Za komuną tęsknią tylko trzy rodzaje ludzi.
Pierwsi to ci którzy byli w strukturach partyjnych i czerpali korzyści z tego zbrodniczego reżimu.
Drudzy to ci którzy nie radzą sobie w realiach kapitalistycznych. Komunizm zdejmuje z ludzi poczucie odpowiedzialności za swój los, idą jak barany na rzeź ale przyjmują wszystko bez mrugnięcia bo każda decyzja jest podejmowana za nich. Są ludzie dla których to wygodne.
Trzecia grupa to te Julki i Oskarki zbyt młode żeby pamiętać jak to wygląda naprawdę i zakochane w debilnych ideałach socjalizmu.
Niektórzy chcą wrócić, bo była, większa wolność słowa, brak jakiejkolwiek inwigilacji, można było siedzieć sobie z browarkiem nad jeziorem bez ryzyka mandatu, a nawet chyba zioło było legalne (a przynajmniej nie karalne), ludzie spotykali się ze sobą na każdych możliwych okazjach, a nie od święta i nie zamęczali dzidy przez internet, tylko woleli realne spotkania, nie było tylu przestępstw na ulicach, mniej alkoholizmu, ludzie nie chodzili jak roboty do pracy by przeżyć do pierwszego, Święta Bożego Narodzenia były prawdziwymi świętami gdzie było czuć tą magię świąt, każda pora roku była w odpowiednim czasie taka być powinna według kalendarza, nie było tyle smogu co teraz, brak korków na ulicach....
Wymieniać dalej ?
Ty się dobrze czujesz?
No dobra, to już oficjalne, Hydro cierpi ta całkowite urwanie śmigła XD.
Komuna... wolność słowa, brak inwigilacji, Boże Narodzenie...
Redman2 - Trudno komentować bzdury jakie napisałeś. Nooo, chyba że twoi dziadkowie byli wysoko postawionymi partajami - tak, to wtedy można od nich usłyszeć takie opowieści o PRLu
Może prowo, może nie tego nikt nie dowie się (czuję, że rymuje), ale jedno wiem na pewno.: ciężko będzie komukolwiek odnieść się do poszczególnych punktów które wymieniłem zaprzeczając, dlaczego to nieprawda :) o wszystkich nawet nie wspominam, ponieważ byłoby to zbyt ciężkie zadanie dla kogokolwiek z tego forum . Zwłaszcza, że jestem tu jednym z nielicznych, którzy urodzili się przed stanem wojennym, a nawet tym, którzy w ogóle żyli w czasach prl-u. Nie dziwię się zatem powyższych wypowiedzi. Mimo, że nikt z ww osób nawet nie wie, czy to trolling czy nie :D
"Zwłaszcza, że jestem tu jednym z nielicznych, którzy urodzili się przed stanem wojennym, a nawet tym, którzy w ogóle żyli w czasach prl-u."
No nie wiem. Patrząc jakie tu dyrdymały piszesz dałbym ci maksymalnie 20 lat, tak jak Alexowi, więc prędzej to twoi rodzice się pojawili na świecie przed stanem wojennym. Babcię możesz oszukać, ale nie nas :)
Bo złodzieje, którzy wtedy rządzili byli wykształceni i bardziej inteligentni, niż ci rządzący teraz?
Bo przeciętny sekretarz organizacji partyjnej miał więcej empatii dla szeregowego obywatela, niż dzisiejszy przeciętny proboszcz dla swoich parafian?
Bo za dowcip o Stalinie czy Bierucie można było trafić na pare lat do pierdla?
Bo sekretarz organizacji partyjnej miał status prawie półboga, miał w dupie szarego obywatela i mógł robić wszystko co chciał (a w zasadzie wszystko na co pozwolili towarzysze zza Buga)?
Bo za pochodzenie swoich rodziców czy dziadków miałeś przesrane całe życie?
To co piszesz to nawet nie cień tego co wtedy się działo...
W sumie niezły wątek, by wybadać, czyi rodzice byli kimś w PZPR albo mieli średnie i większe gospodarstwa rolne (tak, ciężko pracując można było z roli sporo mieć dla siebie, np. moja rodzina kompletnie nie kojarzy problemu kartek, niedoborów itp. nigdy w domu nie było tego tematu, dopiero w szkole dowiedziałem się, ze w stanie wojennym były na półkach tylko musztarda i ocet... Tak to znałem tylko opowieści o cenzurze, Wałęsie, braku paszportów, pochodach na 1 Maja itp... A nie, kojarzę jeszcze historię o tym, że MO zatrzymywała kierowców i sprawdzała, czy ktoś rąbanki w bagażniku nie wiezie)
MO zatrzymywała kierowców i sprawdzała
Kierowców motorynek? A nie motorynki zbyt nowe - jawek, starych simsonków i komarków?
