Cześć , pytanie kieruję do osób , które faktycznie wiedzą co piszą z doświadczenia a więc nabijającym posty debilom , dziękuję . A teraz pytanie.. Niestety należę do osób, które kur#sko nie lubią ćwiczyć .. , nie chodzę też na siłownię . Moja aktywność fizyczna w lecie opiera się na rowerze ( dobrze, że chociaż to ) i no ogólnie sporo chodzę . Nie jakoś extremalnie dużo, ale chodzę .. Problem polega na tym, że mam brzuszek . Nie jakiś wielki "piwny" , bo nie piję alko , ale niestety odznacza się w koszulkach M heh .. Mam taką genetykę, że ręce i nogi mam szczupłe, ale niestety brzuszek jest . Wydaje mi się, że stosunek wagi do wzrostu jest odpowiedni , mam 180cm a waga jakieś 77-78kg . Nie piję alko, staram się jeść po prostu normalnie .. jajka, od czasu do czasu makaron , wybieram zwykle też ciemny, jem ciemne pieczywo , ryż z sosem, warzywa na patelnie , raz na dwa tygodnie zjem kotleta . Jem sporo ziemniaków do obiadu , do tego np buraczki .. zazwyczaj mój obiad to dwa jajka , troche kartofli ( lubię je ) i np do tego buraczki . Kolacja to np 4 kanapki z delikatną wędlinką , również ciemne pieczywo .. Dość szybko robię się głodny i np zjem wtedy parówkę czy dwie plus kromka ciemnego chleba .. Chciałbym iść na siłownię, ale ciężko u mnie z tymi cwiczeniami, ja się okropnie szybko męczę, mam wrażenie jak próbowałem w domu po już kilku minutach, jakbym miał zemdleć .. zresztą w domu kompletnie nie mogłem się przełamać .. Kiedyś wytrzymałem tydzień ponad ćwiczeń z apką i tyle.. Co tu można zrobić lepiej , jakieś rady ?
1. Spożywać mniej kalorii w ciągu dnia (mniej kartofli, mniej kanapek)
2. Kupić karnet na siłownię gdzie jakiś tamtejszy trener Cię wprowadzi w temat i trochę zmotywuje. Trener personalny byłby najlpeszy. Obecną formą się nie przejmuj, na początku to jest orka, ale bardzo szybko widać wzrost siły i formy, co motywuje do ćwieczeń.
Do zrzucenia brzuszka spokojnie wystarczy pkt 1. Mniej kalorii dziennie. Jednak ćwiczenia siłowe mogą znacząco poprawić sylwetkę, formę, samopoczucie i proporcje ciała.
Ale co ty konkretnie chcesz osiagnac?
Jak chcesz zrzucic wage to silownia nie jest potrzebna tylko ograniczenie kalori i ruch/kardio.
Jak chcesz wyrzezbic sylwetke i zrobic szesciopak to bez cwiczen silowych i diety tego nie zrobisz.
Z tego co piszesz to masz sylwetke skinny/fat. Czyli chude rece/nogi a gruby brzuch. Zeby to zniwelowac to potrzebujesz rownomiernego cwiczenia zebys fajnie wygladal.
Nie pijesz alko - spoko.
A jak z napojami gazowanymi? Zwłaszcza z tymi zawierającymi cukier? Pijesz colę, energetyki?
Podjadasz wieczorami i w nocy?
Na początek spróbowałbym diety 8/16.
Wybierz sobie optymalną godzinę startową na rozpoczęcie jedzenia i wtedy przez kolejne 8 godzin masz na przyswojenie swojej optymalnej ilości kalorii.
Rano pijesz kawę bez cukru (można z mlekiem) lub herbatę, potem dużo wody mineralnej, niegazowanej.
Jeden dzień w tygodniu można nie jeść nic.
Jeśli nie masz problemów z trzustką/wątrobą, to polecam zainteresować się dietą LCH.
Pije tylko wode niegazowana, napoje odpadaja. Nie uzwam tez cukru , nie pije kawy, nie pale. Natomiast mam problem z jedzeniem, jak nie zjem czegos przez dluzszy czas to robi mi sie slabo .
Sylwetka tak jak piszecie oczywiscie i tu rozumiem silownia . Ale najbardziej chce zgubic brzuch , bo on mi najbardziej przeszkdza.
