Prezes Ubisoftu zwraca się do pracowników, by dźwignęli firmę z dołka
Będziecie musieli zapiąć pasa, zarabiać mniej i pracować więcej... ale to poświęcenie na które jestem gotów.
Przez ostatnie 3-4 lata nie kupiłem ani jednej nowej gry Ubisoftu i nie czuję abym coś stracił, nie chce mi się ciągle w to samo grać.
prezes ubisoftu zwraca się do pracowników? ale co oni maja zrobić? będą chuchać żeby te kotlety były bardziej dogrzane ?
Towarzysze każdy z was jest odpowiedzialny za plan finansowy tak więc ->
Ciekawe czy oni sami też ograniczą swoje wydatki czy dalej będą sobie przyznawać ogromne pensje i premie. Ten zarząd to taki PiS w ubisofcie :D Jak jest problem umywają recę i jak zwykle szeregowy pracownik ma pomóc wyciągnąć firmę z dołka swoim kosztem.
Ale TY tak na serio ??
Przecież w tych ich grach są ustawienia i w takim assassynie możesz wyłączyć wszystko ... co za ludzie ...
To że możesz wyłączyć nie oznacza, że gra nie została zaprojektowana właśnie w ten sposób. Gra będzie wyglądać całkiem inaczej jeśli została zaprojektowana z ciekawymi i unikalnymi lokacjami i inaczej jeśli została zaprojektowana żeby mieć milion kopiuj/wklej miejsc pod znaczniki.
Ale brednie, wyłączenie nic nie da, gry celowo i chamsko tak zaprojektowane by trzeba było robić żałośnie słabe misje poboczne, w grach w których ledwo główna fabuła różni się od pobocznych...
To że możesz wyłączyć nie oznacza, że gra nie została zaprojektowana właśnie w ten sposób
W ER gra jest zaprojektowana bez znaczników i zadania są kompletnie nieczytelne, mimo tego że jest ich tam zaledwie kilka i polegają zwykle na przynieś, wynieś, pozamiataj... w grach Ubi w jednym zadaniu potrafisz mieć 10 różnych NPCów, rozmowy z nimi, kilka miejsc do odhaczenia i coś tam jeszcze... żeby zaprojektować to bez znaczników każdy NPC musiałby mieć dodatkowe x godzin rozmów w których wyjaśniałby jak gdzieś dojść, bo inaczej wyszłoby jeszcze bardziej nieczytelne niż w ER...
Nie rozumiem tego ciągłego pierniczenie o znacznikach, które idealnie wypunktował Quaz przy okazji filmu dotyczącego Eldena, odsyłam każdego kto nie rozumie czemu w grach Ubisoftu znaczniki są potrzebne...
michalj Nie rozumiesz o czym jest tu mowa ;) Chodzi o pierdyliard badziewnych misji pobocznych, a nie o same znaczniki per se :P
W Cyberpunku też były znaczniki, dotyczyły one tylko tych najprostszych zadań z rozbijaniem gangów i służyły jako zapchajdziury ale i tak były lepsze niż w dowolnej grze Ubisoftu przez to że do każdego była dołączona krótka notatka, z tłem fabularnym co ta grupa bandytów tam robiła
Po jednej stronie mamy Wiedźmina 3 i gry Ubisoftu, w których trzeba siedzieć z nosem w mapie, inaczej niewiadomo gdzie się w ogóle jedzie, a mapa jest najeżona znacznikami, bo inaczej gracz nie miałby w ogóle potrzeby skręcać ze ścieżki. Po drugiej mamy Gothic 2: Kroniki Myrtany, w których mapa jest praktycznie zbędna z uwagi na dobrze zaprojektowany świat i bezdroża zachęcające do eksploracji.
W ER gra jest zaprojektowana bez znaczników i zadania są kompletnie nieczytelne, mimo tego że jest ich tam zaledwie kilka i polegają zwykle na przynieś, wynieś, pozamiataj...
