Tak jakoś wyszło, że wątek o zapowiedzi Obcego 5 (i jednak długo się nie doczekamy) przeciągnął nam się w dłuższą dyskusję na temat OBCYCH, kina SF i filmów w ogóle, a zatem nie widzę przeciwwskazań, aby kontynuować dalej ...
Witamy wszystkich "obcych" kinomaniaków i zachęcam do stosowania nowej, międzygalaktycznej skali ocen recenzowanych filmów !!!
Najnowszy system OCEN FILMÓW powstał po długotrwałych medytacjach z moim alter ego oraz Waszymi obcymi umysłami, burzliwych konsultacjach ze specjalistami od cywilizacji pozaziemskich, po wysłaniu niezliczonych sond kosmicznych, przerażających podróżach w czasie oraz przestrzeni, a ostatecznie przy akceptacji wszechpotężnego mózgu pozytronowego, a także samego Króla ! Aby nie komplikować zbytnio życia, proszę o korzystanie z narzędzia "twoja ocena", które udostępnił niedawno GOL !
10 – Perfekcja (Absolutna rewelacja)
9 – Bliski ideału (Świetne kino)
8-7 – Bardzo dobry (Solidne filmidło)
6-5 – Przyzwoity (Wart obejrzenia z kilku powodów)
4-3 – Przeciętniak (Nic specjalnego, można obejrzeć jeśli nie ma nic lepszego pod ręką)
2-0 – Beznadzieja (Szkoda czasu)
Poprzednia część wątku:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14851398&N=1
Pierwszy film w tym roku to u mnie nieco przypadek (żona ubłagała żebym z nią poszedł), bo nie planowałem się na niego wybrać (nawet nie wiedziałem że takowy istnieje), ale...tak wyszło. Fanem Whitney Houston nigdy nie byłem, ale oglądało się nawet dobrze, mimo kilku dłużyzn - film jest ponad dwugodzinny, może ciut za długi, ale fani piosenkarki pójdą (pewnie już widzieli filmxd) i dla nich może nawet będzie za mało, reszta i tak ten tytuł oleje. Naomi Ackie wg mnie świetna w głównej roli. Tyle ode mnie.
Założyłem nowy bo tamten miał już za dużo postów. To że ludzie nie chcą pisać o oglądanych filmach kompletnie nie jest moją winą.
IMO jest twoja winą, wątek nigdy do bardzo aktywnych nie należał, ze względu na temat, bo filmów takich za wiele nie kręcą. Niestety przylazłeś i zacząłeś traktować wątek jak śmietnik, wrzucając recenzje wszystkich filmów, które oglądałeś. Mnie jako fana kina SF z 95% wrzutek nie interesuowało to poprzednią część "odkleiłem" dawno temu :P Było choć tytuł zmienić :P
Widziałem ten film w życiu kilka razy i lubię do niego wracać ?? Efekty specjalne się już zestarzały po ponad trzech dekadach, ale jako całość daje radę ?? Eddie Murphy jak zawsze genialny, do tego Charles Dance jako główny Złol i (wtedy) mega śliczna Charlotte Lewis ?? Humor, elementy fantastyki i orientu - to wystarczyło na hit ?? Film dzieciństwa ??
Filmy katastroficzne to nie moja bajka, zaś Roland Emmerich wywołuje u mnie emocje od uwielbienia (Gwiezdne Wrota) do nienawiści (Dzień niepodległości). "Pojutrze" jednak zachwyca rozmachem, efektami specjalnymi a wszystko pod płaszczykiem ideologicznym walki o ochronę klimatu, ale akurat to mi pasuje. Miła niespodzianka.
I tak, wczoraj widziałem ten film pierwszy raz w życiu xd Dobrze że Polsat puszcza to w kółko, w końcu znalazłem dzień na obejrzenie ??
Te filmy są o potworach, ale przede wszystkim - o ludziach; o ludzkości uwięzionej pomiędzy własną, pasożytniczną, pierwotną przeszłością a światłą, nieosiągalną przyszłością.
To ja chyba podziekuje. Szykuje sie na dramaty z Obcym w tle.
Po tym co przeczytałem kompletnie mam ten projekt w dupie, marka Obcy została wielokrotnie zgwałcona i zapowiada się kolejny gang bang :P
Latem ubiegłego roku Hawley udzielił wywiadu magazynowi Vanity Fair. Ujawnił wówczas, że serialowy "Obcy" będzie opowiadał m.in. o nierównościach społecznych, które zaprowadzą nas w naprawdę mroczne miejsce
W końcu obejrzałem, pierwszy raz w życiu....I jakie to było nijakie! Za długie, bohaterowie to debile, albo ginęli w idiotyczny sposób albo nic im sie nie działo w ramach chyba boskiej osłony, fabularnie i logicznie to taki bełkot....No cóż, "Pojutrze" było o wiele lepsze. Tylko efekty specjalne ratują ten film. Ogólnie jednak: męczący seans.
Żona ma urodziny. No to mówię, choć wezmę Cię do kina, wybierz sobie film.
K***a! Tak tandetnego, źle zrobionego filmu dawno nie widziałem, nawet biorąc pod uwagę że to polskie. Dlaczego 2/10, a nie 1? Bo jest znakomita obsada: Ewa Kasprzyk, Krzysztof Stelmaszczyk, Piotr Głowacki, Magdalena Lamparska, Aleksandra Popławska....Że zgodzili się w tym zagrać to nie rozumiem, musieli im dobrze zapłacić, ale czuję że film szybko zdejmą z kin i wrzucą do TV czy jakiejś platformy VOD. Omijać szerokim łukiem!
Niesamowity zawód, początkowo mi się podobało, niezłe efekty specjalne a kostiumy i spluwy chyba ściągnięte z "Mass Effect", ale fabuła i cała reszta to wielki bełkot i nielogiczna bzdura. W pewnym momencie bardzo usypiający film. Nie polecam.
Jeden z lepszych filmów SF w ogóle, a tu 3.5 tylko. Hmmm... może jakieś inne Oblivion oglądałeś? W moim osobistym rankingu filmów SF znajduje się całkiem wysoko.
Nie wszystko się każdemu podoba. Wszyscy też wielbią stary "Dzień niepodległości" a dla mnie to mega kupsztol.
"Niepamięć" jest mocno taka sobie. Dużo, dużo lepsze jest "Na Skraju Jutra".
Via Tenor
Koniec świata, zgadzam się z Iselorem! ;-)
Fakt faktem, że jak wybierać jakieś sci-fi z TC, to właśnie "Edge of Tommorow". Poza tym to jeden z niewielu filmów, gdzie estetyka gier komputerowych pasuje jak ulał i nic temu filmowi nie odbiera.
Świetnie - pomyliłem dwa filmy. To Edge of Tomorrow dałem 10/10.
Niepamięci nie pamiętam - czyli chyba nie był dobry :)
Był dobry tylko już nie pamiętacie.. iselor woli filmy "jestem taka piękna" i tyle w temacie.
Tajemnica pieczęci smoka
W 2012 roku filmowcy pokazali nam Abrahama Lincolna jako łowcę wampirów. W 2019 Rosjanie do spółki z Chińczykami stworzyli film, w którym car Piotr I wyrusza do Rosji na zlecenie Wielkiego Mistrza (tzn. Jackie Chana) do Chin by przekazał magiczną pieczęć jego córce. Sam wyruszyć nie może bo siedzi w więzieniu, którego nadzorcą jest Arnold Schwarzenegger :) W Chinach, w towarzystwie paru Kozaków i dobrych Chińczyków stanie do walki ze złymi Chińczykami i przewodzącej im Wiedźmie :)
Film lekki, miły i przyjemny, jest trochę humoru, fajni - popularni aktorzy, jako takie efekty specjalne, śliczne widoczki, dużo kostiumów i świetne choreografie walk. To wystarczy by stworzyć DOBRE fantasy w orientalnym sosie. Ja tam polecam, mimo prostej, przewidywalnej fabuły :)
Fajne jak niektóre miasta niewiele się zmieniają, a mineło 40 lat :)
https://www.youtube.com/watch?v=C8BC0VuF8Ys
To jest bardzo "babski" film, ale mi się podobał. Ciepła, pozytywna, zabawna komedia o zwalczaniu własnych kompleksów i słabości i akceptowania siebie samego takim jakim się jest. Michelle Williams znakomita w jednej z drugoplanowych ról!
Wakanda Forever gówno takie że oczy pękają i jeszcze to ściąganie od DC, nie mieli podwodnych ludków w MCU to już mają majów, których oczywiście zły biały człowiek wygnał chorobami :D No i ten latynoski hermes no kur.... skrzydełka przy kostkach brak mi słów.
Z tym ściąganiem od DC to chodziło mi o filmy. :) Nie zmienia to faktu, że w tym filmie wzięli sobie nazwę postaci, a całe story napisał woke retard i nijak się ma do komiksów :P, Jeśli dobrze pamiętam, to i w DC i w MCU w podwodnych ludzi zamieszani byli Atlantydzi, a tu oczywiście woke shit wsadzono. :P
Wakanda Forever gówno takie że oczy pękają
Miałem wczoraj oglądać, ale coś mnie podkusiło, aby odpalić Bullet Train i to była najlepsza decyzja, dawno się tak dobrze nie bawiłem.
W ten weekend miałem czas na 2-3 filmy, Bullet Train wieczorem poleci jako odtrutka, wiedziałem, co mnie czeka, ale że wszystko z MCU oglądałem to zacisnąłem zęby i wskoczyłem do szamba. :) Niestety MCU leci jak skoczek z trampoliny, tylko zamiast wody basen jest pełny gówna. Z czwartej fazy to pajonk daje radę, bez bólu wchodzi Czarna Wdowa, Doktor Strange to już boli, ale jeszcze da się obejrzeć, reszta to nudne gówno.
Że co? A jaki związek jest między nimi? Pitt?
Jeden jest akcyjniakiem a drugi próbą gloryfikacji hollywoodu.
Zarys fabuły faktycznie inny, ale oceny zachęcające, więc pewnie wybiorę się na to do kina jutro lub pojutrze.
Tak, to ten...
Paudyn -> Bullet Train bardzo mi się podobał, później zabawiłem się w detektywa R. i okazało się, że to adaptacja książki „Maria Beetle”, a to drugi tom cyklu napisanego przez Kôtarô Isaka. Pierwszy tom "Grasshopper" zaadaptowano w Japonii, pod tym samym tytułem. Chyba historie się nie wiążą, ale cóż, jak oglądnę to się przekonam. :)
https://www.imdb.com/title/tt3846972/
Wakanda Forever gówno takie że oczy pękają
Na wlasne ryzyko obejrzalem i musze powiedziec, ze cierpialem okrutnie. Probowalem obejrzec film bez uprzedzen, ale filozofia "bialy czlowiek - zle, kolorowy meczyzna dobrze, kolorowa kobieta - lepiej!!!" robi swoje.
O, jaka fabuła w tym filmie była durna....Jedna czy dwie śmieszne sceny....Aczkolwiek leżąc w łóżku przed snem, to dobry odmóżdżacz/usypiacz.
Puls 2 puścił to w serii "Najpiękniejsze baśnie braci Grimm" pod tytułem "Dwie siostry". Cóż, język niemiecki bardzo rani moje uszy, ten murzyn w klasycznej europejskiej baśni gadający po niemiecku też mi tak średnio pasował, humoru w tym w zasadzie nie było (bo Niemcy nie mają poczucia humoru), sceny walki takie nijakie i sztuczne....No chociaż dziewczyny ładne znaleźli i filmweb mówi że to Niemki jakimś cudem xd Ostatecznie ogląda się nieźle, mimo przewidywalności od początku do końca. Ktoś może się śmiać z niemieckiego fantasy, ale w sumie.....Od czasów serialowego polskiego Wiedźmina to my ile mieliśmy filmów fantasy ? No właśnie.....
Miałem już nie oglądać tej niemieckiej serii baśni puszczanych na Puls 2, ale zobaczyłem, że nakręcili też jeden film - baśń o Duchu Gór. Duch Gór jest tzw. genius loci (duchem miejsca) Karkonoszy, To postać znana i popularna na pograniczu Niemiec, Czech i Polski, jest o niej wiele legend i zawsze mówię żeby w Karkonoszach zachowywać się należycie, bo może i jest bóstwem pomniejszym, ale jednak....A sam film ? Bardzo sympatyczny, śliczne plenery/krajobrazy, dobra muzyka, aktorzy zagrali świetnie, zwłaszcza Sabin Tambrea jako tytułowy Duch Gór. Fabularnie przyzwoicie, wiadomo że to baśń i z tego powodu jest przewidywalnie, ale polecam bo to bardzo fajny film, zwłaszcza dla miłośników Karkonoszy/Karpacza i innych dolnośląskich miasteczek/Ducha Gór :)
12/52
Ej, ale to było fajne :) Oglądało się lepiej niż te niektóre wybryki od obecnych SCU czy MCU :) Ktoś się orientuje czy Ghost Rider powróci do tych obecnych uniwersów Sony czy Marvela (jedna cholera to dla mnie) ? W sumie Nicolas Cage mógłby go dalej grać :)
Ghost Rider niby pojawił się już w MCU, a konkretnie w Agentach Tarczy i był ważną postacią w 4 sezonie, ale jednak nie do końca :P Serial bodajże nie uchodzi za "kanoniczny".
A szkoda, bo postać Robby'ego była bardzo fajnie napisana i zagrana.
A co do postaci w stricte filmowym MCU to Keanu Reeves i Norman Reedus są zainteresowani zagraniem Ghost Ridera.
(Mogą być delikatne spojlery)
Na początek trzeba powiedzieć to: oglądało mi się o wiele lepiej niż za długiego Strange''a w Multiwersum Obłędu, lepiej niż nijaką Czarną Panterę, lepiej niż żenującego najnowszego Thora. Wizualnie piękny, chyba najładniejszy film Marvela. Humor ok, delikatnie rubaszny ale nie żenujący jak w Thorze. Kreacje aktorskie to też plus. Jonathan Majors wybitny! Bardzo lubię teź Kathryn Newton :).
