Witam, orientuje się może ktoś ile by kosztowała naprawa zderzaka? (zdj w załączniku), chodzi mi o naprawę u mechanika, ale możecie doradzić ile mniej więcej "prywatnie" mógłbym wziąć od kogoś
Z góry dzięki
Nowy zderzak zakupiony gdzieś na allegro, lub szrocie plus za robociznę myślę 100-150 zł maks.
Wiem, ale skąd ja wezmę taki kolor? A lakierować całość to przecież miliony za lakier zapłacę
Naprawa pewno z 50-250 (zależy ile zerwanych mocowań itp) + lakierowanie całego zderzaka z 400-500
A jak się pytasz o cenę własnej naprawy to w 99,99% nie masz nic potrzebnego i wiedzy więc mija się z celem
chyba że chcesz po prostu wbić go na miejsce i zalać klejem ( typu kropelka czy coś) który puści po kilku dniach ( no bo jakiś sensowny klej do danego rodzaju plastiku to z 40-50 pln+ )
a zamiennik zderzaka na allegro w kolorze czasem taniej niż naprawa - ale to nadal zamiennik ;P
Oczywiście, że nie zamierzam go kleić takim czymś. Dobra, niedługo sprawdzę ten kolor i poszukam.
Ale jescze miałem pytać, czemu lakierowanie całego zderzaka? Przecież można polakierować tylko miejsce w którym jest uszkodzony
Niedopasują koloru idealnie bo tez z wiekiem się zmienia i będzie widać różnice. Dlatego poza malowaniem samego zderzaka dochodzi cieniowanie wszystkich elementów dookoła żeby spasować kolory.
U mnie w zeszłym roku jak szukałem zakładu który mi naprawi uszkodzenie błotnika i zarysowanie zderzaka który w miejscu uszkodzenia schodził się ze błotnikiem:
3500+blotnik
3000 i próba ratowania błotnika a jak się nie uda to dochodziła cena nowego.
Ostatecznie zrobiłem po kosztach za 1500 bez wymiany elementów.
Czyli generalnie najlepiej poszukać mój kod koloru i znaleźć zamiennik?
A jak nie, to zostaje mechanik który to wyklepie za potężne pieniądze?
W przypadku A3 z tego rocznika nie takie znowu potężne;)
spoiler start
Zdjęcie ponoć wykonane w jednej z siedzib Warty.
spoiler stop
On zapłacił 400, ale na zderzak złożyliśmy się wszyscy ;)
To było pewnie ostatnie Ferrari ubezpieczone w Warcie
OC aut luksusowych czy unikatowych nie jest drogie . Za to AC mają w kosmos
Kiedy z przeświadczenia wyjdzie głupi mit że koszt OC ma cokolwiek z ceną pojazdu. To nie socjalizm że masz auto za 2k to musisz mieć tańsze OC niż ktoś kto posiada auto za milion.
To ubezpieczenie od skutków twojej jazdy ( i pokrycia kosztów tego co zbroisz) dlatego masz zwyżki w konkretnych rejonach, zwracają uwagę na wiek (młody kierowca, czas posiadania prawka) a nawet w obliczeniach masz marki ktore przyciągają wariatów itp
I autem o wartości paczki papierosów jesteś w stanie zrobić szkody na kilka milionów (np wjechać w przystanek)
A kierowcy luksusowych aut zwykle wiedzą że maja coś unikatowego wiec mniej szaleją + zwykle stanu pojazdu jest dopieszczony a nie passerati z zawieszeniem na szarą taśmę klejącą i trytki ;)
Oczywiście, że marka ma wpływ na cenę ubezpieczenia. Socjalizm, nie socjalizm, ubezpieczenia komunikacyjne to w głównej mierze składka na przygody drogowe innych kierowców. W przypadku samochodów o horrendalnie drogich częściach OC też powinno lecieć w górę, w ramach solidarności że sprawcami, którzy płacą po 400 złotych za swoje ubezpieczenie ;)
Pracowałeś kiedyś w firmie ubezpieczeniowej ?
Marka ma wpływ jak według statystyk posiadacze danego auta częściej powodują wypadki.
I nagle z statystyk wychodzi że posiadacze Ferrari czy innego Lambo statystycznie mają najniższe % wypadków. Dlatego nie dostają zwyżek. A już taksówkarze tak czy posiadacze konkretnych modeli aut (dla tzw młodych gniewnych) ;)
Solidarność? Raczej zabezpieczenie własnej dupy od skutków zdarzeń przy takich limitach
- w przypadku szkód na osobie: 5 210 000 euro w odniesieniu do jednego zdarzenia, którego skutki są objęte ubezpieczeniem bez względu na liczbę poszkodowanych,
- w przypadku szkód w mieniu: 1 050 000 euro w odniesieniu do jednego zdarzenia, którego skutki są objęte ubezpieczeniem bez względu na liczbę poszkodowanych.
Czy właśnie jak przy zderzaku wyżej że nagle musisz wywalić 330k pln.
Dlatego OC mają na ludzkim poziomie , za to AC to kwoty naprawdę "piękne" właśnie z racji kosztu auta ;)
No wiem, lakierowanie drogie. A teraz jeśli znalazłem zderzak (320 zł z przesyłką) z tym samym kodem, warto go kupić? Takie trochę ryzykowanie imo, ale co o tym sądzicie?
Dobra, pierw poczekam na zdjęcia zderzaka i wszystko zobaczę i wtedy kupię.
Co do założenia zderzaka, sam nie wiem. Trzeba popytać kogoś, tylko że podobno trwa to parę godzin nawet ??
Sensowne spasowanie zamiennika może trwać i parę godzin:D
Wg mnie najlepiej poszukać orginału w kolorze, bedzie pasował plug and play a zamienniki? Potrafią leżeć fatalnie.
Edit: tak leżą zamienniki, auto trafiło do mnie na ponowne pasowanie
Nigdy nie trafiłem na taki felerny zamiennik. No ale nie mieszkam w Polsce xD
Piękna szpara. Może dlatego tak leży, bo jest źle rozciągnięty po wypadku?
Cała ta ćwiartka nie wygląda za dobrze.
25-letni, oryginalny zderzak w kolorze - powodzenia.
Zamienniki są kijowo zwymiarowane, dlatego do montażu trzeba kogoś, kto będzie potrafił dobrze spasować.
W poniedziałek odebrałem swoją A3 8l z 99 r. od blacharza/lakiernika po tym, jak kobieta wyjeżdżając z parkingu uszkodziła mi bok zderzaka. Facet brał za lakierowanie jednego elementu 600 zł (pół roku wcześniej połowę z tego), ale zastanawiał się nad podwyżką do 1000 od 2023. Za naprawę rozliczyła się sprawczyni szkody, więc pal licho. Poza lakierowaniem musiał też coś spawać, bo było drobne pęknięcie. Śladu nie ma. Zaufanie do gościa mam, bo kiedyś naprawiał mi auto po tym, jak jakiś facet wjechał we mnie z podporządkowanej. Wtedy też zrobił za 600, a z OC dostałem 4x tyle. Szkoda, że po zdarzeniu jest "bite".
Co do samego lakierowania u mnie jest o tyle bezproblemowo, że samochód od 99 przejechał tylko 45 tys. km, garażowany był 20 lat, zimą w ogóle nie opuszczał garażu i wciąż pasuje fabryczny kolor.
Tego pęknięcia można się pozbyć, są magicy którzy zajmują się połamanymi plastikami. A jak nie, to spisać kod lakieru i poszukać zderzaka, nawet jakiejś używki. Znajdziesz bez problemu imo