Edit: a jesli chodzi o silownie, moge chodzic bez trenera i sam po prostu robic jakies cwiczenia, intuicyjnie i pozwoli to z czasem poprawic sylwetke, czy ciezko ?
Tak, nie trzeba na silke chodzic, mozesz wszystko zrobic w domu. Spokojnie mozesz zaczac od kalenisyki: Pompki, brzuszki, przysiady, deska, nozyce. Poszukaj sobie na YT jak trenowac w domu kalenistyka i znajdziesz tysiace filmikow.
Niestety ale z brzucha najwolniej schodzi tluszcz. Ale muszisz postawic na systematycznosc i wytrwalosc. Brzucha nie zrzucisz w jeden tydzien, raczej nastawiaj sie na 3-9miesiecy cwiczen/diety.
No dzieki .. Dziwi mnie to, ze ten brzuch mi nie spada. Bo ja na prawde nie jem jak widzicie ciezko.. Pizza, czy mak praktycznie nie istnieja ..
Edit: na pewno nie jem i tu moze byc tez blad w stalych porach .. Jem w ciaguj dnia roznie, mniej wiecej podobnie, ale nie jest to co do godziny .. Zdarza mi sie podjadac na wieczor, ale np sa to chrupki kukurydziane .. od czasu do czasu zdarza mi sie zjesc jakies dwa czekoladowe cukierki , ale staram sie unikac tego .. powiedzmy ze co 2-3 dni zadza mi sie zjesc te 2 cukierki czekoladowe
W skrocie.
1) Unikaj cukrow i weglowodanow (slodycze, makarony, chleb ect)
2) Jedz bialko i witaminy (warzywa, owoce, jajka, kurczaka)
3) Rob trenigi silowe (pn-sr-pia) i kardio (wt-czw)
4) Badz systematyczny i sie nie zniechecaj a pierwsze rezultaty powiny przyjsc po 2-6 miesiacach.
Chciałbym iść na siłownię, ale ciężko u mnie z tymi cwiczeniami, ja się okropnie szybko męczę, mam wrażenie jak próbowałem w domu po już kilku minutach, jakbym miał zemdleć .. zresztą w domu kompletnie nie mogłem się przełamać .. Kiedyś wytrzymałem tydzień ponad ćwiczeń z apką i tyle.. Co tu można zrobić lepiej , jakieś rady ?
Po pierwsze: badania, EKG najlepiej.
bez dość mocno restrykcyjnej diety i kardio przynajmniej 4-5 razy w tygodniu cudów nie zrobisz. Ja zszedłem z 82 do 70kg w 5 miesięcy właśnie w ten sposób, ale to wymagało bardzo dużej dyscypliny, głownie chciałem sprawdzić czy podołam
no byku fajnie.. ale ja tak nie bede wygladal, bo ty masz tez wieksze rece, objetosc , ja mam szczuple lapy .. No i taka sylwetke zrobic to trzeba juz mocno zapieprzac na silowni ..
samym kardio takiej sylwetki na pewno nie zrobi.
Dziewczyny maja lepiej bo wystarczy ze nie beda jesc i beda fajnie wygladac. Facet musi pakowac na silce inaczej bedzie wygladal jak chudy patyk, a to chyba jeszcze gorsze od brzucha.
niestety nie mam fotki przed, ale byłem dość mocno zapuszczony, bo miałem bardzo dużą przerwę od siłowni (dobry rok, półtora). Problemem w zrzucaniu wagi jest konsekwencja, bo pierwsze widoczne efekty przy przestrzeganiu wszystkich założeń bez żadnych odstępstw zarówno w diecie jak i kardio przychodzą dopiero po jakichś 3 miesiącach i ludzie szybko odpuszczają jak widzą wylewane poty i odmawianie sobie wszystkiego jak po miesiącu różnica jest znikoma.
Trzeba się przemóc i trwać w tym dalej, bo po 3 miesiącach organizm nie potrzebuje już zachęty a waga leci fajnie, ale ten początek jest najtrudniejszy głównie w kwestii mentalnej
siłownia domowa, 2x w tygodniu, na sporym deficycie kalorycznym. Dużo bardziej katowałem się na rowerku/orbitreku niż przy samych ciężarach.
Fotka wstawiona głównie po to, żeby pokazać autorowi, że przechodziłem przez proces redukcji wagi i jest to długi i bardzo męczący proces, bo efekty jakiekolwiek pojawiają się po dość długim i niewspółmiernym czasie do włożonego wysiłku.
