The Game Awards czy The Game Trailers? Największa impreza growa ma tożsamościowy problem
Dorito Pope ma jeszcze dużo do naprawienia jeżeli chodzi o galę, ale jest na dobrej drodze.
Nie wiem co niby dwukrotnie powtórzone "czasie nieludzkim dla przeciętnego pracującego Polaka" ma znaczyć, wygląda jak wielkie narzekanie, że ktoś kazał oglądać w czasie gdy chciałoby się spać. Tekst z konkretnymi zarzutami i tym jednym komicznym, wątpię aby kogoś ten argument obchodził, a już na pewno organizatorzy raczej nie weźmą sobie do serca, że muszą się bardziej postarać aby jakiś pracujący Polak po drugiej stronie świata uznał, że warto oglądać na żywo... Wiem że to będzie szok i w ogóle, ale jak nie pasuje pora to zawsze można obejrzeć powtórkę
Są niby jeszcze Hiszpanie, Francuzi, Włosi, Brytyjczycy... ale OK, dla części z nich transmisja rozpoczynała się o 23:30, to jeszcze znośna godzina, 00:30 to już zależy od osoby...
A czy w ogóle jest to sens oglądać, to inna sprawa :)
Dla mnie ta cała gala to jedna wielka żenada.
Pomijajam już fakt że te nagrody są jedynie dodatkiem do pokazu trailerów bo inaczej nikt by tego nie oglądał.
Trailery jeszcze są zrozumiałe ale jak traktować to wydarzenie poważnie jeśli co jakiś czas pojawiają się kretyńskie reklamy pod graczy a jednym z relamowanych produktów były Doritos?
Wstawka o jakiejś grubej czarnej streamerce, która osiągnęła sukces mimo że nie było jej łatwo.
Na dodatek ludzie którzy biorą udział w tym wydarzeniu widać że nie biorą jej na poważnie bo nie wzbraniają się przed używaniem przekleństw. Rozmowa z jakąś laską, a ta przeprasza, że jej głos jest "fucked up" bo była wczoraj na karaoke. Serio?
ŻENADA.
Tak, VGA ma masę problemów. Ale nie powiedziałbym, że są nimi trailery, tylko głównie słaba organizacja.
Co roku MUSI być ktoś, kto rzuci jakim fuckiem. Pierwsza prezenterka (ta w różowej poduszce) chyba postawiła sobie za cel zcringe'owanie wszystkich (ojojoj za dużo się socializingowałam a chcę grać w gierki ojojoj), potem Al Pacino zapomniał tekstu, potem Kratos mówil 10 minut (a i tak nie skończył). A na koniec dzieciak wszedł na scenę z ekipą FromSoftware i nikt go nie zauważył.
A w międzyczasie kilka bloków reklamowych (?). Myślałem, że trailery to takie reklamy. Mniejsza z doritosami - ta reklama pyszne/PUPG to szczyt żenady.
Aha, no i 5-krotnie wspomniany cross Samsunga i game passa.
Jakby to skrócić do 2.5h zamiast 4, byłoby znośnie.
I co to za "awards" jak połowa wygranych nawet nie wyszła na scenę? Po prostu ich Geoff wyczytał, 5 na raz, i tyle.
- Tepy osiłek bełkocący od rzeczy z ryzykiem przechodzenia wylewu - checked
- Naćpana niezależna kobieta, która przeklina na wizji - checked
- Nikomu niepotrzebne występy piosenkarzy - checked
- Hostami są osoby kompletnie niepowiązane i niezainteresowane gamingiem via Al Pacino - checked
- 90% czasu to trailery gier pokazanych już gdzieś w 2020 - checked
Brakowało jeszcze backpack boya i jakiegoś szlaufa pokazującego dekolt na twitchu.
Nie wiem jak wy, ale ja więcej tej błazenady już nigdy nie obejrzę.
Ja ogłądałem to na streamie typa który ma kanał o diablo tylko czekał na zapowiedź premiery diablo a jego czat wyzywał wszytko co nie było diablo nawet god of wara raganarok czekali na ten jeden trialer z diablo ale jak już się skończył poszli sobie on jeszcze streamie kupił kolektorkę cyfrową i tyle.
a ja uważam że gala była super / bawiłem się nieźle od 1:30 początek do chyba 5 nad ranem, co więcej cała gala wywodzi się od JK czyli współpracownika gametrailer.com (nie istniejącego już dzisiaj portalu). Najważniejsze nagrody były nieźle przedstawione jak najlepsza kreacja postaci i właściwie to była jedna z ważniejszych nagród bo gry obecnie są sztuką a postacie jak nigdy prawdziwe. Poza tym wszystkie najważniejsze nominacje miały swój czas. Wybaczcie mi ale jakby jeszcze na scenę wchodzili youtuberzy czy zespoły esportowe to dopiero byłoby bez sensu. Gala to nagrody + to co nas graczy najbardziej interesuje world premiere ! Całość jest super i mam nadzieje że z roku na rok będzie jeszcze lepsze.
