Producenci Mass Effect 5 droczą się z graczami i teasują termin premiery gry
Gdyby oni tylko wiedzieli, dokąd zmierzamy.
To odnośnie ludzi, którzy ekscytowali się premierą Andromedy i Anthema?
ten i przyszly rok bedzie naprawde gruby
koniec posuchy :>
Gdyby oni tylko wiedzieli, dokąd zmierzamy.
To odnośnie ludzi, którzy ekscytowali się premierą Andromedy i Anthema?
Gram sobie teraz ponownie w Andromedę. Nie jest tak dobra jak trylogia, ale też nie jest to gra tak tragiczna wbrew pozorom.
Anthem natomiast...
Byłem wśród krytyków Andromedy od samego początku, nazywałem ją dużym rozczarowaniem, mówiłem że spodziewałem się gry wybitnej, a dostałem "zaledwie" dobrą, nawet w komentarzu pod samą grą użyłem określenia że jest to solidna gra, ale bardzo słaby Mass Effect. Minęło parę lat, kilka miesięcy temu postanowiłem dać jej jeszcze jedną szansę, tym razem nie patrząc przez pryzmat trylogii - bawiłem się świetnie. I kto wie czy w niedługim czasie nie odpalę sobie jeszcze NG+, jak tylko skończę czytać książki Carla Sagana jakie dostałem pod choinkę :) Jednym zdaniem: nie jest to jakość ME 1-3, ale jak tylko się zdejmie z Andromedy bagaż oczekiwań "bo to następny Mass Effect", jest to naprawdę dobra pozycja.
Andromeda to mogła być dobra gra, to był jeszcze czas gdy można było mieć nadzieję że Bioware wyciągnie wnioski z Dragon Age Inquisition i weźmie to co było dobre a wywali to co było do dupy (ogromne mapy na których nic nie ma tylko znajdźki i questy jak z MMORPG). Niestety premiera tej gry pokazała że w Bioware już nie ma kogokolwiek kogo interesuje robienie dobrych klasycznych Bioware'owych gier tylko banda ludzi z kolorowymi włosami dla których najważniejszy priorytet po premierze tej gry to było wydanie patcha który dodawał gejowski romans z kosmitą.
Z kolei co do Anthem to od samego początku nie rozumiałem ludzi którzy ogóle interesowali się tą grą, przecież to wyglądało jak totalne bezpłciowe gówno i do tego "gra-usługa" czyli najgorsze co wymyślono w ostatnim dziesięcioleciu.
Andromeda była naprawdę dobrą grą z ciekawą fabułą. Tylko że nie była tak rewelacyjna jak trylogia Mass Effect.
Dobra to była trylogia. Andromeda jest słaba i tyle. No był tam przyjemny system walki, fajna grafika, otwarty świat, wyglądało to nowocześnie, co powodowało, że pierwsze godziny mogły być przyjemne, ale cała reszta to już poziom ubisoftu, niestety. Trylogia miała przede wszystkim całkiem spoko postaci i fabule. Nie była to nawet wyższa klasa, ale to było... akceptowalne, wciągało i fajnie się gralo, gra wzbudzała różne emocje, a jej ukończenie zostawiało z niedosytem. Natomiast Andromeda to już jakiś dramat, postaci to banda skretyniałych klaunów budzacych w graczu nie poczucie więzi ale co najwyżej cringe, a fabuła wygląda jak ofiara aborcji, wszystko pocięte i sklejone byle jak aby się to dało ukończyć na premierę.
Jak ludzie piszą że "Andromeda była naprawdę dobrą grą z ciekawą fabułą" to już naprawdę nie mam żadnej nadziei że kiedykolwiek jeszcze będą wychodziły dobre gry AAA. Ludziom można napluć w twarz a oni się jeszcze obliżą.
