Blizzard definitywnie opuszcza Chiny, uratuje się tylko Diablo Immortal
Ale mi strata. Wycofanie się z jakiegoś kraju trzeciego świata, państwa niewolników, rządzonym przez totalitarny reżim to powinien być powód do dumy.
Femino...
i właśnie dlatego, to nie ty prowadzisz te firmę, tylko ktoś bardziej kompetentny. Są oczywiście plusy tego stanu rzeczy (dla nas graczy), plusy lecz nie te które próbujesz tutaj wypisywać.
Illumina...
"Wycofanie się z jakiegoś kraju trzeciego świata..." - Nie wchodząc nawet w merytorykę wypowiedzi... po takim ciągu wyrazów gołym okiem widać, że nie, nie jest słuszne podsumowanie. Autor jest po prostu i...gnorantem by nie napisać że ...diotą.
A boleć mnie nie ma co bo nie pracuję w kołchozie zwanym Blizzard.
Zatem wyprowadź się do Chin. Skoro to taki super kraj gdzie przestrzega się praw człowieka, gdzie jest wolność słowa i wolność zgromadzeń.
Dziwne że nie ma chętnych skoro chiny są w polskim w internecie chwalone pod niebiosa.
Wasza hipokryzja po prostu nie ma granic. Trzeci świat to wszystkie kraje gdzie nie ma demokracji, gdzie jednostka jest niczym. Nic tego nie zmieni.
Cały zachodni gamedev winien się ewakuować z Azji i skupić się na ... zachodzie.
Najlepsze czasy dla gier były kiedy nikt się Azja nie przejmował i gry działały w pełnym offline, a internet był dodatkiem.
Wszystko zaczęło się rypac z początkiem drugiej dekady XXI wieku. Tak do 2012 był złoty okres, a później już coraz słabiej aż do ostatnich dwóch lat, gdzie po prostu mamy niemal pustynie tworcza (pojedyncze tytuły perły jak np Disco Elysium, Pentiment, czyli coś ambitnego, nie dla graczy głupków typowych napierdal.czy w przycisk fire w multiplayerze).
Mam wrażenie, że z oczywistych względów, mało kto tutaj orientuje się jak wygląda granie w Chinach. Otóż wyjaśniam, i nie dotyczy to mobilek, jakiegoś lokalnego crapu tylko normalnych gier w jakie gra cały świat zachodni + Japonia itp.
Konsola: wszędzie dostępne są pudełkowe wersje gier z HK i Japonii. Tak samo, praktycznie od momentu premiery np PS5 było dostepne w wersji HK i Japo od ręki (jak ktoś się zastanawiał, gdzie się podziały wszystkie konsole które nie trafily na inne rynki, to już wie ;)). Do gry online i obchodzenia firewalla kupuje sie specjalny router i apke, kilka ziko miesięcznie i śmiga. Robi tak większość chińczyków i obcokrajowców.
PC: Wszędzie można kupić zagraniczne konta na steamie i tym podobnych + taki sam router jak powyżej i też można grać we wszystko co nie jest "oficjalnie" dostępne.
To co napisałam w żadnym stopniu nie usprawiedliwia to cenzury i idiotycznej polityki wydawniczej Chin i ogólnie całej masy innych rzeczy jakie dzieją się w Chinach, ale po prostu chciałam to wyjaśnić dla osób nieobeznanych z tematem. Chińczycy kombinatorstwo mają we krwi i praktycznie każdy głupi przepis czy zakaz obchodzą jak chcą. Więc dla nich to rybka, czy taki Blizzard jest na rynku czy nie, jak oni w gry i tak zagrają, tylko pewnie sam Blizzard zarobi mniej, a tak zarabiają osoby sprowadzające gry na potęgę.
Wszystko bangla na zasadzie łamanie prawa. Wystarczy, że partia zarządzi blokowanie ruchu VPN w swojej sieci i nakazem operatorom internetowym śledzić ruch na wejściu i wyjściu do kraju.
Innym rozwiązaniem to net uruchamiany przez aplikację rządowa gdzie sama będzie VPNem ustawionym na Chiny z blokadą innych VPNow.
Jakby chcieli to by zablokowali to kombinowanie i zawsze mogą.
Dziwię się, że jeszcze na to nie wpadli i nie odcięli internetu chińskiego od światowego, mieliby temat cyberbespieczenstwa niemal z głowy, bo ataki z zewnątrz by kończyły się na firewallu rządowym.
Ma to swoje plusy, chiny są niemal samowystarczalny i poza jedzeniem i surowcami innych krajów nie potrzebują.
Stworzenie banki własnego kraju i kultu zayebistosci własnego kraju mogłoby stworzyć super sdyscyplinowane i patriotyczne społeczeństwo, które byłoby nie do pokonania.
Odsiać całe zachodnie gowno celbryckie, lgbt, emo I władze korporacji anglosaskiej nad umysłami społeczeństwa, odłączyć ten szajs I w jego miejsce zaoferować racjonalizm, praktycyzm, wartości jak rodzina, państwo, praca i metody uspokajania i medytacji. W ten sposób za mniej niż jedno pokolenie mogliby podbić świat kulturowo.
Zmanipulowani i nie mający własnego zdania którzy powtarzają to co usłyszą lub przeczytają w głównym nurcie jak zawsze w formie, że nawet nie chce mi się komentować tego bełkotu w komentarzach nie licząc komentarza numer 4.
Zróbcie sobie prosty test na inteligencję i policzcie ilu zachodnich korporacjom i Unii Europejskiej razy przesłaliście dowodzik ze zdjęciem oraz numer telefonu gdzie często aby gdzieś się zalogować lub uzyska dodatkowe funkcje musicie logować się za pomocą kodu lub aplikacji, a ile jest takich odpowiedników z Chin.
I na czym ten test ma polegać, albo czego ma dowieść, bo nie rozumiem? I jaki to ma związek z tematem?
Wyszło mi, że przesłałem swój dokument Revolutowi i dwóm bankom, w których mam założone konta. Nawet nie wiem jakie "odpowiedniki" mają w Chinach, a już na pewno nie potrafię powiedzieć ile ich jest.
Zrób jako pierwszy ten test i pokaż wynik.