Death Stranding 2 zapowiedziane, Kojima obiecuje wiele tajemnic
Jak dla mnie to Kojimbo jest przereklamowany, żadna jego gra mi nie podeszła, a Death Stranding już w ogóle, nudne jak flaki z olejem łażenie z paczkami. Ale to moje zdanie, bo sie od jego gier odbijam, jak komuś podpasiło to na pewno czeka na dwójkę.
Fajnie. Symulator Uber eats 2. Z przesadzoną fabułą, która okazała się w sumie małą wydmuszką. Ale kto co lubi. Z Dwójką błędu nie popełnię, i zobaczę po prostu fabułę na YT jak Film. Jedynie co mi się podoba to ten świat. I jego dziwność.
Jedynka miała swój klimat, ale generalnie - jak w wielu recenzjach o niej pisano - to tylko symulator chodzenia w ładnym opakowaniu. Przechodziłem głównie dla fabuły, mimo to wynudziłem się niesamowicie.
Ja się nudziłem pod koniec jak się jeździło pojazdami po skałach i woziło dziesiątki paczek żeby zdobyć 1 gwiazdkę reputacji u danej osoby więcej celem zdobycia lepszego sprzętu. Walki też były nijakie, ale przynajmniej wprowadzały minimalną różnorodność gameplayową.
Dopóki była to tylko fabuła i tylko odkrywanie nowych terenów (najlepiej na piechotę) to było to niezapomniane przeżycie.
Nie mogę się doczekać. Jedyna gra która z chodzenia zrobiła główną mechanikę i nie znudziło mi się to przez kilkadziesiąt godzin :D
Jedynka była całkiem niezła. Bardzo ciekawy koncept, cudowne wizualia i ambitne podejście. Na pewno podziwiam odwagę potrzebną do oparcia gry na najbardziej znienawidzonym elemencie wszystkich gier tj. chodzeniu. Jednak to jak to zostało rozbudowane poprzez różne mechaniki, sprawiło że chodziło mi się w tej grze zaskakująco przyjemnie. Co nie oznacza, że nie przydałoby się tej grze parę solidnych poprawek mechanicznych - przede wszystkim znacznie większe znaczenie powinno mieć rozplanowywanie trasy pod kątem przeciwności terenu, mogłoby się pojawić więcej narzędzi do pokonywania przeszkód itd.
Scenariusz też pozostawał sporo do życzenia, przede wszystkim pod względem dialogów i sposobu w jaki dostawaliśmy kolejne zlecenia. Niesamowicie mnie drażniło jak po pierwszej godzinie gry wszyscy mi słodzili jaką to nie jestem legendą i jak to nie są mi straszliwie wdzięczni. Strasznie to wypadało nienaturalnie. Poza tym było jeszcze mnóstwo takich głupotek jak to że żyjemy w postapokaliptycznym świecie a ludzie nas wysyłają po pizzę... Albo, że odwiedzamy kilkudziesięciotysięczne miasto a tu trzy budynki na krzyż.
Niemniej na dwójkę czekam chociaż bez niecierpliwości. Może uda się poprawić błędy jedynki?
Zastanawia mnie tylko co się stało z Fragile, że tak jej skóra odmłodniała podczas gdy Sam się wyraźnie postarzał...
O Microsoft ma kolejny argument do swojej batalii :) Sony samo sobie nogi podkopuje :D
Death Stranding 1 miał zbyt dziwaczną fabułę jak dla mnie, w ogóle miałem wrażenie że cała ta gra to tylko spełnienie mokrych snów Kojimy o tym żeby jego ulubione sławy wystąpiły w jego grze. Zobaczymy co wymyśli w kontynuacji.
Jeszcze dziwniejsze i bardziej porąbane niż jedynka... MEGA. Czekam!!!
A przy "Should we have connected?" Ciary.
Ten trailer to takie meh było... Kojima znowu rzuci historią której sam nie rozumie, a jego kultyści będą atakować każdego kto będzie prosił w internecie o jakieś wyjaśnienia, kwitując wszystko "zagraj jeszcze raz to zrozumiesz".
Jak śmiesz obrażać boga kojimbo. Tutaj, jakby mogli to by mu rodzinki wylizywali a prawda jest taka, ze to przereklamowany błazen.
Łał, nie ma to jak się chwalić niskim media literacy
Ja nie dałem rady łazić przez puste lokacje tyle czasu a w międzyczasie oglądać te wstawki filmowe, których średni czas przebijał Titanica. Nie wiem dla kogo są takie gry, jak słyszę "Kojima" to z automatu dziękuję za grę.
Jedną część przeszedłem ale jeśli będzie to podobne to dam sobie spokój.
Pierwsza część była znakomita, już się nie mogę doczekać kolejnej.