Podobał mi się motyw z mrówkami.......
Ale.......I tu przechodzimy do minusów, nie za bardzo łapię ich późniejszą rolę w filmie i jak się z nimi stało to co się stało. Scenariuszowo ogólnie jest w tym mocno przeciętnie, ja wiem to Marvel, kino fantastyczno - przygodowo - komiksowe, ale oczekuję minimalnej logiki, także w tym że główny złol miał być mega potężny (potężniejszy niż Thanos) i nawet sam mówi w filmie że pokonał Avengersów, w tym Thora, w innych wszechświatach, a w tym filmie wyglądał tak, że wystarczyłoby dwóch losowych Avengersów (a Kapitan Marvel to pewnie sama dałaby radę) by mu podołać, a X-Meni to pewnie by się przez niego przewalili bez popity i zadrapania......Tak więc scenariuszowo zawód spory, ale oglądało się miło, zaś scena po napisach (są dwie) mówi że muszę w końcu zacząć oglądać seriale.....Ocena może naciągana lekko, ale mimo mankamentów: to przyjemny seans.
Via Tenor
Odświeżyłem sobie wczoraj Event Horizon i kurde, ale mi brakuje dziś takich filmów. Może Efekty komputerowe już mocno się tu postarzały, ale cała reszta: klimat, scenografia, wygląd tego statku... dla mnie miazga do dzisiaj.
Do tego nawet w ciemnych scenach wszystko pięknie widać. Ja nie wiem jak to jest, że kiedyś można było nakręcić coś co dzieje się w ciemności i dało się to oglądać bez noktowizora, a dzisiaj każda scena z małą ilością światła to tragedia. Ostatnio obejrzałem sobie też tę drugą Czarną Panterę i co chwila musiałem zmieniać ustawienia telewizora, bo momenty, które działy się w nocy były za ciemne. Nie wiem, czy używanie tych wszystkich lamp to jest dziś taki koszt czy co, ale ewidentnie robi się z tego (przynajmniej dla mnie) coraz większy problem.
Obejrzałem sobie wczoraj Kingsman: Pierwsza Misja Poprzednie dwie części się całkiem przyjemnie oglądało, ale dupy nie urywało i spodziewałem się, że częśc trzecia będzie troche paździerzowata. Głownie z tego powodu, że film przeszedł bez jakiegoś większego echa. A tutaj totalne zaskoczenie. Bardzo pozytywny odbiór filmu, głownie za sprawą scenariusza
Niech mówią co chcą, ale to jest bardzo dobry western (a może ja byłem "wyposzczony" kilkuletnią przerwą od gatunku ;)). To Sam Peckinpah taki jakiego lubię: z dobrze napisanymi bohaterami, zaskakującymi zwrotami fabuły i nieoczekiwanym zakończeniem.
Tylko nie bierzcie polskiego tytułu na poważnie, bo co prawda fajnie brzmi, ale w filmie nie ma o zmierzchu żadnych strzałów (te są ale raczej w południe:) ). Polecam!
Tym niemniej "Strzały o zmierzchu" mocno odstają jakościowo od jego późniejszych westernów. Oglądałem to prawie 10 lat temu i jedyne co pamiętam to jakiś dialog o ''księdze głodu'', czy coś w ten deseń :D
65 -> jezu ale to nudne. Dinozaury spoko, ale ten film nie ma poczatku, zakonczenia, srodku... ot wycieczka przez prehistoryczny las.
spoiler start
nie wiem czy przespalem, ale co oni dalej planuja? ma to byc jakies zakonczenie otwarte wymarzone przez pedofila? nie ma ludzkosci, musi ludzkosc rozpoczac jeszcze raz... czekac bedzie az dziecko 18 lat mialo czy wczesniej jak bardziej plodne bedzie?
a moze szli caly film do statku, zeby wystartowac i zginac w kosmosie, bo nie ma nigdzie planet w okolicy dajacych zycie?
spoiler stop
5/10. A lubie Drivera. Wizualnie spoko, ale reszta.... meh
Po latach wróciłem do drugiej części (chronologicznie) Star Wars. Ogląda się fajnie, ma klimat, ale Mroczne Widmo w mojej opinii lepsze. Przez te wszystkie lata....nie widziałem Zemsty Sithów. Obejrzę "na dniach".
Właśnie ostatnio sobie pomyślałem, że odświeżyłbym sobie części 1-3 bo widziałem je z 10 lat temu i zastanawiam się jakby to teraz wyglądało biorąc pod uwagę fakt, że jestem starszy i widziałem gówno w postaci epizodów 8 i 9 :D
Z epizodów 1-3 to właśnie trójka mi się najbardziej podobała.
A teraz przy okazji trzeciego sezonu mandaloriana postanowiłem zaznajomić się w końcu z Rebels i ... kurde myślałem że to będzie głupsze :D Nie jest to oczywiście produkcja najwyższych lotów, ma mnóstwo głupot, uproszczeń i niepotrzebnych feelerów ale podoba mi się w niej to, tak samo jak w przypadku Clone Wars, że fajnie uzupełniają lore Star Warsów. Jak na bajke dla dzieci to w sumie nie jest źle.
Nareszcie, wszystkie filmy SW obejrzane, w końcu obejrzałem Zemstę Sithów!
I Zemsta Sithów z całej trylogii prequeli jest najlepsza. Ciężki, duszny klimat wylewa się z ekranu, walki też świetne. Szkoda że film kończy się jak się kończy, no ale inaczej nie mógł, bo taka jest historia :)
Obejrzałem wczoraj i....Ja wiem, ja jestem mega sentymentalnym człowiekiem, na którego nostalgia działa mocno, a twórcy filmu walili mnie po głowie nostalgią bardzo mocno. Już w jednej z początkowych scen, gdy zobaczyłem mapę Faerunu (tak!) i na niej napis "Icewind Dale" zapiszczałem z zachwytu, a za chwilę "Baldur's Gate", "Neverwinter"....Tak, na to czekałem tyle lat! Nareszcie, na stare lata, ktoś podjął się w pewnym sensie ekranizacji Baldurów, Neverwinter Nights a zwłaszcza mojej ukochanej sagi Icewind Dale (choć akcja w Dolinie Lodowego Wichru jeśli się rozgrywa, to bardzo krótko; no chyba że dla kogoś miasto Neverwinter to już Dolina). Mamy więc Drużynę, mamy quest, są skarby i smoki, są magiczne artefakty, barbarzyńcy, źli magowie i dobrzy paladyni....I jest masa przygody, dużo walki i jeszcze więcej humoru! Nie pamiętam już kiedy na filmie tak dobrze się bawiłem i uśmiałem. Co ważne: cały czas coś się dzieje i pomimo że film trwa ponad 2 godziny to nie ma efektu znużenia, ziewania, zerkania na zegarek :) Dla zwykłych fanów fantasy to będzie AŻ najlepszy tego typu film od czasu "Władcy Pierścieni" Jacksona, dla ludzi wychowanych na sesjach RPG opartych o D&D, dla tych, którzy czytali książki w świecie Forgotten Realms i grali we wszelkie Baldury i Neverwintery (jedna z głównych bohaterek wygląda niemal jak Neeshka z Neverwinter Nights 2!) to będzie bardzo nostalgiczna (choć i wesoła) podróż do znanego świata, do znanych miejsc (Neverwinter!), ze znajomymi organizacjami, klasami postaci, rasami, potworami (Galaretowaty sześcian!), a wydarzenia, działania postaci a nawet dialogi jako żywo przypominać będą sesje RPG i rozgrywki w komputerowym RPG :) Tak więc: jeśli znasz Dungeons & Dragons czy to w formie "papierowej" czy komputerowej czy książkowej: idź, bo to będzie cudowna podróż do przeszłości. jeśli nie znasz, ale lubisz fantasy, też idź, bo to jest po prostu rewelacyjna przygoda w magicznym świecie (po prostu nie wyłapiesz pewnych "smaczków" czytelnych dla graczy, ale nie szkodzi, byłem w kinie z ludźmi, którzy D&D nie znają lub znają co najwyżej z nazwy i świetnie się bawili).
a dla mnie dosc mocna zenada, ale ogladam z corka lat 10 ktorej sie dosc podoba
niestety przerwala wczoraj w momencie rozpoczecia igrzysk bo powiedziala ze juz jest 21 i musi isc spac
te dzieci teraz sa zbyt odpowiedzialne:(
Najlepszy film MCU od czasu Infinity War (nie, nie lubię End Game, które dla mnie było mega średnie, żeby nie powiedzieć przeciętne lub słabe). Jakaś nadzieja dla MCU, bo ostatnie filmy mocno nadwyrężały cierpliwość fanów (aczkolwiek mi podobał się ostatni Ant-Man mimo masy bzdur fabularnych). Oczywiście, GotG vol 3 nie jest idealny, ma swoje dłużyzny (zwłaszcza pod koniec), jest w nim za dużo muzyki (do tego za głośnej), sceny po napisach słabe i w sumie nic nie wnoszące, ale to chyba tyle jeśli idzie o minusy. Porządne 8/10 z plusem :) Szkoda że James Gunn odchodzi z uniwersum Marvela, bo on umie w space opery (powinni go wziąć do nowych Star Warsów).
https://www.youtube.com/watch?v=4jIlS3EwQd8
Indiana Jones i Nieznośny Feminizm, czyli zamordowanie kolejnej marki :D
Mam bardzo mieszane odczucia do tego filmu. Ogląda się dobrze, ale postać Najmro w filmie średnio się ma do prawdziwego, także zakończenie jest pozytywne, a Najmro przez własną głupotę dobrze nie skończył. I po co to słów motion to nie wiem. Ogólnie ten film to bardziej nostalgiczny powrót do lat 80 (muzyka!) bo biograficznym ciężko go nazwać.
Celine Dion wykorzystuje resztki swej popularności. Fabuła z zakończeniem wiadomym od mniej więcej piątej minuty trwania filmu. Parę śmiesznych scen a równocześnie wielki wyciskacz łez. Bardzo kobiece kino, ale z gatunku romansu wyciska ile się da. Dla Pań.
Uwielbiam Cameron Diaz od czasu jej występu w "Masce". Więc ten film obejrzeć musiałem. Kilka śmiesznych dialogów, Tom Cruise jest tu niezniszczalny i perfekcyjny we wszystkim co robi. Ot, komedyjka sensacyjna do obejrzenia i w sumie....zapomnienia :)
Bardzo nijaki ten film. Miał potencjał ale drętwe dialogi, bzdury fabularne i po prostu brak tego co nazywamy klimatem, sprawia, że film oglądałem wczoraj a w sumie nie wszystko już z niego pamiętam.
Nie widziałem w życiu żadnej części, wczoraj pierwszy raz i to w dodatku pierwszą. Fabuła prosta jak konstrukcja kija, ale widać w tym pasję i radochę. W zasadzie to jest film o szybkich autach i ślicznych dziewczynach i tyle.
Tez macie takie wrazenie, ze Deadpool 3 bedzie zajebisty? :P
Właśnie ogłoszono strajk aktorów więc mamy, póki co, koniec kręcenia jakichkolwiek filmów w USA.
Via Tenor
Omijac szerokim lukiem!
Dno i metr mulu.
Ogladac tylko w przypadku checi pozbycia sie gosci z domu.
Jedyny plus to ladna Florence Pugh, ktora poza ladnym usmiechem niczym sie nie wykazala.
Fast X - Ten film jest ZAJEBISTY! Naprawde dialogi/akcja/efekty to ostra jazda bez trzymanki. Goraca polecam!
Guardians Of Galaxy Vol3 - Oj Slabiutku, nudnawa i najslabsza czesc ktorej nastepnego dnia sie nie pamieta :/
Transformers Rise Of The Beasts - Meh, te wczesniejsze z Walhbergiem i w rezyseri Micheal Baya byly duzo lepsze. Optimus Prime w tym odcinku to jakas lamaga. Obejrzec gdzies za darmo mozna.
Bardzo fajne kino rozrywkowe, nie sądziłem że tak mi się spodoba. Jak ktoś nie oglądał to bardzo polecam.
Resident Evil: Death Island
Alez to jest slabe. Jedyne plusy to chyba fakt, ze postaci wzorowane sa na tych z obecynch remasterow i koncowy boss. Cala reszta jest tak mizerna, ze ciezko wytrzymac 90 minut bez przewijania. Technologia idzie do przodu, a filmy w swiecie RE coraz slabsze.
ja nie wytrzymalem nawet 30 minut. koszmar jakis
a widzialem chyba wszystko z marki RE a na pewno animacje wszystkie
no dobra, serialu netflixa nie zdzierzylem i w polowie przestalem ogladac
Nawet śmieszny, ale momentami nużył. Fabularnie zdecydowanie słabszy. Szkoda Roxy :(
Poszedlem na Barbie z ciekawosci, zeby samemu doswiadczyc tegoz fenomenu i kurcze musze przyznac, ze dobrze sie to ogladalo, mimo iz pierwsze 30-40 minut to taki mocny cringe, ze czulem lekkie zazenowanie. Ale pozniej robi sie naprawde fajnie. Margot Robbie pierwsza klasa i przede wszystkim sliczna, choc to kwestia gustu. Przekaz filmu bardzo czytelny i meskim ortodoksom moze nie przypasowac. Sam film oceniam na takie mocne 7.0, ale zostawie 8.0, bo stylistyka Barbieland, to klasa sama w sobie. Cos jak Asteroid iIty. Film co prawda do bani, ale stylistycznie wymyka sie wszelkim standardom.
Hmmm... wyczuwam duze meh. Wyglada strasznie generycznie. Juz tyle bylo filmow o egzorcyzmach, ze ten wydaje sie byc nijaki. Poza tym gdy wspominano, ze zobaczymy starych znajomych, to spodziewalem sie Lindy Blair. Chyba ze szykuja z nia jakas niespodzianke, bo jej filmowa mama malo mnie przekonuje.
https://www.youtube.com/watch?v=PIxpPMyGcpU
Heart of Stone
Fajne. Do obiadu idealne. Drewniana Gadot nadal drewniana i wciaz sliczna. Z przyjemnoscia zobaczylbym serie filmow z ta pstacia, bo moglaby z tego byc ciekawa alternatywa dla samczego Bonda. Jezeli ktos polubil Red Note, to ten film tez sie spodoba. Aczkolwiek poczucia humoru a'la Ryan Raynolds tutaj nie uswiadczymy. Wywiadowczy akcyjniak z glupotkami, wybuchami, strzelaninami i fajnie zrealizowanymi walkami wrecz. Dwie godzinki mijaja jak z bicza trzasnac.
