Starfield będzie losowo generować questy z rozmachem; nowe szczegóły gry
Via Tenor
Nienawidzę to...
Nieważne, jakie to będą rozbudowane i złożone, to nigdy nie będą lepsze od ręczne, napisane questy dzięki wyobraźni i kreatywności twórcy.
Nie wszystkie zadania będą generowane proceduralnie - tylko takie odpowiedniki obron osad lub zadań settlerów z Fallouta 4 lub zadań z ugrupowań ze Skyrima (np. zadania Mrocznego Bractwa po zakończeniu jego wątku lub kradzieże z Gildii Złodzieji).
Według mnie dosyć słabe jest to, że podczas jednej rozgrywki można się przyłączyć do każdego. Oczywiście, jest to wygodne dla gracza, ale z drugiej strony trochę niszczy immersję.
Trochę tak to widzę: "Oto ja najsłynniejszy w galaktyce, Arcymag, zabójca, mistrz złodziei i przywódca wilkołaków oraz wampirów, więcej tytułów nie pamiętam" xD
Ty grasz i podejmujesz ten wybór. Chcesz sobie niszczyć imersję, to sobie zniszczysz. Ale możesz tego nie robić. Jak tam chcesz...
Z tym niszczeniem immersji to bardziej mi chodzi o to, że nadal będzie tak samo jak w starszych grach Bethesdy, czyli NPC w ogóle nie reagują na gracza i jego poczynania w tym świecie, a raczej reakcje NPC na nas są dosyć słabe (jedno zdaniowe) i zwykle zależą od tego jaki ekwipunek nosimy.
Fajnie by było gdyby gracz mógł zostać sławnym zabójcą albo mistrzem złodziei i ludzie w zależności od naszych poczynań (dobrych lub złych) odmiennie by na nas reagowali. Skoro Bethesda nic w tym aspekcie nie zmieniła to znaczy, że ukończenie wątku np. gildii złodziei da nam jedynie jakieś kosmetyczne zmiany tak jak w grach sprzed 10 lat...
I może nie powinno być tak, że każdy nasz wybór całkowicie blokuje inne wybory np. można powiedzieć, że gildia złodziei nie koniecznie powinna blokować możliwość zostania zabójcą, ale fajnie by było zobaczyć i usłyszeć jakieś komentarze od NPC na temat naszych poczynań, a także fajnie by było gdyby dołączenie do jakiejś gildii formowało nasze relacje z niektórymi NPC (przyjacielskie lub wrogie).
Dlatego tak jak powiedziałem wcześniej, co prawda wygodne jest to, że w ciągu jednej gry możemy dołączyć do każdego stronnictwa i poznać linie fabularne dla określonych stronnictw, ale z drugiej strony oznacza to, że technologicznie gry Bethesdy w tym aspekcie w ogóle nie poszły dalej. Trochę też szkoda, że fabularnie misje wszystkich stronnictw są od siebie całkowicie oderwane i są to po prostu niezależne od siebie misje poboczne.
Oczywiście skoro Bethesda daje możliwość dołączenia do każdego w ciągu jednej rozgrywki to na pewno to zrobię, bo i tak nie przekłada się to w żaden sposób na rozgrywkę, co jest moim głównym zarzutem.
No patrz ale zupelnie jak w Morrowindzie, coz bardziej oplaca sie im robic gry w stylu Skyrima i Falloutow 3d.
Cóż, tak jak powiedział na filmie. Pewne decyzje zostały (z jakiegoś konkretnego powodu) podjęte na początku i raczej tego nie da się cofnąć. Ja się nie przejmuję tym, bo nie ma gier idealnych, które wszystko wszystkim zapewniają.
W Skyrim znajdziesz kilka modów, które to poprawią. Tak więc, jak komuś coś nie będzie pasować, to mody to poprawią.
Nie tak jak w grach UBI, EA czy 2K etc. Tam nie da się nic poprawić.
Wiadomka, że "ręcznie" pisane questy są najlepsze. Ale takie "generowane z rozmachem" będę pewnie lepsze niż zwykłe Fetch Questy których mnogo w MMO. Zobaczymy jak to wyjdzie. Czekam na tego Starbugfielda bo posucha z RPGami AAA jak dla mnie.