Ty lepiej idź zagraj w ER a nie robisz "koapiuj/wklej + zmien tytuł gry"
te 2 gry to zupełnie co innego wiec klasycznie zapytam, "co ma piernik do wiatraka?"
prezes ubisoftu zwraca się do pracowników? ale co oni maja zrobić? będą chuchać żeby te kotlety były bardziej dogrzane ?
Będą częściej odgrzewać żeby tak długo nie leżały w zamrażarce. Nowy Assasyn co pół roku, a Splinter, Prince, Rayman, Heroes do śmieci :)
Ale tak poważnie Ubi ma duże problemy i od ostatnich ich wymysłów typu Legion, Division, Breakpoint (ten ostatni przed ogromnymi zmianami - po nich jest całkiem dobry) się odbijałem, ale upadek Ubi to i tak byłaby wielka strata dla graczy, także single, i dla rynku AAA.
W gruncie rzeczy całkiem sporo mogą zrobić. To jest wielkie korpo, a nie jedno biuro gdzie kierownik wszystko ogarnia po swojemu. Taki komunikat to jest eleganckie "weźcie się do pracy bo jak nie, to będą zwolnienia bo nie będzie kasy na wypłaty". Wiadomo, że w takich dużych strukturach liczba godzin na jakiś FB, fajeczkach, pogaduszkach, udawaniu pracy jest astronomicznie wielka. Wyobraź sobie, że zespół tworzący S&B "dostaje" 1 godzinę dziennie per dzień per pracownik. To godzina, która została stracona - wcale nie jest to nierealne. 1200 osób (takie są szacunki) czyli 100 godzin dziennie. od 2013 mamy 3600 dni czyli 36 000 godzin w gratisie. Fajnie co? Dodajmy do tego złe decyzje kierownictwa czyli cała porcja roboty w piach i o Panie...
kaagular napisał/a:
Taki komunikat to jest eleganckie weźcie się do pracy bo jak nie, to będą zwolnienia bo nie będzie kasy na wypłaty
Problem w tym, że w dzisiejszych firmach najczęściej W OGÓLE nie słucha się uwag pracowników.
Kierownictwo na spółkę z księgowymi "wiedzą lepiej" jak ma wyglądać produkt.
Pracownicy zwracają uwagę na nieprawidłowości i wskazują jak można uniknąć zbliżającej się katastrofy która wynika wprost z idiotycznych posunięć kierownictwa.
NIKT TEGO NIE SŁUCHA i nie analizuje .... kierownictwo zpierd_ala z uporem osła prosto na ścianę, w dodatku roześmiane od ucha do ucha, bo im w Excelu wyszło że zarobią.
Jak już porozbijają mordy w zderzeniu z tą ścianą, to .... winni są ZAWSZE pracownicy i to oni mają, cyt:
/// weźcie się do pracy bo jak nie, to będą zwolnienia bo nie będzie kasy na wypłaty ///
Tymczasem oni robili DOKŁADNIE to czego oczekiwała banda idiotów zwana eufemistycznie zarządem.
kaagular napisał/a:
Wiadomo, że w takich dużych strukturach liczba godzin na jakiś FB, fajeczkach, pogaduszkach, udawaniu pracy jest astronomicznie wielka
To prawda, ale .... CO TO ZMIENIA ?
Przecież gdyby robili rzeczy sensowne (czyli to na co zwracali uwagę), to tzw. zmarnowane godziny nie miałyby żadnego znaczenia, bo produkt wyszedłby bardzo dobry i wszyscy by zrobili.
Poza tym, pracowników znających się na tworzeniu gier nie bierze się z ulicy.
To nie kopanie rowów czy wypiekanie ciasteczek.
Tu trzeba specjalistycznej wiedzy którą posiada mała grupa osób na świecie, czyli .... każdy właściciel firmy powinien zdawać sobie sprawę z tego, że np.kodowanie przez 8 godzin non-stop nie jest (delikatnie pisząc) specjalnie relaksującym zajęciem, więc od czasu do czasu trzeba zobaczyć co tam na FB, zapalić fajkę czy pogadać o pogodzie.