As The Gods Will
Fajna ciekawostka dla osob, ktore polubily Squid Game oraz Alice in Borderland. Ciekawy koncept i realizacja luzno oparta na ilustrowanej mandze. Chyba musze ponownie przeprosic sie z azjatyckim kinem, bo strasznie je zaniedbalem, a widze, ze niezle perelki mozna znalezc.
Riot
Omijac szerokim lukiem. Mozda dostac raka oczu.
Zawsze w przypadku takich filmow zastanawia sie, czym kieruja sie ludzie, ktorzy kreca takie guano? Ani to porzadnie nakrecone, brak logiki, brak scenariusza, a dialogi z dupy. Przykro tez patrzc, ze na stare lata Dolph bierze w ogole w czyms takim udzial.
RE-WE-LA-CJA!
Czekalem na ten film z niecierpliwoscia az w koncu sie doczekalem. Fenomenalne, jak dla mnie, kino. Takie cos lubie najbardziej i az serducho placze na mysl, ze to juz koniec. Zwienczenie serii z prawdziwa klasa. Zaczyna sie spokojnie i pomyslalem nawet, ze przeciez nie o to chodzilo w tych filmach, ale gdy calosc sie rozpedzila, to bylo juz bombowo. W porownaniu z dwoma poprzednimi filmami ten jest zupelnie inny i moglbym nawet napisac, ze nie bardzo pasuje do trylogii, ale po seansie doszedlem jednak do wniosku, ze final w takiej formie byl idealny. Goraco polecam. Dziadek Denzel w formie.
aż tak? :O
jedynka mi się podobała i według mnie była trochę niedoceniona. oglądałem ja w podobnym czasie jak pierwszego Johna Wicka i według mnie Equalizer był lepszy jako film, chociaż wiadomo, że mniej "inny".
dwójkę ominąłem z jakiegoś powodu. polecasz?
Polecam z reka na sercu. Jezeli podobala ci sie czesc pierwsza, to druga tez ci sie spodoba. Trojeczka jest zgola inna, ale to swietne kino akcji, z mala ilosci akcji :)
Co ciekawe, w pewnym momencie myslalem, ze film bedzie w jakis sposob powiazany z innym filmem Denzela, w ktorym gral z Dakota. Pomylilem sie, ale gdyby to powiazali, to bylby juz w ogole sztos.
mówisz o Człowieku w ogniu?
też lubię, jestem ciekawy czy wyłapie.
rozumiem, że trójka na razie tylko w kinach?
Dokladnie ten film mam na mysli. Na pewno wylapiesz... :)
Film na razie tylko w kinach, choc mozna juz trafic na kinowki w Internecie. Co kto woli. Ja w kinie sie nie nudzilem, jednak film jest na tyle inny od poprzednich, ze ktos moze wyjsc z seansu lekko rozczarowany. Ja nie bylem :)
Jej, takie peany nad Barbie a okazal się bardzo słabą pozycja.
Film mega skomplikowany jak na mega prosty przekaz. Całej kwestii normalnego świata mogloby nie być, a daloby się zrobić dokladnie to samo.
Plus caly watek z firma mattel kest po prostu tak dretwy, że aż bola zeby.
Boogeyman. Jak na generyczny hollywoodzki horrorek to naprawdę sprawnie zrobiona rzecz. Dosyć oszczędny w środkach (przynajmniej do czasu), do tego nawet ciekawie gra tym motywem żałoby, który się tam pojawia. Co prawda na końcu i tak wszystko sprowadza się do potworka w CGI, ale muszę przyznać, że przyjemnie spędziłem czas.
Fajny horrorek. Podobalo mi sie poczatkowe wolne tempo i wielka szkoda, ze nie zostalo tak do konca. Mimo wszystko przyjemnie sie ogladalo.
W koncu jakis porzadny alienowy film na horyzoncie. W trailerze nie pada ani jedno slowo i mam cichutka nadzieje, ze w calym filmie tak bedzie.
https://www.youtube.com/watch?v=A9ssleSxYcc
WOW! Moje osobiste Netflixowe MEGA 10/10 tego roku.
Oczywiscie film posiada lekkie absurdy, ale w ogole nie przeszkadzaja w delektowaniu sie filmem i mozna je sobie na swoj sposob tlumaczyc. Mam za soba ciezki okres w zyciu jako ojciec i widzac film, w ktorym celem przezycia jest dziecko, to cos we mnie zawsze peka. Film momentami sponiewieral mnie emocjonalnie. Rewelacyjne kino z paroma naprawde mocnymi scenami. Chcialem obejrzec byle co dla zabicia nudy, a otrzymalem cos naprawde wyjatkowego i swiezego w temacie filmow o przetrwaniu.
Nie.
The Exorcist: Believer
Omijac szerokim lukiem.
aż tak?
miałem trochę oczekiwań, bo pierwsze nowe Halloween było bardzo fajne...
to jest horror zupełnie na poważnie, jak pierwsza część, czy bardziej campowy, jak kolejne?
Ani jedno, ani drugie. To jest kupa przez duze K.
Brakuje mi slow aby opisac to, jak tragicznie ten film jest zmontowany. Jak zmarnowano ciekawy pomysl podwojnego opetania. Dialogi z dupy. Kameo matki Regan, tak hucznie zapowiadano, a miala raptem kilkanascie minut na to by pokazac, ze jest totalnie zbedna. Juz postac samej Regan mogla cos zmienic, ale jej zabraklo.
Samo opetanie i proces przemiany, to poziom marnych horrorow klasy C. Idea egzorcyzmu maksymalnie splycona. Pierwsze 60 minut, to film o niczym.
Mozna obejrzec dla zasady i nie w minie. Szkoda kasy. Lepiej poczekac dwa trzy miesiace na jakis solidny rip.
Jezeli ktos obejrzal Mortal Kombat Legends: Scorpion's Revenge, Battle of the Realms oraz Snow Blind, to moze dorzucic do tego Cage Match. Niespelna 80 minut swietnej animacji o genezie Johnny'ego Cage'a, ale nie tak dobrej, jak trzy poprzednie filmy. Mimo to warto obejrzec. Mam cicha nadzieje, ze bedzie tego wiecej, bo filmy aktorskie pozostawiaja wiele do zyczenia.
Retribution
Smutny film. Bez polotu z irytujacymi scenami, ktorych mozna bylo oszczedzic, ale rozumiem zamysl rezysera. Scenariusz mialki, slaby Liam, srednio satysfakcjonujace zakonczenie. Mozna obejrzec gdy nie bedzie nic lepszego w zasiegu wzroku.
Znachor 6,5/10
Pierwsze uczucia po seansie były dosyć pozytywne, ale minęło kilka dni, a ja już nic z filmu nie pamiętam. Na tle klasyków nie wypada aż tak źle, ale jednak wyszło to jakieś mdłe, sztuczne, bohaterzy mówią i zachowują się jak w dzisiejszych czasach, sama wieś wygląda czysto i schludnie jak wyjęta prosto ze skansenu etnograficznego. Razi to po oczach.
Ale jak na taśmową netflixową szkołę nie było źle, lecz na pewno nie zagości w polskich telewizorach na święta na dłużej tak jak legendarna wersja Hoffmana.
Talk to Me. Nie jestem może aż tak zachwycony jak niektórzy, ale i tak mi się podobało. Jednak wciąż można stosunkowo prostymi środkami i bez tony CGI zrobić dobry i oryginalny horror. Fajnie to jest rozegrane, z dobrym aktorstwem i duszną atmosferą. Poza tym, od początku widać, że to nie jest amerykańska produkcja, więc jak komuś znudziło się już oglądanie wciąż tych samych hollywoodzkich obrazków to tym bardziej powinien być zadowolony.
słyszałem o tym filmie dawno temu i słyszałem, że robi go youtuber, więc moje oczekiwania nie były wysokie...
zostałem jednak bardzo pozytywnie zaskoczony, dałbym nawet jedno oczko wyżej niż Ty.
Dla mnie był mimo wszystko trochę manieryczny. Parę scen też wydało mi się ciut przydługich. Ale to moje luźne obserwacje, tak czy inaczej dobry film.
Dobry film. Na nudny wieczor nadaje sie jak najbardziej.
hm, dla mnie w sumie tez "pierwsza" czesc filmu byla lepsza od drugiej, bo miala w sobie wiecej energii i byla naprawde inna od innych horrorow głównego nurtu.
potem faktycznie zaczely sie pojawiac dluzyzny, bardziej też zaczelo to przypominac kazdy inny mainstreamowy horror (z jednym, bardzo dobrym, wyjatkiem).
ale generalnie to kocham A24.
Na legalnych chyba jeszcze nie ma. Na nielegalnych już jest wersja cycuś glancuś.
Nadrabiam zaległości. Fajny ten Aquaman. Fabuła sztampowa i prosta jak konstrukcja kija, ale ma swój urok, dobrze się ogląda.
Cobweb. Jestem miło zaskoczony. Fabularnie się to co prawda nie klei (nawet jak na horror), ale ma niezłą scenografię, nie nadużywa efektów specjalnych, i to co mi sie najbardziej podobało - świetny, trochę campowy klimat w stylu produkcji z lat 80/90tych. Nie jest to straszne kino, ale jak ktoś szuka lekkiego, bezpretensjonalnego horrorka na halloweena to może się spodobać.
The Equalizer 3
no i obejrzalem, bo wjechalo na VOD.
bardzo dobry film, dla mnie jest naprawde przynajmniej jedno oczko wyzej od Johna Wicka. jasne, stylistycznie jest prostszy (chociaz akurat ta czesc Equalizera probuje czegos innego), mniej fancy, ale wciaga duzo bardziej + motywacja bohatera, chociaz bardzo przerysowana, jest dla nas bardziej czytelna. i szczerze mowiac, TROCHE SIE NAWET WZRUSZYLEM.
jedna rzecz tylko - spodziewalem sie, ze bedzie duzo wolniejszy, po tym co pisal
Czas krwawego Księżyca 8.0/10
Solidne rzemiosło od Scorsese, historii kina jednak tym nie podbije, ale zawsze fajnie widzieć jak legendy na starość nadal potrafią być w niezłej formie. Pierwszy akt filmu najlepszy, kojarzący mi się z Łowcą Jeleni, gdzie reżyser każe nam się zżyć z bohaterami, a dopiero potem przechodzi do głównej tematyki filmu, który też jest niczego sobie. Czuć jednak ten czas, lekko przeszarżowali z tymi 3,5 godzinami, dałoby się to skrócić o pół godziny bez utraty jakości, a ta wersja filmu mogłaby hulać po płytach jako reżyserska. Dobrze, że zdecydowali się na kina, bo w domu bym tyle nie wysiedział na jednym seansie.
Mimo tego film nie cierpi na syndrom Irlandczyka i ogląda się go z zaciekawieniem przez większość czasu. Osobno warto pochwalić zakończenie, zwykle o dalszych losach bohaterów dowiadujemy się z nudnych napisów i zdjęć, tutaj przedstawiono to w formie humorystycznej. A co najlepsze pasuje to do reszty filmu, choć nie wszystkim taka forma się spodoba.
Otchlan Remastered.
Jak tylko wejdzie do kin, ide w ciemno.
https://www.youtube.com/watch?v=7cCVYAcIIAo
The Killer. Lubie filmy Finchera, więc trochę na niego czekałem i niestety rozczarowałem się. To jest całkiem sprawnie zrealizowane kino, ale sama historia jest średnio angażująca i jak dla mnie jednak za mało w niej napięcia. Do tego mam totalnie uczulenie na Fassbendera i wolałbym w zasadzie kogokolwiek innego w tej roli.
Przyjemny film, ale oczekiwałem więcej.
Zgodze sie. Technicznie perfekcja, ale kurde historia w zasadzie o niczym (Niestety jak wiekoszsc ostatnich filmow Finchera).
Fight Club i Se7en mialy ta samo surowosc obrazu, ale byla tam ciekawa fabula, dialogi, akcja ect. Cos co sklada sie ostatecznie na dobry i wyrazisty film.
Tutaj sie zapomina wszystko na nastepny dzien.
Komedia świąteczna. Lepsze od niektórych Listów do M. Spełnia swoją rolę w okresie przedświątecznym.
Pojawił się zwiastun Furiosy.
Pozytywne zaskoczenie, że to zwiastun. Bylem przekonany że jakiś teaser tylko opublikują. Cała reszta to jedno wielkie rozczarowanie.
Trailer do nowej Kongzilly... i nie wiem co o tym myśleć, bo oglądając odniosłem wrażenie, że to będzie film o superbohaterach w świecie tytanów.
https://youtu.be/lV1OOlGwExM?si=R7syAWFp6W_6r8rh
Chcialem sobie pojsc do kina na Godzilla Mjnus One, ale jest tylko jeden seans w tygodniu i to jeszcze w godzinach gdy jestem w pracy. Pozostaje mi chyba oczekiwac, az pojawi sie w streamingu. A podobno niezly mlocior ten film.
The Hunger Games: The Ballad of Songbirds & Snakes
Zaskakujaco dobry film oraz szybkie dwie i pol godziny. Ciekawie pokazane powolne przemiany, jakie przechodzi przyszly despotyczny prezydent Panem. Reszta postaci mialka i bez wyrazu. No i Zegler, ktora wkurza za kazdym razem, gdy ma swoje piec minut. Glos ma rewelacyjny, ale mimo wszystko kiepska bedzie z niej krolewna Sniezka.
Polski familijny film świąteczny z elementami fantastyki i ciekawym motywem św. Mikołaja i elfa? Czy to się może udać? Udało się. Bardzo sympatyczna produkcja. Uczciwe 7/10 w skali filmwebu.