Raz że mody od razu nie powstaną po premierze, a dwa że po polsku modów będzie mało, słaba wymówka
A kto powiedział, że po premierze mody są potrzebne? Wtedy nie będą potrzebne, mimo że pierwsze pojawią się kilka dni po premierze. Po drugie, tłumaczenia modów też powstaną (napisy). To ma być sandbox, gdzie masz prawie wszystko. Trochę tego, trochę tamtego. Takie czy owakie. Survival, proszę bardzo. Symulator jak najbardziej. RPG również. FPS no też itd.
Znowu ci się odpalił tryb obrońcy Todda Howarda, że tak zawzięcie próbujesz bronić Starfielda? xDD
Ja bronię wszystkie jego gry :) Nawet te, które jeszcze nie powstały.
Przecież to wiem, ale questy losowe generowane po prostu omijam z szerokim lukiem, jeśli znowu będą słabo zrobione i nudne.
No tak, gra wspaniała, tylko gracze podli.
No właśnie to ludzie mówią, że nie podoba im się to czy tamto, czyli gra im nie odpowiada. Po co powtarzać, jak Captain Obvious "hmm może ta gra nie jest dla Ciebie" i zabierać miejsce na ekranie?
Gracze są różni, może właśnie dlatego? Uważasz, że wszyscy gracze myślą tak jak Ty? To dlaczego gry Bethesdy, tak dobrze się sprzedają? Dlaczego powstaje setki tysięcy modów do ich gier? Sam sobie odpowiedz.
to być może nie jest to gra dla Ciebie? Takie rzeczy robi się dla ludzi, którzy dalej grają w gry Bethesda 20 lat po premierze
Nie pouczaj mnie, bo to tylko Twój punkt widzenia.
Tylko że Morrowind ma świetnie napisany wątek główny i niektóre questy i książki do czytanie. Oblivion, Fallout 3, 4 i Skyrim mają spoko questy, jeśli nie wszystkie. Nie muszą być najlepsze na poziomie niektóre gry RPG np. Planescape Torment, ale muszą być co najmniej dobre, a nie nudne questy.
Co to za eksploracja po świecie, jeśli gracz nie ma określony cel i nic nie dzieje się wokół bohatera? To właśnie dzięki questy świat staje się żywszy i ciekawszy. To podnosi poziom atrakcyjność gry Bethesda. Eksploracja, wolność i mody to nie wszystko.
Jedni lubią sandbox i bawić się w mody, a inni wolą podróżować i wykonać różne questy. Gracze są różne i mają różne gusty.
Nikt z zdrowym umysłem nie gra wiecznie w same gry tylko dla powtarzalne questy, kiedy istnieją ciekawsze mody, albo inne gry w STEAM.
Dlatego wolę ręczne napisane questy i lokacji w gry Bethesda od losowe, generowane questy i lokacji. Losowe questy w Skyrim to dla mnie zbędny dodatek i za szybko mnie znudzili.
Dla mnie gry Bethesdy są po prostu idealne, mimo wad: dialogi czy słabsze questy.
To zależy od tego, jakie są questy i dialogi. W gry Bethesda zdarzają się pewne perełki.
"Gracze są różni, może właśnie dlatego? Uważasz, że wszyscy gracze myślą tak jak Ty? To dlaczego gry Bethesdy, tak dobrze się sprzedają? Dlaczego powstaje setki tysięcy modów do ich gier? Sam sobie odpowiedz."
Ale mówisz to do siebie? To Ty jesteś osobą, która się przyczepia do każdego, kto myśli inaczej niż ty. Ktoś negatywnie skomentuje Starfield? Bum, już Hagetaka biegnie go pouczać. A jak ktoś Hagetace coś zarzuci, to zaraz ten kręci wąsa, dąsa się i udaje takiego układnego "och, każdy może lubić to, co chce". Komedia
I jeszcze te red herringi. Ktoś mówi, że coś mu się nie podoba to Hagetaka robi deraila "jak myślisz, dlaczego te gry są takie popularne?". Że nie ma prawa nam się coś podobać bo gry są popularne? Czy może po prostu nie możesz emocjonalnie znieść tego, że ktoś lubi coś innego i musisz sam sobie to zracjonalizować żeby spać w nocy?
edit: piszę do Bethesdy żeby coś zrobili z tymi swoimi klakierami, to już jakaś przesada
Ale mówisz to do siebie? To Ty jesteś osobą, która się przyczepia do każdego, kto myśli inaczej niż ty.
Punkt dla Ciebie. Też zauważyłem. Może to typowy fanatyk gry Bethesda?
