Czy ktoś mógłby mi powiedzieć co sobie myślą tacy kierowcy? Podjeżdżam rano do sklepu, wielkopowierzchniowy, ogromny PUSTY parking. Korzystam z okazji, parkuje tak, że jestem w miarę daleko od wejścia i jednocześnie wokół nie ma żadnego samochodu, wszystkim wygodnie. Idę na 10 minut kupić bułki i dżem, wracam i debil stoi przytulony.
Ostatnio zdarza mi się to regularnie, im bardziej pusto na parkingu tym bardziej sie przytulają.z boku, z tyłu a wokół pełno pustych miejsc.
Nie rozumiem, ktoś stanął za tobą w prawidłowy sposób na parkingu, o co ty masz pretensje? Myślałem, że ktoś stanął bardzo blisko z boku i masz ciężko wejść, wtedy bym ból dupy zrozumiał, ale co ci przeszkadza sytuacja taka jak na zdjęciu?
Nie rozumiem, ktoś stanął za tobą w prawidłowy sposób na parkingu, o co ty masz pretensje? Myślałem, że ktoś stanął bardzo blisko z boku i masz ciężko wejść, wtedy bym ból dupy zrozumiał, ale co ci przeszkadza sytuacja taka jak na zdjęciu?
No właśnie w tym sek - parking jest pusty to po co staje na miejscu obok/za? To jak z sikaniem do pisuaru, jeśli są wszystkie wolne to stajesz co drugi a nie stykasz się łokciami.
Tu inny przyklad, parking podziemny, pustki. Przytulanko.
Ale w czym ci to przeszkadza, na tym zdjęciu też bardzo ładnie zaparkowane, na srodeczku, dużo miejsca po bokach, można swobodnie otworzyć drzwi. To jak jest pusty parking to już każdy powinien parkować w innych końcach parkingu? Co to jest za bzdura?
Jak wjeżdżam na parking to staram się stanąć jak najbliżej wejścia do sklepu i nie obchodzi mnie czy jest pusty czy nie pusty, szukam wolnego miejsca jak najbliżej.
To jak jest pusty parking to już każdy powinien parkować w innych końcach parkingu?
Zwykła przyzwoitość jak z pisuarem - jak jest pusty parking to stać co 2 miejsce.
przyzwoitość jak z pisuarem ??? to tak nie działa. normalnie parkuje się zawsze obok zaparkowanego samochodu nie dlatego, żeby takiemu jak tobie zepsuć pewnie cały dzień ale po to by można było dopasować ilość wolnego miejsca na parkingu jeśli nie ma oznaczeń (na tym jest ale pewnie skrzywienie zawodowe kierowcy kiedy parkuje w miejscach bez oznaczeń) do ilości samochodów
ponieważ jeśli każdy będzie parkował w stylu "byle z daleka od każdego" to dojdzie do momentów w których będą "wolne" miejsca między tymi samochodami ale nie wystarczająco byś mógł po zaparkowaniu otworzyć normalnie drzwi, a tak każdy po kolei będzie się "przytulał" dopasowując wystarczającą ilość miejsca dla siebie
Tu inny przyklad, parking podziemny, pustki. Przytulanko.
daj sobie z każdej strony tabliczkę: "nie przytulać się" :D
Nie wiem, może łatwiej zaparkować mając drugi samochód za punkt odniesienia niż linie?
No brawo. W prawidłowo ustawionych lusterkach nie widzisz przecież linii więc nie masz żadnego punktu odniesienia.
Z drugiej strony za swoim samochodem i tak nic nie widzisz i tak mi jakiś idiota wgniótł tablicę rejestracyjną hakiem.
Kierowcy Skód są dziwni... zawsze byli.