Przez ostatnie 3-4 lata nie kupiłem ani jednej nowej gry Ubisoftu i nie czuję abym coś stracił, nie chce mi się ciągle w to samo grać.
taktak, Ubisoft ciagle to samo wydaje.
czyli jak powiedziec, ze nie masz pojecia o grach, nie mowiac, ze nie masz pojecia o grach.
Zmieniły, nie zatraciły i stały się dzięki temu dużo bardziej wyraziste niż kiedyś.
Np. stare Assassyny bezskutecznie próbowały udawać skradanki, ale zupełnie się w tej roli nie sprawdzały, bo zazwyczaj nie zapewniały graczowi podstawowych w tym gatunku narzędzi, jak np. wskaźnik wykrycia naszej postaci, sprawdzanie zasięgu widzenia wrogów czy odwracanie uwagi. Dopiero uderzenie w tony RPG i formułę ala Wiedźmin 3 sprawiło, że nowe AC stały się wreszcie szczere w tym, co próbują osiągnąć. Przede wszystkim przestały udawać, że gracz jest skrytobójcą uciekającym się do otwartej walki tylko w ostateczności, bo wszyscy od samego początku i tak grali inaczej, machając mieczem czy toporem kiedy się tylko dało. Głównie dlatego, że walka w tej serii zawsze była całkiem fajna, a skradanie najwyżej takie sobie.
To sobie jeszcze na mój płacz poczekasz bo dopiero ogrywam AC Revelations.
Wiesz, po FC new dawn oraz AC Odyssey jakoś nie będę tęsknił. A nawet jeśli to jakaś firma wykupi prawa do tytułów i wszystko będzie się kręcić na nowo.
Ja jedynie to gram od Ubi setters - far cry i assassin's creed: a reszta mnie tam jakoś mało obchodzi
A co do nwesa, bardzo mi nie przykro. Tymbardziej jak traktują graczy (patrze przez pryzmat olania graczy na steam).
Przecież mieli wydać wspaniałą grę opartą na NFT, która będzie najlepszą grą i każdy będzie się zabijać o przedmioty. To jak to teraz? <: Przecież pan prezes tak szumnie mówił, że NFT takie wspaniałe i to nowy krok dla branży <: Coś się zmieniło? <:
A kto dostanie gigantyczną premię za podniesienie firmy z kolan, no na pewno nie pracownicy, nich ginie korpo hipokryta on pierwszy powinien dać przykład i o połowę swoją wypłatę odciąć i nie brać żadnej premii.
Będziecie musieli zapiąć pasa, zarabiać mniej i pracować więcej... ale to poświęcenie na które jestem gotów.
Droga sukcesu... Może być tylko usłana agresywną reklamą, bo to ona warunkuje utrzymanie produktu na półce. Dźwignia handlu! Jakość rzeczy nie ma znaczenia w tej rzeczywistości.
Towarzysze każdy z was jest odpowiedzialny za plan finansowy tak więc ->
Anulujcie jeszcze więcej fajnych gier i inwestujcie w pseudosinglowe looter shootery z krindżowymi motywami. :)
Tyle że paradoksalnie upadek Ubi to i tak byłaby ogromna strata dla graczy, bo tworzą piękne otwarte światy i gameplay, jeśli chodzi o czyste mechaniki, jest zazwyczaj OK (nawet jeśli to wynik kopiowania elementów pomiędzy produkcjami). Niestety, za dużo w ich ostatnich grach po krindżu i grindu i skupienia na coopie i multi, a za mało charakteru.
Nie życzmy im śmierci, ale tego, żeby wreszcie się ogarnęli.
Myślę że wycofanie ręczników papierowych i zastąpienie ich suszarkami uratuje Ubi
Jak mniemam wysłał to tylko do kierownictwa, bo jeżeli do wszystkich to w ogóle śmiech na sali. Tak czy siak żałosny mail ze względu na swoją ogólnikowość i oczywiste postulaty, dobrze że w ogóle nie napisał im aby zaczęli wydajnie pracować. Odpowiedni facet na odpowiednim stanowisku, firma w kryzysie, a on wysmarował mail "starajcie się i bądźcie oszczędni", premia się należy jak nic
“I am also asking that each of you be especially careful and strategic with your spending and initiatives, to ensure we’re being as efficient and lean as possible.”