Zaraz przyjdzie V i się obsra na miętowo, że można wyglądać bardzo spoko i nie trąbić o tym na każdym kroku, a w dodatku jednocześnie mieć rozum i nie strugać z siebie pajaca :)
Malaga
czemu wykadrowałeś foto? Brakuje w nim najbardziej istotnego elementu! (twarzy, ofc twarzy :D)
Ale żyły zajebiste, ależ bym wenflony wkłuwała... :)
twarz wykadrowana bo to nie było celem wstawionej fotki :) druga sprawa, że dwa razy się zastanowiłem zanim dodałem załącznik do odpowiedzi :)
Żadnych restrykcyjnych diet bez konsultacji z lekarzem!
Zwłaszcza, że narzekasz na łatwe męczenie się.
Ja wiem, że ciężko to przyjąć i że coś może być znalezione podczas badań ale lepiej wcześniej niż później.
Ale co wtedy bada lekarz ? No ja wyniki krwi mam dobre, serce tez okej .. Moze to jest spowodwoane tez tym ze ja nie mam formy i stad takie meczenie sie ? W koncu na rowerze smigam, nie wyczynowo , ale robilem po 20 do 30km co 3 dzien w lecie
Heh... Okej. Tego nie powiedziałeś wcześniej.
Może po prostu przesadzasz? Ile masz lat?
A jak wyglądał ten twój trening po którym miałeś zawroty głowy po kilku minutach? Tak działo się za każdym razem czy to był jednorazowy przypadek?
Jak dobry rower i prosta droga to mozna przejechac i 100km bez zmeczenia sie :P
Proponuje zaczac od robienia 10k krokow (czyli isc na 1-2h spacery) albo wejsc na 5 pietro i zobaczyc czy sie zmeczyles.
Z górki to nawet więcej.
A pod górkę nagle 1/10 tego i "Helena, mam zawał" :)
A tak ad rem - na brzuch to niestety masa, masa samozaparcia, i mocne cięcie kalorii, a potem uparte trwanie w tym pomimo braku efektów. W końcu przychodzą.
To cięcie kalorii musi być naprawdę konkretne, więc lepiej połączyć je z kardio, wtedy można ciąć ciut mniej, albo zapomnieć o głodzie przynajmniej na czas wysiłku.
O masie/mięśniach trzeba myśleć dopiero potem, bo te trudno zbudować an dużym ujemnym bilansie, choć na początku chyba i to jest możliwe - wiadomo, wtedy szybko widać efekty i nie trzeba do nich dużego przyrostu.
Cięcie kalorii, większa aktywność fizyczna (jakakolwiek) i wytrwałość, innej recepty nie ma jeśli chodzi o zgubienie brzucha.
Jeśli uważasz że męczysz się nadzwyczajnie szybko to do lekarza też warto się z tym udać i przebadać czy wszystko gra.
To znaczy ja mam cos takiego wydaje mi sie z braku formy.. wejde nawet na 8 pietro, ale no juz oddycham mocno gleboko i serce szybko pije, ale no to chyba normalne .. Na rowerze mecze sie no adekwatnie do siebie, nie zauwazylem chyba niczego zlego. W domu jak np zrobie brzuszki , jakies pomplki no to potem czuje sie jakos tak slaby, rece mi dygotaja .. po prostu jjuz po 5 minutach cwiczen mam ochote po prostu polozyc sie i odpoczac z telefonem w reku .. Lat mam 32
Czyli wychodzi ze jestes po prostu leniem :)
Budowanie kondycji czy 6 paka to zajebiscie ciezka i dlugotrwala PRACA. I bardzo zniechajaca bo na pierwsze efekty trzeba czekac kilka miesiecy i sa malo widoczne.
Jak ci sie nie chce i nielubisz sie meczyc to niestety ale progresu nie zrobisz zadnego.
No w takim wypadku lepiej olać marzenia o niewidomo jakiej rzeźbie, zresztą większość ludzi takiej NIE POSIADA.
Ostry deficyt by rzucić wagę a potem trochę ćwiczeń by po prostu lekko znormalizować sylwetkę. Regularnie, bez napinki i zniechęcania się, nawet z przerwami. Efekty przyjdą za rok-półtora, ale jakieś będą (z odchudzaniem pewnie szybciej).