Andromeda to wręcz cudowna gra, trafiasz do obcej galaktyki która nigdy żadnego kontaktu nie miała z drogą mleczną, a tam już czekają na ciebie humanoidalni kosmici z rękami i nogami którzy strzelają z karabinów a także inni którzy z chęcią będą mieli z tobą gejowski romans bo też wyewoluowali penisa. Aż chce się wykonywać te wszystkie MMORPGowe questy w takim przemyślanym i realistycznym uniwersum.
I to jest piękno tego cytatu. Trylogia była świetna, Andromeda po roku patchy przyzwoita, Anthem słaby. Wiecie dokąd zmierzają?
Ja lubię Andromedę. Nie jest tak dobra jak Trylogia pod kątem fabularnym, ale gra się dobrze. Mam teraz w planach ponowne jej przejście. Podobnie zresztą ME w edycji Legendarnej.
Lubię Andromedę, Dragon Age Inkwizycje, Mafię 3. Chyba mam bzika na punkcie gier hejtowanych, głównie z powodu, że były wysokie oczekiwania. Serio, gdy się nie ma ich to sporo gier może bawić, a nie frustrować.
ta :D
ja andromede drugi przechodze juz 3 lata az tak nudna jest ta gra ze az glowa mala :D inkwizycja lepsza od andromedy mimo ze inna ekipa to robila.
Ja nigdy nie mialem oczekiwac co do andromedy i traktuje ja jako czesc poboczna na premiere nie mialem tez glitchy. Tylko problem jest ze wszystko w tej grze jest nudne, nieciekawe oraz mala ilosc przeciwników (powtarzajacy sie non stop) a tak szczerze to malo wszystkiego, slabe postacie itd. Nie ma w niej nic ciekawosci bardziej niz nie wykorzystany potencjal.
Andromeda była dobrą grą, którą zabił hejt z tyłka ludzi, którzy w grę nawet nie grali tylko zobaczyli w intrenecie jakieś śmieszne filmiki i gify z wątpliwą mimiką twarzy postaci w dwóch czy trzech scenkach. Przeszedłem tę grę na premierę, jeszcze zanim wyszedł jakikolwiek patch i bawiłem się naprawdę dobrze. Gra była oczywiście gorsza niż trylogia Sheprada ale można było bardzo miło spędzić z nią czas dobrze się bawiąc. Ta gra potrzebowała trochę więcej miłości po premierze, ze 2 czy 3 dodatki fabularne i byłoby bardzo dobrze.
Ostatnio po raz setny przeszedłem trylogię i mam mini teorie.
1. Shepard będzie odmrożony/odmrożona z jakiegoś rodzaju śpiączki - Garrus sugeruje to w żarcie w 3 części.
2. Plot będzie się kręcił wokół czarnej materii i jej negatywnego wpływu na gwiazdy, a raczej na ich śmierć. To był chyba jedyny, większy wątek, który się przewijał w rozmowach z Tali i nie miał w zasadzie żadnego finału.
Ciemna materia miała być osią fabuły ME3, ale niestety Karpyshyn odszedł od projektu.
Jak dobrze pamiętam z jakiegoś wywiadu to istoty ograniczne opanowując biotykę i ciemną materię miały doprowadzić do zniszczenia wszechświata czemu Żniwiarze jako istoty nieśmiertelne chciały zapobiec.
Niech zostawią Sheparda w spokoju. Jego czas minął koniec. Jasne chętnie zobacze Wrexa, Liare, kurde nawet Pelessarie z Andromedy, która byłaby pewnym kontrastem. Jednak nie wyciągajmy trupów z szafy. Raz odbudowali Sheparda starczy.
Wiesz co, z 2-3 lata temu bym się zgodził, że pora wysłać Sheparda na emeryturę. Teraz, przy tych pandemiach, wojnach i ogólnej ciulni - marzę o starym, dobrym, sprawdzonym bohaterze, który będzie zawsze wiedział co powiedzieć i jak się zachować xD
Pół roku temu Drew udzielił ciekawego wywiadu AMA na Reddicie. Polecam sobie poczytać jego odpowiedzi.
