Reżyser Days Gone zrzuca winę za zły odbiór gry na postępowych recenzentów
Gra jest dobra, dużo lepiej się bawiłem niż przy TLoU2 co do którego mam niesmak do dzisiaj.
Czy ta gra mało jeszcze zarobiła na konsolach i dodatkowo na PC?
Gra rewelacyjna ale trzeba pogodzić się z tym że dużo graczy szuka czegoś innego w kilku płaszczyznach budowy gry.
Typ sie chyba spodziewal ze gra bedzie na miare The Last of Us albo Uncharted, no nie, ta gra nie byla AZ tak rewelacyjna, bo co, exclusive na konsole? Szkoda slow...
Ojoj, a wcześniej wg tego pana winni byli ŹLI GRACZE, którzy nie kupowali w ciemno tej gry na premierę w pełnej cenie premium.
Kupiłem ostatnio za bezcen, bardzo dobra produkcja, zabawy z hordami są najlepsze.
Trochę mu się nie dziwię. W samą grę nie grałem jednak z opinii słyszę, że gra naprawdę niezła. Tak czy siak, kosztowała go pewnie sporo trudu i jest z niej dumnym, trudno mu więc pogodzić się z faktem, że studio nie wyłoży na kontynuację. A że dziś jesteśmy przyzwyczajeni iż nikt na nikogo złego słowa nie powie bo wszyscy mają w umowach zachwalanie się nawzajem to wypowiedzi takie jak ta budzą naturalne zdziwienie.
A co do sprzedaży i potencjalnego sequela to trochę mnie dziwi podejście Sony. Może i gra nie przyniosła kokosów ale ostatecznie trafiła do sporej grupy ludzi i zbudowała sobie naprawdę niezłą opinię. Gracze kupujący na przecenie może i nie przynoszą takich zysków jak ci kupujący na premierę co nie zmienia faktu, że zasilają oni grupę zainteresowanych marką. Days Gone było nową marką w mocno zajechanym settingu - ostatnimi czasy mieliśmy tyle gier z zombie w roli głównej, że graczom się przejadło - trudno się więc było spodziewać, że klienci rzucą się na to w dniu premiery. Niemniej jednak ostatecznie wiele osób się do niej przekonało i nawet jeśli kupili ją na przecenie to zapewne kupiliby sequel w pełnej cenie.
To tylko pokazuje jak mylne mogą być decyzje podejmowane jedynie na podstawie cyferek i czystych zysków. To, że dany projekt zarobił mniej na czysto od innego projektu, nie oznacza, że długofalowo nie może być lepszą inwestycją.
Właśnie jestem w trakcie ogrywania na PC. To jest naprawdę bardzo dobra gra! Szkoda, że nie będzie kontynuacji.
Sony strasznie głupie jest nowe IP ubiło zwłaszcza że gra rewelacyjna i niestety days gone 2 nie dostaniemy bo dla Sony liczyły oceny na początku ...
Natomiast Horrizon jest grą bardzo średnią. Jedynka jeszcze zła nie była ale 2 to była tak nudna i nijaka że do połowy gry doszedłem i skończyłem bo miałem dość. A jeszcze są plotki że ma być remake 1 czy tam remaster ... A days gone cóż nie ma co liczyć na 2 póki co ...
Sony powinno decydować o tym jakie nowe gry robić biorąc po uwagę opinię ludzi z gry-online , zwłaszcza jeśli sami developerzy gry bo wydaniu pierwszej cześci chcieli z gry zrobić jakąś multiplayerową papkę
Zgadza sie problemy techniczne na premiere i recenzeci ktorzy oparli sie na poczatku gry ktora powoli sie rozkreca. I co przeszli mowili potem ze jest zajebista. O tym trzecim powodzie nie slyszalem. Nie wierze ze trafily sie takie dzbany :)
Grałem bardzo długo po premierze i na ps5, więc technicznie gra była niezła. Całkiem zabawna, mimo bezdennie durnej fabuły i nachalnej promocji bandytyzmu.
Gra jest świetna, jeden z najlepszych otwartych światów na rynku. Gra sporo lepsza niż te crapy od Ubiszaftu. Nie wiem jakim cudem ta gra zebrała takie "słabe" oceny, sporo gorsze niż inne gry Sony. Gra się trochę wolno rozkręca ale potem wciąga jak bagno. Im dalej tym lepiej. Spędziłem z nią prawie 100 godzin i bawiłem się świetnie.