Poza tym, mam nadzieję, że losowe, generowane questy w Starfield będą specjalnie oznaczone, by móc lepiej się odróżnić od klasyczne, ręczne questy. Nie wszystkie gry oferują takie opcji i przez to traciłem cenne czasu na nudne, powtarzalne questy.
Gram i lubię gry Bethesda, więc mam prawo do krytyki. Tu każdy ma prawo do krytyki. Za to ty nie masz prawa zabronić komuś wypowiedzieć coś złego o grze, jeśli jest zgodny z faktem i prawdy.
Każdy tytuł ma swoje zalety i również wady, więc Ty nie zachowuj się jak dziecko i fanatyk. Koniec i kropka.
Nikt z zdrowym umysłem nie gra wiecznie w same gry tylko dla powtarzalne questy
Mówisz tak, jakby gra polegała na jednym, a to tylko jedna rzecz z wielu (opcjonalnych), które gra oferuje.
Jak zadania, które stanowią trzon całej gry są rakowe to szkoda czasu na taką grę.
Tak, według mnie.
Ja pamiętam czasy, gdy na fabułę w grach nie zwracałem żadnej uwagi. Po dziś są gry bez fabuły i mają się całkiem dobrze. I wtedy fabuła dla mnie to był taki tylko dodatek w tle. Nawet w takich kultowych grach jak HOMM.
Dlatego w niektórych grach (również Bethesdy), to Ty tworzysz własną historię, przygodę, fabułę. Takie jest założenie wielu otwartych gier (nie tylko Bethesdy).
Gra nie dla Ciebie. Bo główna jej filozofia i podstawy nie pasują. To podgatunek jak np. karcianki — nie każdemu pasują.
Bethesda nie potrzebuje cię, a Ty Bethesdy. Szukaj gdzie indziej.
Oj, już weź się czlowieku ogarnij, bo zachowujesz się jak jakiś kaznodzieja, który promuje kult wiary w Todda Howarda.
Nie potrafisz po prostu przyjąć owej krytyki i za każdym razem wystrzeliwujesz z finezja godna bicza Indiany Jonesa. Todd na pewno będzie szczęśliwy wiedząc, że ma oddanego fanatyka co rozedrze koszule, broniąc filozofii jego gier. xDD
Ja nie wiem co ten Hagetaka ma w głowie, ale powinien zrobić sobie przerwę od forum :P
Przypominają mi się te rakowe questy losowe w skyrim, to dopiero była padaka, nic się bethesda nie nauczyła od skyrima, oblivion i morrowind miał ciekawe nawet questy, nawet te ręcznie robione questy w skyrim były marnej jakości
Najpierw losowe planety, a teraz questy, i to ma być progres? XD Raczej regres, oj będzie mega rozczarowanie tą grą, już to widzę, gothic pokazał że mniej a lepszej jakości znaczy lepiej dla mnie
EDIT: Fanom elder scrollsów pewnie się spodoba starfeld, dla mnie już niekoniecznie, skyrim nie był zły, ale czuć było że to taka wydmuszka, przeciętniaczek z dużym światem (mówie bez modów)
To jest dodatek! Nie kumasz? Jak skończysz np. Wiedźmina 3, ale dalej chcesz być w tym świecie, uniwersum. Modować, tworzyć. To idealna 1 gra na bezludną wyspę, w której masz prawie nieograniczone możliwości tworzenia. Ta gra to wiele gier w jednej tak naprawdę.
Gry Bethesdy są na tyle duże, że nigdy nie czułem potrzeby robienia tych niekończących się zadań. I tak nuda zwykle dopada zanim skończy się zwyczajne zadania poboczne i wątek główny.
Więc nawet jeśli rzeczywiście to będzie nieco usprawnione to i tak pewnie będę to ignorował.
To, dlaczego cieszą się taką popularnością po dzisiaj? Widzisz, to nie gatunek dla Ciebie. Wcześniej czy później wszystko się nudzi. Poczytaj trochę dobrych książek, to w grach fabuła prawie zawsze będzie miałka.
No tak tylko szkoda, ze mozna porownac zabiegi w Morrowindzie czy Falloutach ktore nie byly tworzone przez Bethesde (nawet New Vegas na silniku bethesdy) zeby roznica waliła z plaskacza.
Hegetaka masz problem z czytaniem ze zrozumieniem czy po prostu trollujesz? Nie napisałem nigdzie, że nie lubię gier Bethesdy tylko, że nie będę robił tych niekończących się zadań.
