Napisał poemat z finału Minecrafta, teraz ratuje go przed Microsoftem
Przecież mógł wziąć te 20 tysięcy dolarów skoro nie stać go było na ubrania dla córki. Teraz patrzy jak bogate firmy dzielą się razem miliardami a nie był nawet członkiem studia, nikt go nie bierze pod uwagę jako twórcę tej gry, on jej nie stworzył. Wynajęli go żeby coś im napisał, trzeba było wziąć co się dało kiedy była taka możliwość.
Napisał (patrząc po jakości) na kolanie epilog do Minecrafta i później go piekła dolna część pleców, że nie jest uwzględniany przy premiach dla pracowników, którzy pewnie tam ostro crunchowali?
Żałosny typ, ale wiadomo, trzeba jak największy kawałek tortu czyjegoś sukcesu ukroić dla siebie.