Bo samochody, to taksówkarze, sportowcy i artyści wtedy mieli.
Przeczytaj "Czasy Secondhand" to się dowiesz, co prawda to o ruskich ale zasada jest ta sama.
niektórzy ludzie chcą wrócić do lat wyidealizowanego dzieciństwa, czy ma to sens czy nie
Za komuną tęsknią tylko trzy rodzaje ludzi.
Pierwsi to ci którzy byli w strukturach partyjnych i czerpali korzyści z tego zbrodniczego reżimu.
Drudzy to ci którzy nie radzą sobie w realiach kapitalistycznych. Komunizm zdejmuje z ludzi poczucie odpowiedzialności za swój los, idą jak barany na rzeź ale przyjmują wszystko bez mrugnięcia bo każda decyzja jest podejmowana za nich. Są ludzie dla których to wygodne.
Trzecia grupa to te Julki i Oskarki zbyt młode żeby pamiętać jak to wygląda naprawdę i zakochane w debilnych ideałach socjalizmu.
Jeszcze czwarta grupa, czyli wszelkiej maści prawacy, którym marzy się zamordyzm.
Bo nie był dla nich taki zły jak go malują? Tzn. Ten końcowy okres, gdy Ruscy mieli mniej do powiedzenia... problemem nie był sam ustrój, tylko ludzie u władzy, z resztą tak samo jak teraz, ludzie mieli pracę, bo wszędzie było jej pełno (tym bardziej że był jej przymus), ludzie mogli sobie złożyć podanie na mieszkanie i je dostali, ludzie mogli przystrajkować jak ceny czegoś szły w górę, ogólnie społeczeństwo było bardziej zgrane, potrafiło się jednoczyć, itd. Problemem były braki towaru w sklepach, jednak jak chciałeś to sobie wszystko w tych kolejkach wystałeś i kupiłeś co było ci potrzebne (i to było mięso i wędlina, a nie to chemiczne gówno teraz). Ogólnie dało się żyć, nawet jeśli wolność słowa nie istniała. Dla przeciwwagi obecnie jest lepiej pod względem wolności, półki uginają się od towarów itd. Tyle że znowu kasy na te produkty często brakuje, masz wolność słowa, ale jak powiesz coś o tych o których nie powinieneś, to i tak dostaniesz po uszach, brakuje mieszkań, są problemy z pracą itd. Wszystko tu chyba zależy od tego co jest komu bardziej potrzebne, chcesz jeździć po świecie i być wolny? Teraz jest lepiej... chcesz sobie żyć w spokoju, będąc błogim ignorantem, ale mieć jakiś kąt do spania i po prostu pracę, która nie jest jakimś syfiasyltym zleceniem? To wtedy pewnie byś miał lepiej. Tak to widzę, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia jak zawsze.
Bo nie był dla nich taki zły jak go malują?
Był dokładnie taki zły jak go malują.
ludzie mogli sobie złożyć podanie na mieszkanie i je dostali
Podanie składałeś nie po to żeby mieszkanie dostać tylko po to żeby móc je kupić. Moi rodzice złożyli podanie w '81 i do upadku komuny się nie doczekali, to był standardowy okres oczekiwania.
ludzie mogli przystrajkować jak ceny czegoś szły w górę
Taaaa, powiedz to górnikom z "Wujka" albo stoczniowcom z Gdańska, w sensie tym którzy przeżyli, mogliby ci sporo opowiedzieć o tym jak to fajnie można było sobie "przystrajkować".
Problemem były braki towaru w sklepach, jednak jak chciałeś to sobie wszystko w tych kolejkach wystałeś i kupiłeś co było ci potrzebne (i to było mięso i wędlina, a nie to chemiczne gówno teraz).
Jak mieszkałeś w mieście to mięso i wędliny widziałeś głównie w telewizji, w kolejkach mogłeś sobie postać żeby pooglądać puste haki w mięsnym. Człowiek który kupił kilka rolek srajtaśmy paradował z tym po mieście jak w wieńcu laurowym. Ale faktycznie, mogłeś sobie nakupić ile chciałeś... octu.