To jest normalne że opadasz z sił i ręce ci dygotają po kilku pompkach, bo jesteś początkujący, od czegoś trzeba zacząć. A to że masz ochotę się położyć z telefonem to po prostu lenistwo i niechęć do ćwiczeń. Niestety ale jeśli chcesz coś osiągnąć pod kątem siłowym/rozbudowy sylwetki to będzie to męczące, nie ma innej drogi.
Ja schudłem 14kg obcinając kalorie. Najpierw minus 500 kalorii od dziennego zapotrzebowania, a jak już było ciężko to minus tylko 300. Trwało to kilka miesięcy ale im wolniej chudniesz tym zdrowiej i mniej mięśni tracisz.
Tyle ze ja jako tako nie potrzebuje schodzic z wagi , bo no skoro mam 180cm i waga 78kg to uwazam ze to jest dobrze.. Problem jest taki ze odznacza mi sie brzych .. Nie mam plaskiego, tylko noo.. jest lekko zaaokralgony
Nie da się schudnąć miejscowo.
Ale oczywiście, z czasem bardziej chudnie się tam gdzie tego tłuszczu jeszcze trochę jest :)
Przy 1,80 i 78 kg jesteś raczej w górnym niz dolnym zakresie normy, także spokojnie jest z czego schodzić, tym bardziej skoro ta masa to nie mięśnie.
Widać taki musi być.
Naucz się kochać swoje ciało.
Ja mam 181 cm i pewnie znowu 120 kilo.
Walić to.
Każdy ptaszek ma swój daszek.
Potrzebujesz schodzić z tłuszczu, bo brzuch to jest tłuszcz. To się może wiązać z utratą wagi. Jak nie będziesz ćwiczył, to żeby zrzucić brzuch, to siłą rzeczy musisz zrzucić wagę.
BMI w zasadzie nic nie znaczy, w Twoim przypadku stosunek wzrostu do wagi znaczy tylko tyle, że jesteś wysoki, nie masz mięśni, a masz trochę nadmiarowego tłuszczu.
To są bardzo proste zależności.
opcja 1: Dieta, mniej kartofli, mniej podjadania, mniej chleba, wiecej warzyw + ewentualnie rower/chodzenie/bieganie -> będziesz tak samo szczupły, ale zrzucisz wagę i zrzucisz tłuszcz z brzucha
opcja 2: Dieta + ćwiczenia siłowe (pompki, przysiady, podciąganie, hantle / siłownia i dźwiganie) -> zrzucisz brzuch, zwiększysz siłę i objętość nóg oraz rąk i przy dobrych wiatrach brzuch też zniknie
Zacząłem chodzić na judo. W 3 miesiące zgubiłem 4-5kg, spadłem do 79kg. No i trochę mniej alkoholu pije. Do wysiłku trzeba się przyzwyczaić, poprawi ci się ogólna wydajność.
No i na zajęciach grupowych nie da się zbytnio opierdzielać i są dość tanie.
Dzieki panowie, no jjuz mam jakis zarys .. Ale jak to jest z dieta ? Bo to brzmi juz bardzo profesjonalnie , ale nie wystarczy po prostu jesc noo w miare zdrowo i malo ? Nawet tak na oko.. Przeciez nie sadze ze jakbym zaczal jesc np wiecej warzyw .. serki jakies wiejskie .. nawet te jajka, czy ryz .. to przeciez to nie jest ciezkie jedzenie .. Ludzie wpier$% maki i pizze i czesto mowia ze to i tak nie duzo, wiec ja nie sadze zebym jadl jakos nie zdrowo
Mało nie mało, zależy co jesz, bo muszą się zgadzać kalorie. Nie patrz wyłącznie na wagę czy objętość jedzenia, ale na to ile spożywasz kalorii. Może spróbuj liczyć przez jakiś czas i zobacz ile wychodzi, a potem sobie obetniesz? Czasem tylko się tak wydaje że się mało je, a wcale tak nie jest.
nie ma takiej możliwości. Z tego co piszesz nigdy nie stosowałeś diety pod katem kalorycznym, a tylko ważenie produktów które jesz pozwoli Ci na wyliczanie ile kalorii już zjadłeś i ile jeszcze możesz zjeść. Tu nie ma nic "na oko" bo jak będziesz sobie na oko robił +150kcal przy każdym posiłku to się okaże że nie dość że nie jesteś na deficycie to w dodatku na sporej nadwyżce i tyle będzie z tego odchudzania
A jak to wyglada z tym liczeniem kalorii... Patrzec na opakowania i wyliczac z tego ? Czy np nie wiem, jakas apka jest , ale wtedy na jakiej to jest zasadzie ? Np dajmy na to serek wiejski, apka sama po wpisaniu w niej pokazuje mi ile to ma kalorii, jak to najlepiej liczyc ?
