Druga w nocy nie chcę mi się spać... palnąłem 3 browary ( Tatry obrzydlistwo... ale co tam sponiewierało) itp i tak sobie myślę co by było jakby tak zlikwidować/zlikwidowano w cholerę cały internet,( you tube . twitery ,faceboki wszystko w piździec :D) co by ta cala gówniarzeria obecnie robiła, chyba fala samobójstw była by poza skalą, a psycholodzy zostaliby milionerami, człowiek kiedyś miał tylko podwórko i było ok i dzisiaj przechodziłem obok boiska szkolnego gdzie każdy miał do niego dostęp, gdzie można powiedzieć się wychowałem, i zdezelowane ( wiem zima itp i tak by nikt raczej nie grał choć ładna pogoda była) tak że stalowe bramki już się po rospadały- pordzewiały, a jak jechałem autem to na przeciw mnie stał autobus i w autobusie wszyscy łbami w smartfony... ech
Przez jakiś czas byłby chaos ale myślę że ludzie by się przyzwyczaili jak to mówią do nowej rzeczywistości. Było by jak przed erą internetu ale nieco inaczej.
ps. wystarczy wyłączyć internet i wszystko co związane z internetem przestaje istnieć.
młodych nazywasz gównażerią, a sam byś Władku miał problem bez internetu i to dużo większe niż Ci się może wydawać, choćby teraz nie byłbyś w stanie po pijaku wypisywać swoich bzdurek.
a kiedyśtobylizm to już niestety choroba obecnych czasów wynikająca z chyba bardzo słabej pamięci i nienawiści do zmian.
dodatkowo psycholodzy by nie zostali milionerami z powodu braku internetu, bo po pierwsze nikt by do nich nie znalazł telefonu aby umówić wizytę, nie mówiąc już o tym, że po pandemii i w trakcie wojny i tak psycholodzy już teraz mają terminy w stylu: za pół roku i nie mowa tutaj o lekarzach NFZ :P
już nie mówiąc o tym, że gdyby internet po prostu zniknął np. teraz, to właściwie oznaczałoby np. zniknięcie większości zakładów pracy (co oznacza brak prądu, wody, ciepła, jedzenia itd.), a "tymczasowy" chaos, trwałby lata i byłyby to lata wojny globalnej o zasoby
Podobnie uwazam ze czlowiek sie do wszystkiego przyzwyczaji dostosuje, dlatego tez dominujemy na tej planecie.
2 lata temu zmkneli caly swiat w domach. Jakby nie bylo netu to bylaby odwrotna sytuacja.
Bez internetu świat wyginal by w miesiąc, systemy bankowe by nie działały, brak dostepu do pieniędzy na koncie, miesiąc przetrwali by ci co mają trochę papierowych pieniędzy trochę w domu, może kilka miesięcy . I tyle
Już nic nie mówiąc o naruszonych łańcuchach dostaw i paraliżu komunikacji między wieloma instytucjami. Z początku brakowałoby jedzenia, bo każdy by kupował 100x tyle co potrzebuje przez Panikę, a niedobór towarów zostałby utrzymany z powodu problemów z dostawcami i produkcją.
Wielu ludzi straciłoby kontakt ze sobą.
Ogólnie zmiana życia dla każdego by nastąpiła, ale po pół roku okropieństw pewnie zaczęłoby się wstawać na nogi jeśli mowa o ogóle.
Oj, bez internatu to byłby mega kryzys. Stanęła by niemal cała sprzedaż i produkcja.
Chcesz zobaczyc jak wyglada swiat bez internetu? Jedz do polnocnej korei albo jakiegos afrykanskiego wypizgarzu. Smród bród i ubóstwo.
Tam jest tak przez tych co rządzą, a nie przez brak internetu.
Rozmyślania wiejskiego filozofa
Rozkmina na poziomie gestochowy czyli wracamy do przelewow w placowkach bankow, braku aktualizacji gier. Internet to nie tylko facebook czy youtube, troche jak kiedys chcialbys wylaczyc polaczenia telefoniczne stacjonarne poniewaz ludzie za duzo dzwonia, zamisat pisac listy i sie spotykac.
W Ukrainie też jest sporo takich osób jak my którzy grają na PC, na konsoli, oglądają VOD a teraz mają wszystko w pizdu roz.... i jeszcze dodatkowo tam gdzie jeszcze jest OK to brakuje prądu więc trzeba byłoby ich się zapytać jak żyją i wtedy pomyślimy o sobie.
