Długość rozgrywki Hogwarts Legacy częścią sporego wycieku
Dajcie mi tą grę już ! Mam nadzieję że nie będzie to rozczarowanie mimo że wygląda ta gra obłędnie na każdych filmikach to nigdy nie wiadomo co twórcy ukrywają
4 szkoły więc też i inny początek i początkowe misje. Gra właściwie niewiadoma : albo będzie totalny crap albo wielki hit. Niemniej pokazane materiały wyglądają świetnie, szczególnie walki na czary.
Niby 4 ale tylko 3 grywalne, bo Ravenclaw nie ma, o czym pisałem w poście na podstronie poświęconej grze, na którym ten news bazuje.
Nie za krótkie, ale też nie za absurdalne długie. Bardzo dobrze.
Na dodatek, można przejść kilka razy ze względu na różnorodność 4 domy. Oby różnice domy nie będą zbyt znikome i mało odczuwalne, tak jak wybory w Walking Dead.
Ale gra to nadal wielka niewiadoma. Czy będzie to hit, a może rozczarowany przeciętniak? Czas pokaże.
Zobaczymy jeszcze, czy nie skończy się jak z CP2077 - tam też miało być różnie w zależności od ścieżki, a skończyło się na zmianie krótkiego początku i potem już w sumie tylko niewiele wnoszących opcjach dialogowych.
Pożyjemy i zobaczymy. Zresztą, to nie CD-Projekt Red, ani UbiSoft.
Na dodatek, CD-Projekt Red kiedyś stworzyli Wiedźmin 2, gdzie wybory i konsekwencji mają duże wpływy na tyle, że warto jest przejść kilka razy. Ale to wtedy była zupełnie inna ekipa, zanim wielu z nich odeszli.
To jak hazard. Raz trafimy na super hity od różnych firmy, a raz na rozczarowane przeciętniaki. Hogwarts Legacy to wielka niewiadoma, jeśli chodzi o jakość questy i grywalność.
Już czuję to rozczarowanie oraz ból 4 liter niektórych z powodu ich nierealnych oczekiwań jak w przypadku cyberpunka
Pytanie czy te misje różnych domów będą na tyle zróżnicowane czy tylko miejsce się zmieni? Np. Jak w przytłoczonym tu Azkabanie inny dom będzie miał tą samą praktycznie misje ( te same cele czyli zdobycie przedmiotu X lub skoro więzienie to uratowanie postaci Y) tylko np. W jakiejś krypcie. I ostatecznie to nie wiele zmieni chyba,że jak przytoczył autor każdy z domów nauczy się innego zaklęcia(W więźniu azkabanu tak działało,że każda z postaci poznawała inny czar) i będzie miał przez to lekko zmieniony gameplay. Jeśli założymy,że dom który odwiedzi Azkaban nauczy się ( perfekcyjnie) patronusa to będzie miał łatwiej z dementorami w jakiejś fazie gry. Jednak tym samym będzie miał trudniej z innymi przeciwnikami na które zaklęcie pozna gracz innego domu(albo zagadkami). Może to fantazja ale takie rozwiązanie byłoby spoko.Zobaczymy jak to wyjdzie.
Wszystkie domy mają ten sam finał historii.
Są różne zadania dla każdego 3 z 4 domów, bo Ravenclaw jest wycięte.
Ale te zadania pod dom nie ma ich za dużo, są też zadania które są takie same dla każdego domu.
Zadania z nauką czarów są takie same, jak i inne lekcje.
Śmieszny jesteś bo na każdy materiale gra wygląda na pustą i nudną, jedyny dobry materiał przedpremierowy to ten krótki filmik https://www.youtube.com/watch?v=h01wiXjP3CE
Jedyne z czym się mogę po części zgodzić to, to, że na każdych filmikach nie ma białych postaci, Hogwart opanowany przez uchodźców.
Ksenofobię się leczy, kraniku.
W oczach lewicowych ludzików dbałość o realizm XIX wiecznego Hogwartu to ksenofobia :D Faktycznie konewka z ciebie
PrussianWolf18 dbałość o realizm XIX wiecznego Hogwartu to ksenofobia
Jprdl. Podasz jakieś dane na temat rozkładu etnicznego uczniów w Hogwarcie w XIX wieku?
