Dlaczego Ubisoft opóźnia i kasuje gry? Pracownicy firmy wyjaśniają
Via Tenor
nawet dwunastu grach z gatunku battle royale, które znajdowały się na różnych etapach produkcji w jednym czasie.
Chryste Panie czy oni tam oddają cześć jakiemuś bożkowi battleroyalów?
Zredukować o 75% liczebnosc managerów i nierentowne studia pozamykać bez odprawy dla oszczędności i skupić się na tym czego chcą gracze.
Zrobić ankiety i survey w swojej firmie. Może czas wrócić do Europy i zamknąć poza Europejskie studia? Można w Polsce otworzyć oddział, zatrudnić 10 weteranów do szkolenia 100 swiezakow (ale zmotywowanych i z potencjałem) by w dwa lata mieć 100 dobrych normalnych pracownitych białych piwniczakow do robienia takich gierek, że cały świat będzie podnosił szczękę z ziemi z zachwytu?
Lepiej mieć 100 komandosów niż 10 000 zdemotywowanych onuc z łapanki, którym w głowach nie gierki a tęczę, wycieczki, klimat i inne pierdolongo.
Idę w zakład, że połowa tych pracowników jakby się przyjrzeć ich pracy i zaangazowaniu nadaje się do wywalenia z roboty.
"W tym roku czekają nas przynajmniej trzy duże premiery spod szyldu Ubisoftu"
Chyba cztery bo już w lutym mamy premierę The Settlers New Aliance.
Nie jestem pewien na ile "dużą" premierą są nowe Settlersy. Wiele osób się już do nich zraziło
Mi on przypomina wujka na imprezie, któremu po kilku kielicha odpala sie tryb eksperta od wszystkiego i wielkiego teoretycznego reformatora
Via Tenor
nawet dwunastu grach z gatunku battle royale, które znajdowały się na różnych etapach produkcji w jednym czasie.
Chryste Panie czy oni tam oddają cześć jakiemuś bożkowi battleroyalów?
Ubisoft od czasu popa 2010 nie zrobił ani jednej gry, jakiej by chcieli gracze, więc wytłumaczenie z dupy
Poprawka: żadnej gry, którą ty byś chciał.
Jeden z byłych pracowników miał powiedzieć Hendersonowi o nawet dwunastu (sic!) grach z gatunku battle royale, które znajdowały się na różnych etapach produkcji w jednym czasie.
A Ubisoft dalej ściga gąskę. Chyba ktoś tam powinien wylać na kierownictwo kubeł lodowatej wody. W battle royale bardzo ciężko się wbić, bo praktycznie nie ma gdzie. Tort rozdany między Fotnite, Apexa, PubG i Warzone. Tam już po prostu nie ma miejsca dla nich i każda taka produkcja to wywalanie pieniędzy w błoto, które mogły pójść na inne projekty.
Zresztą Ubisoft nie umie w Live Service. O ile Siege ciągle daje radę (bo nie ma drugiej takiej gry), tak Division 2 zostało wręcz kryminalnie zaniedbane. Gra świetna, ale rozwój to jakaś katastrofa.
Zamiast tego powinni zdywersyfikować portfolio tak jak robili to kiedyś, kilka dużych gier i kilka mniejszych, jak Mario i Kórliki czy Rayman.
Ja jestem kompletnie wypalony formułą ich gier do tego stopnia, że nawet Assassyn w Japonii mnie niezbyt interesuje, bo gameplay mnie zanudzi.
Managerowie nie są idealni, bo często wychodzi się z błędnym założeniem, że dobry merytorycznie pracownik będzie dobry w organizowaniu pracy. A tak nie jest, nie bez zdobycia doświadczenia i nowej wiedzy w obszarze zarządzania. Niemniej, już widzę jak 10 seniorów i 100 juniorów kończy samemu cokolwiek innego niż setny koncept albo tech demo xD
"o nawet dwunastu (sic!) grach z gatunku battle royale, które znajdowały się na różnych etapach produkcji w jednym czasie"
Oł maj gad, ale po co?? Po co aż tyle naraz? Czy nie oszaleli?
Pewnie chcieli mieć swoją kurę znoszącą złote jaja i uważali, że jak zrobią tyle wariantów, to któryś będzie dobry. Słabe zostaną odrzucone w testach, a 2-3 pójdą do dalszego rozwoju i będzie szansa, że ostatecznie któreś"chwyci" i zawojuje rynek. Ogólnie ta sytuacja wygląda trochę tak, jakby nie mieli pojęcia, jak właściwie taki dobry battle royale powinien wyglądać i zrobili 12 prototypów na zasadzie, że przynajmniej 1, zupełnym przypadkiem musi być dobry.