Możesz liczyć ręcznie patrząc na opakowania, a możesz się posiłkować apkami bo są takie i pewnie jest ich wiele. Sam nie korzystam ale kiedyś obczajałem np. Fitatu. Oczywiście nie jest to konieczne, na oko też możesz starać się jeść mniej kalorii, tylko kwestia tego jak ci to wyjdzie.
No dzieki .. No wiadomo ze wiek tez ma znaczenie .. Ja juz bede mial prawie 33 lata to metabolizm tez juz jest inny niz u osoby ktora ma 20 lat ..
Tak, wziąść 1 miesiąc trenera z siłowni, zapłacić więcej ale tutaj płaciszcz za wiedze która będziesz mógł wykorzystać latami, przez ten 1 miesiac napisze tobie jadłospis, pokarze jak prawidłowo ćwiczyć jak prawidłowo robić trening. Samemu chodząc na silownie robiąc ćwiczenia z forum lub YouTube można bardziej sobie zaszkodzić lub stracić kilka miesięcy robiąc błędy.
To tez prawda .. Masz racje .. A jak zwykle wyglada to z kosztami ? No i panowie, jak uwazacie , czy majac nie duzy brzuszek to jest na prawde taka tragedia ? bo mnie juz chyba dopadl jakis kompleks tego.. Potrafi mi to tak wejsc na psyche ..
Jak nie chcesz ćwiczyć to polecam dietę keto ale najlepiej zapisać się na siłownię, odcinasz kalorie dodajesz więcej białka i samo leci
Wszystkim postującym o sposobach różnych ćwiczeń można podziękować. Mięśnie brzucha są tylko trzeba je odsłonić co jest związane w 80% z kuchnią i z 20% z ćwiczeniami. Naucz się o diecie (google.pl):
1. deficycie kalorycznym oraz ćwiczeniach wspomagających (od siebie polecam interwały biegowe - ale nie od razu, tylko po odpowiednim wybieganiu dystansów, żeby nie było przeciążenia i kontuzji - nie zajmują dużo czasu, bo raptem 1,5 godziny tygodniowo)
2. jak, kiedy i ile spożywać białek/węgli/tłuszczy (i których, bo są rózne)
3. Cukier out totalnie
Koniec tajemnicy, działa - 105 --> 75 (180cm) :>
Jest tutaj dość sporo uproszczeń i ktoś świeży w temacie może opatrznie zrozumieć, ale generalnie wszystko się zgadza
A tutaj film motywacyjny.
[link]
Na start odstaw większość węglowodanów z ziemniaków, makaronu, ryżu, chleba i przestaw się na diete warzywa + mięso. Jak szybko głodny się robisz rozbijasz dzienną pule jedzenia na mniejsze ale częstsze posiłki, optymalnie co 3-4 h posiłek. Jaka ilość kalorii dziennie potrzebna, to tu zależy od pracy i tego co sie robi po pracy, ale spokojnie można na start przyjąć 2000 kcal. Jak masz sporo ruchu to spadek wagi powinien być dość szybki.
Mozna po prostu zredukowac kalorie czy weglowodany a nie je ograniczac...
Chodzi o zbalansowaną dietę, zakładając tą samą kaloryczność zamiana ziemniaków z sosem na warzywa spowoduje spadek wagi. Człowiek nie przyswaja 100% kalorii z posiłku, różne produkty są różne przyswajanie, a niektóre muszą zostać przetworzone w organizmie. Dodatkowo liczy się ile czasu "gówno" spędzi w jelicie grubym, bo im więcej czasu tym więcej się wchłonie, spora ilość błonnika przyśpiesza metabolizm, i to "gówno" jest w jelitach o wiele krócej. W moim przypadku sama zmiana diety z typowo polskiej na właśnie taką warzywno-mięsną spowodowała spadek wagi, a liczyłem kalkulatorami i ilość kalorii nie zmieniła się, bo jednak preferuje więcej mięsa niż warzyw :D Przy mocno spowolnionym metaboliźmie można jeść niewiele i być utytym, dlatego czasem wystarczy zmienić skład diety, a nie kaloryczność i spaść sporo na wadze.