Gra fajna przy pierwszych 10-15 godzinach, potem zaczynała mnie nużyć. Ale takie 7/10. Bez rewelacji.
to samo mogę powiedzieć o rdr2 tak bardzo chwalone ale musiałem ją przechodzić na siłę w praktycznie w 2 i pół roku z przerwami tak bardzo mnie ona męczyła, niby wszystko fajne ale odczuwałem straszną ślamazarność w gameplayu
Ja przy RDR 2 akurat bardzo dobrze się bawiłem, co mnie bardzo dziwi, bo naprawdę nie znoszę westernów w każdej postaci. I nie wiem jakim cudem to mi przypadło do gustu. A z wychwalanych przez większość, a nie lubianych przeze mnie to jest np. GTA V. :)
Trochę pograłem i powiem tak: wiele rzeczy jest zrobionych bardzo dobrze, ale ogólnie jest mało wciągająca, więc ciężko się nią delektować. Niezła gra, której nie polubiłem. 7/10 to wszystko na co zasługuje przy przymknięciu oka na jej wady.
Bla bla bla. Gra na premierę była zabugowana i miała kiepski framerate. Sam grałem już na PS5 (czyli już ze wszystkimi bugfixami oraz w 60 fps), a i tak nie byłem w stanie zmęczyć tej gry. Grafika jest bardzo ładna, a postacie całkiem wiarygodne i różnorodne. Co z tego skoro sterowanie jest mocno ociężałe (nawet w 60fps), a gameplay mega powtarzalny. Do tego fabuła za długo się rozkręca. Dla mnie to gra z potencjałem. Trzeba by ją było jednak trochę podrasować. Inna sprawa, że te same wady, jak zlagowane sterowanie, ciągnąca się fabuła czy kiepski framerate nie przeszkadzały grom takim jak GTA czy RDR w zdobywaniu maksymalnych ocen w recenzjach. To jak dla mnie jedyna niesprawiedliwość - ale raczej pod kątem takim, że to GTA czy RDR powinny dostać niższe oceny, bliższe temu co dostał DG. Tak czy siak - gra na pewno ma swój urok i ludziom, którym nie przeszkadzają powyższe wady powinna się spodobać.
dziwny ruch ze strony sony całkowicie nie podyktowany logiką, marka rozpoznawana, wszędzie przy każdej swojej promocji prawie zawsze znajdzie się grafika z days gone ale sony nie chce kontynuacji ?????? idioci w zarządzie
Gra jest dobra, dużo lepiej się bawiłem niż przy TLoU2 co do którego mam niesmak do dzisiaj.
Jeżeli ktoś woli poważne gry a nie papkę niskich lotów dla nastolatków to tak, Days Gone będzie lepsze.
Nie jestem przekonany ze ludzie ktorzy okreslaja sie jako postepowi a przeszkadzaja im gole tylki, czy wolnosc wypowiedzi, sa naprawde postepowi. Brzmi to jak poglady dawniej nazywane...konserwatywnymi.
Nie do końca - konserwatystom przeszkadzałoby patrzenie kogokolwiek na tyłek komukolwiek. Woke'im natomiast przeszkadza tylko kiedy mężczyzna patrzy na tyłek jakiejkolwiek kobiety. Jeśli w dodatku mężczyzna jest biały, to już w ogóle zbrodnia. Nie przeszkadza zaś absolutnie, kiedy facet patrzy na tyłek faceta, ani kiedy kobieta patrzy na jakikolwiek tyłek. To jest ponoć równouprawnienie i sprawiedliwość dziejowa. Na logikę nie pojmiesz.
Bo to ... gra była/jest. Jak każda o zombie.
Słabiutka gra, a reżyser niezbyt mądry, skoro wygłasza takie tezy.
Pamiętajcie moi drodzy, skoro coś nie pasuje temu użytkownikowi, to znaczy że to dobry, warty sprawdzenia tytuł.
Mhm, szczególnie świetne ma oceny na Metacriticu i wspaniale działała na premierę!
8.4 od użytkowników na metacritic i 71 od recenzentów, więc raczej nie mamy do czynienia ze "słabiutką grą", marny trollu :)
Ocena użytkowników nie ma żadnego znaczenia, a taka ocena recenzentów przy skali oceniania gier jest słabiutka. 71/100 to na Metacriticu żółta ocena, więc o czym my mówimy. Znowu się ośmieszyłeś.