Tyle że znowu kasy na te produkty często brakuje, masz wolność słowa, ale jak powiesz coś o tych o których nie powinieneś, to i tak dostaniesz po uszach, brakuje mieszkań, są problemy z pracą itd.
Tak jak pisałem wyżej, za komuną tęsknią ci którzy nie radzą sobie w realiach wolnego rynku.
Końcowy okres, czyli zapaść po stanie wojennym, nie był zły? O, i postrajkować mogli...
Ech, John jakichś odklejonych lewaków szuka w USA, żeby potem wszystkich na lewo od PiS wrzucać do jednego wora, a lewacy są tutaj, na lewo od Zandberga :)
Chociaż fakt, niedługo okaże się że łatwiej było się doczekać mieszkania w PRL niż teraz uczciwie odłożyć na większość z pensji - no chyba że godzisz się na kredyt na 30 lat by oddać 3x tyle, płacąc jakąś chorą stawkę za m2 :D Ale to też nam funduje nowa komuna, kapitaliści dawno podnieśliby stopy procentowe... kredyt nadal byłby drogi, ale ceny pewnie 30% niższe...
Ludzie nie tęsknią za PRLem, tylko za młodością. Ja mam 40 lat, PRL zdechł jak szedłem do szkoły, więc za bardzo nie pamiętam. Ale do czasów studiów to chętnie bym wrócił ;) Sentymenty i Nostalgia do tamtego życia to chyba norma.
Widze ze kolejny watek, gdzie forumowicze przescigaja sie w tym, ktory bardziej kretynski post zamiesci.
Piszcie dalej, bede mial kilka cytatow na swiateczne rozmowy;)
Mój dziadek zawsze mówi że gdyby nie to że ma 89 lat to walił by w ryj każdego debila który twierdzi że za komuny było lepiej.
Aby odpowiedzieć sensownie na takie pytanie trzeba zapytać jakiego PRL? Lat 50?70?80?
Bardzo w skrócie mogę sobie wyobrazić, że dla części obywateli wizja małej stabilizacji lat 70 ery tow. Gierka mogłaby być naprawdę pociągająca.
Zaczniemy od tego ze większość tutaj nie żyła za czasów komuny.
Nie tęsknię do PRLu, ale
Bo za dowcip o Stalinie czy Bierucie można było trafić na pare lat do pierdla?
Teraz można tam trafić za pisanie kredą po chodniku.
Bo sekretarz organizacji partyjnej miał status prawie półboga, miał w dupie szarego obywatela i mógł robić wszystko co chciał (a w zasadzie wszystko na co pozwolili towarzysze zza Buga)?
Nie będę bronił, ale dziś partia rządząca ma tak samo w stosunku do ludzi, którzy na nich nie głosują. Pani ze środkowym palcem w sejmie i pani Pawłowicz to jednoznaczne przykłady.
Bo za pochodzenie swoich rodziców czy dziadków miałeś przesrane całe życie?
Dziś powiedz to tym, których pochodzenie rodziców lub jednego z rodziców, to miejsce gdzie ludzie znacznie różnią się wyglądem od Polaków. Ciekawe jak zareagowaliby "prawdziwi patrioci", gdyby na marszu niepodległości dołączyła grupa młodzieży o ciemnej karnacji niosąca polskie flagi.
Podsumowując - jeśli dożyję, to do obecnych czasów tez nie będę tęsknił.
Ty to na serio piszesz? Wiesz, w przeciwieństwie do ciebie ja jeszcze pamiętam tamte czasy, i uwierz mi - to nie ma nic wspólnego z pięknymi opowieściami, które ktoś zasadził w twojej młodej główce. Nie chciałbyś, żeby tamte czasy wróciły...
w przeciwieństwie do ciebie ja jeszcze pamiętam tamte czasy
Sorki brachu, ale też znam te czasy z autopsji, a nie z opowiadań.
I nie z poziomu piaskownicy.
Mam indeks, w którym do orzełka sami musieliśmy dorysowywać korony.
Trudno się z ZŁ nie zgodzić: podprezes rozumie tylko prlowski zamordyzm i próbuje go przywrócić. Nieudolnie na szczęscie, ale zniszczenia są gigantyczne i tak. Przerażające jak szybko policja i prokuratura wróciły do tamtej epoki.