Trudno nie uznać, ze to ma absolutnie sens. W tłumaczeniu newsa uciekło to ważne słówko „strategic”. Prezes prosi, żeby pracownicy dbali o sensowne wydatkowanie kasy czy to na wydatki, czy na jakieś inicjatywy. Każdy pracownik w Ubi, jeśli chce utrzymać prace, winien się tego posłuchać i dwa razy pomyśleć, zanim w cos zainwestuje.
Tak sobie tylko myślę, co by się stało gdyby Ubisoft upadł. Strategia tej firmy w jasny sposób blokuje wiele marek, których im się nie opłaca odświeżać, bo np same ze sobą mogą konkurować. Taka sprzedaż kilku ciekawych marek mogłoby podreperować sytuacje firmy, a na pewno nie zaszkodziłaboby graczom :-)
(może nowe Heroesy) mniam
Tak sobie tylko myślę, co by się stało gdyby Ubisoft upadł.
Właśnie o to chodzi, że nic by się nie stało. Gwiazdy nadal będą świecić na niebie tak jak świecą. Byłoby parę powielanych na ksero gier mniej.
oby zdechł ten UBI kołchoz robiący gnioty ! a jak się przypadkiem raz pomylili na 10lat i wyda coś dobrego.
Robią od paru lat gry na jedno kopyto i się dziwią, ze mają kurna problemy.
W komentarzach typowi "prawdziwi Polacy". Może i mają w d*** gry Ubi, bo w nie nie grają, ale i tak życzą Francuzom upadku, bo jak mogliby nie wykorzystać okazji, żeby opluć kogoś jadem?
Ty teraz próbujesz komuś pocisnąć? Bo na mój rozum takie "cytowanie" może wręcz schlebiać [gigachad.jpg]
Nie bardzo widzę powodu, by nie cisnąć po znienawidzonej firmie, która najpierw zamyka cudowne marki, później doi kolejne, aż w końcu próbuje wydoić graczy na NFT. I to niezależnie, czy firma jest z Polski, Francji, Azerbejdżanu czy z Marsa. Dla mnie mogą upaść, nie zauważę różnicy - PoP nie żyje, AC dla mnie skończyło się na Revelations, FC na 4ce, Herosi nie żyją, reszta marek mnie nie interesuje.
Uderz w stół...
Dla mnie mogą upaść, nie zauważę różnicy - PoP nie żyje, AC dla mnie skończyło się na Revelations, FC na 4ce, Herosi nie żyją, reszta marek mnie nie interesuje.
Właśnie o tym pisałem. "Mnie się nie podoba / nie obchodzi mnie, więc mogą upaść". Sam nie zje, ale drugiemu też nie da się najeść. Ot, typowy infantylny egoista.
Mają świetne marki z których zrobili słabe tasiemce, albo je zaorali.
MTXy w grach dla jednego gracza i podnoszenie cen gier jako pierwsi na rynku.
Podejście do klienta to jakiś dramat. Kupiłem nie tak dawno Wildlands do coopa i takich problemów z połączeniem się nie miałem w żadnej grze kupionej przez ostatnie 10lat.
I to bardziej Ty przedstawiasz takie januszkowate podejście, "bo mi się podobało, to nie wolno wam ich krytykować". :D
No skrzeczą polaki jak ścierwojady w Gothicu, a pewnie wiekszosc z nich kupiła FC6 albo nowego AC , bo podjarała się trailerami i na nastepnego czekają. Najlepsze, że jak zwykle gadaja, żeby cały ubisoft zdechł, a nie żeby wywalili CEO i ludzi z PR. Tak samo jak z C2077, zamiast użyć mózgu i zrozumieć, że developerzy mieli gówno do gadania i to team od marketingu , PR z deadlinami, dostarczyły niegrywalnego C2077, to plują wszedzie jadem na deweloperów na twiterze, facebooku i innych gównio portalach
Serwują gówno więc czemu mamy im nie cisnąć?