Wystarczy mieć podstawowe wiadomości o czasach Imperium Brytyjskiego, by wiedzieć, że mniejszości (mimo swojej obecności w Anglii) nie były na tyle liczne, by mijać całe grupy Indian czy czarnoskórych. Po raz kolejny historia się kłania.
Ja niby się czepiam Wiedźmina, bo świat był wzorowany na średiowieczno-renesansowej Europie itp... ale ten XIX Hogwart to naprawdę brzmi nieźle. ;)
A tak serio, to nie czytałem książek.
Czy w książkach uczniów ściągali do Hogwartu tylko z UK? Jeśli tak, to faktycznie kolorowi psują wizję świata wykreowaną przez autorkę - przynajmniej kolorowi w nadmiarze, bo w XIX Anglii chyba jednak trochę ich było (przybysze z kolonii indyjskich, z Afryki...)
Tak, też po prostu uwielbiam fikołki logiczne tylko na tej podstawie, że coś jest fantasy :D A że osadzone w konkretnym miejscu, w konkretnym czasie historycznym to już mało znaczące, prawda?
Nie znam historii! Proszę o dane, bo z tego co wiem, nie za bardzo takie istnieją.
Edit: przynajmniej kolorowi w nadmiarze, bo w XIX Anglii chyba jednak trochę ich było (przybysze z kolonii indyjskich, z Afryki...)
Dokładnie. Liczb nie mamy.
Jak to jest, że na każdych filmikach nie ma białych postaci i wstawiasz filmik, gdzie są i to nie raz? W sensie rozumiem jeszcze hiperbolę, ale nie aż tak daleką od rzeczywistości xD
Dokładnych liczb nie mamy, za to mamy własny rozum, który pozwala nam wysnuć jasny wniosek, że mniejszości jak sama nazwa wskazuje były w mniejszości w zdominowanym przez białych terenie UK i Irlandii.
To biedni ci biali, żadnego nie chcieli w Hogwarcie.
W tym materiale przewija się najwięcej białych, ale żadnego tam nie ma. Kurde, ciekawe :D.
PrussianWolf18 - to nie my mamy problem tak poważny z magicznym, wymyślonym światem i brakiem samych białych i heteroseksualnych postaci, by zakładać specjalnie konto by się trochę w fobie pobawić pod wszystkimi forami na temat tej gry.
ZeroNause
Macie za to wyraźnie problem z historią i rozumieniem znaczenia słowa fobia. Tu nikt się nie boi. Nie wiedziałem, że długość istnienia konta ma jakiś wpływ na dyskusje :D
Mnie multi-kulti też psuje odbiór wielu produkcji (czy to gier, czy to filmów), ale nie ma to nic wspólnego z jakąś ksenofobią, rasizmem, czy innymi uprzedzeniami.
Po prostu wychowałem się na jakichś kanonach, które się we mnie utrwaliły i oczekuję pewnego trzymania się wzorców.
Przeszkadza mi np. czarny hobbit, ale nie dlatego, że jestem rasistą, bo tak samo przeszkadzałby mi hobbit, który miałby 2 metry wzrostu, albo gdyby miał 4 ręce. Skoro Tolkien i Jackson od początku powiedzieli mi jak wygląda hobbit, to takich właśnie oczekuję i każdy inny "eksperyment" powoduje we mnie dysonans poznawczy i jakiś "bunt".
Średniowiecze czy XIXw. Anglia ma jakiś swój "schemat" i prawidła, których fajnie byłoby się trzymać, skoro gra jest osadzona w takim klimacie, miejscu i czasie.
Argument "PRZECIEŻ TO FANTASY" jest po prostu idiotyczny. No to czemu nie pomalować bohaterów na wszystkie możliwe kolory, różowy, pomarańczowy, czy niebieski. Albo niech mają noszą ze sobą smartfony, no przecież to fantasy.
Tak samo multi kulti raziłoby mnie w grze o samurajach i w grze o samurajach oczekuję samych Azjatów, a nie np. białych Amerykaninów.
Myślę, że młodsze pokolenia, które będą się wychowywały od początku przyzwyczajone do wszechobecnego multi kulti spokojnie to wszystko zaakceptują, ale ja zwyczajnie nie lubię zmian w utartych kanonach. Nie chcę czarnoskórej Hermiony, ale nie chcę tak samo białoskórego Blade'a i zawsze widzę go jako Weasley Snipesa.
Dla mnie dobrze że nie będzie przesadnie długa. Zauważyłem że im jestem starszy, tym długie gry bardziej mnie męczą i rzadko którą kończę.
