Jedna rzecz wyróżnia tego looter shootera z tłumu sieciówek
Radzę nie czytać płaczków na forum Steam a samemu pobrać i zagrać, pozytywnie się zaskoczyłem nawet.
Są tryby PVP i PVE, mamy grze mamy cutscenki, postacie mają pełne VA a nawet poboczne NPC mają animację twarzy w grze F2P takie coś to rarytas, widać że jest budżet.
Jak podchodzimy zaczynają coś tam gadać, opowiadać, sami NPC widać że też coś robią nie stoją jak kukły.
Same animację postaci są dobre, nic nie kłuje w oczy, nawet zastosowano fajny myk, gdy robimy przybliżenie w TPP to naszego ramienia znika jeden element aby nam nic nie zasłaniało.
Strzela się fajnie, gunplay daje frajdę.
Nasz "pomocnik" robi to co trzeba i wykonuje robotę dobrze.
Jest kilka wariantów, każdy coś znajdzie dla siebie.
Graficznie jest ładnie, nie jest to Crysis 4 ale nic w oczy nie kłuje, problemów z optymalizacją nie uświadczyłem, na "gorszym" kompie GTX 1060 stałe 60fps w 1080p na wysokich + niski Post FX, po co komu winietowanie, DOF i inne filmowe efekty.
Postacie odblokowujemy grając w grę, wykonując misje, wyzwania albo używając waluty którą nabywamy grając.
Po gameplayach gra mi mocno przypomina Titanfalla, wygląda ciekawie, i dodam sobie na listę do sprawdzenia w wolnym czasie
Pograłem i odinstalowałem z powodu przymusu grania PvE w drużynie. To już wolę zmarnować ten czas w Destiny 2, które ma więcej do zaoferowania zarówno w swobodzie jak i pod kątem stworzonego świata (choć od dawna Bungie nie potrafi stworzyć tam czegoś na miarę dodatku "Porzuceni").
Pomagierzy Nano są fajni i przydatni ale to nie wystarczy.
"Pograłem i odinstalowałem z powodu przymusu grania PvE w drużynie" - dla mnie to wystarczy, żeby skreślić grę w 2 sekundy. Destiny 2 się charakteryzowało tym, że można było brać udział w eventach bez konieczności utraty swobody. Gdy jest to matchmaking na 10 minut to ok, ale ciągnięcie drużyny gdy pół siedzi w obozie i sprzedaje loot, pół jest AFK bo dziecko płacze, albo robią kupę,... drużyna jest fajna o ile ze znajomymi się pogada, albo team trafi się bardzo zgrany i wygrywa każdy ranked match z rzędu.
Odskocznie:
Outriders tutaj gdzieś pada hasło - głównie dla zmęczonych Destiny 2 i Gearsami. Nie ma przynajmniej AI companionów, albo MMO w tym - zawsze wtedy gdzieś ciągnie mnie w stronę Mount And Blade.
Widziałem gameplay tej gry i nie zachwyca.
AI naszych "minionów" jest bardzo upośledzone a ich czyny bardzo losowe, nigdy nie widziałem, by przywołaniec robił coś by mi "pomóc", on po prostu tępo atakował najbliższego wroga, zbierając przy tym wciry. Do d*py z takim przywołańcem, który służy jedynie jako wabik odciągający agresję wrogów.
Mamy 2023 rok, AI potrafi prowadzić samochody, robić zakupy, malować obrazy... i naśladować wiele więcej ludzkich czynności... ale nie w grach... w grach AI to tępy bot, robiący za wabik w przypadku sprzymierzeńca albo tępy bot, robiący za mięso armatnie w przypadku wroga.
Po spędzeniu 7 godzin w tym tytule mogę śmiało powiedzieć że... Materiał powstał we współpracy z firmą Tencent, wydawcą gry Synced. jest tutaj całym sednem tego artykułu.
Ja w tym tytule żadnego powiewu świeżości nie widzę. Ten cały nano to nic innego jak towarzysz. Nie robi nic nadzwyczajnego czego nie robią choćby drony w serii Division czy Sentinele/Kubrowy/Kavaty w Warframe. Jedyna różnica to że w wcześniej wymienionych grach mamy je od początku a w przypadku Synced musimy przebiec parę metrów do pierwszej grupki wrogów, zabić moba i przytrzymać klawisz "q". Ot cała nowinka... No i ten nasz pomagier jest większy od tych z innych gier. Chyba tylko po to, żeby były lepiej widocznie skórki, które można nabyć dla nich w sklepiku w sklepiku.
Poza tym w przeciwieństwie do innych gier z tego gatunku nie można zagrać samemu (no chyba, że matchmaking nie znajdzie dla nas towarzyszy i wtedy was wrzuci solo). Nie mam nic przeciwko co-opowi. Zawsze wybieram zabawę z innymi graczami. Ale brak takiej opcji w Synced to jakieś nieporozumienie.
Jeszcze kilka rzeczy mógłbym wypunktować ale że to za darmo to bez sensu się rozpisywać. Każdy zainteresowany może sobie pobrać te 30 GB i wypróbować.
Ja osobiście temu tytułowi długiej kariery nie wróżę. Taka trochę bardziej doinwestowana płytka mechanicznie mobilka która chyba miała być pierwotnie battle royalem ale że w tym gatunku trudno się przebić została przerobiona na luter szutera. To już o wiele większym powiewem świeżości był (tfu!) Anthem z jego wertykalną mapą.
Jeśli nie chcecie denerwować czytelników tak jak mnie to dajcie szybciej odpowiedź czyli "Jak wytresować Nano". Dla mnie minus duży za to przeciąganie.