Silent Night
Słabizna straszna. Scenariusz ze schematu, wszystko przesadzone, kalka z kina akcji klasy D. Dobrze że dialogów nie ma bo te byłyby głupie. W dodatku John Woo próbuje być artystą w niektórych momentach i to wygląda wręcz kominicznie. Porzuciłem na ostatnich 15 minutach
O, a chcialem ogladac...
Kino Nowej Przygody z jak najbardziej przewidywalną fabułą, będące kopią masy filmów powstałych wcześniej, ale... To się wciąż dobrze ogląda :) 7/10.
Trzeba się do czegoś przyznać. Właśnie przed kilkoma minutami, pierwszy raz w życiu, w całości, obejrzałem Milczenie Owiec. Wstydliwa zaległość, ale nadrobiona :) Czy film się zestarzał ? Ani trochę? Czy Hopkins jak był genialny tak jest dalej genialny? Oczywiście. Arcydzieło? Możliwe że tak, choć w skali Filmweba dałem 9, a nie 10; zabrakło mi jakieś ostatniej kropki nad i, by dać dychę - nie wiem, może chodzi o to że postać głównego złola, poszukiwanego przez Bohaterkę, stanowi tylko tło dla Lectera? Nie czepiam się, jeśli jakimś cudem ktoś nie widział, to powinien obejrzeć.
Wg Fwebu najlepszych filmem 2023 był ---> https://www.filmweb.pl/film/Zab%C3%B3jca-2023-10002852
Cała lista: https://www.filmweb.pl/news/Filmy+2023+roku.+Top+23+najlepszych+film%C3%B3w+wed%C5%82ug+redakcji+Filmwebu-153525
Zgoda?
Dobrze, że nie Napoleon hehe. Wiele razy ich rankingi były totalnie z czapy, także od nich wszystkiego można się spodziewać.
Choć chętnie kiedyś obejrzę, żeby sprawdzić czy rzeczywiście jest aż taki słaby. Lubię oglądać takie filmy kręcone typowo pod klimat. Jak na razie Killers of the Flower Moon w moim osobistym rankingu na pierwszym.
John Wick 4 zdecydowanie za wysoko. Godzilla Minus One powinno byc wedlug mnie w pierwszej trojce. Mimo ze to film o potworze, to jednak nie o potworze.
O masakra... generyczny szajs.
Mission Impossible: Dead Reckoning Pt.1
Kurcze, wbrew opiniom w internecie, zaskakujaco dobry. Oczywiscie kto widzial poprzednie MI i inne filmy akcji, ten nie zobaczy nic, czego juz nie widzial. Ale wszystko fajnie zrealizowane i mimo wtornosci oglada sie calkiem przyjemnie. Scena poscigu samochodowego na ulicach Rzymu byla jedna z ciekawszych, jakie mialem okazje ostatnio ogladac. Pewnie ze takich poscigow bylo juz pierdyliard, ale akurat w tym filmie ogladalo sie ja z ogrmona przyjemnoscia. Byc moze to zasluga swietne zrealizowanych ujec. Na duzym ekranie musialo zajeboscoe to wygladac. Tom Cruise & Co. jak zwykle w formie. Ferguson zepchnieta na drugi plan, ale przynajmniej agentka Cartrer dala rade. Nadawałaby sie na kochanice Jamesa Bonda :P
Mocne 8/10 i czekam z niecierpliwoscia na czesc druga, bo zapowiada sie interesujaco.
Widzieliscie? https://www.youtube.com/watch?v=WzWi3Mhv9Jg
Ja nie czuje klimatu.
I czy ja dobrze widzialem migawke z Davidem? O_o
Spoko, coś wyraźnie a'la Nostromo - jeśli będzie choć w 1/4 tak dobre to daje okejke.
No wez... wyglada legitnie. Co z nim nie tak?
Szit... nie przeczytalem opisu :D
W takim ukladzie sorrki, a no i w sumie dobrze, ze to jakis concept. Bo strasznie bym sie zawiodl, gdyby tak mial wygladac ten film.
Oficjalny trailer drugiej części Gladiatora -
https://www.youtube.com/watch?v=jfkKcrsan0U&ab_channel=KHStudio
Tyłka nie urywa :D
Nie pamiętam wszystkich szczegółów z książkowego "Morderstwa w Orient Expressie", więc nie czepiam się różnic, jakie by tam nie były, między książką a tą adaptacją. Zdjęcia cudowne, krajobrazy piękne, znakomita obsada, choć....Dr Arbuthnot nie był czarnoskóry, ale tutaj scenarzyści jakoś się wybronili fabularnie. Kenneth Branagh to świetny aktor, ale no....Nie pasował mi do postaci Poirota. Jednak cała reszta obsady to rekompensuje. Oglądało się więc dobrze, w mojej opinii: przyzwoita adaptacja.
Ciężki do ocenienia film. Momentami nieco chaotyczny, miał pewne niepotrzebne, hm, dłużyzny. Wydaje mi się też że ludzie spoza Japonii mogą mieć problem z wyłapaniem wszystkich niuansów, bo widać że odwołuje się do japońskiego folkloru (tu mogę się mylić, ale chyba nie...). Z pewnością nie jest to film dla dzieci, nie ten klimat, bardzo oniryczny, zbyt skomplikowana fabuła.
Dobre, klimatyczne anime, ma swoje minusy, ale broni się ww. klimatem i fabułą. Studio Ghibli ma w swoim zbiorze dzieła lepsze, ma gorsze, to jest tak ze środka stawki.
Guardians of the Galaxy Vol. 3. Zaczyna się od jednej z najbardziej wkurwiających piosenek ever, do tego trochę za dużo w tym smutnego disneyowskiego filmu o zwierzątkach, ale poza tym bawiłem się znakomicie. Dużo humoru, odjechanych miejscówek, świetnie wykorzystanej muzyki, dużo chemii między postaciami, dużo Mantis...
Świetnie się to ogląda i aż dziwne, że żadne studio nie spróbowało jeszcze (chyba) powtórzyć sukcesu tej serii z podobną, luzacką space-operą. Może wkrótce.
Trochę męczył mnie ten film. Różowo, trochę śmiesznie, za dużo śpiewania, fabuła głupiutka, mocny feminizm, z pewnością nie dla dzieci. Zachwytów brak. Oglądało się miło (Margot Robbie), ale do zapomnienia.
...
Dla mine az tak. Po seansie bolało mnie czoło od notorycznego walenia facepalmów. Scenariusz, dialogi, aktorstwo... Miałem wrażenie, że pomyliłem sale kinowe i trafiłem na jakiś seans dla upośledzonych.
U mnie trochę odwrotnie ale akurat lubię ten luz Mamoy. Fajne i śmieszne dialogi między braćmi. Bad ass to dno, Amber mimo srania do łóżka ciągle ładna. Ogólnie film był dla mnie do obejrzenia na spokojne popołudnie w domu. Mimo że fabuła ogólnie mogła być lepsza to wolę taki ton filmów a nie dark dark dark
pojawil sie zawiastun nowego Wykidajly.
https://youtu.be/Y0ZsLudtfjI?si=1mw4yQdmszTC6jAe
nie wiem. musieli to robic takie bombastyczne? nie pamietam juz za bardzo oryginalu, ale chyba był bardziej kameralny i trzymal sie tego baru?
no i mialem nadzieje, ze Conor bedzie mial jakas mala role, a zapowiada sie, ze bedzie na ekranie calkiem sporo - obawiam sie, ze szybko jego aktorstwo zacznie rzucac sie w oczy i irytować.
Ludzie o prawicowych poglądach mogą się na tym filmie krzywić i irytować, ale...Mimo wszystko bawił mnie. Mogę mieć prymitywne poczucie humoru ale lubię komedie z Sandlerem :)
Nowy film Vegi, o przepraszam Besaleela :>
https://www.youtube.com/watch?v=AcVjkyc8-W0&ab_channel=PatrykVega
Szjet! Bollywood bedzie chyba mialo swojego Johny Wick. Mnie trailer kupil. Na pewno obejrze...
Monkey Man - https://www.youtube.com/watch?v=xd7f5QtegjU
Siedmiu facetów o niezbyt chlubnej przeszłości i kobieta, wcale od nich nie lepsza, a nawet gorsza... Trafiają w środku zimy do zajazdu i nie za bardzo darzą się zaufaniem. Każdy każdego najchętniej by odstrzelił od razu. Jednak zanim do tego dojdzie, dużo sobie pogadają, jak to u Tarantino.
A ten idzie w kino gatunkowe i co chwila ocenia współczesną Amerykę. Przy pomocy ósemki nieprzyjemnych ludzi zamkniętych razem w jednym pomieszczeniu. Znakomite kino.
To mógł być dobry film. Naprawdę... Gdyby trwał o godzinę dłużej albo gdyby opowiedziana historia była podzielona na dwie części. A tak dostaliśmy wszystko i nic. Zlepek randomowych scen, festiwal głupot oraz marne dialogi. Dakota nawet by pasowała do tej roli, ale widać było, że jej się nie chciało grać. To aż za bardzo rzucało sie w oczy i wyglądało przekomicznie. Dziewczęce trio było kompletnie nie potrzebne. Po jednej z początkowych scen i scenie końcowej można wyjść z założeniem, że miała być jakaś kontynuacja, ale patrząc na to, jaką klapą okazał się ten film, to raczej bym się tego nie spodziewał :D
A co mi się podobało?
Piosenka Cranberries podczas napisów końcowych i Dakota, bo im starsza, tym ładniejsza ;)
Via Tenor
czy jak wolę Sydney to mam tu czego szukać?
Nie. Sydney stylizowana jest na szkolnego nerda. Nie zobaczysz jej w obcislym pajeczym streczu.
Rzadko oglądam film dwa razy ale Sicario obejrzałem drugi raz, po ponad pięciu latach. Atmosfera tego filmu jest tak gęsta że można ją kroić nożem. Na dniach odpalę część drugą.
Ja sie dziwie, że Sicario nie dostało nawet nominacji za montaż. To jest mistrzostwo jak ten film jest posklejany. Chociaż konkurencja wtedy była mocna, to kur.. nominacje za montaż dostało przebudzenie mocy -_- Chociaż to też tam jest jakaś umiejętność, żeby z gówna bat ukręcić.
Za zdjęcia nominacja już była, no ale Sicario konkurowało już ze Zjawą i Mad Maxem więc tutaj cięzko coś było.
Nie ogladałem drugiej częsci, a podobno nie jest najgorsza
Rocky to kultowa seria, ale ja nie wiem czy za dzieciaka którąkolwiek oglądałem w całości choć zarys fabularny mniej więcej kojarzę, przynajmniej pierwszej części. ot, boks to sport, za którym jakoś nigdy specjalnie nie przepadałem :) Ale Creed oglądało się naprawdę dobrze, świetna rola Stallone'a. Daję 7, ale jak ktoś jest fanem serii (i boksu) to myślę że spokojnie minimum jedną cenę wyżej może dodać.
I cóż tu napisać.... Druga część Diuny wgniata w fotel i z pewnością jest filmem lepszym od części pierwszej. Postacie są lepiej napisane, bardziej emocjonalne. Wizualnie to majstersztyk, zwłaszcza gdy akcja przenosi nas do rodu Harkonnenów. Wszystko uzupełnia znakomita muzyka. Sceny akcji/walki dobrze wyważone z tymi "zwykłymi". Diuna to science fiction ale to uniwersum zawsze miało hm, magię typową dla fantasy; to cecha wspólna z Gwiezdnyni Wojnami. Z tego powodu będzie czuć gdzieś oddech Władcy Pierścieni czy Gry o Tron, pod względem chociażby epickości walk. Uważam że tu Władca Pierścieni wciąż jest tym niedoścignionym wzorem co nie znaczy że walki w Diunie są złe. To piękne, długie epickie widowisko, które przynajmniej zahacza o status arcydzieła. Niektórzy mówią że to najlepsze science fiction w dziejach. Byłbym ostrożny z takimi opiniami. To nie fantasy, tu konkurencja jest zbyt silna i zbyt liczna. Na pewno jednak w jakimś top 10 gatunku warto ten film umieścić. Koniecznie jednak trzeba obejrzeć część pierwszą. No i... Czekamy na trzecią :) Ode mnie na tą chwilę 9/10 w skali filmwebu.
Oczywiście że nie jest i to pod każdym względem. Diuna część II niestety została strasznie pocięta i jak nie trafi wersja reżyserska to jest filmem moim zdaniem (obejrzałem go już 3 razy) na 6.5/10 i przy genialnej jedynce którą oceniam na 10/10. Największy zarzut że Arrakis została całkowicie odarta z tajemniczości i cały klimat i mistycyzm który zbudowała część pierwsza w drugiej rozmieniono na drobne. Najprawdopodobniej jest to wina fatalnego montażu i ciecia wszystkiego co powoduje że film to zlepek wydarzeń.
Obejrzalem sobie wczoraj obie czesci ciurkiem i jako calosc ogladalo sie super, ale faktycznie druga czesc jest slabsza. I to nie pod wzgledem fabularnym, a od strony technicznej. Przed seansem poczytalem sobie conieco w sieci i duzo zastrzezen bylo skierowanych wlasnie w kierunku montazu czesci drugiej. I bardzo to widac. Kilka razy musialem sie zatrzymac i cofnac, bo odnosilem wrazenie, ze jakies sceny mi umykaly, ze przysypialem, a okazywalo sie, ze tak ten film jest nieudolnie pociety. Dziwi to tym bardziej, ze czesc pierwsza takich bledow jest calkowicie pozbawiona. Ale ogolnie mocne kino, warte odwiedzenia sali kinowej, bo ujezdzanie czerwi w akompaniamencie przepieknej muzyki Zimmera robi oszalamiajace wrazenie.