Wchodząc w ten wątek spodziewałem się przykładu gdzie ktoś staje na czterech miejscach i jeszcze na ukos, a tu pretensje o kompletnie prawidłowo zaparkowany samochód, epitety rzucane tylko dlatego że ktoś ośmielił się stanąć na miejscu obok. Weź ty człowieku sprzedaj ten swój samochód i zacznij jeździć komunikacją miejską, bo zaraz zaczniesz wyzywać ludzi od najgorszych, bo jakim prawem jak ja stoję na światłach, to on podjeżdża za mną!!! Nie może jechać inną ulicą?!?
Fakt, o tym nie pomyślałem, my bad. No trudno OPie, nie pozostaje Ci nic innego jak zamknąć się w domu i zaspawać wszystkie drzwi i okna.
Największym problemem komunikacji miejskiej są współpasażerowie. Zaraz potem konieczność przesiadek.
Troche racji masz, jedziesz sobie spokojnie osiedlowa ulica, niedziela 8:00, pusto, a typ akurat musi jechać w tym samym czasie co ty i siedzi ci na dupie, bo panisko musi jechać 5km na godzinę szybciej.
Kompletnie nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi. Nie mówię tu o siedzących na zderzaku w trakcie jazdy, mam na myśli że stoisz na czerwonym, a tu ktoś podjeżdża i ustawia się bezpośrednio za Tobą. Druga sprawa, mam nadzieję że nigdy Cię nie spotkam na drodze, Panie przerośnięte ego. a typ akurat musi jechać w tym samym czasie co ty - no właśnie, jak JA wyjeżdżam na ulicę, to cały plebs ma z niej zniknąć, bo jadę JA, pan i władca świata, wszyscy mają mi się kłaniać i znikać z drogi, bo przecież to JA!!!
Przyznaj się, że chciałeś się pochwalić swoim samochodem jeśli nie to jesteś kompletnym socjopatą.
Przecież napisał ze kupil bułki i drzem i pojechał samochodem Kappa.
serio mnie to wnerwia i mam cala galerie takich przypadków.
To już się powoli kwalifikuje pod terapię. Serio.
A co to jest do chwalenia? W życiu bym nie zamienił swojej Mazdy na to coś , to nawet head-upa tabletu/telewizora i kamery cofania nie ma
Ja mam zabezpieczenie antykorozyjne i antylakierowe więc słabo ci to wyszlo.. pomijam fakt, że trzecia generacja 3 liftu w ogóle nie rdzewieje, Ale skąd ty możesz o tym wiedzieć jak nasłuchałeś się jakichś gówien od posiadaczy Atenzy udających szóstkę ? :p Odkąd ją kupilem, jeszcze ani razu nie byłem w warsztacie. Nic mi się w nim nie zepsuło. Ciekawe ile serwisów rocznie ma to coś
Dlatego nie powinieneś umieszczać własnego "auta" :)
Niektorym po prostu łatwiej sie parkuje, gdy maja punkt odniesienia. Nie blokuja ci wejscia do auta, nie utrudniają wyjazdu, nie rozumiem w czym problem :)
Dobry ból dupy. Wypisać receptę na maść na poślizg? :D
Nie widzę nic "zdrożnego" w tych zdjęciach, auta poparkowane elegancko i równiutko.
Jak parkujesz w miejscu, które nie ma wyznaczonych linii (farbą lub kostką) to też robisz odstępy na jakieś wyimaginowane auto?
No chyba, że w tym Gdańsku macie wyjątkowe duże ilości przestrzeni... Ja jestem nauczona (doświadczeniem), że (szczególnie na parkingach bez wyznaczonych miejsc) warto ustawiać się blisko, z zachowaniem odległości by każdy miał np. swobodny dostęp do otworzenia drzwi. I zamiast się rozwalać jak panisko, warto zostawić trochę miejsca dla innych osób próbujących zaparkować.
Porównanie z pisuarem boskie :D Przyznaj się, musisz mieć wolne 3 miejsca z każdej strony, inaczej nie zaparkujesz bo ci się siusiak nie zmieści.
Ale poważnie, tyle tego miejsca w tym Gdańsku macie, że możecie pozwolić sobie na takie fanaberie?
