Nawet szef Xboxa skorzystał z nieoficjalnego Wrapped, przy tej grze spędził 233 godziny
Vampire survival 233 godziny.
Co on w tej grze tyle robił, ja pograłem może z godzinę czy dwie i gra przypominała mi czasy Commodore 64 i totalna prymitywna rozgrywkę.
Godzinę w to pograłem, kilka razy zginąłem zauważyłem zero progresu i skończyłem grać.
Dali to za darmo w Google Play to sprawdziłem jeszcze na tablecie a tam sterowanie jeszcze gorsze.
Napiera na ciebie setki wrogów i masz włączony autofire, masz omijać przeciwników i zbierać kryształki za które się awansuje, czasem pieniążek, nic poza tym się nie dzieje.
Gdzie tu miodność?
Widocznie jak na takiego wiekowego gracza jesteś za cienki w uszach na tak "prymitywną" rozgrywkę.
Może się nagrałem w takie gry tyle, że do dzisiaj mi wystarczy?
Gdyby ta gra chociaż miała lepszy system progresji i odblokowywania jak np Dead Cells i leczenie się, a nie ze jeden pasek energii na całą rozgrywkę.
Prymitywne straszliwie.
Po pierwsze - to jedna z pierwszych gier tego typu.
Po 2 - nic o niej nie wiesz, skoro twierdzisz, że nie ma tam leczenia czy progresji.
126 przedmiotów do odblokowania w sekcji Collection, 131 w Unlocks (ta liczba zapewne jest większa, niektóre pozycje pojawiają się w miarę uzyskiwania dostępu do innych), ponad 20 postaci - masz rację, ZERO progresu, nic się nie dzieje, prymitywna gra, szkoda słów. Nic dziwnego że mówią na Ciebie DyrdymałosGames :D
Do tego zbieranie kasy na ulepszenia w menu i levelowanie podczas rozgrywki, łączenie przedmiotów i broni w buildy, ewolucje ww, przedmioty na mapie itp. Itd.
Można nie lubić tej gry, ale twierdzenie, że system progresji, który jest największą siłą tej gry, jest słaby - to nieśmieszy żart.
Może się nagrałem w takie gry tyle, że do dzisiaj mi wystarczy?
Już koledzy wyżej udowodnili, że nie.
Poza tym chodziło mi też o to, że starsi gracze pamiętający czasy C64 nierzadko narzekają na banalność i łatwy poziom trudności współczesnych produkcji (wydaje mi się, ze również ty, ale nie jestem pewien) a tutaj taki wyjadacz w godzinkę nie zrobił progresu ;)
Mówią na niego Dildo głównie i tego się trzymajmy. xDD
Prymitywne straszliwie.
Prymitywna to jest również twoja zdolność w posługiwaniu się ojczystym językiem. Jak i same posty.
Spencerowi się zabugował status i wyświetlało, że gra w Vampire Survivors przez bardzo długi czas non stop. Obserwuję jego profil na Xboxie i chyba było tak przez kilka dni bez przerwy, jeśli mnie pamięć nie myli. Sam pisał o tym na swoim Twitterze.
To by wiele wyjaśniało. Wątpię by człowiek na jego pozycji mógł tyle czasu poświęcić na granie i to w tę produkcję.
Oczywiście, zapewne gra w gry dość regularnie. Raz, że pewnie lubi, dwa, że musi mieć dobre rozeznanie w rynku, trzy, pewnie chce od czasu do czasu sprawdzić jak rzeczywiście prezentują się gry, którym przydziela finanse. Natomiast w to, że od tak poświęca sobie ponad 200h na gierkę, której znaczenie dla rynku jest minimalne. Tak więc pewnie był to bug, z którego teraz sobie robi żarty.
#1
W zupie. Zagraj lepiej w marvela z dzieckiem albo sukkuba solo a skrzaty i wampiry zostaw wyjadaczom :]