Mocno spowolniony metabolizm, co za brednie. Szkoda, ze na mięsie i warzywach tez przytyjesz, chyba, ze wedlug ciebie nie ma otylych wegetaran, do tego piszesz bzdury o kontrolowani ilosci kalori czy autor troll tego posta odpisuje tylko o jedzeniu "na chlopski rozum".
Mocno spowolniony metabolizm, co za brednie.
Żadne brednie, zrób sobie dla testu dietę bez błonnika i zobaczysz jak to jest, jak dojdziesz do etapu, że srasz raz na 2-3 dni i rodzisz wielkiego potwora, ja tak miałem, bo większość warzyw dla mnie była niejadalna :P
Szkoda, ze na mięsie i warzywach tez przytyjesz
Norma przecierz jak będziesz wpierd.... 4k kcal w warzywach, a wydawał 2k kcal to utyjesz, zakładam że człowiek jest na tyle inteligętny że potrafi ogarnąć że je +- tyle ile spala w ciągu dnia. Chodzi mi o to że nie tylko samo jedzenie ma znaczenie, ale duże znaczenie ma to co i jak się je.
Ja zgubiłem 15 kg w pół roku, nie robiąc nic, tylko w jedzeniu zamieniłem 80% węglowodanów z ziemniaków, makaronów, ryżu, pieczywa na warzywa, nabiał, ryby i mięso. Kalorycznie nic się nie zmieniło, bo więcej mięsa zacząłem jeść, a sosy które odstawiłem są dość mocno kaloryczne. Ja po prostu mówię o tym, co mi pozwoliło zrzucić sporo tłuszczu, bo odżywiałem się niezbyt zdrowo 2 duże posiłki dziennie, a balansowałem braki witaminowe suplementami.
Akurat w przypadku brzucha, da się go zgubić bez siłowni i ciężkich ćwiczeń- biegając. Spróbuj, skoro silka Ci nie leży, nie lubisz ćwiczyć i Cię to nudzi, może bieganie będzie Cię zainteresuje. Nie musza to być jakieś kosmiczne dystanse, zacznij powoli, od trzech kilometrów i sobie zwiększaj. Ściągnij jakaś apke(ja korzystam z MapMyRun- dawniej Endomondo) i spróbuj.
Niezłe brednie, polecania biegania przy wspominaniu jakby silownia to byly bardziej meczace cwiczenia.
Możesz ćwiczyć klatę na ławeczce ze sztangą i wtedy jak będzie rosła to dogoni brzuch :) wiem po sobie bo też mam brzuch ale niekoniecznie piwny ale tak to wygląda więc skupiałem się na ćwiczeniach górnej części i jak rosła to efekty było widać ale i tak najważniejsza jest do tego odpowiednia dieta i samodyscyplina.
Mi teraz brzuch nie przeszkadza bo jest żona są dzieci to tak z czasem potrzeba wyglądu schodzi na drugi plan. Bardziej inwestuje w siłę. Ostatnio nosiłem na luzie worki 50 kg z pelletem albo 30 kg (2x 15kg) do garażu z przyczepy. W ciągu kilkunastu minut przerzuciłem kilkaset kg, a nie wyglądam jak kulturysta.
Ja również polecam ten kanał. Mi z brzuchem bardzo duże postępy pomogło osiągnąć wzmocnienie wewnętrznych mięśni brzucha z tego filmiku. Już po pierwszym razie czułem i widziałem różnice na brzuchu. https://youtu.be/YrMnmcbXg5E
Nie wiem czy ktoś tu już pisał ale tak może działać mały poziom cukru xD
Z autopsji, którą wkrótce będę musiał powtórzyć:
1. DIeta MŻ jest dobra do zrzucenia brzucha. Generalnie liczenie kalorii to dobry początek.
2. Warto się przejść na siłkę po to, żeby pogadać z trenerem i dowiedzieć się jakiego rodzaju ćwiczenia będą najlepsze. Czasami to co usłyszymy to będzie Kapitan Oczywisty, ale czasem dostaniemy naprawdę przydatne rady.
1. Jeść mniej(deficyt kaloryczny)
2. Ćwiczenia kardio(bieżnia, orbitrek i wioślarz)
3. Boks.Nie baw się w trenera i techniczne tematy jeśli nie chcesz. Możesz po prostu młócić worek przez 12 rund po 3 minuty każda, robiąc minutową przerwę między rundami.
Innej metody nie ma.