Ta czarna materia jako oś fabuły ME3 to chyba taki popularny mit wśród fanów (podobnie jak teoria indoktrynacji), zrodzony w 2012 żeby uzasadnić, że końcówka ME3 nie wyszła, bo złe EA/Bioware odsunęło Karpyshyna od projektu. A podobno sam odszedł z własnej woli.
Tak opowiedział o planach na zakończenie ME3:
"As for Mass Effect, we has some very rough ideas planned out. Basically, it involved luring the Reapers through the Mass Relays then detonating the entire network to wipe them out... but also destroying/damaging the relays and isolating every galactic community from the others. But we still had to figure out a lot of the details, and there were some issues with that option... like what we would do in the next series of games".
Link do całego AMA:
https://www.reddit.com/r/Fantasy/comments/vxd8ea/hello_reddit_im_drew_karpyshyn_scifi_and_fantasy/
Znalazłem, streszczenie wywiadu, który Karpyshyn udzielił VGC w 2013 roku.
"Dark Energy was something that only organics could access because of various techno-science magic reasons we hadn't decided on yet. Maybe using this Dark Energy was having a ripple effect on the space-time continuum.
"Maybe the Reapers kept wiping out organic life because organics keep evolving to the state where they would use biotics and dark energy and that caused an entropic effect that would hasten the end of the universe. Being immortal beings, that's something they wouldn't want to see.
"Then we thought, let's take it to the next level. Maybe the Reapers are looking at a way to stop this. Maybe there's an inevitable descent into the opposite of the Big Bang (the Big Crunch) and the Reapers realise that the only way they can stop it is by using biotics, but since they can't use biotics they have to keep rebuilding society - as they try and find the perfect group to use biotics for this purpose. The asari were close but they weren't quite right, the Protheans were close as well.
"Again it's very vague and not fleshed out, it was something we considered but we ended up going in a different direction."
https://www.eurogamer.net/ex-bioware-writer-discusses-dropped-ideas-for-mass-effect-trilogy-ending
Musi być jakieś drugie dno w żniwach, może to bedzie głównym plotem. Ten tekst "It is beyond your comperhension" nie mogł się się sprowadzać wyłącznie do tego, że Żniwiarze to bad guy'e. Kocham te trylogię, choćby za to, że można o niej spekulować w nieskończoność :D
Szybciej bym obstawiał że w tym roku będzie coś więcej ukazane na temat ME 5 np na EA ,GAMESCOM itp.
A premiera jak będzie to najwcześniej w 2024-2025r.
Prawda jest taka, że topór wisi nad głową BioWare. Po klęsce Andromedy i Anthem mają dwie ostatnie szanse (Mass Effect 5 i Dragon Age: Dreadwolf), żeby wypuścić coś naprawdę dobrego. W przeciwnym wypadku kat EA prawdopodobnie pochyli się nad ich losem i zakończy żywot studia, jak to było w wielu przypadkach przed nimi.
A ME:LE nie zarobiło przypadkiem takich kokosów że mogą czuć się bezpieczni?
Czy takie kokosy, to nie wiem. Zestaw stosunkowo szybko zszedł z ceny i trafił do Prime Gaming za darmo dla wszystkich mających wykupione Amazon Prime. Na pewno pozycja znacząco przekroczyła próg rentowności, ale pamiętajmy, że to tylko remastery, których sprzedaż nigdy nie jest tak dobra, jak nowej, porządnie wykonanej gry AAA.
Ta, premiera może w tym roku.
W 2025 dalej będą teasery pokazywać, a w 2026 będzie komunikat że projekt jest w trakcie development hell i przepisują go od nowa.
Za piękne by było prawdziwe. Bioware mogłoby w końcu dać konkrety o najnowszym Dragon Age. Jeżeli maja coś dać w tym roku to tylko to. O najnowszym ME można tylko marzyć i mieć nadzieję, że te marzenia się spełnią.
znowu twarze postaci będą grały w inną grę, odpowiedzi w menu dialogowym będą miały symbol emocji robiąc z nas idiotów a gameplay będzie polegał na czyszczeniu kolejnych lokacji?