I to, że po jakimś czasie dopada mnie nuda nie znaczy, że dana gra mi się nie podobała. Nie wiem skąd ten wniosek. Nawet Wiedźmin 3 którego uwielbiam po tych 100 godzinach grania zaczął mi się lekko nudzić.
Mnie na przykład przy takim Skyrime kiedyś trzymało to, że ta gra oferowała wtedy naprawdę dużą swobodę i mnóstwo ciekawy miejsc do odwiedzenia + rozwój postaci dawał mi frajdę. Niestety fabularnie w grach Bethesdy jest często słabo albo co najwyżej średnio. Nie wiem czy to jest taki wielki problem, aby zatrudnić jakichś dobrych pisarzy, którzy wymyślaliby ciekawe questy (zarówno te główne jak i poboczne).
Według mnie gdyby do gier Bethesdy dodać ciekawą fabułę i usprawnić mechaniki w ich grach, to praktycznie byliby jednym z najlepszych developerów. Niestety gry bethesdy często są niedorobione i trzeba liczyć na pomoc potężnej społeczności moderskiej, która wykonuje naprawdę świetną robotę i sprawia, że w gry Bethesdy gra się o niebo lepiej.
Grając w takiego Wiedźmina, który co prawda mechanicznie jest grą o wiele mniej złożoną, bawiłem się o wiele lepiej, bo gra nie dość że mechanicznie była ok, to fabularnie była świetna, tak że nie mogłem się oderwać od ekranu. A kiedy miałem 100+ godzin na liczniku i zobaczyłem końcową scenę z dodatku Krew i Wino, to czułem straszny nie dosyt i miałem ochotę na więcej przygód z Geraltem, ale niestety ukończyłem już wszystkie zadania (no poza znakami zapytania na skellige).
Czyli wygląda to tak, że mechanicznie gry Bethesdy są 7/10 (po modach 9/10), a fabularnie są 4/10. Natomiast Wiedźmin mechanicznie był 5/10, ale fabularnie 10/10. I tutaj to już zależy od gracza na czym mu bardziej zależy w grach. Ja lepiej bawiłem się w Wiedźminie pomimo tego, że mechanicznie trochę niedomagał, ale gdyby Bethesda w swoich grach poprawiła fabułę (i niektóre mechaniki), to możliwe że to oni zostaliby moim ulubionym developerem.
Prestona się w F4 omijało szerokim łukiem, przez te niekończące się zapchajquesty, tutaj może być ciekawiej, bo nie dość że 1000 planet to będą im pewnie te rakowe questy generować w locie i znowu będzie leć na planetę X, żeby zdobyć dane z rozbitej satelity, leć na planetę Z żeby zabić kosmitę... powtórz milion razy. Znowu będzie potrzebny Shut up Preston mod xd
W tej grze przesuneli wajchę maksymalnie w stronę sandboxu kosztem fabuły, może stracić przez to jako gra rpg ale takie generowane questy o ile mają w sobie sens będą pasować do imersji bycia w centrum żyjącej galaktyki
Będzie idealnie. Będzie wyjątkowo? Dlaczego? Bo nie ma takiej gry. Połączenia RPG ze space operą, sandboxem i dużym wsparciem modów. Z tej gry będzie można dużo wycisnąć. Zrobić sobie grę w kosmosie, jaką chcesz. Dla fanów serii X, No Man's Sky, Elite itd, fanów Bethesdy, sandboxów, survival w kosmosie, RPG, częściowo symulatorów i otwartych gier czy światów, to będzie idealna pozycja. No i dla fanów strony loverslab. Po prostu będzie zabawa i tyle.
Ah juz wiesz lepiej jaka to bedzie gra pomimo tego, ze nie mamy zadnych recenzji, szczegolow, opini osob poza studioem?
No znam DNA Bethesdy. Gra wstępnie została zaprezentowana. I to każdy wie. I wiem też, co mi się podoba.
Ale jakie dna, robienia miałkich, open worldow czy przeinaczania klimatu falloutow? Ludziom tez sie podoba Disco Polo.
Kiepski trolling.
Klimat Falloutów jest dobry, na szczęście można go sobie dostosować na wiele różnych sposobów. Chyba nie ma, o czym dalej gadać. Lepiej podaj swoje alternatywy. Wtedy będę mógł uderzyć i doczepić się do wad.
Kiedyś Peja i Spawacz porównywali Liroya do Reggae i Black Metalu. Nie stosuj podobnych tanich chwytów, bo to słabe.