Po pierwsze, to co jest "gównem" dla jednego, dla innych może byś dziełem sztuki. Po drugie, po co "cisnąć" coś, co cię w ogóle nie interesuje? Dla mnie np. gry od From Software są "gównem", ale nie widzę powodu, by źle życzyć ich twórcom czy wydawcy, bo i po co? Wręcz przeciwnie, cieszy mnie, że te produkcje tak wielu osobom dają masę frajdy. Nie są co prawda dla mnie, ale mają swoich odbiorców i to jest spoko. Wiesz jak można czegoś takiego dokonać? Wystarczy nie być zaślepionym egoistą...
Mają świetne marki z których zrobili słabe tasiemce, albo je zaorali.
To twoje zdanie, wielu graczom się podobają. Zresztą, nawet jeżeli przyjmiemy, że jest tak jak piszesz, to właściwie co z tego? To, że ktoś tworzy coś, co tobie się nie podoba, z automatu oznacza, że powinien upaść? Nie lubisz Fordów, więc życzysz koncernowi bankructwa? Wolisz iOS od Androida, więc oczekujesz upadku tego drugiego? Tak to działa w twoim świecie? Rób jak ja chcę albo zdychaj...?
Taki punkt widzenia to esencja infantylnego, krótkowzrocznego egoizmu. Bo nawet jeżeli nie lubisz jakichś gier, to powinieneś się cieszyć z ich obecności na rynku, choćby dlatego, że większy wybór i większa konkurencja zawsze ostatecznie służą konsumentowi. Poza tym wyższa wartość runku gier przekłada się na większe inwestycje, a więc, przynajmniej w teorii, większe budżety i lepsze gry.
Podejście do klienta to jakiś dramat. Kupiłem nie tak dawno Wildlands do coopa i takich problemów z połączeniem się nie miałem w żadnej grze kupionej przez ostatnie 10lat.
A ja kupiłem niedługo po premierze i nie miałem żadnych problemów. Tylko co właściwe z tego wynika? I co to ma wspólnego z "podejściem do klienta"?
I to bardziej Ty przedstawiasz takie januszkowate podejście, "bo mi się podobało, to nie wolno wam ich krytykować". :D
A w którym miejscu napisałem, że nie wolno krytykować? Widzisz w ogóle różnicę między krytyką, a hejtem i zawiścią?
"Nie podobają mi się się wyroby tego producenta" to nie to samo co "Nie podobają mi się wyroby tego producenta, więc uważam, że powinien zbankrutować i zniknąć z rynku". Jeżeli tego nie dostrzegasz, to nie mamy o czym gadać.
No tak, co się może stać jak skupią się tylko i wyłącznie na seriach assassin's creed i far cry, kompletnie przestaną być innowacyjni i kreatywni, chociaż przy tym od czasu do czasu wykazać się innowacją i kreatywnością i psuć świetne serie?
Robili świetne raymany, prince of persia, heroesy might and magic, tomy clancysy, a także assassin's creed i far cry. Jednak tak było dawniej, a potem zatrzymali się, a nawet się cofali. W tych seriach wprowadzali wiele świeżości w każdej nowej części. No ale przestali wykazywać się innowacją i kreatywnością, a zaczęli mdłą wtórność. Rayman się trochę cofnął, bo teraz same 2D poboczne gierki z raymana, skiepścili trochę homm słabszymi 6 i 7, wydali 2 ostatnie nienajlepsze części, chociaż wciąż solidne części z prince of persia, a tom clancy jest w postoju. Ani myślą tego poprawić, a przydałoby się. A tak to zaczęła się ta cała wtórność, już tak wiele lat naparzają ac i far cry, a resztę nie poprawili. Popadli w stagnację i utracili zdolność tworzenia świetnych innowacyjnych gier i w sumie to dobrze, że nie zamierzają tworzyć nowe pełnoprawne części.
