Nie wierzę oczywiście w horoskopy. Znajomy informatyk opowiadał mi zresztą nawet jak kiedyś przez rok pisał horoskopy w Naj! czy innym TeleTygodniu, bo akurat nikomu z redakcji nie chciało się tego robić, a on przez większą część miesiąca miał wolne.
Ale czy nie macie wrażenia, że znaki zodiaku wykazują pewne tendencje? Pewnie nie przez układ gwiazd, ale na przykład klimat w czasie rozwoju płodu... Trudno mi powiedzieć. Na przykład wiadomo, że rak raczej jeszcze zawsze domatorem i osobą dość rodzinną, a z kolei wagi uwielbiają być lubiane, nie mogą znieść samej myśli, że ktoś by mógł ich nie polubić (no chyba, że przebierze się miarka), więc dość rozpaczliwie zabiegają o atencję. Ryby to najnudniejszy ze znaków zodiaku, wystarczy 5 minut posłuchać jak ktoś gada i już wiesz czy ryby czy nie, no a lwy są skończonymi atencjuszami.
Ja się odkąd pamiętam mimo wszystko najlepiej dogaduję właśnie z wagami i skorpionami, choć skorpiony to trudny znak zodiaku, ale za to są bardzo pracowite, uczciwe, a jak coś do Ciebie mają to powiedzą to wprost, zamiast kluczyć za plecami.
Oczywiście nie robię sobie portretów psychologicznych forumowiczów, ale jakbym miał zgadywać to moja forumowa nemezis Soulcatcher to klasyczny zodiakalny(!) Baran, po prostu jakby odhaczyć typowe cechy charakteru, to leci jedna za drugą. Kto tam jeszcze jest z takich... No wiadomo, Megera, która przecież czyta do tego miejsca tylko po to, żeby dowiedzieć się, że jest taką typową do bólu, ordynarną Panną (jak nie jest to może jest wcześniakiem albo ma fałszywy akt urodzenia). Jeszcze kolejnemu forumowiczowi, którego tak lepiej kojarzę - Iselorowi - bym przypisał lwa paradoksalnie, bo choć nie wydaje się królową balu, to jest jednak patologicznym atencjuszem, który uważa, że wszyscy czekamy tutaj na jego kolejny ranking (dzisiaj ulubionych witamin).
Astrologia to bzdura, ale dostrzegacie pewne podobne tendencje u osób urodzonych w danym okresie?
Horoskopy to bzdura.
Dobry wątek. Takie 1/10
Mi to jak dziewczyna mówi, że jest panna to już wiem, że rachunek na pół a jak doda, że jest K Popiera to już wychodzę bo wiem, ze to nie ma sensu.
Gościu jak ja chłopaka mam.
Z astrologią jest trochę jak z antyszczepionkowcami. Na wstępie zaznaczysz że w to nie wierzysz, że nie i chuj, ALE są jakieś małe rzeczy które gdzieśtam się trochę sprawdzają, a ludzie już na ciebie srają że w to wierzysz
Horoskopy są napisane w taki sposób, że każdy może wziąć z nich do siebie.
Nie ma w nich żadnych konkretów i zawsze jest jakiś spory procent szans, że znajdzie się grupa ludzi, którym dany opis przypasuje.
Po prostu to jest zbiór generycznych i losowych tekstów, nie wartych kompletnie nic.
To jak napisać, że „Umiesz zrobić zupę, choć do ideału jeszcze sporo brakuje”.
Większość ludzi uzna, że racja i paradoksalnie kucharze profesjonalni pewnie też, bo profesjonaliści często są wobec siebie krytyczni- tylko osoby które totalnie robią niezjadliwe rzeczy będą twierdzili, że nie trafione.
Jednak napisz kilka tego typu rzeczy i zawsze będzie ten efekt: PRAWIE wszystko prawda.
Horoskopy nie sprawdzają się. Natomiast cechy szczególne dla znaków jak najbardziej. I znam na pamięć to co specyficzne dla każdego znaku, bo trudno tego nie zauważyć, gdy poznaje się bliżej ludzi i ich testuje.
Skorpiony są mistrzem obserwacji. Po jednym spojrzeniu jako skorpion jestem w stanie wyczytać intencje drugiej osoby. Co więcej, nie da się mną manipulować, ponieważ skorpiony od razu odgadują nawet najbardziej subtelne próby kontroli. Dzięki swojej intuicji osoby spod tego znaku obierają najwłaściwsze dla nich cele i żyją w pełnej harmonii. Przypisuje się skorpionom, że są najlepszymi kochankami oraz przyjaciółmi ze względu na wrodzoną wrażliwość. Skorpion ze skorpionem się dogada, ale to nie znaczy, że będzie z tego udany związek. Bycie partnerem skorpiona jest trudne, bo trzeba wyzbyć się zazdrości. Czarujemy otoczenie więc często posądzani jesteśmy niesłusznie o zdrady. Nikt nie chce być wrogiem tego znaku, bo osoby spod tego znaku potrafią być bardzo pamiętliwe i zemścić się w najbardziej paskudny sposób nawet po wielu latach.