Generalnie gadanie że coś jest "nudne i miałkie" to taki sobie argument bo de facto nic to nie mówi i można to powiedzieć o absolutnie wszystkim
Można być spokojnym. Gość był odpowiedzialny za questline Far Harbour w F4. Czyli najlepszego fabularnie dodatku.
Czyli będzie zajebiście
Wciąż mam iskierkę nadziei, że to będzie wielki, dobry kosmiczny RPG jakich brak na rynku. Ale jednocześnie mam świadomość, że to gra Bethesdy oraz wspomnienia jej poprzednich tytułów. A więc też tego jakie te gry były średnie w kontekście walki i eksploracji, a jakie w większości kiepskie w kwestii fabuły, bohaterów i frakcji. Że dołączenie do tych ostatnich to było zazwyczaj kilka (około 4) godzinnych misji, po których zostawałeś ich przywódcą, a niedługo potem mogli do ciebie walić tytułami jak do króla Westeros. Do tego generacja losowych misji kojarzy mi się z Mrocznym Bractwem ze Skyrim, a tamte losowe misje z zabójstwami to była taka tandeta, że aż się płakać chciało. No, ale zobaczymy, może tym razem dali z siebie więcej niż te całe 30% jak przy poprzednich grach (no, przy F76 to było całe 3%, przynajmniej na premierę).
Swoją drogą, mam wrażenie że mody za bardzo też ich rozleniwiają, bo nie muszą się starać. I tak wiedzą, że gracze sobie sam to naprawią i powypełniają zawartością. Może po prostu powinni sprzedawać swój silnik z wewnętrznym sklepem i bazą w postaci Fallouta, TES i czegoś jeszcze, gdzie ludzie mogli by robić własne dzieła do każdej z tych baz i je tam sprzedawać (z zyskiem dla Bethesdy, coś jak rynek Steam). W końcu zrobiliby coś dobrze.
LOL 30%...
Gry Bethesdy to są największe i najbardziej rozbudowane gry AAA w swoich czasach. Tak wszystkie mechaniki w ich grach są niedorobione, ale nadrabiają, tym że mechanik jest kilkukrotnie więcej niż w innych grach, samej zawartości też jest kilkukrotnie więcej. I tak jak w innych tematach o grach Bethesdy napiszę:
Proszę podaj mi jakąś listę sandboxowych gier RPG ze skalą zbliżoną do gier Bethesdy - czekam na odpowiedź na to pytanie od dobrych 5 lat i nigdy nikt nic ciekawego nie odpowiedział. Sam znalazłem tylko Outward - które jest dość blisko, ale daleko temu do dopracowania gier Bethesdy (które same nie są jakoś specjalnie dopracowane) i Mount and Blade (trochę bardziej doszlifowane, ale dużo dalej od gier Bethesdy).
Ja bym powiedzał, że Divnity Original Sin 2 proponuje całkiem złożony system mechanik i oferuje szerokie podejście do sposobu w jaki gramy. Co prawda nie jest to gra TPP albo FPP, ale według mnie to jedna z ciekawszych gier pod względem mechanik z ostatnich lat.
"Proszę podaj mi jakąś listę sandboxowych gier RPG ze skalą zbliżoną do gier Bethesdy"
Zacząłbym od tego, że gry Bethesdy to nie sandboxy tylko theme parki.
W sandboxach tworzy się albo w znacznym stopniu ingeruje w świat gry - np. Minecraft, No Man's Sky.
W theme parkach jedynie zwiedzasz content przygotowany przez twórców
Ale obecnie każdą grę z otwartym światem nazywa się sandboxem.
A co do listy gier - większość MMO ma takie gry. Z single player nie ma obecnie takich (kiedyś były Fallout 2, Arcanum itp.). Tylko Bethesda robi gry single player z tak otwartym światem. Inni twórcy robią gry z lepszą fabułą czy narracją. U Bethesdy te cierpią na rzecz otwartości świata. Zresztą jak sam napisałeś - gry Bethesdy nie są jakoś specjalnie dopracowane, i to OP miał na myśli przez swoje 30%
gry Bethesdy to nie sandboxy tylko theme parki.
Skąd taka teoria? Grałeś kiedyś w grę Bethesdy?
Gry Bethesdy to też sandboxy, w których tworzysz. Ale jest to opcjonalne. Mechaniki osad w Fallout 4 inspirowane były Minecraftem. A Starfield pójdzie jeszcze dalej...