W ogóle pisuar zebrał te pomyje z prlowskiej 'opozycji', którym nie przeszkadzał system tylko fakt że nie byli w nim na szczycie; potem poszerzył szeregi o sbeków i zwykłe qrwy... Za diabła nie widzę w wyliczance ZŁ pochwały prl.
Tamten system jak każdy totalitaryzm miał pewne 'zalety': nie trzeba było podejmować decyzji, nie miało się wiedzy o ile lepiej można żyć. Dla wielu ludzi to jest wygodniejsze niż wolność...
Więc jak pisze JohnDoe, a tu się z nim zgadzam, musiałeś być jednym z beneficjentów tego systemu, jeśli ci się tak w nim tak dobrze było
musiałeś być jednym z beneficjentów tego systemu
Przecież ani ja, ani xanthienne nie piszemy rzeczy które zasługują na osobiste wyjazdy.
Wtedy były inne czasy, ludzie żyli w rzeczywistości i otoczeniu, które było dla nich po prostu życiem.
Idąc tym tropem może zamknąć w obozach wszystkich, którzy uczestniczyli w czynach społecznych, z których wyników nieraz korzystamy wszyscy do dziś?
Każdy obecny obywatel współczesnej Polski jest beneficjentem PRLu, nie partyjnego PRLu, tylko owoców pracy zwykłych ludzi, którzy po prostu żyli tam, gdzie przyszło im się urodzić.
Bo co, prawda jest niewygodna?
Wszyscy którzy byli niewygodni dla władzy mieli pod górkę - od bezpośrednich represji i wsadzania do więzień po utrudnianie nauki czy pracy. Nakazy pracy czy zamieszkania to była normalka. Racjonowanie żywności, czy to po wojnie czy w latach 80, wielogodzinne kolejki choćby po odkurzacz...
Jedynymi osobami, które wtedy mały dobrze byli ludzie związani z władzą lub rolnicy co na lewo handlowali żywnością. Reszta w ten czy inny sposób dostawała po dupie.
Czyny społeczne nie były oddolną inicjatywą obywateli tylko odgórnie narzuconą działalnością, takim przymusowym niewolnictwem.
Idąc dalej twoją retoryką można uniewinnić wszystkich UBków z tamtych czasów: Wtedy były inne czasy, ludzie żyli w rzeczywistości i otoczeniu, które było dla nich po prostu życiem.
To jeśli było tak wspaniale jak twierdzisz to czemu wsadzali ludzi do więzień, czemu były strajki i strzelanie do ludzi? Człowieku, kurna, ogarnij się!
Bo co, prawda jest niewygodna?
Nie nie jest - po prostu obrażasz nas sugerując, że jesteśmy beneficjentami systemu. Nie jesteśmy w stopniu większym, niż każdy kto żył w tamtych czasach.
Oczywiście malowanie trawy wzdłuż drogi wyścigu pokoju lub towarzysza sekretarza to jedna sprawa.
Ale nie zgadzam się, że czyny społeczne zawsze były przymusem - lokalne społeczności także organizowały takie czyny.
To, że władza się często podpinała i wykorzystywała w propagandzie, dawała profity lokalnym organizatorom, wręcz korumpowała ich "kartkami na papierosy", to druga sprawa.
Ale ludzie na czynach nie robili nikomu krzywdy i nie można ich piętnować jako szary głupi tłum. Takie czyny integrowały ludzi i to akurat była dobra strona tych czasów.
A czy ja gdzieś napisałem, ze "czyny" robiły komuś krzywdę? To były prace przymusowe, często totalnie bez sensu byleby ładnie na papierze wyglądało. I nie przypominam sobie by to kiedykolwiek była inicjatywa oddolna, co najwyżej po pertraktacjach można był zmienić cel by nie był tak z dupy jak to towarzysz sekretarz sobie wymyślił.
Co do beneficjentów: 1. po pierwsze "byliśmy" a nie "jesteśmy", na całe szczęście i ku zmartwieniu niektórych tutaj już tego systemu nie ma. 2. tak samo jak w obecnych czasach byli równi i równiejsi. Szary tłum który musiał znosić szarą codzienność socrealistycznej ojczyzny i ludzie, którzy dobrze się ustawili. Jeśli nie pamiętasz kolejek po wszystko, pustych sklepów, gnieżdżenia się w ciasnych mieszkaniach to tak - byłeś uprzywilejowanym beneficjentem tamtego systemu albo powiązanym z ówczesną władzą albo z handlarzami na lewo. Innej opcji nie ma.