Ja w Sosnowcu (!) pod sklepami wielkopowierzchniowymi często mam problem, bo miejsc na parkingu brakuje. Nie wspomnę już o tzw. galeriach, tam zaparkowanie nawet na przytulaka graniczy z cudem.
Ale najgorzej to jest chyba w Krakowie (jeżdżę regularnie), tam to jest po prostu walka o każdy CENTYMETR.
Nawiązując do tematu jak coś powiesz na głos np w sklepie, że potrzebuje mleka albo zaraz pojadę do innego sklepu po coś tam i wiele osób to usłyszy to zaraz się na to rzucają. Kiedyś jak była promocja na zabawki i moja kobita coś tam na głos do mnie mówiła i poszła grzebać to za nią poleciało kilka osób co stało w naszej okolicy w tym jakieś babcie 70 letnie. Teraz jak coś do mnie mówi to od razu uciszam.
Ostatnio miałem przygodę pod sklepem i akurat stałem przed swoim samochodem bo czekałem na takiego gościa więc w tym czasie babka wyszła z zakupów i przywaliła drzwiami w mój samochód. Od razu do niej podleciałem i miała szczęście, że odbiła swoją farbę i żadnych wgnieceń bo bym ją tam psychicznie zniszczył. Jeszcze z pretensjami że nic się nie stało. Powiedziałem, że zaraz po policję zadzwonię i zobaczymy czy nic się nie stało.
Zawsze staram się parkować na uboczu i szukam dużej przestrzeni ale ludzie to idioci i pchają się tam gdzie ja ciasno parkując. Dlatego od dłuższego czasu zajmuje 2 sloty na parkingu jak jest możliwość i sporo wolnego miejsca.
Dlatego od dłuższego czasu zajmuje 2 sloty na parkingu jak jest możliwość i sporo wolnego miejsca.
Żeby czasami twój "spryt" nie został kiedyś nagrodzony gdy jakaś życzliwa osoba zobaczy twój samochód na dwóch miejscach i z podziwu przerysuje ci drzwi kluczykiem. Jeśli miałbym wskazać najbardziej rakowe zachowanie ludzi na parkingach to właśnie parkowanie na liniach tak że miejsce obok niby jest ale co najwyżej na pół samochodu. Strzelałbym do takich ludzi.
Ja sam co najwyżej powiem pod nosem, że trzeba być idiotą żeby zajmować dwa miejsca parkingowe, ale co bardziej nerwowi mogą przyozdobić za to auto kluczem. Radzę oduczyć się takich nawyków
Nie polecam zajmowania dwóch miejsc. Taki samochód często jest na Pościgach lib na Kryminalnych (takie portale kryminalne)
Ale mnie wkur tacy ludzie... jechać po bułki i dżem samochodem do sklepu jakby nie można było podejść pieszo do osiedlowego, tylko truć innych spalinami...
Nie oburzam się do tego stopnia, żeby potem pisać posty na forum, ale faktycznie jeśli jest sporo wolnego miejsca to dziwne jest dla mnie parkowanie tuż obok innych samochodów
Z początku myślałem że autor jest zwykłym cymbałem, któremu przeszkadzają ludzie dookoła niego, ale zmieniłem zdanie po przeczytaniu kilku jego odpowiedzi i reakcji na pozostałe wpisy. Wcale nie jest socjopatycznym idiotą, a to zwykły troll, którego od tej pory nie mam zamiaru więcej karmić. EOT z mojej strony.
ciekaw czy na forum znajdą się obrońcy takich zachowań
No, ale co to jest za dziwne zachowanie, że ktoś zaparkuje obok twojego samochodu?
Na parkingu przeszkadzają Ci zaparkowane samochody, w komunikacji miejskiej współpasażerowie. To jest dziwne.
To akurat jest zdrowe. O ile samochody są dyskusyjne i jakieśtam nędzne bo nędzne, argumenty ma druga strona, o tyle komunikacja miejska to syf że względu na ludzi, którzy nią jeżdżą a nie powinni (wszelkie menelstwo i bezdomni chocby).