Dziś premiera na Netflix filmu Damsel o fabule niewiele można powiedzieć oprócz tego że pełna głupot okrutnych, nawet na film fantasy :P podsumowując momentami głupi i przeważająco nudny film.
spoiler start
Na start 12 wspaniałych "rycerzy?" i król jadących ubić smoka, którego widzieli zapewne wcześniej i wiedzą że zionie ogniem, ale jednak ubrani i uzbrojeni jak na bitwę vs ludzie :P Oczywiście zagrożenie dla smoka -1000 za to debilizm sceny +1000 no i wiadomo 2 razy dmuchnął i tyle xD
spoiler stop
fanom filmow o biciu sie po twarzach przypominam, ze zaraz premiera Roadhouse i pojawiaja sie juz pierwsze recenzje:
https://www.metacritic.com/movie/road-house-2024/
Top Gun: Maverick. Nie miałem jakiegoś ciśnienia na ten film, bo ani nie jestem jakimś wielkim fanem jedynki, ani nie siedzę w klimatach lotniczych, ale muszę powiedzieć, że znakomicie się to oglądało. Dawno nie widziałem filmu, z którego by się tak wylewała sama miłość do kina. Nawet nie umiem powiedzieć o co dokładnie chodzi, ale jest w tym coś tak "retro" (w dobrym sensie), że nostalgia za filmami młodości sama się włącza. Świetna rzecz.
Damsel
Odradzam!!
Po filmie obejrzalem sobie jeszcze raz trailer, bo przyznam, ze bylem mocno skolowany tym, co obejrzalem. Film jawil mi sie jako historia fantasy o mlodej dziewusze, ktora bedac wydutkana na szaro, zaprzysiega zemste. No i chyba zle to odebralem, bo przez wiekszosc filmu ogladalem zabawa w kotka i myszke ze smokiem, sluchajac przy tym stekania i sapania Jedenastki. Katorga! Zemste odbebniono doslownie w dwie minuty... Poziom aktorstwa mierny, a przeciez Angela Bassett to nie byle kto i mozna bylo liczyc na cos solidnego w tym aspekcie. Millie okropna w swojej roli O_o Wszystko takie wymuszone i zagrane byle by bylo. Ostatnio na YT trafilem na krotki wywiad z Millie, w ktorym stwierdzila, ze od zawsze chciala zagrac w takim filmie. Z piekna historia lapiaca za serca i glebokim przekazem, zeby mlodzi widzowie cos z tego filmu wyniesli. No qwa... chyba cos nie wyszlo. Ja wynioslem ogromne poklady zazenowania. No ale nie jestem juz mlody, wiec obstawiam, ze dla mnie ten przekaz byl niezrozumialy :D
Ale zeby nie bylo... 3 oczka za smoka. Poltora za ogolny dizajn i animacje, bo super sie prezentowal oraz poltora za ogien, ktorym zional, bo wygladal bajecznie i rozlewal sie jak napalm. Tak sobie zawsze to wyobrazalem.
a to nie jest tak że Millie to żadna aktorka i tylko ktoś jej wmówił że jest genialna po jednej roli w serialu? Szczerze, gdzie ją widzę to jest właśnie takie aktorstwo jakie napisałeś
Sklaniam sie ku temu, ze tak wlasnie jest.
Nie jest źle, ale film nie za bardzo wie czym chce być. Bo komedią tak niezbyt, raczej filmem obyczajowym z elementem komediowym. Nie wie na co położyć akcenty (w jednej scenie powaga, Ruscy czy Niemcy w czasie wojny kogoś odstrzeliwują, po 20 sekundach scena z heheszkami). Bobik jako Pawlak świetny i na nim jest fabuła skoncentrowana, Kargul to tylko tło. Ogólnie niezdecydowanie fabularne reżysera nadrabiane tu jest świetną grą aktorów (rewelacyjni Bobik, Dymna, Ferency, Baka). Wszystko trochę zbyt czyste, cepeliowe, no ale kręcone w skansenie, więc przymykam na to oko. Polecam? W sumie tak, zwłaszcza jeśli lubisz "pierwszych" Samych Swoich, reszta nie musi oglądać. Czy iść do kina? Niekoniecznie, można poczekać aż pojawi się w tv/na platformie jakiejś, ale ja zawsze uważałem że w kinie sens mają tylko filmy z efektami specjalnymi (sf/fantasy/horror, itp.).
Spaceman
Dosc specyficzny film i nie dla kazdego. Ale na pewno nie jest tak slaby, jak o nim pisza w internetach. Klimat mega, muzyka mega. Sandler bardzo przekonywujacy w swojej roli. Ja to kupuje. Moze na stare lata pojdzie w slady Jima Carrey'a i pokarze, ze potrafi grac takze w innych filmach niz durnowate komedie.
Już kilka razy pokazał, zobacz sobie choćby Uncut Gems. On generalnie ma dużo większy talent dramatyczny niż komediowy, to jest wielka niewiadoma, czemu z uporem maniaka chciano (albo sam chciał, nie wiem) zrobić z niego komika.
Biała odwaga
I tak to ostatnio z tymi polskimi kontrowersyjnymi filmami jest. Stado płaczków zapłacze, że antypolski albo antycośtaminnego (w tym przypadku antygóralski), a przychodzi do seansu i się okazuje, że to zwykły, normalny film historyczny. A raczej niezwykły w naszym wypadku, bo nareszcie nasi nakręcili film wojenny, w którym to postacie nie są płaskie i zerojedynkowe. Każdy bohater jest nieprzewidywalny i mają swoje powody dlaczego zachować się tak, a nie inaczej.
Czasem kuleje montaż, w niektórych momentach akcja za bardzo pomknie do przodu, ale za to film nadrabia scenami wspinaczkowymi. Oprócz komputerowych lawin to zero poważnych efektów, sami aktorzy brali udział we wspinaczkach nic tylko po prostu się cieszyć, że i nasze kino potrafi pokazać kaskaderskiego pazura.
zwiastun rimejku Kruka.
https://youtu.be/djSKp_pwmOA?si=wBvpfsLaflxrUje-
mam nadzieję, że muzyka w filmie będzie lepsza niż w tym zwiastunie.
Zle to wyglada...
Dla mnie bez tragedii. Natomiast mam problem z Billem. Lubię go jako aktora, ale nie bardzo mi pasi w tej roli. Nawet napakowany.
Zobaczymy po całości.
Tak, jak Fury Road uwazam za total kiche, tak Furiosa jawi sie na mega odjechany film. Pewnie to zasluga swietnego monatzu trailera, bo Fury Road tez poczatkowo na zajawkach mnie zaciekawil, a wyszlo, jak wyszlo... A moze to przez Anye, bo ta rola wydaje sie idealnie na nia skrojona. Hemsworth tez sprawia wrazenie calkiem zadowolonego ze swojej roli . Na razie jest niezle...
https://www.youtube.com/watch?v=FVswuip0-co
Bądź człowiek, zalinkuj YT, będzie łatwiej :) https://www.youtube.com/watch?v=GTNMt84KT0k
Teaser solidny, niczego nie urywa, ale daje nadzieję na klasycznego Aliena vs filozoficzne-prawie-alienowate cosie w stylu Prometeusza.
Trailer spoko, oby zrobili feminę ala Ripley, a nie obecną "silna niezależną Mary Sue". Powrót do korzeni i zrobienie filmu ala pierwszy Alien uważam za dobry pomysł. Więcej Aliena, mniej Prometeusza.
Trailer super bo przypomina mi ostatnią grę Aliens Dark Descent oraz Izolacje. Fajnie że stacja i Obcy w większej ilości :)
Dziwaczny finał, gdzie człowiek ma takie: WTF?! Klimat jedynki jest, ale scenariuszowo zdecydowanie słabiej. Jedynka była czymś naprawdę oryginalnym, dwójka to odcinanie kuponów. Poprawne odcinanie kuponów ale nie robi tego wrażenia. Jednak jeśli komuś się podobała pierwsza część, to tę też niech obejrzy.
Nie pamietam kiedy ostatnio klepanie michy golymi piesciami bylo tak zajebiste. Fabula prosta jak budowa cepa, ale cala reszta pierwsza klasa. Swietny film! Zdjecia, montaz, muzyka, choreografia bijatyk. humor, dialogi... Jack i Conor fenomenalni w swoich rolach. Dwie godziny szybciutko mijaja. Naprawde warto obejrzec.
Fabula prosta jak budowa cepa
Ta a jak Hollywood na psy zeszło najlepiej pokazuje ten film xD Fabuła prosta, co samo w sobie złe nie jest, ale zawiera tyle fuck logic momentów że musiałem mózg wyłączyć podczas oglądania i wtedy świetnie się oglądało. Moja ocena, a raczej dwie oceny:
mózg off - 8
mózg on -5
Via Tenor
Sony filmem Madame Web pokazuje, że nie ma absolutnie żadnej wiedzy o i pomysłu na uniwersum pająka..
Jest to tak wskroś zły film, że nawet nie wiadomo od czego zacząć.
A - matkę babki gryzie pająk, który może odbudowywać tkanki, więc ta babka dostaje moc widzenia przyszłości i rozdwajania się w czasie. WTF. Sama matka mimo tego umiera.
A, i laska ma na nazwisko Webb.
A, i głos złej postaci został na 150% dołożony w postprodukcji
A, i te trzy panienki pająki pojawiają się w filmie na dosłownie 1,5 minuty.
Godzilla x Kong: The New Empire Straszne gowno!
To, co sie wyrabia w tym filmie, to jest tak potworna żenua, że po wyjściu z sali kinowej mialem nieodparta ochotę póojść do kasy i poprosić o zwrot pieniędzy. Tra! Ge! Dia! :/ Film trwa dwie godziny, a przez ponad godzinę nic się w tym filmie nie dzieje. To, co bylo tak mocno reklamowane w trailerach, to dosłownie ostatnie 20 minut filmu. Każda jedna scena sprawia, ze oczy krwawią. Każdy jeden dialog sprawia, ze uszy krwawią. Wcześniejsze filmy w tym uniwersum wybitne nie byly, ale w życiu bym nie przypuszczał, ze mając tak mocny material źródłowy, jakim jest Godzilla i Kong, można nakręcić... nie, nie nakręcić, wygenerować komputerowo taki szajs.
spoiler start
Bardzo razi to, w jaki sposób uczłowieczony w swoim zachowaniu został Kong. Niby to inteligentny tytan, ale kogoś poniosło. Kong z uśmiechem na pysku spowodował wybuch śmiechu na sali... :/ W ogole Kong, jako tatuś, to jakiś poroniony pomysł. Godzilla całkowicie zepchnięty na dalszy plan. Motra kompletnie niepotrzebna. Główny antagonista to jakis wypierd, a tytan tytanów, to bezmózgi tytan :D
spoiler stop
spoiler start
Wątek odkrycia tubylców był tak słaby, że aż się zle oglądało. Potrafili tylko kiwać głowami na tak i nie rozumieli angielskiego, ale gdy się jeden z "pożal się Boże" bohaterów rozgadał, to nagle go zrozumieli :D Momentami zalatywało kiczowatym filmem przygodowym Alan Quartermaine :D
spoiler stop
Finałowa walka tytanów, to jedno z najsłabszych CGI, jakie ostatnio oglądałem. Od czasu pierwszej Godzilli z 2014 roku seria zaliczyła straszny regres i widać to w tym filmie. Gruz sypie się wszędzie i zewsząd, ale nie robi to w ogóle wrażenia. Takie walące się "domki z kart", to ja oglądałem w filmach o potworach w latach 70.
Omijać szerokim łukiem i cierpliwie czekać, aż pojawi się w streamingu.
Cóż ja tam czekam aż wyjdzie Godzilla Minus One, za parę tygodni powinna wejść na blury i streaming, zachodnie filmy z monster universe zawsze wydawały mi się badziewiem xD
btw. ciekawa ta opinia że nudny, bo krytycy płakali że za dużo akcji w tym filmie xD
Godzilla Minus One jest fenomenalne! Zupelnie inne i swieze podejscie do tematu Kaiju. Natomiast co do "za duzo akcji" w The New Empire, to ostatnie minuty filmu sa bardzo chaotyczne, wiec mozna by bylo zaryzykowac stwierdzeniem, ze akcji jest duzo. Porownujac z Minus One, to film az ocieka akcja. Opinia bedzie jednak zalezala od punktu widzenia. Na prozno szukac w tym filmie akcji na miare Godzilla vs Kong czy King of the Monsters. No i dzisiaj tak sie zanstanawialem o jakie nowe imperium rozchodzi sie w tytule, bo w filmie trudno znalezc jakies nawiazania.
kolejna przypominajka dla fanów bicia się po twarzach.
w tym tygodniu debiutuje Monkey Man i zbiera całkiem dobre oceny jak na film akcji:
https://www.metacritic.com/movie/monkey-man/
Nope.Obejrzane w sumie po raz trzeci. Absolutnie uwielbiam. Tu jest wszystko. Niepokojące s-f, totalnie szalone monster movie, awangardowy western... A wszystko cudownie, brawurowo nakręcone. Jakbym miał wybrać swój ulubiony film ostatniej dekady to byłby prawdopodobnie główny kandydat.
Jedynym minusem jest główny bohater, który nie wie jak się nosi czapkę.
Monkey Man
Kurcze... mocno sie rozczarowalem tym filmem. Trailer sugerowal, ze mogl to byc hinduski John Wick i w sumie na sugerowaniu sie skonczylo. Nie bede ukrywal, ze liczylem na mega rozpierduche w podobnym stylu. Dev Patel nawet niezle przygotowal sie do swojej roli, ale nie bardzo mogl sie wykazac. Owszem, jest troche akcji i walki wrecz z calkiem ciekawa choreografia, ale jest tez sporo dluzyn oraz mialkiego gadana. Pod koniec film mocno wyhamowuje z tempem. Ja przysnalem na chwile i gdyby nie fakt, ze osoba za mna kopnela w moj fotel, to prawdopodobnie bym sie juz nie obudzil do konca filmu. Klasyczny watek zemsty, ktory widzialo sie juz pierdyliard razy. Lepiej pojsc na cos innego i poczekac az "Hanuman" pojawi sie w streamingu.