Jednakże to cechy najbardziej szczególne, które posiada każdy znak. Nie wierzę jednak w horoskopy, bo przykładowo idealnie do mnie dopasowane powinny być kobiety spod znaku skorpiona i byka. To się nie sprawdzało. Wystarczy, że kobieta po tym jak ją cudownie traktuje jest dla mnie zajebista, kochana, wierna i to wystarczy wbrew temu jakie potrafiłem stawiać duże wymagania, ale tylko po to, by sprawdzać charakter kobiet. Panie spod znaku byka potrafiły być bezczelne. Skorpionice to z kolei zachłannne waginy, a ja nie chciałem umierać, a już z pewnością nie z wysuszenia :)
Silnym znakiem pod względem charakteru są lwy. Potrafią mieć dominujący charakterek. Żadne kobiety tak nie testowały mej cierpliwości jak te spod znaku lwa. Tylko po co skoro nie są mistrzyniami gry damsko-męskiej i są mocno przewidywalne oraz nudne dla skorpionów.
Powiedz mi jaką kawę pijesz, a powiem ci jaką jesteś kobietą. To tyle w kwestii horoskopów :)
Po jednym spojrzeniu jako skorpion jestem w stanie wyczytać intencje drugiej osoby.
To chyba całe forum jest skorpionem, bo też wszyscy wyczuwamy ten twój attencionwhore bullshit po jednym spojrzeniu.
Zmieniam zdanie. Wątek jednak 10/10, bo jest jak lep na muchy dla takich self-masturbatorow jak
Po jednym spojrzeniu jako skorpion jestem w stanie wyczytać intencje drugiej osoby.
A jaki skromny XD Ja od siebie zarzucę że po takim zdaniu jestem w stanie stwierdzić że gadam z niezdolnym do obserwacji idiotą mającym o sobie krawędziowo megalomańskie mniemanie. Takie doświadczenie XD
I już sobie za to "XD" u niego przegrałeś. Teraz będzie opowiadał, że jesteś mało inteligentnym typem, którego przejrzał i zarzuci ci, że mu zazdrościsz, bo on ma powodzenie u najatrakcyjniejszych kobiet a ty mu zazdrościsz i musisz się ratować podrywaniem tych mniej atrakcyjnych.
Plus jeszcze doda, że przejrzał cię po jednym poście. xDD
Dla mnie jest widoczne wiele rzeczy jak na talerzu po oczach i mowie ciała. Przykładowo kto ma jakie zamiary wobec mnie, co o mnie myśli (dobrze, źle, neutralnie) czy co mogę zrobić tu i teraz w tym momencie na randce, bo margines błędu jest malutki. Trudno o pomyłkę, gdy czytasz dobrze mowę ciała, to co jest w oczach i energię innych ludzi.
Ale nie tylko chodzi o znak zodiaku, gdzie skorpion ma swoje zalety specyficzne więc są naturalne bez wspomagania, ale też pomocne okazało się studiowanie psychologii i opanowanie całej sztuki uwodzenia wraz z poznawaniem bardzo dużej ilości kobiet.
Pytaniem dla mnie byłoby jak ludzie potrafią być tak ślepi, by pewnych rzeczy nie dostrzegać. Wszystko dotyczące ludzi jest proste, jasne, klarowne.
No popatrz, ja mam ten sam znak co ty i z doświadczenia mówię że na 90% jesteś zapatrzonym w siebie deklem. I pewnie megalomanem. Szach mat panie Wieśmin, mój znak pozwala mi to mówić XD
nie da się mną manipulować
Przyjmuję to wyzwanie. Szykuj się na bolesną porażkę.
nie da się mną manipulować
Czyli bardzo łatwo tobą manipulować.
Pierwsza i najważniejsza zasada manipulacji: nie ma osób odpornych na manipulację. Jeżeli ktoś tak myśli to jest na nią szczególnie podatny. Da sie nabyć umiejętności utrudniającej jej przeprowadzenia, choćby poprzez poznanie stosowanych technik czy też stosowania pewnego zbioru zasad przy podejmowaniu decyzji (jak zasada dwóch tygodni przy zakupach), ale nigdy nie jest to całkowita odporność.