35h to jest przesadnie długo. Pewnie mało kto to skończy.
Idealne dla mnie są single na mawm 15h.
Jasne, musi to być dobrze napisane (patrz W3, RDR2) a nie zrobione pod ilość (patrz AC:V) ale fajnie dostać więcej contentu jeśli już płacimy pełną cenę. Szczególnie, że pozwala nam to lepiej wchłonąć w ten świat jeśli jest dobrze skrojony. 35h to tak w punkt jeśli chodzi o wątek główny w grze tego kalibru, z otwartym światem.
(nie wybierzemy się na niej np. do wioski Hogsmeade).
A czy na jendym z gameplay'ów nie latali właśnie tam i nie mówili, że można polecieć wszędzie?
inFamous Second Son z roku 2014 miał lepsze efekty cząsteczkowe niż to dzieło firmy krzak.
Tyle, że to nie firma krzak. Oni stworzyli Disney Infinity, które było bardzo dobrą grą.
Po osiągnięciach to nie wygląda obiecująco bo jest raptem kilka osiągnięć odnośnie fabuły, dwa odnośnie zadań pobocznych a reszta to zagadki i znajdzki. Dla mnie to 35h fabuly jak ogramy kazdym domem. Mimo wszystko kupię bo to jedyna gra poza diablo, która jest warta uwagi :)
News prosto z mojego posta.
Norma :-)
Czytając internety, czuję że będzie ból dupsk jak przy CP, bo niezależnie co by nie zrobili, niektórzy już mają swoją wizję do której nie da się doskoczyć... oby tylko byli w mniejszości i nienasmrodzili grze.
Co istotne, zaleca się ponoć kończyć możliwe dużo misji pobocznych przed kontynuowaniem wątku głównego (czyżby wymagany był grind, jak choćby w Assassin’s Creed: Odyssey?).
Ehh...grind. Dlaczego nazywane jest negatywnym grindem, fakt tego, że gra po prostu oczekuje od nas zwiedzania świata i wejścia w niego? W takie gry po prostu się nie gra idąc po głównych questach jak po sznurku.
W Odyssey było to samo. Przecież nie bez przyczyny ta gra ma nawet taką nazwę. To była Odyseja. Gracz miał odcisnąć ślad na greckim świecie i przecież nawet questy głównej linii fabularnej były oznaczone tak samo, jak inne, często opcjonalne questy, dotyczące postaci pobocznych czy danego regionu.
Dokładnie. RPG zawsze stały grindem, tylko że kiedyś gry były mniejsze, więc nie do pomyślenia było pomijać cokolwiek. To właśnie między innymi dlatego zaglądało się w każdy kąt mapy, robiło wszystkie questy poboczne i exp był głównym motywatorem, by to robić, po to, żeby wykonywanie głównych zadań było łatwiejsze na wyższym levelu.
Problem polega chyba na tym, że dzisiaj grind wiąże się z ogromną mapą na której trzeba robić w kółko powtarzalne czynności przez wiele godzin, żeby móc pchnąć fabułę do przodu.
Ostatnimi grami na które miałem taki hype były Wiedźmin 3 i Uncharted 4 i przez wiele ostatnich lat wychodzące gry były dla mnie najwyżej "okej".
Jednak marzy mi się, żeby wyszły jakieś dwa duże rozszerzenia - pierwsze pozwalające wrócić do czasów Harryego Pottera, poczuć klimat książek, porozmawiać z tymi wszystkimi kultowymi postaciami i zwiedzić kultowe miejscówki jak chociażby Nora Weasleyów,
- drugie to oczywiście rozgrywki Quidditcha. W książkach te wszystkie treningi, emocje i tryb życia "pozaszkolnego" był dosyć mocno podporządkowany pod ten sport, więc to must have.
Gierka dla dzieci i specyficznych odbiorców miłośników fantasy
Nie przepadam za różdżkami i gadaniem słów aby używać magii. Głównym atutem tej gry jest trochę spełnienie snów. Mało kto śni, że jest Harrym Potterem, tylko sobą i czaruje. Zobaczymy jak realizacja wyjdzie w praktyce. Niebezpieczne dla gameplayu wydają się "zagadki" i ogólnie, że kobieca literatura jest często o detektywach, emocjach, rodzinie itp. Będzie ciężko utrzymać klimat i nie zanudzić ludzi zagadkami w stylu point'n click.