The First Omen
Jak ktos lubuje sie w horrorach psychologicznych z lat '70, to moze smialo pojsc do kina, bo pod tym wzgledem jest to bardzo dobry film. Sa dwa lub trzy jumpscarey na caly film, a psychodeliczna atmosfera budowana jest za pomoca niepokojacych obrazow i muzyki. Kto widzial Susperie, ten bedzie wiedzla w czym rzecz. Swietnie sprawdza sie to nawet w dzisiejszym kinie. Film bardzo dobry, jako horror sam w sobie. Jako prequel do trylogii Omen juz tak srednio. Dodatkowo odmienne podejcie do jednego z watkow, ktory byl istotny dla trylogii, psuje koncowy odbior. No i dwuznaczne zakonczenie, ktore moze, ale nie musi zwiastowac kolejna czesc. Osobiscie wolalbym jednak, zeby historia z The First Omen zostala uznana za kompletna.
Mialem sporo obaw co do tego filmu, bo ostatni Egzorcysta okazal sie totalnym badziewiem, ale dalem sie mile zaskoczyc i naprawde polecam, bo takich horrorow dzisiaj to tylko ze swieca szukac.
warto sobie powtorzyc poprzednie przed tym czy isc w ciemno, nawet jezeli nie pamietam zbyt wiele?
Mozesz smialo isc nie pamietajac wczesniejszych filmow. W koncowce jest krociutkie nawiazanie do pierwszego The Omen i tyle. Gdyby tego nawiazania nie bylo, to film nic by na tym nie stracil. Mogl tez miec zupelnie inny tytul i nadal bylby to bardzo dobry horror psychologiczny.
W The Omen z 1976 dowiadujemy sie, ze...
spoiler start
... matka Damiena byla samica szakala.
spoiler stop
Natomiast w tym filmie...
spoiler start
... jest nia zakonnica, ktora zostala zaplodniona przez szakalopodobne cos.
spoiler stop
Oczywiscie mozna sie nad tym rozwodzic, ze to tylko symbolika...
spoiler start
... ze matka Damiena byla kobieta zaplodniona przez szatana, a szakal znajdujacy sie w jej grobie (The Omen 1976) byl symbolem pokalania.
spoiler stop
Ale w Omen II...
spoiler start
... lekarz stwierdza, ze krew Damiena jest pochodzenia zwierzecego.
spoiler stop
I tu rodza sie male sprzecznosci. Poza tym w oryginalnej trylogii nigdy nie bylo wspomniane, ze...
spoiler start
... Damien ma rodzenstwo. A tu nagle okazuje sie, ze ma siostre blizniaczke.
spoiler stop
Nie mam pojecia czy mialo to jakies znaczenie. W sumie tylko w jednej scenie zwrocilem na to uwage...
spoiler start
... po dyskotece
spoiler stop
... i raczej ze wzgledu na komiczny wydzwiek niźli symbolike.
Immaculate
Film oferuje podobna tematyke, jaka poruszono w The First Omen, mamy niepokalana zakonnice i zblizajace sie narodziny Zlego, wiec nie sposob tych dwoch filmow nie porownywac, jednak Immaculate zostal nakrecony na wzor wspolczesnych filmow i w bezposrednim porownaniu wypada niestety o wiele slabiej. Film kompletnie pozbawiony jest klimatu i sumie od poczatku wiadomo, co bedzie sie dzialo. Obraz kompletnie niczym nie zaskakuje, moze poza sama koncowka. Co do glownej roli, to Sydney Sweeney ma teraz swoje 5 minut i gra w czym tylko sie da, konsekwentnie budujac portfolio, ale ten film nie bedzie raczej karta przetargowa w jej karierze, w walce o lepsze kreacje. Zero emocji i zaangazowania w role. Pokazala jedynie, ze potrafi krzyczec.
Dalbym pol oczka wiecej, gdybym widzial ten film przed The First Omen, ale stalo sie inaczej, stad tez tylko taka ocena. Monza bylo wycisnac z tej historii zdecydowanie wiecej, bo tematyka religijna i postac Antychrysta oferuja calkiem spory potencjal. Trzeba tylko wiedziec jak i z ktorej strony ten temat ugryzc.
Sleeping Dogs
Bardzo ciekawy thriller detektywistyczny i niespełna dwie godziny seansu mijaja bardzo szybciutko. Dobra choc niezbyt oryginalna fabula, ale mimo wszystko bardzo fajnie przedstawiona. Russell Crowe w swojej roli jest calkiem przekonywujacy, a lysa glowa, siwa broda i brzuchol nawet mu pasuja. Natomiast Karen Gillan... Moze to ja tylko tam mam, ale odnosze wrazenie, iz albo ma wade wymowy, albo nie potrafi odpowiednio artykulowac slow no i gra beznadziejnie :D Poza tym bardzo fajny twist na koniec filmu. Nic nadzwyczajnego, bo mozna sie tego i owego spodziewac gdzies w polowie filmu, ale ja lubie takie zagrywki. Film idealny na samotny wypad do kina.
Bardzo gorąco polecam. Z cała pewnością nie jest to produkcja, która przypadnie do gustu każdemu. Jest to bowiem kino bardzo artystyczne, w pewnych momentach szokująco seksualnie niekomfortowe i niesamowicie... dziwne. Jednakże, mimo tych ewentualnych kontrowersji, jeśli cenicie sobie doskonałe opowieści oraz naprawdę oryginalne wizje filmowe, to warto sięgnąć po ten tytuł.
Lanthimos bez wątpienia poszedł na niezłe ryzyko, eksplorując tematy i stylistykę, które mogą być trudne do strawienia dla sporej części dzisiejszej widowni. Niemniej jednak odważna narracja, odmienna od schematów wizja filmowa i rewelacyjnie zagrana rola Belli Baxter mnie urzekły w stopniu absolutnym.
https://www.youtube.com/watch?v=RlbR5N6veqw
No ja wlasnie zaliczam sie do grona osob, ktorym ten film kompletnie nie podszedl. Na pewno nie mam zastrzezen do koncepcji wizualnej, bo to jest majstersztyk, ale cala reszta byla dla mnie ciezkostrawna. Film okropnie zniesmaczyl mnie erotycznie poprzez osobe Emmy Stone, ktora w tym filmie wyglada po prostu obrzydliwie. Rozumiem koncept artystyczny, ale zle to sie ogladalo. Kazdej scenie, w ktorej sie pojawiala, a wiec prawie przez caly film, towarzyszyl mi grymas niesmaku na twarzy. Szczegolnie podczas scen erotycznych. Obejrzalem Poor Things do konca, bo wyznaje zasade, ze jak juz cos zaczynam, to ciagne do konca, jezeli sie da. I to nie byl film dla mnie...
Civil War
Poszedlem, zobaczylem, zapomnialem. Nastawilem sie, ze zobacze obraz Ameryki targanej wojna domowa, co w obecnych czasach jest czyms, co mogloby sie faktycznie wydarzyc, a w efekcie koncowym dostalem zupelnie cos innego. Trailer filmu nie oddaje tego czym ten film naprawde jest i w tym przypadku uwazam to za ujowe zagranie. Na pewno nie jest to film akcji(?) ani tez film wojenny(?). Wiec moze fim drogi? To historia grupki dziennikarzy, ktorzy probuja pokazac z bliska prawdziwy obraz konflitku i ktorzy na wlasne zyczenie musza stawic czola brutalnej rzeczywistosci. Szkoda tylko, ze jest tego tak malo. Pare scen gdzie kule swistaja nad glowami jest, ale jest tego tyle, co nic. Wiecej gadania niz dzialania. Takie to byle jakie... Od strony technicznej jest tylko ok i obraz nie wybija sie ponad przecietnosc. Od strony gry aktorskiej jest slabo. Sama Kirsten Dunst tez malo co pokazala, bo scenariusz ewidentnie na nic wiecej nie pozwolil. A mozna bylo sie pokusic i nakrecic mocny film od strony emocjonalnej. Na pewno nie jest to film kinowy. Mozna poczekac az wyladuje w streamingu, bo ogladanie na 50" telewizorze w zupelnosci wystarczy.
Meine Fresse, co za szajs...
Pol oczka za kultowe hyhyhyhehe hyhyhyhehe hyhyhyhehe hyhyhyhyhyhyhy.
Guano przeokropne! Nie ogladac! A juz na pewno nie pokazywac tego dzieciom.
Wychowalem sie na Woodym, wiec bylem ciekawy, co to bedzie.
Gunpowder Milkshake
Ho ho... i takie cos to ja lubie. Pif paf i ciach ciach! Troche Kill Billa, Troche Wicka i nawet neo-noir sie zalapalo. Swietne brutalne sceny akcji. Super choreografie. Jatka w szpitalu i strzelanina w przydroznym Pubie po prostu rewelacyjne! Tym razem musze pochwali Gillan za to, jak zagrala. Zdecydowanie lepiej wypada w filmach akcji. Reszta obsady tez niczego sobie. Piekne jak zawsze Headey, Gugino, Bassett i Yeoh. Swietny Ineson i az szkoda, ze tak malo go w tym filmie. Film ma srednie oceny w intenetach, ale dla mnie byl rewelacyjny i bawilem sie wysmienicie. Popcorn, Nachos, Jack Daniel's oraz Gunpowder Milkshake i wiecej mi nie bylo potrzeba.
Re-cycle (Gwai wik)
Od tego filmu rozpoczela sie moja fascynacja kinem azjatyckim i do dzisiaj jest to jedyny film, do ktorego tradycyjnie wracam kilka razy w roku. Swietna mieszanka thrillera, horroru i fantasy. Fabula nie jest jakos nadzyczajna, ale idealnie komponuje sie z obrazem oraz muzyka i jak na rok 2006, to film oferuje calkiem przyzwoite efekty specjalne i straszaki. Dlugie czarne wlosy musza byc :D Mam na DVD i na BRD, i jedynie do szczescia brakuje mi plyty ze sciezka dzwiekowa. Polecam obejrzec, jezeli ktos nie widzial. Naprawde dobre kino.
Late Night with the Devil
Swietna zabawa konwencja opetania przez demona.
też wczoraj oglądałem i się podpisuje.
no i film jest stosunkowo krótki jak na obecne standardy, zleciało błyskawicznie.
spoiler start
gdyby zakończenie wybrzmiało mocniej to może dałbym 8 albo nawet 8.5, a tak to byłem trochę zawiedziony. cały setup i budowanie napięcia super, a potem sprint przez zakończenie.
spoiler stop
Zgadzam sie z twoim spoilerem.
masz może jakiegoś letterboxa czy wszystko wstawiasz tutaj? widzę już któryś raz, że mamy podobny gust (właśnie oglądam Gunpowder Milkshake *chefs kiss*) i chętnie bym pośledził na bieżąco co oglądasz.
Nie mam nic takiego. Przez jakis czas mialem profil na Filmweb, ale mnie wkruwiali i usunalem.
Jak masz cos fajnego do polecenia, to z checia sprawdze.
w temacie przestylizowanych filmów akcji, widziałeś Boss Level?
w temacie horrorów, widziałeś When Evil Lurks? (tu bardziej jestem ciekawy Twojego zdania niż polecam :P)
polecam też Riders of Justice z Mikkelsenem.
EDIT: a jutro idę do kina na Abigail, dam znać. :P
Nie widzialem.
Nie widzialem.
Nie widzialem.
Juz dzisiaj ide na Abigail!
Land of Bad
Jezeli komus podobal sie Lone Surivior z Wahlbergiem oraz Behind Enemy Lines z Wilsonem, to ten film tez sie moze sposobac. Podobna tematyka. Liam Hemsworth jakims wykwintnym aktorem nie jest, ale nawet dal rade. Nie denerwowal swoja obecnoscia. Crowe, jak to Crowe, moze nawet zagrac drewno, a i tak przyjemnie sie go oglada. No i jest to jeden z niewielu filmow akcji, ktore ostatnio ogladalem, w ktorych przylozono sie do kwestii udzwiekowienia. Wybuchy i strzelaniny brzmia naprawde soczyscie. Wozualnie rowniez jest cacy. Smigajac pociski wieczorowa pora robia wrazenie.
Na pewno nie widziałem całej serii Obcego, co zamierzam nadrobić. Część pierwszą oglądałem za dzieciaka czyli dawno temu i w sumie niewiele pamiętałem. Obejrzałem więc dziś ponownie i to w wersji reżyserskiej.
Film według mnie zbyt się nie zestarzał, dalej ma mega klimat, dalej potrafi wystraszyć. Jest też kotek. Irytuje czasem głupota bohaterów którzy lubią chodzić samotnie i bez broni w poszukiwaniu kotka właśnie, wiedząc kto czai się w mroku. No ale ok, tak miało być. Daje 9/10.
A co lepsze, Alien czy The Thing?
Filmy do pewnego poziomu można w miarę obiektywnie ocenić, ale w pewnym momencie wchodzimy na teren osobistych preferencji. Dla mnie ranking wyglądałby tak Aliens -> Alien -> The Thing, ale nie uważam że coś tu jest lepsze, bo te 3 filmy są świetne, po prostu mi z tych trzech Aliens najbardziej się podoba :)
Ja juz po seansie Abigail. O ktorej idziesz do kina?
To ja na razie nic nie napisze i ide ogladac When Evil Lurks.
When Evil Lurks
W morde jeza kopanego... zrylo mi banie. Doslownie. Nie wiem jakim cudem ominal mnie ten film w zeszlym roku, ale wywrocil moje osobiste TOP5 na 2023 do gory nogami i usadowil sie w samym srodeczku. Brutalne to bylo w uj :/ Momentami siadalo tempo, ale jak juz sie cos dzialo, to walilo po ryju bez opamietania. Swietny klimat. Rewelacyjnie zrealizowane sceny gore. Pierwszy raz od bardzo dawna obejrzalem film, w ktorym nie pierdzielili sie z dziecmi. Scena z psem? Szok! Scena z mamusia na drodze? Szok. Nie pamietam kiedy ostatnio ogladajac horror czulem satysfakcje z bycia zniesmaczonym. To chyba podpada juz pod skrzywienie emocjonalne, albo? :D Ten film robi to wysmienicie. Juz na samym poczatku widac tez, ze to nie jest ani Hollywood, ani Europa i ze bedzie grubo. Od poczatku do konca ogladalem w takim spieciu, ze pod koniec zlapal mnie skurcz, a serducho walilo jak szalone. Jak tak sobie przypomne, to ostatni raz takie sugestywne fuj widzialem podczas ogladania The Martyrs.