Tylko stare baby na wsi wierza.
To czy sie z kims lepiej dogadujesz czy o jego cechach charekteru, decuduje przedewszystkim to w jakim otoczeniu i wartosciach ta osoba i ty sie wychowaliscie i doswiadczenie zyciowe a nie to w jakim miesiacu ktos sie urodzil.
Radze poczytac ksiazki o psychologi i zachowaniu behowioralnym a nie magazyny "Pani domu" z horoskopem.
No wiadomo, Megera, która przecież czyta do tego miejsca tylko po to, żeby dowiedzieć się, że jest taką typową do bólu, ordynarną Panną (jak nie jest to może jest wcześniakiem albo ma fałszywy akt urodzenia).
Oj dobra, przyznaj się, że gdzieś tam zwietrzyłeś moją datę urodzenia :D No, wiadomo, Panna. :)
Ale Panny są pedantyczne i pracowite, mnie to raczej nie grozi.
Ale Panny są pedantyczne i pracowite, mnie to raczej nie grozi.
Aż oplułem monitor. Mam córkę spod tego znaku i mogę Ci z ręką na sercu powiedzieć, że ona jest całkowitym zaprzeczeniem tych cech.
Serio, urodziłam się tydzień wcześniej przed spodziewanym terminem, i tak mi było daleko do Wagi i Lwa ;)
ona jest całkowitym przeciwstawieniem obu tych cech
Ja też przecież. Ale może chociaż córka jest wkurzająco szczegółowa...? :D
Test Myers-Briggs
Tym bym się zainteresował. Dużo więcej praktycznych informacji z tego można wyciągnąć.
Nie ma zadnych tendencji. Ewentualnie jak ktos zacznie sie interesowac tematem i poczyta o charakterystycznych cechach swojego znaku zodiaku to podswiadomie sie do nich dopasowuje
A w byku mam ten wątek.
Znaczy nie.
Znaki zodiaku to bardzo słaby model. ZAMYKAM.
Astrologia to bzdura, ale dostrzegacie pewne podobne tendencje u osób urodzonych w danym okresie?
Jak będziesz chciał dostrzec, to dostrzeżesz. Tak to działa. Zrób badanie na próbie tysiąca osób i wtedy ewentualnie spróbuj wyciągać wnioski. Może nawet ktoś kiedyś robił taki eksperyment, nie wiem. Nie podpieraj się tym, że u kilku Twoich znajomych coś tam się pokryło z przewidywaniami dla danego znaku. No i co to znaczy, że ktoś jest, na przykład, pracowity? Jaka jest definicja tej cechy? Są określone progi, wg których można kogoś tak sklasyfikować? Nie i to jest kolejny problem. Każdy będzie zaliczał ludzi do pracowitych, uczciwych itd. wedle własnego uznania. Jak przeczyta horoskop, to jest prawdopodobne, że będzie pod niego naginał rzeczywistość.
Nawet, jeśli coś byłoby na rzeczy, to trzeba by przeprowadzić jakieś sensowne badania. Oczywiście to jest wiara i jeśli ktoś wierzy, to żadne dowody i takie tam bzdety nie są mu potrzebne. Nie wydaje mi się jednak, aby wróżki z gazetek dla pań rozwiązały zagadkę przewidywania przyszłości.
To taka forma pierwotnej psychologii. A poniewaz zyjemy w wieku racjonalizmu, to nie dziwne ze wyparty irracjonalizm wraca np. w takiej formie.
Wiara/niewiara nie maja tu znaczenia.
A nie? Podjescie racjonalne dominuje, przynajmniej oficjalnie i np. przecietny czlowiek nie powie ci, ze przedklada porady bioenergoterapeuty nad te lekarza. Nauka to nowy bog.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Racjonalizm_%C5%9Bwiatopogl%C4%85dowy
Co oczywiscie powoduje, ze gdzies irracjonalizm i instynkt musza znalezc miejsce: to mamy ciagle horoskopy, QAnon, wokeism i inne ruchy.
nie wiem stary, rzuciłem sobie od czapy ze trzy osoby, których styl i charakter w miarę dobrze kojarzę, najbardziej mnie rozbawiło, że trafiłem Megerę
Ciebie oczywiście kojarzę, legenda na forum, ale nie aż tak blisko
jakbym się miał na siłę pobawić to na podstawie ostatnich postów powiedziałbym, że trochę przypominasz styl mojego najlepszego przyjaciela, który jest wagą, więc może waga, ale to takie pół żartem, pół serio, bo nie mam na Twój temat lat obserwacji czy przemyśleń jak na temat Iselora :D
Otóż dzisiaj to bzdura, natomiast cechy szczególne znaków zodiaku miały rzeczywiste pokrycie w czasach niedoboru żywności. Nie do końca aż tak magiczne jak im sie przypisuje, ale niedobory pożywienia typowe dla przednówku wpływały na rozwój płodów, podobnie jak cięższa praca matki w okresie zbiorów, wyziębienie zimą itd. Stąd zaczęto wyciągać pewne wnioski o cechach dziecka względem daty urodzenia. Przykładowo niedobór żywności w czasie kluczowym dla rozwoju mózgu mógł wpływać na inteligencję, a dieta uboga w pewne mikroelementy na wydolność układu krążenia.