Poza tym, nawet GTAV to sandbox, mimo że tam nic nie tworzysz.
To ja już wolę odbijać wieże sto razy niż słuchać Prestona i jego problemów, że rodzina 100 km dalej potrzebuje truskawek i muszę je im zanieść.
Już widzę te złożone generowane questy w wydaniu Beci. Zamiast: przynieś mi artefakt x z lochu y czy zabij q w lokacji z dostaniemy idź do NPC x, który każe ci pójść do lokacji y gdzie znajdziesz notkę q, która każe ci zanieść artefakt z z lokacji p do NPC u. I tak w koło w 10 wariantach (zabij, przynieś, ukradnij, uzbieraj, znajdź, oczyść lokację itd.)
Też nie spodziewam się cudów po takich zadaniach, ale z drugiej strony wystarczy popatrzeć np. na Star Citizena, by zobaczyć ile radochy dają niektórym zlecenia w stylu weź paczkę i przewieź ją z punktu A do B. Poza tym są to idealne questy do wykonania "przy okazji" czegoś większego, bo skoro i tak gdzieś muszę lecieć (np. fabularnie), to zawsze warto dorobić na tym parę groszy. Ręcznie projektowane zadania w końcu by się wyczerpały, a takich "śmieciówek" z generatora nigdy nie zabraknie i to jest ich największa zaleta.
Co nowy news o grze, to coraz lepsze informacje. Wygląda na to, że ta gra będzie mieć wszytko Co lubię :)
Szczerze mówiąc, wchodzę w newsy o Starfieldzie tylko po to, żeby poczytać jak Hagetaka lawiruje pomiędzy faktami, by udowodnić, że gry Beci są najlepsze.
Gry w kosmicznej skali zawsze tak robią, tego wszystkiego nie da się zaprojektować ręcznie, to niewykonalne.
Ręczne zaprojektowanie w całości nawet jednej planety (przy zachowaniu jej rzeczywistej skali i rozsądnego limitu czasowego dla projektu) jest obecnie niewykonalne, a co dopiero zaprojektowanie tysiąca planet.
Oczywiście przez "niewykonalność" należy rozumieć stosunek wymaganego nakładu i czasu pracy, do długości ludzkiego życia, a także ogólnej sensowności takiego projektu. Bo gdyby poświęcić na to kilka pokoleń i zagonić do pracy ogromną liczbę osób jednocześnie, to w końcu by się z tym uporali. Mówimy tu jednak o projekcie tak wielkim, drogim i bezsensownie rozwleczonym w czasie, że w ludzkiej skali zwykle określa się coś takiego jako po prostu "niewykonalne".
Na podobnej zasadzie teoretycznie wykonalne jest przelanie Atlantyku w inne miejsce przy pomocy kieliszka, ale ile by to potrwało? Absurdalnie długo...
O ile się nie mylę to nie miały być całe planety jak w No Man's Sky albo Star Citizen tylko pojedyncze lokacje na jakiejś planecie, jak np. Mass Effect 1
Miejmy nadzieję, że zadania losowe będą tylko dodatkiem do ręcznie zaprojektowanych, dobrych questów. Chociaż to marna nadzieja, bo Bethesda z jakichś super wciągających zadań nie jest znana.
A z tym, że można się przyłączyć do wszystkich, to jednak też nie do końca fajnie. Na logikę pewne rzeczy powinny się wykluczać. Albo przynajmniej świat powinien na to odpowiednio reagować. Np. nic by nie stało na przeszkodzie, żeby gracz był jednocześnie zabójcą i międzygwiezdnym szeryfem, ale wtedy dla szeryfa,, poza zwykłym łapaniem przestępców powinna dojść ścieżka questów, w której mamy za zadanie schwytać tego nowego, wyjątkowo skutecznego mordercę, czyli siebie i całe to lawirowanie, jak by tu wrobić kogoś innego. I takie interakcje przy należeniu do wielu frakcji byłyby interesujące.
Gry fabularne z bohaterem niemową już mnie nie bawią. Rozrywka dla dzieciaków. To jest mega dziwne, jak jakaś postać coś gada a moja postać nie komentuje tego nawet słowem.
Nie wyobrażam sobie oglądać filmu, w którym główny bohater nie ma żadnych dialogów, przecież to jest chore i psuje jakiekolwiek wrażenie wiarygodności przedstawionego świata.
Dlatego ta gra mnie nie interesuje.
