Avatar 2 mógł być dłuższy, ale James Cameron nie chciał scen akcji z bronią palną
Testosteron be broń be niedługo się okaże że Cameron jest niebinarną lesbijką.
"wyciął z widowiska 10 minut scen przemocy z udziałem broni palnej. [...] zadeklarował, że nie chce dłużej fetyszyzować broni."
No tak, bo jak Navi szyją z łuków to już jest super, zgodnie z natura i w ogóle. Taki zabity z łuku jest przecież mniej martwy od zabitego z karabinu.
"Cameron [...] believes that his films have often been too violent, and the heavy amounts of gun violence that play into films such as Terminator 2: Judgment Day and True Lies he believes have no place in moral moviemaking in the current state of the world."
W dzisiejszym świecie, w kinie nie ma moralnego miejsca na intensywną przemoc z użyciem broni palnej... Ech, powoli zaczynam się czuć jak John Spartan, kiedy się dowiedział, że w nowym świecie wszyscy są dla siebie mili, przemoc to przeżytek, a broń można zobaczyć co najwyżej w muzeum. I nawet nie musieli mnie zamrażać na kilkadziesiąt lat, żebym zrozumiał jak czuł się ten biedny człowiek.