Też się bawiłem dobrze, ale całej nie oglądałem bo szkoda już mi było czasu mimo wszystko. Według mnie - fajnie zrobili. Jest efekt wow, aktorzy są, dali by devów, nikt by się nie przejął, a tak.. każdy trochę do gamingu o wow, al pacino był tam. Wyjście z gamingiem na szerszy rynek jeszcze. Trailery? No dla mnie były swietne. Koncerty, zajebiaszcze..
Wszystko spoko ale co to za "world premiere"? Jak ktoś uważnie śledzi newsy growe to dowiedział się o jakiejś nowej grze? Pytam bo ja średnio jestem zainteresowany hypem, a mimo to no cóż... Diablo 4 czy CP mnie nie zaskoczył. Wręcz przeciwnie mogli by już dać urlopy marketingowcom.
Ja zawsze oglądam stream po już zakończeniu i przewijam to, co mnie nie interesuje.
Mi osobiście formułą TGA bardzo się podoba. Zarówno interesują mnie nagrody jak i zwiastuny - i obie te rzeczy tutaj dostałem.
Rzeczywiście nie widzę sensu w pakowaniu na siłę ludzi, którzy nie mają kompletnie nic wspólnego z grami. Brakuje trochę bardziej znanych, gamingowych twarzy na scenie (taki Warren Spector czy Ken Levine by pasowali), ale samo wydarzenie jest całkiem młode i jest jeszcze wiele możliwości do poprawy.
W tym roku oglądałem pokaz na żywo po raz drugi (pierwszy raz w zeszłym roku) i pomimo niewyspania w pracy, nie żałuję i wiem ze obejrzę na żywo również kolejne rozdanie.
Jak zrobić porządna imprezę :
- powołać akademię złożoną z osób zasłużonych dla branży (twórców!) która będzie przyznawać nagrody
- ogarnąć sensowne kategorie które będą coś znaczyć i które utrzyma się w rozsądnej liczbie a nie że milion nagród które nic nikomu nie mówią.
- rozsądnie zaplanować pokazy trailerów tak aby gry celujące w dane kategorie były pokazywane po ogłoszeniu wyników w tej właśnie kategorii (takie Death Stranding pokazywane po kategorii "reżyseria", Elden Ring po "mechanika", Wiedźmin 4 po głównej nagrodzie).
- Utrzymać balans między luzackim, prostackim wręcz podejściem TGA a snobistycznymi oskarami
- Pilnować by reklamy miały związek z grami
- Przyłożyć wielką wagę do przyznawania nagród ponieważ prestiż imprezy bierze się koniec końców z trafności przyznawanych nagród.
- Skupić się na promowaniu ludzi z branży zamiast zatrudniać celebrytów z zewnątrz. Wolę na scenie zobaczyć Kojime, Todda Howarda, Sasko czy Barloga niż Al Pacino... A jeszcze chętniej bym zobaczył ludzi którzy siedzą w branży od lat a nikt ich nie zna.
W ten sposób w ciągu kilku lat można wypromować imprezę która stanie się centrum roku w branży gier. Imprezę na której dowiemy się w jakie gry z danego roku warto zagrać, na co warto czekać i komu być wdzięcznym za dobre produkcje. Sama gala zarabiała by pewnie kokosy ponieważ wydawcy byliby gotowi płacić grube miliony za każdą minutę reklam po przyznaniu głównej nagrody bo każdy chciałby by jego nadchodząca gra na wstępie kojarzyła się z tytułem gry roku.
Nigdy mnie oglądanie takich imprez nie rajcowało, E3 czy innych Awards. Zawsze podsumowanie na następny dzień.
Jednak teraz oglądałem co jakiś czas po kilka minut w przerwach od grania i to właśnie trailery mnie najbardziej zachęciły do powrotów.