Calkowicie inne i powiedzialbym, ze bardzo swieze podejscie do tematu opetania, ktore rozprzestrzenialo sie jak epidemia. Fajny pomysl. Brak kosciolow, brak ksiezy, sprzatacze i panoszace sie zlo. No rewelka!
Dziekuje bardzo za podsuniecie tego filmu, bo byl to jeden z lepszych horrorow od czasu Hereditary, ktore mialem okazje obejrzec. Mocne kino!
zgadzam się ze wszystkim albo prawie, bo ja dałbym 8 - mniej głównie za trzeci akt, w którym tempo spadło i główny bohater podjął tam jedną z najgłupszych decyzji jakie mógł podjąć, absolutnie wszystko zrobił nie tak jak powinien. można się jednak zastanawiać na ile to był wpływ sił nieczystych, bo *więcej w spoilerze*. za to zakończenie mi się podobało.
spoiler start
było gorzkie i "otwarte", ale miało sens. według mnie bardzo dobrze pokazana bezsilność obu bohaterów i brak jakiekolwiek nadziei. w przeciwieństwie do "The Late Night with the Devil" nie zostawiło mnie też z uczuciem "eee, aha, to już?". czułem się usatysfakcjonowany, jeżeli można tak to ujac.
natomiast co do decyzji głównego bohatera, żeby posłuchać dziewczynki, którą chwilę wcześniej pobił za kłamanie i ogólnie co do tego, że uległ Urielowi i zostawił tę kobietę samą - z jednej strony typowo horrorowa irytacja, ale z drugiej to jednak Zło było w stanie manipulować ludźmi, więc myślę, że mogło też wpłynąć wtedy na głównego bohatera. myślę też, że mogło wcześniej wpłynąć na Ruiza, który strzelił do kozła, bo to też była bardzo głupia decyzja. trochę leniwe wytłumaczenie, ale zawsze jakieś.
spoiler stop
podobało mi się też, że akcja filmu zaczyna się w momencie, kiedy problem już istnieje i że nikt nam nie tłumaczy jego genezy - właściwie to poznajemy tylko zasady jakie tym rządzą i tyle. z nowszych filmów to podobny zabieg pamiętam z Quiet Place, a przynajmniej pierwszej części, bo w drugiej już chyba pojawiały się jakieś retrospekcje. dla wielu osób może to być zawód, ale według mnie za dużo horrorów wykłada się na tym, że tłumaczenie jest po prostu okrutnie słabe, więc takie Zło o niewiadomym pochodzeniu jest dużo lepszym wyjściem - pomaga też w budowaniu poczucia jego nieuchronności i wszechobecności.
EDIT: chociaż jak tak dłużej myślę to może jednak były jakieś wskazówki co do genezy...
Co do decyzji podejmowanych przez glownego bohatera, to nawet dpbrze, ze tak to zostalo poprowadzone. W akcie desperacj czlowiek nie mysli racjonalnie i nawet jesli sa pewne zasady, ktorych nalezaloby sie trzymac, to i tak emocje wezma gore. Moze to denerwowac i chcialoby sie krzyczec "ja pierpapier, co za idiota", ale moze tez ukazac, jak bardzo slaba jest ludzka psychika w ekstremalnych sytuacjach. Gdzie momentami wydawalo sie nawet, ze gdy juz tyle widzial, to nic go nie zaskoczy i nie bedzie ulegly.
Zakonczenie rowniez mi sie bardzo podobalo.
spoiler start
Z jednej strony mamy zlo, ktore wygrywa, co w filmach ostatnio bardzo rzadko sie zdarza. Z drugiej strony glownego bohatera, ktory po drodze wiele traci, a na sam koniec dostaje jeszcze przyslowiowa szpila w serce. A przynajmniej ja to tak interpretuje, ze jednak zabil swojego autystycznego syna, w ktorym zlo zostalo uwiezione.
spoiler stop
Idea wrzucenia widza w wir wydarzen, gdzie cos juz sie stalo, ale niewaidomo tak naprawde co, to swietny zabieg. I tu chyba zadna geneza nie jest potrzebna. Tak jest zdecydowanie lepiej i dodaje to jeszcze wiekszego smaczku. Widzimy strzepki jakiejs tam wymeczonej wiejskiej spolecznosci, ktora walczy ze zlem juz od jakiegos czasu i powoli te walke przegrywa. We wspomnianym Quiet Place tez to sie sprawdzilo, choc nadchodzacy prequel chyba to koncertowo schrzani. The Walking Dead tez sporo zyskalo na tym, ze tak naprawde nie bylo wiadomo, co spowodowalo wybuch zarazy.
Film petarda!
Baghead
Uuu.. aaa... w piwnicy baba zla :D
Film malo odkrywczy i pelen glupotek, ktore widzialo sie juz pierdyliard razy i pelne glupotek. Jezeli czegos nie wolno i masz sie wynosic, to zostajesz i robisz na przekor przestrodze. Troche jak Talk to Me, ale z workiem kartofli :D Straszne? W ogole. Trzymajace w napieciu? W ogole. Dobrze zagrane? Hmmm.... Freya Allan & Co. daja rade, ale jakos do tanca za bardzo nie porywaja. Mimo wszystko ogladalo sie bez wiekszych grymasow na twarzy. Popcorn i Cola szybko sie skonczyly. Nawet fajny klimacik, bardzo fajna scenografia i przewidywalna do bolu koncowka. Mozna obejrzec w trakcie reklam podczas przegladania YT.
STING
Mam bardzo mieszane uczucia po seansie. Z jednej strony wiedzialem, ze ide na film o gwizdajacym pajaku, ktory urosnie do niebotycznych rozmairow i bedzie polowal na ludzi, ale z drugiej liczylem jednak na jakis fajny arachnohorror. Bo ta tematyka zostala ostatnio bardzo zaniedbana i ogolnie jakos ostatnio malo robakow jest w kinie. Juz pierwsze minuty filmu ukazujace skad ten pajak jest, to takie meh :/ Kolejny raz, to co najlepsze, zostalo zostawione na ostatnie minuty filmu. Kolejny raz masakrycznie dlugie i nudne wprowadzenie, gdzies tam w polowie filmu zaczyna sie wszystko powoli rozkrecac, zeby zakonczyc na biegu i to jeszcze w durnowaty sposob. Zmarnowany potencjal. Z reszta to jakas zmora ostatnich horrorow i Abigail tez nie ustrzegla sie tegoz zabiegu artystycznego.
Pelno glupot i durnowatych dialogow. Przykladowo...
spoiler start
... szyby wentylacyjne tak ogromne, ze mozna by bylo czolgiem wjechac. Po tym, z jaka latwoscia glowna bohaterka przemieszcza sie po nich, wyszedl bym z zalozenia, ze to jednopietrowy dom, ale budynek ma kilka kondygnacji, a dziewcze magicznie skacze miedzy pietrami :/ Szczegolnie glupio to wyglada gdy wchodzi do gory. Chyba ze amerykanskie szyby wentylacyjne maja wewnatrz system drabin :P
Albo sytuacja, w ktorej ktos wisi przyklejony pajecza siecia do sciany szybu i kazde jej oderwanie sprawia ogromny bol, ale musi pasc magiczne pytanie "Are you OK?" No qrwa nie... nie jest OK :D
spoiler stop
Nie bede analizowal umiejetnosci survivalowych glownego antagonisty, bo wiedzac skad jest, to wydaja sie calkiem normalne. Choc nie ukrywam, ze z checia zobaczylbym scene, w ktorej byloby pokazane...
spoiler start
... w jaki sposob odkreca i zakreca wieczko sloika, w ktorym byl przetrzymywany :D
spoiler stop
Film niestety mocno sredni, kompletnie nie angazujacy widza i kiepsko sprawdzajacy sie jako horror. Juz predzej wcisnalbym go do kategorii SF.
ABIGAIL
muszę zaznaczyć, że absolutnie nic o filmie nie wiedziałem, oprócz tego, że gra tam Dan Stevens. odpuściłem sobie jakiekolwiek zwiastuny czy recenzje. ważne jest też to, że to gatunek, który naprawdę bardzo lubię, tzn. filmy trochę w stylu Ready or Not.
ZABAWA.
słowo przewodnie tego filmu, a przynajmniej tak jest przez 90% czasu trwania, bo niestety pod koniec zapięto trochę wrotki i wrzucono holiłudyzm pod postacią smutnych minek, rodzinnych problemów, etc. chociaż raz te smuteczki były bardzo skutecznie przełamane przez GENIALNEGO Dana Stevensa to jednak sam epilog trochę się dłużył i miałem nadzieję, że *spoiler*.
cały film jednak zleciał mi blyskawicznie, japa się cieszyła, Abigail to królowa ekranu i cieszę się, że było jej całkiem sporo, bo początek tego nie zapowiadał.
tak jak pisałem wyżej, Dan Stevens to kot, kocham tego człowieka i jego ekranową charyzmę. właściwie to wszystkie postacie były jakieś - oprócz głównej bohaterki, która cierpi trochę na tym, że jest tą postacią, z którą widz ma się utożsamiać, więc jest nijaka.
a, nijaki jest też bohater czarnoskóry, tak bardzo, że zapominałem o jego istnieniu. zapomniałem nawet podczas pisania tego posta.
sama fabuła przewidywalna, ale who cares, kiedy
spoiler start
dwunastoletnia baletnica tanecznym krokiem bawi się swoim jedzeniem.
i właśnie ta jej wcześniejsza bezwzgledność trochę kłóciła mi się z epilogiem, w którym nagle decyduje się pojednać z główną bohaterką i wspólnie pokonać większe zło.
po walce z Danem miałem nadzieję, że jeszcze któraś z bohaterek wbije drugiej kołek w plecy, a kiedy pojawił się ojciec to miałem nadzieję, że zabiją go i może Abigail zostanie adoptowana.
jak już to się nie sprawdziło to ostatnią nadzieję poskładałem w tym, że w ostatniej scenie podczas lizania lizaka zobaczymy błysk kła od głównej bohaterki, chociaż to by było bardzo cheesy.
a tak to zakończenie zostawilo mnie trochę z takim uczuciem jakby twórcy cały film świetnie się bawili, a na koniec powiedzieli sobie "zakończmy ten film w możliwie najnormalniejszy sposób".
spoiler stop
ABIGAIL
Przeczytalem wyzej, co napisal
Bylo nudno, sztampowo, kiczowato, a postaci mialy nijakie charaktery. Dan Stevens nie dal rady. Lubie go za role w The Guest i uwielbiam za LEGION, ale w Abigail, to totalna kaszanka. Durand to samo. Ani odrobinke nie wyszedl poza to, co pokazuje w kazdym innym filmie, w ktorym gra. Glupkowaty miesniak i tyle. A reszta ferajny nawet nie jest warta wzmianki. Doslownie wszyscy cechowali sie inteligencja na poziomie kartofla. Dawno juz nie widzialem tak beznadziejnie dobranych bohaterow i ogole nie czerpalem przyjemnosci z ogladania ich na ekranie. To samo tyczylo sie glownej antagonistki. Promieniala na tle pozostalych aktorow, ale sama w sobie tez byla bez wyrazu. Gdy pojawiala sie na ekranie, nie wzbudzala zadnych skrajnych emocji. Nie dala sie ani polubić, ani znienawidzić. Byla, bo byla... Miala doslownie jedna scene z przeblyskiem, ale to za malo.
Samo zabijanie na ekranie tez zostalo calkowicie uproszczone i pozbawione jakiejkolwiek finezji, a przeciez czynow eksterminacji dopuszczal sie nie byle kto i mozna bylo pobawic sie konwencja. Ready or Not pokazalo, ze mozna. Sekwencje baletowe przemilcze, bo to żenua. Ktos stwierdzil, ze skoro tanczaca M3EGAN zrobila furore, to tanczaca baletnca tez porwie audiencje. No, ale nie porwala... Rownie dobrze mogla byc lyzwiarka lub zawodniczka hokeja na trwaie. Nic by to nie zmienilo. Oczywiscie jak na horror przystalo, bylo krwawo i jucha lala sie hektolitrami. Doslownie i w przestrzeni. Bylo przesadnie wybuchowo na wesolo :D Koncowka z czapy... A w sumie trzy zakonczenia. Jak juz sie wydawalo, ze to koniec, to ktos sie pojawial i wszystko od poczatku. I jeszcze to ckliwe rodzinne pierdolo :D
Nie spodziewalem sie jakiegos wiekopomnego dziela, to oczywiste, ale gdzies tam jednak mialem cichutka nadzieje, ze dam sie zaskoczyc. Ze wyjde z kina i stwierdze, ze to bylo zajebiste. Niestety wyszedlem znudzony i mocno rozczarowany. Ja nie poczulem tego zabawowego wajbu. Inni ludzie w kinie wygladali podobnie. Malo kto wypowiadal sie entuzjastycznie o filmie. Wampirow na ekranie nie ogladam zbyt czesto, wiec mozliwe, ze w ostatnim czasie cos ciekawego ominalem, ale gdyby ktos obudzil mnie w srodku nocy i kazal wskazac tytul o krwiopijcach, ktory ostatnio zrobil na mnie wrazenie, to bylby Bloody Red Sky. Wiem, ze to troche inny koncept, ale mimo wszystko ten film trzymal mnie w fotelu z podwyzszonym cisnieniem. I tego wlasnie zabraklo mi podczas seansu Abigail, ktory byl po prostu taki pffff... :/
Time Addicts
Obejrzalem z polecenia kolegi, ze podobno fajny. No i po seansie stwierdzam, ze bardzo fajny. Swieze spojrzenie na paradoks podrozy w czasie z uzaleznienem od narkotykow w tle. Sympatyczne, lekko glupkowate i latwo przyswajalne. Dla zabicia nudy nadaje sie idealnie. Film jest na takie 6.5, ale za swietna realizacje i australijski akcent nalezy pol oczka wiecej :)
Byla Parszywa Dwunastka, bylo Siedmiu Wspanalych, Siedmiu Samurajow, Dwunastu Gnienwych Ludzi, Czterdziestu Siedmiu Roninow i jest Szesciu Zabawnych. Momentami glupie, ze az smieszne, ale jako western, to nawet dobrze zrealizowane. Scena na szubienicy fenomenalna. Polecam zobaczyc ja na YT, jezeli ktos nie bedzie mial ochoty ogladac calego filmu. Zaznaczam tez, ze to scenariusz Sandlera, wiec trzeba wylaczyc myslenie :D
Infested
Dopiero co przy okazji filmu STING pisalem, ze filmy z robalami sa zaniedbane, a tu ku mojemu zaskoczeniu wypalalem calkiem ciekawy film z 2023 roku. Fajnie zrealizowany, troche klaustrofobiczny z racji umiejscowienia i zdecydowanie nie dla osob cierpiacych na arachnofobie. Pajaczki swietnie graja. Oczywiscie w przewadze CGI, ale widac, ze przylozono sie do ich realizacji. No i na uznanie zasluguja na pewno ujecia z prawdziwymi pajakami. Klimat jest fajny i momentami bardzo gesty. Bardzo fajnie zostal tez poprowadzony watek grupy mlodzikow, walczacych o przetrwanie. Film fabularnie zahacza tez lekko o temat dyskryminacji mniejszosci etnicznych we Francji, co w pewnym momencie dosyc mocno jest uwidocznione. Jedyne co mi sie nie podobalo, to w jakim kierunku rozwinal sie watek samych pajakow, ktory pod sam koniec staje sie czysta fantastyka. Szkoda, bo gdyby film pozostal przy bardziej przyziemnych klimatach, byloby zdecydowanie lepiej.