Jakby już szukać na siłę, to na tym zdjęciu ten niebieski samochód jest źle zaparkowany. Za bardzo na styk przy linii. Audi z tyłu stoi jak najbardziej prawidłowo :)
Jakby już szukać na siłę to 90% parkingów w Polsce ma nieprawidłowe wymiary miejsc postojowych niedostosowane do gabarytu przeciętnego współczesnego samochodu.
U mnie np. był olbrzymi problem z parkowaniem przy basenie. Zrobili nowe parkingi i miejsca są tak wąskie że nie da się z samochodu wysiąść jak człowiek tylko pod kątem bokiem jak zwierzę. Ale się mogą pochwalić że "mamy 150 nowych miejsc parkingowych".
Natomiast miejscowy Lidl po krytycznych uwagach klientów i zapewne po wielu obcierkach i uszkodzonych drzwiach przerobił cały parking. Można? Można.
Sikanie do pisuaru przytulając się do mężczyzny obok tez jest prawidłowe, ale nie oznacza to że moralnie słuszne i akceptowalne.
Normalnie szok, jakie problemy ma dzisiejsza ludzkość. Byłbyś w wojsku (co uważam, że powinno wrócić), pod prysznicem ocierałbyś się prawie dupa o kolegę, i nikomu to kiedyś nie przeszkadzało... Normalnie szok i niedowierzanie, ktoś zaparkował obok...Jak ktoś może odlać się do pisuaru obok?? Czego się wstydzisz? Pamiętam jak kiedyś były toalety gdzie lało sie na ścianę, stał każdy obok drugiego. Jeszcze ostatnio takie widziałem w Irlandii w pubie...
Wiecie jak ciężko wysiąść z SLS jak ci tak jeden z drugim samochód zaparkuje. Jest na to rozwiazanie Wrangler 37" lift 4" i gdy jeden z drugim ci tak postawi to otwierasz drzwi i najwyżej zejdziesz po jego dachu. Sposobów jest wiele.
A potem wyłączasz GTA i przypominasz sobie, że od 5 lat nie wyszedłeś z posesji
Hmm... to jednak nie Wyś był pierwszy?
Eee... a myślałem, że wraca stary dobry GOL... :(
Nie mam tego problemu, często parkuje jak najdalej od innych samochodów, żeby taki delikwent jeden z drugim wysiadając ze swojego powozu nie zostawił pamiątki na mojej karoserii. Póki co skutecznie. A jakby mi przyszło mieszkać w bloku i pod nim parkować to bym chyba dostał białej gorączki, nie polecam. Dobrze jest mieć własną posesję z podwórkiem
Temat wątku sugerował, że ktoś zaparkował na 2-3 miejscach, a tu widzę że tylko król życia potrzebuje przestrzeni dla swego dorobku życia - skody.
Zazdrość to brzydka cecha, ale tobie wyjątkowo pasuje.
No pewnie, że zazdroszczę. Też bym zaparkował obok twojego samochodu aby się ogrzać w twoim blasku, więc nie dziwię się tamtemu kierowcy.
Ja nienawidzę jak jadę na duży parking przy galerii, wszystkie miejsca zawalone. Nagle znajdujesz jakiegoś delikwenta, na włączonym silniku, odpalone światła, więc stajesz obok i się szykujesz na zajumanie miejsca. Ale nie, ziomek nie wyjeżdża, po prostu sobie stoi i grzeje dupę. Szyba odparowana, a ziomek siedzi na telefonie. Tyle razy się na to zbaitowałem, hhhhtfu.