Jednakże:
1) większość tych wniosków była przesadzona, pokrycie w rzeczywistości miały te nieliczne związane stricte z cechami rozwojowymi
2) to już dawno nie prawda, odkąd mamy lodówki i niedobory żywności nie są determinowane porami roku, więc dzisiaj to już szukanie zależności na siłę
3) to co zostało to kwestia stymulacji dziecka w pierwszych miesiącach życia (ilośc spacerów, kontaktu z innymi itd. uzależniona od podogy oraz okresu występowania corocznych chorób)
Tak więc mamy tutaj bajkę, w której gdzieś tam jest ziarnko prawdy, jednak na tyle małe, że nie ma sensu się nim przejmować.
Jestem ofiarą mojego znaku zodiaku, jako baran wiecznie wszyscy mi wmawiają, że jestem uparty, dominujący i nie da mi się nic przetłumaczyć, zawsze musi być po mojemu.
A ja nie znam drugiego tak uległego i spokojnego człowieka jak ja. Można mi na język nadeptać, nic nie powiem. Ale, że jestem baranem to kobita w dyskusji mi wyciągnie jedna jedyna sytuację w roku 2009 kiedy się na coś uparłem jako koronny dowód tego, że jestem upartym baranem.
Z dwojga rzeczy. Czytać sobie horoskopy i w nie wierzyć lub być ortodoksyjnym wyznawcą jakiejś religii. To już lepiej być tym pierwszym.
Jest to bezpieczniejsze dla społeczeństwa. Być może do czasu kiedy komuś przyjdzie do głowy oskarżanie przedstawicieli jednego znaku zodiaku o niepowodzenia ludzi spod drugiego znaku.
Na tle religii i ich agresywności, nawet biorąc pod uwagę ostatnią dekadę, horoskopy są nieszkodliwe.
Banialuki do sześcianu. Tak sam jak to całe przepowiadanie przyszłości czy wróżenie z fusów. To jest po prostu czysta matematyka i tyle i nic więcej. No i może trochę farta.
Taka sama prawda jak to, że pieniądze można wygrać lub znaleźć i z tego żyć.
Ale są tacy co żyją z tych przepowiedni-horoskopów-astrologii.
Tendencja jest taka, że nienawidzę ludzi którzy mają urodziny jak już jest zimno. Jak ktoś ma urodziny +/- 10 dni od Bożego Narodzenia albo Sylwestra to już w 100% skończony kretyn.
Wydaje mi się, że wynika to z faktu posiadania głupich rodziców. No bo jak można dziecku zrobić coś takiego. Lato minus 9 miesięcy ALBO prezerwatywy. Nie ma innej drogi.
Wchodzę do pokoju, 5 minut i już wiem kto grudniak a kto czerwcak.
Mój osobisty ranking najlepszych ludzi:
1. Czerwcaki.
2. Lipcaki.
3. Sierpniaki.
4. Majaki.
5. Kwietniaki (jeśli był ciepły kwiecień, raczej koniec miesiąca).
6. Wrześniaki (jeśli był ciepły wrzesień, raczej początek miesiąca).
Na resztę szkoda strzępić ryja. Czasami są wyjątkowe marcaki i październiaki jak urodzone przy dobrej pogodzie. Ale to tylko wyjątek potwierdzający regułę, także nie ma co się łudzić.
Jak się jest marcakiem to raczej przesrane życie po całości, a grudniak to w ogóle kupa gówna, taki co to w urodziny nigdy nie wsadził koleżance języka w ucho ani nie pograł z kolegami w piłkę bo było -25 stopni i mama w pokoju. A prezenty na urodziny, do skarpety i od mikołaja dostaje jednego dnia przez co jest straumatyzowany prawie jak dzieci Świadków Jehowy, które nigdy nie dostały niczego. Styczniaki z kolei udają największych twardzieli jako "starszaki" w swoich rocznikach a prawda jest taka, że każdy styczniak jakiego znałem srał w prześcieradło na myśl o klasówie.
Też tak macie? (pytanie do styczniaków)