Całe 3,5h obejrzałem za to na drugi dzień i prawie zawsze strzelałem inną grę za wygraną, prócz GOTY ;) Bardzo mi się to podobało, głównie dlatego, że całość przypomina Oscary. Do tego było pełno mniej lub bardziej znanych aktorów. Szkoda, że Keanu nie promował znowu Cybera ale to już mniejszy minus. Trailery świetne, choć co drugi to jakieś MMO/Online niestety.
Dwa przejmujące momenty gdy wygrał 'głos Kratosa' i od razu myślę ile było hejtu za brak polskiego dubbingu dla tych co muszą mieć pełny polnish no i wspominka Kevina Conroy'a.
Urywek filmu SUper Mario bardzo klimatyczny, widać masę rzeczy z gier w nim. Forspoken ma piękną grafikę, masa cząsteczek, detali itd. no masa świetnych zapowiedzi, jak ktoś wiedział o nich to się nie dziwię że mu było nudno.
Dla mnie gala była bardzo ok. Profesjonalnie zrobiona, sporo ciekawych zapowiedzi i dobre tempo jak na tak długie wydarzenie. Na same nagrody chyba nikt nie zwraca uwagi bo opinie branżowych mediów już dawno straciły resztki autorytetu.
Faktycznie razi obecność celebrytów z poza branży. Każdy zachowuje się niczym 20 lat temu, jakby wstydzili się tam być i za każdym razem muszą dać znać, że w sumie z grami to mają niewiele wspólnego i są tutaj "for kicks".Blask hollywodzkich gwiazd rozmył się w netflixowym miałkim szlamie i chyba powinni trochę z większą pokorą podchodzić do całego tematu.
No i TGA nie należy traktować jako tylko ceremonii wręczania nagród. To jest dzień celebracji branży w ogóle. Nie ma już E3, a wielkie wydarzenia ograniczają się teraz do przecieków na tweeterze.
Ostatnia rzecz to sama lokalnośc TGA. Trzeba też sobie zdawać sprawę, branża poza polską to nie jest walkowanie wiedźmina, gothicai wieczne narzekanie, zę kiedyś było lepiej. Tam tematy woke, inkluzywności, doritos, monstera i szeroko pojętego budowania community kreują całe otoczenie i jest dla tamtego region bardzo istotne. Dlatego też było obecne w takiej ilości na TGA.
Bez trailerów i zapowiedzi mielibyśmy galę podobną do Oscarów czyli niezwykle nudną
Mili Państwo.
Przecież ta gala nie różni się zupełnie niczym od innych tego typu, czyli JEST NUDNO JAK CHOLERA, a jest tak dlatego, że gry (czy filmy) już dawno przestały być połączeniem artyzmu i biznesu.
Pozostał TYLKO biznes ... nie różniący się jakoś szczególnie mocno od produkcji gwoździ.
Dlatego mamy gry z klimatem i oprawą przypominającymi właśnie .... kilogram gwoździ.
Takie gry nie są tym co można nagradzać, więc mamy takie gale które są tylko towarzystwem wzajemnej adoracji gdzie każdy każdemu wręczy jakąś kompletnie nic nie znaczącą nagrodę, po czym towarzystwo się napije, nażre, popitoli coś o złych czasach, a następnie rozejdzie się do domów by wrócić do rzeczywistości, czyli ... produkcji "gwoździ".
Trzeba sobie po prostu uświadomić, że NIE BĘDZIE już gier które wbijały w fotel pod każdym względem, ze szczególnym uwzględnieniem klimatu i grywalności.
Gry (i filmy) to już po prostu przemysł i NIC WIĘCEJ.
Ja to bym chciał powrotu E3, ale takiego prawdziwego, a nie tego gdzie wszyscy po obrażani na siebie i robią w innym terminie swoje pokazy... czasy gdy wszyscy zbierali zapowiedzi i trailery na ten jeden okres, prasa jechała i robiła relacje z targów, a producenci się starali... teraz ta branża stała się taka bezduszna i odklejona od gracza, zapatrzona tylko w pieniążki i wzajemne lizanie tyłków... strasznie mi to filmówkę przypomina i te całe syfiaste Oscary, które jeszcze kiedyś coś znaczyły, a teraz są memem.
To pozwól Microsoftowi kupić każdą dużą firmę robiącą gry oraz konsole wtedy będzie jeden gigant wydawca który jak zrobi targi to będzie tam wyszystko nikt ni kogo nie obrazi.
No nie wiem. Od kilku lat ogląda się to dla zapowiedzi. Z nagród liczy się tylko gra roku i tyle.