Chociaż jednak ostatnio coś tam się starają, dłubią sobie coś tam przy avatarze frontiers of pandora, beyong good and evil 2 i skull and bones, a dodatkowo niedawno wydali Immortals: Fenyx Rising. Jednak co z beyond good and evil 2 to nawet nie wiadomo, czy w ogóle wyjdzie. A avatar to niewiadoma, może wyjdzie coś dobrego, a skull and bones to jednak jest trochę słabsza produkcja, w formie mmo, które ma być raczej łatwą do zrobienia i pod łatwy zysk, raczej nie gwarantuje jakości. Mmo to zazwyczaj zaprzeczenie świetnej gry.
Jak widać Ubisoft to chyba jednak nie taka wyśmienita firma jak niektórzy sądzą, bo coś im się widocznie ostatnio nie wiedzie, pomimo takich "wielkich" sukcesów jak ostatnie gry AC.
Zawsze przykro się patrzy jak niegdyś jedna z ulubionych firm teraz coraz bardziej się stacza. Niestety Ubisoft nie jest jedyną firmą, która przestała robić gry dla graczy, a zaczęła robić gry dla inwestorów i księgowych. Jak widać takie podejście się jednak nie opłaca.
Obstawiam, że to efekt afer z 2020 roku. To zasadniczo był ostatni udany rok firmy - bardzo dobrze przyjęta (i rewelacyjnie sprzedana) Valhalla, średnio przyjęty, nieźle sprzedany WD: Legion, i bardzo dobrze przyjęty przez krytyków i graczy Immortals: Fenix Rising (który ucierpiał głównie na tym, że został wydany praktycznie równocześnie z poprzednimi dwiema).
Powylewało się w ubi w 2020 roku sporo szamba, pozwalniano (słusznie) pracowników odpowiedzialnych za szambo... ale większość z tych pracowników była najwidoczniej kluczowa do poprawnego działania firmy. No nie ukrywajmy - ale ja nie sądzę, żeby ktokolwiek poza Michelem Ancelem był w stanie dowieźć BG&E2.
Szkoda, ja tam lubię ich gry i stare, i nowe. Valhallę i FC6 ograłem z przyjemnością. Ale widać że mają burdel w tym korpo.
UBISOFT zaczął lecieć na łeb i szyje jakies 4 lata temu, a pomysłami z jakimś NFT to już tylko dolali oliwy do ognia
Co ma pracownik do głupoty Zarządu I dyrektorów?
Może najpierw zrobić czystki pośród zarządzających, awansować piwniczakow pracowitych i przeprowadzić porządna akcje audytorska żeby wywalić tych którzy nie pracują lub generują koszty (podróże, restauracje, służbowe noclegi, auta) I następnie zrobić ankiety pośród swoich graczy jakie chcą gry, ankiety wynagrodzić darmowymi grami, żeby mieć conajmniej kilkaset tysięcy próbę, a nie np samych graczy gowno gierek online.
Wystarczy poczytać komentarze na portalach pod newsami ich gier by wiedzieć czego chcą gracze.
Zwykły pracownik wypracowuje zysk dla firmy, straty generują pasożyty wyżej głupimi decyzjami i kradzieżami.
Dyrektor i zarząd, który liczy się ze zdaniem pracowników i graczy to nie dyrektor i zarząd. Tam nie trafiasz bo dobrze programowałeś, wymyślałeś itd. tylko dlatego, że wiesz jak wejść w odwłok inwestorom i pitolić PR-owe pierdololo, plus patrzysz na świat przez pryzmat ile można wydoić jak najmniejszym kosztem (własnym oczywiście, nie pracowników - tych trzeba wyciskać jak cytrynę). Im bardziej taki jesteś, tym szybciej będzie dyrektorem, prezesem, członkiem zarządu czy jak to sobie tam nazwiesz :)
W tym Roku Ubisoft ogłosi upadłość,W okolicach lata 2023 Ubisoft przestanie istnieć.Oni już dawno leżą,dzieki swojej polityce i całokształtowi i nabijaniu ludzi w butelkę dając po raz dwudziesty to samo tylko w lepszym sosie.