Normalnie jakbym rozmawiał z dziećmi Jaruzelskiego czy Kiszczaka: no przecież w socrealiźmie nie było tak żle, wszyscy mieszkali w willach, obżerali sie pomarańczami, kraina miodem i mlekiem płynąca...
Obrazek oczywiście nie związany z tematem
Jakbym był wykładowcą akademickim logiki jak nic skopiowałbym ten wątek na ćwiczenia.
xanthienne
Możesz zacytować wpis, gdzie " wypisujesz urojone peany na temat prl"? Bo jestem tego ciekawy? :)
Natomiast komentowałem, a jakże, wpis:
Bo złodzieje, którzy wtedy rządzili byli wykształceni i bardziej inteligentni, niż ci rządzący teraz?
Bo przeciętny sekretarz organizacji partyjnej miał więcej empatii dla szeregowego obywatela, niż dzisiejszy przeciętny proboszcz dla swoich parafian?
Bo nawet ci pedofile ze stowarzyszenia mafijnego nie zrobili tyle zła społeczeństwu co władza w tamtym czasie.
Tak samo komentowałem:
"Bo za dowcip o Stalinie czy Bierucie można było trafić na pare lat do pierdla?
Teraz można tam trafić za pisanie kredą po chodniku.
To co pisiory zrobiły z tym krajem nijak nie ma się do tego co się wtedy odwalało
Co by jednak nie mówić - Karpacz, Szklarska czy nawet Zakopane miały klimat gór, podobnież ma się sytuacja z choćby Mielnem z której zrobiła się imprezownia bez duszy.
Nikt majacy chociaz troche rozumu nie chce powrotu PRL.
Niestety duza grupa Polakow, nazywana ciemnym ludem, chce i skutecznie doprowadza do stanu w ktorym juz niemal mamy ponownie PRL.
W dzisiejszej Polsce partia ktora skutecznie wprowadza PRL jest PiS z przystawkami. W sferze politycznej juz mamy PRL z cala jego korupcja i centralizacja wladzy.
Jedyna roznica to resztki wolnego rynku ktore wciaz sa niezalezne ale nasi dzielni partyjniacy dumnie daza do zniszczenia sektora prywatnego podatkami i setkami represyjnych dekretow i ustaw.
Jeszcze troche i po urzedach przejma gospodarke gdy firmy prywatne upadna albo uciekna. I Kaczynski z ekipa bedzie mogl dumnie oglosic, ze jego wizja powrotu do pieknych czasow PRL sie wreszcie spelnila.
Bo żyją wspomnieniami.
Ekologia PRLu - opakowania szklane, żadnego plastiku i kartonów powlekanych metalem.
Ciekawe czy ktoś wie/pamięta co zawierała brązowa butelka z zakrętką? Ta obok dużej pepsi ;)
A co zawierała brązowa butelka z TEGO obrazka?
Podpowiem, że odpowiedź "śmietana" jest nieprawidłowa (no chyba, że nie mieli innych to lali jak popadnie).
Ta ciemna duża butelka to butelka po "Ptysiu" - do dzis pamietam ten smak...
Tam mała była po kefirze (miał srebrny aluminiowy kapsel) - była zamiennie używana z przezroczystą. Zazwyczaj na kratkę kefiru były z 2 takie w ciemnych butelkach
No tak - zapomniałem o kefirze, ale kefir był też w przezroczystych butelkach.
Czyli może być kefir i coś takiego co powinno być w nieprzezroczystej butelce i dziś raczej już tego nie ma w sklepach.
ZŁ - ahhh Grodziska ten smak dzieciństwa.. najbardziej smakowała mi brzoskwiniowa.
I tak nikt nie zgadnie, że brązowa butelka o kształcie tej od śmietany zawierała szampan serwatkowy.
Szczerze mówiąc do teraz nie wiem co to było.
Z szampanem to miało tyle wspólnego, że pieniło się po potrząśnięciu ;)
Zapomniałem wspomnieć, że zdjęcia z Muzeum Zimnej Wojny Podborsko 3001:
http://www.muzeum.kolobrzeg.pl/pl/muzeum/muzeum-zimnej-wojny
Zabierzcie tam dzieci, pokażcie jak mogło być.