Jak można pozbawiać dialogów najważniejszą postać nie ogarniam. Mamy 2022 rok, gry powinny być bardziej dojrzałe, a nie być tylko jakąś sieczką.
Nic tak bardzo nie niszczy gry RPG jak z góry narzucany charakter bohatera - a tym właśnie jest dubbing. Najważniejszą częścią RPG jest odgrywanie roli a samo istnienie dubbingu mocno to ogranicza.
Ogólnie jak chcesz 100% dubbingu to powinieneś wrócić do tych twoich super dojrzałych gier w których naciskasz 'x' żeby przejść dalej.
hardcore henry zajebisty film, a glowny bohater nie powiedzial ani slowa :)
Pewnie będzie coś w stylu raz zabij świnie a raz dziki lub przynieś rośliny, nie spodziewał bym się żadnej innowacji
To było raczej nieuniknione przy 1000-cu planet. Przy nawet jednej planecie np w X-Com trzeba było generować losowo fragment planety. Coś podobnego widziałbym w Starfield.
Nie chciałbym No Mans Sky, gdzie lecisz po całej planecie i masz trochę zbyt dużo postkowii, oceanów i drzew, ale jak przypomnę sobie typowe dla Fallout'a 4 ekrany wczytywania, to będzie problem.
Super. Jeszcze więcej tego, czego gracze nie cierpią. W fallout 4 misje generowane w kółko były rakiem, tym bardziej, że nie były oddzielone od normalnych misji i ludzie robili się w bambuko, marnując 10 godzin na ściganie questów do osad, licząc na to, że te w końcu się skończą i uda im się wyczyścić dziennik....
Taki system to kwintesencja nic nie wartych gówno misji zapychaczy rodem z gier ubi.
Żeby NPCe dobrze reagowali na to co robi gracz to musiałoby to wyglądać tak: Rozwalam 5 rycerzy w karczmie i wychodzę. Dwa dni później w pobliskiej tawernie idę na piwo a barman zagaduje do jednego z gości:
Słyszałeś o tej zadymie w karczmie pod jelonkiem?
Nie.
Ponoć zabito 5 ludzi czerwonego barona.
Poważnie? Moze to zrobili ludzie Bladego?
Nie, to ponoć był jeden gość
Pier.....sz. Jeden gość zabił 5 rycerzy barona?
To by była immersja co.
Zadanie, przynieś mi 10 kosmicznych rzep z końca wszechświata.
Kocham trylogię Mass Effect i wyczekuje z niecierpliwością dużej gry w tych klimatach.
Jak gadali o tym 1000 planet, to już się zaniepokoiłem. Teraz to jestem zniechęcony. Nie chcę robić ani jednej, wygenerowanej losowo misji. Chcę dobrze zrobione, przemyślane misje, które są robione z konkretnym zamysłem.
Losowo generowane misje/mapy są mile widziane w grach typu diablo albo cywilizacja. Po jakiego czorta takie misje w 3-osobowych Action-rpg'ach!!!???
Się wszyscy zesrali w komentarzach, jakie to nie będzie chujowe. Albo to sami PS-owcy .Ja im daje kredyt zaufania Bo:
- Losowo generowane planety mają być zupełnie puste ?
- Od czasów F4 czy ES5 mineło kilka lat Z pewnością usprawnili RadiantQuestsa
Ja czekam na Starfield-a, gaż sądzę, że będzie to kolejny kamień milowy w game dev-ie jak Skyrim
Losowo generowane planety mają być zupełnie puste ?
A pytanie po co komu w grze rpg jakiś wysr* z generatora syf? Jaką to ma mieć wartość niby?
Od czasów F4 czy ES5 mineło kilka lat Z pewnością usprawnili RadiantQuestsa
Ja czekam na Starfield-a, gaż sądzę, że będzie to kolejny kamień milowy w game dev-ie jak Skyrim
Jeśli to nie bait to rekomenduje kontakt z psychiatrą, bo ich gry od czasu moze fallouta 3 to kompletny zjad, aż to kamienia milowego w formie 16 times the detail. Skyrim to co najwyżej pokraczna odpowiedź na potrzeby rynku, sama gra była zlepkiem nieudanych elementów. Walka, rozwój postaci, fabuła, projekt świata czy mechaniki, wszystko tam ssało, poza być może muzyką, otwartością i community. W tej grze nie bylo żadnej konkretnej zalety.