Poczekajmy na recenzje. Remember, no preorders.
W minionym roku ograłem na ps4 wersję legendarną, grało mi się wyśmienicie (w obecnym przymierzam się do kolejnego przejścia całości).
Trylogia Sheparda ma problemy od początku swojego istnienia ale to wciąż jedyna taka seria na rynku, niestety.
Wciąż też dostarcza masę zabawy, całkiem niezłą przygodę i sporo emocji (mimo lekko upośledzonych umysłowo towarzyszy, drętwych dialogów i nie do końca trafnych rozwiązań fabularnych).
Przecież nowy Mass Effect to jeszcze co najmniej kilka lat w przyszłość. W tym roku to się można spodziewać co najwyżej trailera Dragon Age 4 z premierą w 2024.
Ciekawe czy główni bohaterowie to będą gimbusiarskie lalusie, których masz dość po 5 minutach gry jak w Andromedzie, czy może jak w trylogii ociekający testosteronem Shephard, przypominający amerykańskich herosów z kina lat 80 i 90
Patrząc na dzisiejsze standardy oraz na ostatnie twory BioWare obstawiam że to pierwsze.
Ociekający testosteronem główny bohater to już nielegalne w dzisiejszych grach. Ociekający testosteronem to może być co najwyżej główny antagonista którego na końcu pokonuje główna bohaterka
W Andromedzie możesz sobie stworzyć bohatera. I wcale nie musi wyglądać jak ten domyślny gimbusiarski laluś ;)
Głowna bohaterka, czyli silna, niezależna młoda kobieta uzbrojona w łuk, bo nikt tego jeszcze nie zrobił w historii gier wideo, a na pewno nie w ostatnich latach.
Całkiem odważny ten luźny teas ;)
Gdyby ME 5 było w tym roku to byłoby coś. Trylogia to arcydzieło. Andromeda mimo, że inna, też mi się podobała. Zachęcony przez
Tylko czy aż tak udało by utrzymywać w tajemnicy prace nad grą? Przy takich dużych tutułach to pamiętam tylko jeden nagły strzał. To było wtedy gdy wyszedł Fallout 4. Też cicho było przed premierą, i potem nagle data, i pyk.
Czekamy :)
Nie można poprawnie po polsku napisać tytułu, tylko durny anglicyzm?
A sam czekam na nowe ME, Andromeda nie była zła.
Piszący dla GOL to pełnej krwi nowocześni Europejczycy, nie chcą być uważani za jakąś konserwatywną chołotę z zasciankowej prowincji. Wiadomo przecież, że wtrącanie obcobrzmiących słów do wypowiedzi jest świadectwem oczytania i obycia.
Ja mam EA gdzieś i dopóki nie zobaczę to nie uwierzę, że potrafią jeszcze robić dobre gry.
Fakt, w 2021 przeszedłem Mass effwct legendary Edition, ale to były gry sprzed dekady lekko poprawione, a nie nowe gry.
EA jest od lat twórczo wykastrowany i umie tylko F(i)UTy produkować dla uzależnionych od hazardu (tym to jest) I sportu graczy.
Chciałbym się miło rozczarować i dostać Dragon Age i Mass effect bez sandboxowych rozwiązań z dobrze napisanymi dialogami.
Możliwe, że dostaniesz takie ME, skoro poszli w "korytarzowy" silnik UE, porzucając open worldowy Frostbite.
Dragon Age 4 niestety dalej powstaje na topornym dla RPG Frostbite.
Nie wiem co wy ludzie oczekujecie od mass effect ??? Głupie pieprzenie odnośnie jakiś tam animacji twarzy mające zdyskredytować Andromedę, grało mi się dobrze interesująca fabuła, otwarty świat, bronie, moce etc, ludzi porąbało tych którzy narzekali na grę,jak jesteście znudzeni to spadajcie
Gra gorsza od trylogii ME, ale wciąż grywalna.
