Zacząłem bać się o moje kolejne przyjaźnie. Wszystko przez ten świetny film
Poza rozpływaniem się nad serialem zero konkretów. nadal nie wiem o czym jest i czemu mielibyśmy go obejrzeć :(
No cóż, takie życie. Jedni się przyjaźnią całe życie, bez benefitów. Bo film nic takiego nie udowadnia. To po prostu scenariusz. Ja tam nigdy nic nie chcę w zamian. A swoich nie wykorzystuję jak mają samochód np. Tylko jak już naprawdę muszę, i nigdy nie za darmo.
A inni zrywają przyjaźnie z wielu powodów. Wyjazdy, rodzina, inne pasje, zmiana charakteru. Który może się nie podobać tobie. W rodzinie jest tak samo, a z wiekiem i z czasami to przychodzi. Mojej mamie też się zmienił charakter, i wiele rzeczy w niej zaczęło mnie drażnić. I wice wersa. Takie życie. Dlatego nie warto patrzeć na te małe zmiany, bo nie wszystko się przecież zmienia. Trzeba pogodzić się z tym, że każdy się zmieni chociaż trochę. Ja chciałem być zawsze uśmiechnięty, pogodny, i przyjazny dla wszystkich, ale od pandemii życie zweryfikowało, i stałem się pochmurnym, depresyjnym i łatwo wkurzającym się ktosiem. I wiem żę jak poznam jakichś innych znajomych, to mogę się znowu zmienić. Ważne żeby mieć paczkę 3-5 ludzi, z którymi nawet po 10 latach będziesz się bawić, i będziesz się czuł swobodnie :) Ale utrzymanie paczki jest trudne. Co tu duża gadać. Praca, rodzina, wyjazdy. Mam wrażenie, że na Zachodzie jest to łatwiej utrzymać. Bo nie muszą tyle wyjeżdżać. No i tam spotykanie się, jest naturalne. Włochy to raj dla spotkań z przyjaciółmi. I nie mają raczej w głowie, że są z kimś, bo mają w tym biznes. Be zsensu takie myślenie. To każdy jest z kimś, bo każdy ma u drugiego biznes. Jedyna korzyść to taka, że mamy kogoś do pogadania. Zarówno w przyjaźni jak i w parach. Oczywiście są ludzie, którzy z drugimi są dla korzyści. A to żona do prania i gotowania, a to oboje mają korzyść, bo więcej kasy, na te same pasje itp itd. Życie.