Ubisoft ma przecież avatar legends of pandora do wydania, oraz zlecenia na grę open world star wars od Disney. Poza tym to jest wydawca a nie studio więc co najwyżej zamkną siedzibę w San Francisco, Sao Paulo, Winnipeg, Halifax, Atlanta, Madrid, Stockholm, Mainz, Londyn, Abu dhabi, Pune, Osaka, Da Nang oraz Taiwan. I nadal im zostanie ponad 10 siedzib. Jak na prawdę będą upadać to sprzedadzą swoje indie studia jakiemuś microsoftowi czy cdpr. A potem na odstrzał pójdzie serial na Apple + oraz wzniosą ceny subskrypcji ubi +. Na sam koniec pozbędą się praw do najmniej zarabiających tytułów takich jak rayman czy rabbids. Ubisoft będzie żył jeszcze długie, długie lata, dopóki ktoś nich nie wykupi albo zrobią przebranżowanie.
Nigdy nie mów nigdy.To,że mają coś do zrobienia nie znaczy ze to zrobią.Kryzys gospodarczy,zbyt wysokie koszty produkcji,rosnące ceny wszystkiego,moga sprawic,ze firma bedzie musiala zakonczyc dzialalnosc albo ja zamrozic na czas nieokreslony z powodu wymienionych wyżej,ale o tym to juz ludzie zapominaja.....a bomba recesyjna moze peknac w kazdej chwili i nawet najwiekszych dotknąć
Jest to niemożliwe w tej sytuacji
https://www.gamesindustry.biz/ubisoft-issues-statement-of-support-to-women-and-lgbt-communities
Z tego co wiem realnie zaoszczędzić można na 3 najwyższych pozycjach. Poniżej jeśli są cięcia - to teatr. Po mojemu będą zwalniać (najwyższa pozycja to płace).
To moze przestancie robic gowno-gry-kobyly na widok ktorych coraz wiecej osob mowi 'nie'?
Tak, oczywiście. Phila stać na wynagrodzenia dla 21k ludzi. Na pewno. Chyba że 2/3 zwolnią. Ratunkiem dla Ubi jest sprzedaż praw do marek, które mają w dupie. Wtedy niech sobie dłubią przy AC, FC, WD i czymś tam jeszcze, niech wycofają się z rynku mobilnego i dadzą radę.
Nawet jak je Micro wykupi to nic z nimi nie zrobi ;)
IMO:
Chcieli postawić na pewnego konia, czyli odcinanie kuponów franczyzy od znanych serii, tylko zajechali tego konia, bo ostatnie kontynuacje były wtórne i nudne.
AC Valhalla - jeszcze nie strawiłem, i utknąłem gdzieś w DLC o Irlandii.
Far Cry 6 - może z 2/3 przemęczyłem podstawki, bo powtarzalność aż do porzygania.
Watch Dogs: Legion - miałkie to strasznie było, przemęczyłem może z połowę podstawki.
O ile przyszły Avatar: Frontiers of Pandora - może przynieść jakiś powiew świeżości, to Skull and Bones rozczarowuje brakiem sterowania postacią poza "bazą".
A mogła by być to świetna gra, jaka mi się marzyła po AC Black Flag, gdzie zachowana była pewna imersja, wczucie się w pirata. A tak ciężko będzie się wczuć, bo w co wczuć, w statek, jak 99% czasu będzie się sterować tylko statkiem? A gdzie piękno spaceru po plaży o zachodzie słońca, lub nurkowanie w lazurowej wodzie, gdzie grzywacze oświetlone są od tyłu promieniami słońca, albo walka na rapiery i pistolety w czasie abordażu? Skopali po całości ten aspekt, i nie miałbym im za złe, gdyby to było jakieś nowe studio, robiące nowa grę. Ale to przecież krok w tył po AC Black Flag, degradacji z gry AAA do klasy B.