Zadam takie pytanie. Czy uważasz, że za kilka lat będziesz w stanie rozpoznać questa stworzonego przez AI? Bo ja w to wątpię. Ludzie dadzą AI takie możliwości, że człowiek nie doścignie. Okaże się, że AI lepiej potrafi.
I w wielu grach tak naprawdę ludzie tego oczekują. Od lat narzekają, że AI za słabe. HOMM, seria Civilization i wiele innych gier.
Ludzie, człowiek, który ręcznie robi questy też działa schematycznie. CDPR kopiuje, inspiruje się książkami. I to wcielają w grę. Nic nowego. Dla AI to będzie pestka, bułka z masłem. Zrobi to w kilka sekund. A CDPR robi to kilka lat.
Epic w swoich złotych czasach urządzał konkursy "Make something Unreal". Polegało to na tym, że modderzy korzystając z narzędzi do tworzenia modów udostępnionych w ramach gry Unreal Tournament 2004 mogli tworzyć modyfikacje. Główną wygraną był jeden milion dolarów i możliwość stworzenia gry już na Unreal Engine. Wygranym w konkursie z roku 2004 był mod Red Orchestra, który dwa lata później już funkcjonował jako samodzielna gra, do której (sic!) zaczęły również powstawać mody, nieraz lepsze od samej podstawki. To, że developerzy pracujący na UE są leniwi by stworzyć odpowiednie narzędzia modderskie i bawić się w drugą Bethesde, nie znaczy, że UE nie może być do tego samego przystosowany co Skyrim.
Siedź sobie w tej banieczce dalej, klakierze Todda.
PS: Dodam, że szczytem finezji głupoty i ignorancji jest mówienie, że UE to "uniwersalnie prościutki silnik". Nie to co toporny do bólu Gamebryo aka Creation Engine.
PS2: Rozumiem, że można lubić sobie gry Todda i nic mi do tego, ale warto rozdzielić te cienką linie między lubieniem tej gry, a oddanym fanatyzmem i bronieniem tego jak TrzynaścieLastRedemption broniący TLOU2.
Tylko cytowałem kolegę wyżej. Spodobało mi się to xD
Ten silnik albo gry, ogólnie nie przyciąga moderów. Gry nietworzone pod mody czy piaskownicę, w której sobie tworzysz świat od nowa, tak jak chcesz.
Berhesda robi wszystko na przekór oczekiwaniom graczy. Odejście od losowego generatora questów, który był bardzo irytujący w poprzednich grach na rzecz świetnie wykonywanych w przeszłości ręcznie tworzonej zawartości? Nieeee. Teraz będą randomowe questy z wybuchami, które znudzą się już przy pierwszym wygenerowanym. Fallout 4 który bazował głównie na randomowych questach był krytykowany... No za randomowe questy.
Jak już się bawią w takie rozwiązania to czemu nie ograniczyć narzędzie do poszczegolnych etapów w misjach i dodać element zaskoczenia i nieprzewidywalności?
Jak ktos na to nieironicznie czeka i wierzy, że to ma jakąkolwiek jakość po tych zapowiedziach to jest z nim serio coś mocno nie tak. Przecież questy losowe w ich ostatnich grach to bylo uciążliwe zaśmiecanie dziennika jakimiś bzdurami.... Ale dobra tam, to tylko śmieci, co gorsza questy normalne w ich grach to była padaka i totalne grafomaństwo. Taki skyrim czy fallout 76 to już jest w pełni zasłużone 0/10 za w sumie najistotniejsze elementy w grach rpg.
Lo Boże.
Jak dostajemy fallouta w kosmosie to sprzedam konsolę.
Lol, to jeszcze nie sprzedałeś? Wyrzuć to na śmietnik, bo i tak nikt nie kupi xD
Nie bo liczę na gry od m$.
Ale coraz bardziej jestem zaniepokojony że m$ znowu to zrobi- oszuka mnie z grami. Liczyłem na Starfielda ale jak to będzie miało generowane misje to nie może być dobrze.
Ale to nie jest gra m$. Starfield powstawał 6 lat czyli na długo przed przejęciem. Jak m$ zleci Beti grę i ona powstanie (za sto lat) to wtedy można tak mówić. A to, że to jest Fallout w kosmosie to wiedza powszechna.
Wniosek – grać tylko dla głównych questów, które nie będą generowane losowo. Zresztą zawsze uważałem że Sub questy to sztuczne wydłużanie gry i bardzo rzadko je robię w grach