Też mam dość tych ciągłych narzekań na te animacje, jakby to było najważniejsze w RPG.
Andromeda była ciekawa fabularnie z grubsza, ale to co mi się nie podobało to główna postać - z riderów tylko ojciec mógł zostać protagonistą - czuć było tą charyzmę. Rodzeństwo było mdłe. To główny zarzut. Inny - jesteśmy w nowej galaktyce, a tam tylko dwie rasy inteligentne? I chyba obie były sztucznie stworzone? Komuś nie chciało się budować nowego świata.
Producenci Mass Effect 5 droczą się z graczami i teasują termin premiery gry
Jest to oczywiście luźny teaser, który może, ale nie musi sugerować, że w najnowszą odsłonę Mass Effect zagramy jeszcze w tym roku.
To w końcu teasują czy nie? Panie autor, dlaczego tytuł wprowadza mnie w błąd sugerując, że to coś pewnego, a w treści dowiaduję się, że to jednak tylko domysły?
Fabuła połączy wątki trylogii i Andromedy i będzie trzech głównych bohaterów do wyboru: Jacob Taylor, James Vega albo Liam Costa.
Od Jamesa to się akurat odwal :P Ma całkiem ciekawą przeszłość, opowiedzianą w Paragon Lost - jeżeli Ci nie będzie przeszkadzać że to kreskówka, stanowczo polecam :)
I co z tego skoro w samej grze to suche drewno?
Niekoniecznie się zgodzę. Z początku faktycznie wydaje się że to generyczny amerykański marine, bohatersko walczący dla swojego kraju, hooah i te sprawy. Jak się jednak wgłębisz w jego historię, którą wspomniałem w powyższym poście, zaczynasz rozumieć skąd ma takie nastawienie do życia i służby. W grze jest to tylko pobieżnie wspomniane na samym początku gry, po misji na Marsie, gdy podejdziesz do niego na Normandii i zgodzisz się na mały sparing. Film rozwija temat i rzuca inne światło na postać Jamesa, która nabiera sporo więcej sensu. Oczywiście jest to moja opinia, masz pełne prawo się z nią zgodzić albo nie :)
Czekam na solidnego Mass Effecta 5...w 2025.
Zmienili toporny silnik Frostbite na UE5 (Trylogia też była na UE, tyle że wersji 3), ME zajmuje się teraz drugi główny team Bioware (a nie niedoświadczony, "rezerwowy" team, jak to miało miejsce w przypadku Andromedy), jest presja od EA na zrobienie dobrej gry po Anthemowej klęsce, a i czasu na produkcję mają sporo (Andromeda miała tylko 1.5 roku realnego dev time, gdy EA w końcu się zdecydowało jaką grę chcą; początkowo chcieli ME Elite Dangerous Edition z pełnym multi)
Będzie hit na miarę Trylogii? Wątpię. Ale możemy dostać po prostu dobrą grę w uniwersum ME i na to liczę.
Nie wyobrażam sobie żeby ME5 był bez Sheparda jako głównego protagonisty,
ME bez Sheparda to... to nie Mass Effect. To jak nowe Star Wars bez Hana Solo i Luke Skywalkera - może i fajne, ale zupełnie nie to.
Nie ma co się tak zamykać na inne postaci.
Gdy wyszedł hitowy Star Trek TNG, byli i tacy co go bojkotowali, "bo Star Trek to tylko Kirk i Spock!".
Jak się okazało, byli w błędzie, bo dostaliśmy kawał dobrego Sci FI i świetnego nowego kapitana; Picarda.
Protagonista Andromedy nie był zbyt udany, ale to nie znaczy, że nie możemy dostać lepszego w nowej części.