To jest taka typowa rozkmina 50+. Jeszcze do niedawna pracowałem z kilkoma takimi ludźmi, którzy prawie każdą chwilę gdy siedzieliśmy sobie wszyscy razem potrafili wykorzystywać na zrzędzenie, że "kiedyś to było". Generalnie ludzie po pięćdziesiątce często zachowują się jakby podpisali jakieś papiery zaświadczające o tym, że jak coś było kiedyś, to tak już będzie zawsze. Dobrze, że kolejne pokolenia już tak nie mają.
Nie wiem, ale ja na twoim miejscu to jednak bałbym się takiego scenariusza. Bo jak widzę ile czasu pokolenie 30-50 lat spędza na fejsbuniu i ile postów tam wypisuje (i jakie!) to obstawiam, że ta omawiana "gówniarzeria" dużo szybciej przyzwyczaiła się do nowego świata. Zresztą piękny przykład widziałem w ostatnich dniach. Podczas świąt jak rodzina się zjechała, to co chwila ktoś zerkał w telefon, a już kilka dni później na sylwestrze z dużo młodszą ekipą, to rozmowy były tak intensywne, że nie wiem czy ktokolwiek wyłączył się na jakiś dłuższy czas.
Jest to nie możliwe media te służą do kontroli społeczeńtwa. Utopia. Musiałoby zabraknąć elektryczności na Ziemi.
Po co myśleć o rzeczach na które nie mamy wpływu i które raczej się nie wydarzą?
takie mamy czasy i trzeba z tym żyć.
Pytanie sobie zadaj, co Ty byś zrobił? bo też udzielasz się często na forum i pewnie sam korzystasz często z internetu. Pytanie tak samo Ciebie dotyczy jak i tej gównarzerii.
Bo to między innymi mamy internet.
Jak kupować tanie piwo i dobre, to tylko mocny Kustosz panie, albo Harde co je piją ludzie twarde.
Pamiętam za gówniarza całe dnie się spędzało "na polu". Pisząc pole mam oczywiście na myśli wyjście z domu bo za dziecka i do dzisiaj mówię tylko tak. Mieliśmy niedaleko zwykłe trawiaste boisko i tam całe dnie się z kolegami grało w piłę. Wtedy jeszcze rządziły Pegasusy, nie było smartfonów i tych spolecznośmieci jak Facebook. Ale najbardziej dołuje mnie jak ten czas zapierd..a. Boże jak ja bym chciał wrócić do beztroskich szkolnych lat. Koledzy, wagary, dziewczyny. Niestety nie da się. I nie że teraz jest źle bo tak naprawdę jest lepiej ale mimo wszystko jest gorzej taki paradoks. W najbliższą sobotę robię urodziny tylko w rodzinnym gronie i strasznie się cieszę bo znowu cała rodzina się zjedzie ( a nie tak dawno byli wszyscy na Święta i w Sylwestra też jechaliśmy w góry w rodzinnym gronie) ale jak pomyślę sobie które to są moje urodziny to dostaje lekkiej depresji jak ten czas szybko przemija
Wyszliby na boisko i uprawiali karate (w realu). Ty się pytaj, co w średniowieczu tam robili xD
Teraz jest nieco inaczej, póki istnieje jakaś wiedza. Ja takowej nie posiadam , ale sa ludzie co z niczego stworzą coś co mogło by w pewnym stopniu zastapić internet , zostałby ten naziemny, prowizoryczny. Każdą platformę można zastapić, facbook już nawet nie jest ulubioną platformą - więc ludzie moga żyć bez facebooka, jesli znajdą zastepstwo. Teraz YT czy TIKTOK.
Człowiek dostosuje się do każdej sytuacji póki jest wolny.
Wierzę, że bez internetu i gier, na jakiś czas wzrosła by ilość 500+
Byłoby nieciekawie, natomiast bez fejsbuczków i srik toczków świat byłby duuuuużo lepszy.
A najbardziej bez Kościoła katolickiego.
Nie rozumiem co was tak boli ciągle ten fasbuk czy inne tego typu strony.
No, co z tego że dzięki internetowi i komórkom człowiek ma łatwy i szybki dostęp do wszelkiej wiedzy czy wiadomości z całego świata, może łatwo porozumiewać się i poznawać ludzi z całego świata, może w każdej chwili zrobić przelew, obejrzeć film, posłuchać muzyki, przeczytać książke, i nawet zarabiać pieniądze na życie...
Co z tego, skoro nie może wisiec na dworze na trzepaku... To to było coś!