Też mnie to wkurzało do momentu, aż zacząłem wstawać zacząłem wstawać za takim delikwentem i puszczać muzykę na cały regulator. Szybko chciał odjechać. Przy okazji polecam: dobry sposób na znalezienie miejsca parkingowego :)
Z kolei na stacji benzynowej polecam szybkie wyjście z auta, podanie kasjerce odliczonej gotówki za paliwo i powrót do samochodu. Zawsze mnie rozwalają te kolejki na stacji benzynowej :P
Nie rozumiem, do czego bijesz. Mówię poważnie: wszyscy stoją jak słupy w tych kolejkach zamiast po prostu podejść do kasy, zapłacić za paliwo i wyjść
zacząłem wstawać za takim delikwentem i puszczać muzykę na cały regulator. Szybko chciał odjechać. nie rozumiem do konca o co chodzi ale osobiscie to bym sie w glowe popukal a nie typkowi z disco polo odjechal.
Na dłuższą metę byś nie wytrzymał i odjechał, zapewniam, Chyba żebym trafił w twój gust muzyczny. :) Nawet nie muszę włączać muzyki. Wystarczy, że sobie będę stał za gościem a jeśli to zawadzi ruch przy ulicy, to tym bardziej gość będzie zmuszony do szybkiego opuszczenia miejsca bo będzie widział, jak bardzo ta mój ruch i nie byłaby to moja wina tylko jego
Z kolei na stacji benzynowej polecam szybkie wyjście z auta, podanie kasjerce odliczonej gotówki za paliwo i powrót do samochodu.
O dżizas.. co za wieś. Nie rób tak więcej. Za to jest kara od skarbówki.
Zawsze mnie rozwalają te kolejki na stacji benzynowej :P
No spoko, zostaw im kartę, niech sami zapłącą i karteczkę z NIPem do tego żeby później wysłali fakturę.
o czym ty majaczysz w ogóle? przecież jeśli gość sobie stoi na miejscu parkingowym, a ty "czekasz" aż wyjedzie i tym samym blokujesz ruch uliczny to z jakiej racji ten w zaparkowanym prawidłowo aucie miałby czuć jakieś ciśnienie skoro to na ciebie będą trąbili żebyś tym swoim kaszlakiem odjechał i nie blokował ruchu
zacząłem wstawać za takim delikwentem i puszczać muzykę na cały regulator
No, tak się to robi! W 3 minuty zlecą się jeszcze wszystkie Dżesiki i Anżeliki i będą podziwiać prawdziwego samca alfa, który ma twardą psychikę i terroryzuje zwykłych, normalnych ludzi.
a jeśli to zawadzi ruch przy ulicy, to tym bardziej gość będzie zmuszony do szybkiego opuszczenia miejsca bo będzie widział, jak bardzo ta mój ruch i nie byłaby to moja wina tylko jego
Zaparkowane auto nie uczestniczy w ruchu drogowym, za to ty z jakiegoś powodu urządzasz wieś i stajesz jak pipa, bez powodu. O winie decyduje drogówka, może właśnie przypadłoby się, żeby cię tak wyłapali, to sobie kodeks drogowy odświeżysz
O dżizas.. co za wieś. Nie rób tak więcej. Za to jest kara od skarbówki.
Pokaż mi na to paragraf I co ma do tego skarbówka?
No spoko, zostaw im kartę, niech sami zapłącą i karteczkę z NIPem do tego żeby później wysłali fakturę.
Co innego jak robi to ktoś na firmę, a prywatnie. O ile ci pierwsi nie mają wyboru, tak ci ostatni jak najbardziej, a nie robiąc tak tylko wydłużają sztucznie kolejkę do kasy. Na mnie jakoś nikt stojący za mną zbyt długo nie czeka, aż wyjdę ;)
No, tak się to robi! W 3 minuty zlecą się jeszcze wszystkie Dżesiki i Anżeliki i będą podziwiać prawdziwego samca alfa, który ma twardą psychikę i terroryzuje zwykłych, normalnych ludzi
No jeśli delikwent jest uparty, to pewnie tak, A na szczęście u mnie póki co nigdy się to nie zdarzyło, pomimo że nie tylko audio mam w samochodzie ale także video :)
Zaparkowane auto nie uczestniczy w ruchu drogowym, za to ty z jakiegoś powodu urządzasz wieś i stajesz jak pipa, bez powodu. O winie decyduje drogówka, może właśnie przypadłoby się, żeby cię tak wyłapali, to sobie kodeks drogowy odświeżysz
Zgadzam się, ale na szczęście póki co do takiej sytuacji u mnie nie doszło. :)
Pokaż mi na to paragraf I co ma do tego skarbówka?