W wiekszosci firm sa teraz ciecia i oszczednosci, ale wy jak zwykle musicie zerowac clickbaitami na niewiedzy waszych czytelnikow.
A wystarczyło trzymac sie tylko Popów, Raymanów i Splinter Celli
.lili cały zamysł firmy jakimis wspolczesnymi z.ebami nieznającymi się na swojej robocie oraz pajacami, dla których kasa musi się zgadzać , a niewazne, by ze hra chu..wa, albo podam syatystyki sprzedaxy z dupy dla mediów, a naiwni z goła uwierzą, ze Asasyny sprzedaly sie w 150 milionach. Ta, chyba tyle pikseli mają ich gry.
Prezes Ubilol już dawno powinien wylecieć sam albo powinni go wykopać.
Z ciekawszych rzeczy:
Black Myth: Wukong ma datę premiery, Lato 2022 oraz nowy trailer:
https://www.youtube.com/watch?v=ERWqW7L9vU8
Gra mocno SPONSOROWANA przez Nvidia, do tego stopnia że CEO tej firmy ma cameo w tej grze...
Nawet jeśli Ubisoft padnie, to raczej tylko kwestia czasu, aż ktoś inny pozbiera z gruzów Silnik Assasyna. Może da radę jeszcze kontynuować FarCry, tyle, że jeśli będzie odstawał jakością to tylko mody jak do Fallout4 i jakiś pomysł na osady może grę uratować, albo może coś strategicznego.
Faktycznie, ceny akcji najniższe w historii tej firmy. Najlepsze notowania miały miejsce w okresie pomiędzy premierą AC Origins i AC Odyssey.
w skrócie mozna rzec ze od tych gier poszli w zlym kierunku zmieniajac ac w rpga :D zamiast zrobic 100% nowa serie gier rpg zamiast nazywac je assassynami.
jeśli spojrzy się na to w szerszym spektrum, patrząc od początku tego wieku to pójście w rpgowe assassyny było ich najlepszą decyzją bo właśnie w okresie premiery rpgowych assassynów firma miała rekordowe ceny akcji
na screenie widać że tak naprawdę to firmie ceny podskoczyły do tych 30 euro w momencie premiery assassin's creed 1 i jeszcze przed premierą assassin's creeda 2 spadły do wartości około 10 euro a najniższą wartość rynkową wynoszącą dokładnie 3.74 euro ta firma osiągnęła w wrześniu 2011 roku przed premierą assassin's creed revelations.
Moment gdy wartość firmy wróciła na poziom tych około 30 euro to premiera assassin's creed syndicate w październiku 2015 roku.
I wartość firmy stopniowo rosła osiągając rekordową wartość rynkową wynoszącą 100 euro w wrześniu 2018 roku tuż przed premierą assassin's creed odyssey
I tak naprawdę dopiero po dwóch latach od premiery valhalli wartość rynkowa firmy spadła do tych 30 euro, a stało się to dokładnie we wrześniu tamtego roku.
Więc tak naprawdę, potrzebowali oni 2 lat nie wydawania rpgowego assassyna nie wydając po drodze też nic innego ciekawego by wartość rynkowa firmy spadła do wartości która przed premierą assassin's creed origins była rekordową wartością firmy.
Oh ironio. Osoba odpowiedzialna za niszczenie jakosci gier i niszczenie workflow swoich własnych deweloperów, każe im pracować jeszcze ciężej i zbierać jeszcze wiekszy hate z całego świata. Typ ktory niszczy kreatywność od 10 lat , wyniszcza pracowników, ma czelnosc jeszcze publicznie rugać swoje dev teamy. xD A może by tak zrobić nowe IP, dać wolną rękę Lead Designerom ? Nie? No to zdychaj Ubisofcie
O jak mi przykro. Za to co zrobili z serią Heroes i obawiam się, że podobnie skończy seria Settlers należy im się przysłowiowy karny ......! Podobne uczucie mam do BioWare i Blizzard'a . Niegdyś studia robiące wspaniałe gry teraz równia pochyła.