CASH OUT - 6.5
Travolta pojawia sie na ekranie i od razu morda sie cieszy. Moze grac w blockbusterach albo szmirach, a i tak zawsze pokazuje klase. Film jest leciutki w odbiorze, fajnie zrealizowany, choc jak na moj gust za duzo ujec z drona, posiadajacy fabularne glupotki i do bolu przewidywalny. Juz po kilku pierwszych minutach od zawiazaniu sie glownej fabuly, wiadomo jaki bedzie koniec i tylko nie wiadomo w jakim stylu. Mozna sobie obejrzec w nudny deszczowy wieczor przy piwku.
IMAGINARY - 6.0
Byla Annabelle, byla laleczka Chuky lub marionetka z Dead Silence, no i przyszedl czas na niedzwiadka Chauncey. Nic odkrywczego, wiec raczej dla fanow gatunku, choc nawet oni moga byc lekko zawiedzeni, bo mimo kilku oryginalnych chwytow film zawiera sporo klisz. Pod koniec calkiem niezla surrealistyczna jazda bez trzymanki, ktora niestety zamiast straszyc, powoduje usmiech na twarzy. Ale klimatu nie mozna odmowic.
ARCADIAN - 7.0
Film wlecial na liste do obejrzenia wylacznie z powodu Nicholasa. Ostatnimi czasy roznie u niego bywa z dobrymi filmami, a ten zapowiadal sie calkiem calkiem. No i nie bylo zle... Bardzo fajny Monster Movie z jeszcze bardziej fajnymi stworkami. Troche zalatuje A Quiet Place, ale tez dorzuca bardzo duzo od siebie i ma to nawet rece i nogi. Bardzo ucieszyl mnie fakt, ze akcja zawiazuje sie stosunkowo szybko i nie ma tak naprawde czasu na nude. Oczywiscie jest kilka nudnych momentow, skupiajacych sie wokol glownych bohaterow, ale mimo to nie zaburzaja ogolnego odbioru filmu. Na duzy plus zasluguje tutaj wizualizacja dziwadel rodem z piekla. Przyznam, ze sa bardzo oryginalne tak z wygladu, jak i z samego zachowania i poruszania sie. Podobno wyglad byl wzorowany na Goofym od Disney'a. Sam natomiast wylapalem, ze moze nawet mialy cos z Crittersow. Bardzo fajny horror SF.
ALL YOU NEED IS LOVE - 8.0
No i tu perelka. Ogolnie film zbiera w sieci bardzo srednie oceny, ponizej 5.0, a recenzenci zgodnie stwierdzaja, ze ogladajac ten film, nie mieli zielonego pojecia o co chodzi i przyznam, ze moze tak sie wydawac. Ale ja to kupuje. Klimat miazdzy. Momentami jest zdrowo pojebany i albo to lubisz, albo nie. Na pewno trzeba dobrze sluchac o czym rozmawiaja bohaterowie, bo wtedy wiekszosc rzeczy staje sie wiadoma, mimo iz sama koncowka, to taki mindfuck, ze nawet ciezko to w jakis sensowny sposob interpretowac. Ale jest czadowa!
No i muzyka - 10/10. Tu nie ma co dyskutowac. Ian Lynch stworzyl jeden z najciekawsztych soundtrackow, jakie dane bylo mi sluchac. Oprawa muzyczna jest rewelacyjna i sprawia, ze w paru momentach klimat filmu robi sie mega gesty. Irlandzkie brzdekanie polaczone z folklorystycznym wokalem robi piorunujace wrazenie. Ostatni raz taki schiz podczas sluchania zaliczylem przy okazji ogladania Midsommar.
Polecam przesluchac - https://music.youtube.com/watch?v=33UW6Dph77c&si=dLO0D1lC1cJNls4U
The Beekeeper. Kolejna wariacja na temat Johna Wicka, tym razem z Jasonem Stathamem. Jeszcze bardziej głupawa i przerysowana od oryginału, ale też niestety traktująca się dużo poważniej, a Statham jest tu takim super niesamowitym badassem, że to aż śmieszne. Natomiast, jesli wziąć to w nawias pewnej konwencji to okazuje się, że ogląda się zupełnie nieźle i nawet ten brak dystansu do siebie da się jakoś przeżyć.
Może w następnej części trochę poluzują majty, bo na bank będzie z tego seria.
Uuu... 6.5... Ja w [86] dalem 4.0.
Godzilla minus one
Ludzi jest tutaj tak samo dużo jak amerykańskiej wersji ale kurde w jakiej to formie podane. Nie jakieś durne heheszki i inne cuda ale normalny ludzki dramat. Może i za 3 tygodnie jak obejrzę wersję z USA też mi się spodoba, ale Japończycy zawiesili bardzo wysoko poprzeczkę dając niezłą fabułę i mało samej Godzilli. Pokazując właściwie wszystkie grubsze sceny w zwiastunach. Właściwie do pierwsza nowa Godzilla Edwardsa była podobna, również Godzilla tylko w paru scenach i to mi się podobało, niestety tam ludzie i opowieść była gorsza. Na to jaką kasę studio dostało, całość wygląda naprawde solidnie.
A i gosc grający Seiji Akitsu na bank dubbinguje anime. Słyszałem już jego głos :)
Darkness of Man
Jezeli Rebel Moon to straszne gówno, to nie wiem jak można określić ten film. Szczena mi opadła z wrażenia. Czekałem na ten film z wielkim zainteresowaniem, bo to powrót Van Damme'a do grania w filmach kręconych w USA, ale czegoś takiego się nie spodziewałem. Ja pierdole... Kicz, tandeta, partactwo. Reżyser tego dzieła ma w portfolio same guano, ale mialem cicha nadzieje, ze JCVD jakąś tam swoja godność ma. Nic bardziej mylnego... To zlepek randomowych scen przewleczonych marnymi dialogami i jeszcze gorszymi scenami akcji. Odniosłem wrażenie, że dosłownie każdy aktor zagrał w tym filmie za karę. Widok nędzy i rozpaczy! Nie pomogły nawet wielkie nazwiska...
Tylko trzy oczka... za wciąż śliczną Kristannę Loken oraz marne epizodyczne role Erica Robertsa, Cynthii Rothrock oraz Shannen Doherty.
Tarot
Za każdym razem gdy wychodzę z kina po obejrzeniu jakiegoś generycznego szajsu, zadaję sobie pytanie, po co, na co i komu kręci się takie badziewie? A potem uświadamiam sobie, że to dla takich osób, jak ja, które wiedząc co je czeka i tak kupują bilet, żeby ten generyczny szajs oglądać. Nie wiem... może to jakieś moje głęboko skrywane podświadome guilty pleasure. Mniejsza z tym... Film kupa! Fabuła kupa! Zdjęcia kupa! Gra aktorska też kupa! Tego filmu nie ratuje nawet obecność przyjaciela Spidermana. Chłopak jest kiepściuchny w tym co robi. Ni to dobre, ni to śmieszne... Obraz na tyle byle jaki, że jeśli ktoś oglądał już filmy, w których wywoływanie morderczych duchów bylo motywem przewodnim, to Tarot niczym nie zaskoczy. Poza tym non stop mialem wrażenie, ze oglądam misz-masz It Follows i Final Destination. Możnaby to uznać za atut, bo to bardzo dobre filmy, ale w tym przypadku niestety się nie sprawdza.
W sobote ide z corka na maraton filmowy World of the Planet of the Apes. Bedziemy ogladali wszystkie części nowej sagi w tym najnowsze Kingdom of the Planet of the Apes. Lekko z 12 godzin bedziemy siedzieli w kinie :D Oczekiwania mam srednio wygórowane co do nowego filmu, wiec liczę, ze bedzie ciekawie.
Ktos z was wybiera sie na seans?
Tak szczerze to lubię tą serie ale nie na tyle żeby iść do kina :) vod jak najbardziej ale 12h? Panie, dupa by mi nie wytrzymała tyle
ja idę w sobotę.
musiałem sobie tylko doczytać jak się kończyła Wojna, bo średnio pamiętałem.
bardzo lubiłem trylogię, ale oczekiwania do tej części miałem żadne. jestem zaskoczony, że recenzje są raczej pozytywne, więc może będzie fajnie.
a, no i też podziwiam, że będzie Ci się chciało tyle siedzieć. :D
O dupcie sie nie martwimy. Nie pierwszy nasz maraton, a i fotele wygodne -->
Panie, dupa by mi nie wytrzymała tyle
Dupa dupą, ale serio, nie wiecie jak teraz wyglądają maratony filmowe? Połowa ludzi najebana od wejścia, flaszki krążące między fotelami, pełno drącej japy młodzieży, telefony i głośne rozmowy na porządku dziennym... Sam kiedyś często chodziłem, dziś uważam to za niezły masochizm.
Znam to z pojedynczych seansow. Na maratonach jednak zawsz byl spokoj i pelna kulturka. Srednia wieku to zazwyczaj ponad 25 lat, chyba ze puszczaja filmy dla dzieci. Ceny biletow na takie "powazne" eventy skutecznie odsiewaja patologie.
No to widać albo masz więcej szczęścia niż ja, albo mieszkasz w jakimś lepszym skrawku Polski. Ja się tak nadziałem już kilka razy i aktualnie nie widzę sensu w takich eventach. Za stary już na to jestem.
Niemcy - Hannover
I nie wiem czy mam szczescie. Moze po prostu maratony tutaj tak wlasnie wygladaja, co mnie niezmiernie cieszy :) Bo od kilku lat zawsze jest spokoj...
Poza tym kino, do ktorego chodze na maratony, jest tym z wyzszej polki. Widocznie to tez wplywa jakos na fakt, ze mniej patologii mozna w nim spotkac.
https://hannover.premiumkino.de/
Nie... :D
Wszystkie cztery z oryginalnym udzwiekowieniem. Z corka mamy taka zlota zasade... Na filmy z niemieckim dubbingiem chodze sam.
Z takich głupszych akcji to dwa razy byłem na nocy reklamożerców i przez całą noc oglądaliśmy reklamy XD
Mała to wytrzyma ? Ja sam nie dałem rady obejrzeć 2 części Diuny jedna po drugiej.
Wytrzyma. Jest juz wprawiona "w bojach". Poza tym, to juz 14-latka, wiec nie taka mala :)
Light
Kurcze, mialem dylemat... Nie bardzo wiedzialem, jak podejść do oceny tego filmu. Z jednej strony bylo to nudne w cholere, ale z drugiej natomiast na tyle intrygujace, ze obejrzalem do samego konca "na jednym wdechu" i w bezruchu. Taki maly paradoks, gdy cos jest zle i dobre jednoczesnie.
Od strony fabularnej, prawie do samego konca, film byl zrozumialy w pewnej części i nawet mial fajny twist, ale koncowka pozostawila wiecej pytan niz odpowiedzi. No i w efekcie koncowym nie wiem tak naprawde co tu sie odjaniepawlilo. Ale kij z tym... Widocznie taka byla wizja rezysera/scenarzysty, wiec niech mu bedzie.
To jest film z małym budżetem, co bylo widac (i nie widac, doslownie) na każdym kroku, ale mialo to swoj urok i budowalo ciekawy klimat. Ponury, mocno klaustrofobiczny i do bolu kameralny. Wszystko spowite bylo w ciemnościach i mgle, od czasu do czasu pojawilo sie słońce na horyzoncie, a główne bohaterki sporadycznie włączaly latarki. W tle natomiast drugoplanowa role mial potwor z Loch Ness, ktorego mogło byc odrobine wiecej, gdyż ewidentnie miano pomysl na niego. Taki Riddick dla biednych :P
W ogolnym rozrachunku Light jako film SF nawet sie broni. To jest przykład obrazu, ktory byc moze stanie sie kultowym wyłącznie w wąskim gronie odbiorców, bo masowy widz stwierdzi, ze to syf, co tez dobitnie pokazują recenzje na RT. Ja polecam obejrzec, bo to naprawde ciekawy eksperyment, oczywiscie bez zadatkow na wielkie dzieło kinematografii.
A piosenka z napisów koncowych, spiewana przez jedna z głównych aktorek, jest mega!
https://www.youtube.com/watch?v=QQrr-gVgvMw