Ty serio pytasz? Jeszcze twoje pozostałe wypowiedzi..
Już nie mam wątpliwości że jesteś wieśniak. Albo po prostu jesteś dzieckiem.
Dobrze, poobrażaj mnie sobie jak ci się lepiej zrobi, ale poproszę na to paragraf i odpowiedź na moje pytanie
Tak właśnie myślałem. Skończyła mi się możliwość edycji posta + minęło od tego kilka minut, a ja dalej nie zostałem odpowiedzi na pytanie, ani numeru (i treści ) paragrafu
Dziadek byłby dumny Neutm, że kultywujesz dążenie do zapewnia sobie odpowiedniej przestrzeni życiowej.
Co za debil z ciebie. Nie ma żadnych zakazów czy nakazów jak parkować to każdy może stanąć gdzie chce. Komuś pasuje stanąć z boku albo z tyłu i to sobie zrobi bo ma do tego prawo. Jeśli nie utrudnia ci to bardzo wejścia do auta to ja tu nie widzę żadnego problemu.
ja mam marzenie, aby ustawowo został narzucony ruch jednokierunkowy na parkingach pod marketami, bo patrząc na "kierowców" co znaleźli prawko w czipsach i pchaja się w kierunku gdzie stoi już jeden za drugim kilka aut i co drugi wyjeżdzający losowo wybiera zwrot robiąc jeszcze większy burdel to chyba tylko dałoby się ugrać faktyczną regulacją
Walnij sobie zielonego listka + naklejkę, że dopiero się uczysz prowadzić. Inni będą się trzymali z daleka na parkingu na ile będą mogli bojąc się, że ich obstukasz.
Zapewne słusznie. Pomóc może też obtłuczenie zderzaków w paru miejscach, ogólnie potraktowanie auta na Francuza.
Hahaha lol xd
...no tak, naruszył twoją przestrzeń, aż cud że nie skończył z poprzebijanymi dunlopami.
PS. Ale wierzeje, jak od stodoły, cały czas możesz otwierać więc o co kaman??? Jednym słowem, masz problemy, szczególnie w tym kraju, (westchnienie) tylko pogratulować.
Trochę Cię rozumiem, bo sam miewam takie przemyślenia. Ale w trochę innej sytuacji. Jest parking. Bliżej sklepu zapełniony, trochę dalej więcej pustej przestrzeni. Chcę sobie podjechać przed zakupami i jeszcze 10 minut posiedzieć posłuchać muzyki, popatrzeć na telefon, może coś zjeść. I oczywiście zaraz podjeżdża zazwyczaj jakiś koleś i staje koło mnie, ale nie za mną... trochę mnie to denerwuje, bo chciałem chwile samotności, spokoju a tu się stresuje, że gość może patrzeć co ja robię, dlaczego siedzę itd. No ale ja mam zaburzenia, więc zrozumiałe. Także od razu sobie tłumaczę, że to ja mam problem i zaczynam mieć pretensje bardziej do losu a nie do człowieka :)
A co do takiego stawania, już to ktoś wcześniej pisał. Ludzie czasem muszą mieć jakiś punkt odniesienia w postaci innego samochodu, bo nie lubią na pustej przestrzeni parkować.
Znajomi dziwia mi sie, że mam w bagażniku kij do Baseballa. Mam go właśnie na takich debili. Bo nigdy nie wiadomo co takiemu odbije. A to, że za blisko podjechałem, a że za blisko zaparkowalem. Czasem nawet strach w ogóle spojrzeć innemu kierowcy prosto w oczy, żeby nie pomyślał, że mam do niego jakiś problem.