Poza tym historia Sheparda jest zakończona, a jego powrót jako protagonisty byłby problematyczny, bo każdy wyobraża go sobie inaczej. Występuje problem zakończeń ME3. Np. mój Shepard nie wybrał Kontroli, a inny już tak. Ktoś wziął Syntezę i Shepard nie żyje. Jak to pogodzić?
Jak pogodzić? To proste - zakończenie kanoniczne.
Tak czy inaczej, skoro ME5 rozgrywa się po wydarzeniach w ME3, to twórcy jakieś zakończenie jako kanoniczne wybrać muszą. Najkorzystniejsze dla fabuły jest Zniszczenie i przeżycie Sheparda.
Co do samego komandora to absolutnie nie mogę się zgodzić. To była tak dobra, fajna i ciekawa postać, że zasługuje na dużo więcej niż jedną trylogię, nie mówiąc tylko o 3 grach.
Po co szukać czegoś nowego, gdy dobre, sprawdzone, wręcz wspaniałe postacie są gotowe i czekają na wykorzystanie?
Przecież samo Bioware już jasno określiło jakie zakończenie jest kanoniczne więc nie ma co się nad tym głowić. ME2 też można było skończyć niekanonicznie i bez problemu grać w ME3.
Chętnie bym zagrał nową postacią, a TEGO Sheparda umieścił jako członka drużyny lub postać niezależną (nasz przełożony lub pełniący inną funkcję w świecie gry). Przy czym aby zadowolić tych, którzy chcą "grać Shepardem", nową postacią uczyniłbym jego potomka - dostajemy opcję stworzenia nowej postaci, a przy okazji "wszystko zostaje w rodzinie" ;-)
Wiadomo, że kanoniczne będzie czerwone albo coś podobnego co nie było w grze. (Bo w czerwonym giną Gethy i EDI -> szkoda ich). Obstawiam, że będziemy grali główną postacią z Andromedy. Pewnie dostaniemy import albo/i kreator jak w DA: Inkwizycja.
O czym tu się droczyć? Wizja kosmosu BW, to trywialna wojna, połączona z ratowaniem świata i gloryfikacją ludzi. Przewagą "DA:O" nad wszystkimi "ME" jest już na wstępie możliwość wyboru rasy i tegoż konsekwencje. Coś, co w "ME" powinno być standardem, a co ostatecznie nigdy się nie zdarzyło.To jest wszechświat i zobowiązuje do mnogości opcji. Kompletnie inny rzut oczu na to, co jest znane. BW pokazując raz kolejny Normandię i logo N7 pokazuje dobitnie, że seria zmierza donikąd, zatacza krąg.
Po prostu wybierają dość bezpieczną, znaną i lubianą opcję. Natomiast co do Mass Effect: Początek - jestem za! Inny początek, dla każdej rasy, na kształt DA:O... To byłoby świetne. Do wyboru Żołnierz Turianin, Szturmowiec Kroganin, Adept Asari, Inżynier Quarianin, Szpieg Salarianin i oczywiście Człowiek Strażnik. Ewentualnie podział początków tylko wedle ras, klasa dowolna. Ahhh, marzenie..
Jeśli jakimś cudem wyszło by w tym roku to byłaby najważniejsza premiera roku, jak nie dekady.
Albo me a remaster będzie ?? optymistycznie na n7 day pokażą pierwszy game play i zapowiedz święta 2024.
Andromeda ma mniej z tego filmowego klimatu, ale "na bezrybiu i rak ryba". Dla mnie wystarczająco smaczna i świeża była to ryba. Odgrzewany Remaster trylogii - bardzo kłuje ośćmi - a mogli by przepisać grę na UE5. W pewnym momencie w następnego Mass Effect'a będą grali tylko dziadkowie, jeśli nie będzie ciągłości fabularnej. Pod tym względem Andromeda ma większe szanse na zostanie ograną - bo silnik pomimo wad jest dużo nowocześniejszy. Ciekaw jestem kiedy zrobią z gry pełnometrażowy film.