Ale od kiedy 71/100 oznacza słabiutką grę? Przecież normalnie ta punktacja oznacza dobrą grę, a ty chyba stosujesz subiektywnie jakąś inną skalę. Mało tego, inni użytkownicy ci wytknęli, że argument odnośnie ocen użytkowników dobierasz sobie wtedy, kiedy tobie pasuje w danej sytuacji. I nie trolluj, gra została dobrze przyjęta, głównie przez graczy, 8.4 user score i musisz się z tym pogodzić :)
Właśnie Days Gone to świetny przykład tego, jak ocena użytkowników jest dużo bardziej bliższa prawdzie niż ocena recenzentów. Na Steamie 92% pozytywnych recenzji. Recenzenci się po prostu pomylili. Nie pierwszy raz.
Słabiutki to był troll. Wrzuć jakieś iks de czy coś.
Ale czego spodziewać się po przeciwniku szczepień.
A te stwierdzenie wyciągnąłeś, jak wszystko co piszesz na forum, z głębi swojego tyłka, prawda?
Nawet jak na trolla jesteś cieniutki. Wciąż zapominam, że, poza gustem, brak ci też rozumu.
Ocena użytkowników nie ma żadnego znaczenia, a taka ocena recenzentów przy skali oceniania gier jest słabiutka. 71/100 to na Metacriticu żółta ocena, więc o czym my mówimy. Znowu się ośmieszyłeś.
Tymczasem
Znowu się ośmieszyłeś, trollu. Myślenie jednak nie jest Twoją mocną stroną.
Gra bardzo dobra, choć z problemami technicznymi, co w przypadku exów Sony nie jest zbyt częste. Do tego był hajp i ludzie nie widząc ocen na poziomie 9-10 zniechęcili się nie kupując ostatecznie gry.
Jeśli chodzi o „postępowych” dziennikarzy, to oczywiście sama prawda, nie wiem, czy w tym przypadku akurat tak było, bo jakoś specjalnie nie śledziłem, ale w branży growej, czy filmowej zjawisko jest obecne. Z roku na rok zresztą, coraz bardziej ten rak się rozrasta.
gra jest fajna, ale często powtarzający się argument (nomen omen bardzo trafny), że trzeba jej dać szansę bo rozkręca się dopiero po wielu godzinach nie jest dobrym selling pointem. Ciała dali deweloperzy, bo faktycznie do pewnego momentu gra jest sztampowa i fabularnie leży kompletnie. Dopiero później (dużo później) zaczyna się coś dziać.
Wprowadzenie największego smaczka i w sumie czegoś na czym opierała się cała strategia marketingowa czyli hord dopiero w końcowej fazie rozgrywki to po prostu porażka. Czasem całkowicie przypadkowo trafi się na hordę, ale to są sporadyczne przypadki a szukanie ich po mapie "po omacku" mija się z celem.
Ogólnie gra na takie 7/10. Twórcy mieliby tu bardzo duże pole do popisu żeby sequel był dużo lepszy, ale niestety już sie nie przekonamy
Przecież to tłumaczenie rodem debilne.
Gra była średniakiem. Najgorszy open world jaki powstał (a to się trzeba postarać) z bzdurnymi mechanikami i taką ilością glitchy i bugów że cyberzdunek to przy tym był wzór idealnego programowania (a mówimy tu już o po-patchowanej wersji na pc)
zanim się zacznie fala hejtu - lecim z tłumaczeniem. Pomysł był fajny wykonanie gorzej niż tragiczne.
Tysiące błędów kolizji z otoczeniem i ragdola, blokujące się hordy ( i widok 200 zombiaków stopionych w masę na kamieniu 2 na 2 metry ), znikający przeciwnicy, bohater świecący pachą czy plecami ( bo w grze latarka była tylko kołeczkiem na ekranie wiec jak obracaliśmy kamerę świecił i zadkiem) , brak zdolności skakania, piruety przy stosowaniu obiektów a to tylko czubek góry lodowej .. l to już w po-patchowanej wersji ! Przed patchami ta gry wyglądała jak skrzyżowanie wszystkich błędów z cyberpunka z f76 a producent przy raportowaniu kolejnych błędów krzyczał wincyj !
Do tego można doprowadzić tak absurdalnych sytuacji jak gra nas będzie straszyć pustym tartakiem w filmiku (bo hordę wytłukliśmy wcześniej)
Bohater idiota - serio amerykański żołnierz / komandos nie wiedzący co to antybiotyki? (no chyba ze osoby wysoko oceniające fabułę zobaczyły tylko o "motur" i zombie to 10/10) . Masa beznadziejnych odzywek, tekstów (ten o bunkrach powodował u mnie chęć wyłączenia gry) - serio przez całą grę miałem wrażenie że gramy bohaterem z iq na poziomie 60
Open world? jaki kurde open world - tego świata się nie zwiedza bo nie ma po co . Nasz bohater idiota nie umie podnieść znalezionej w świeci broni i schować do szafy ( musi kupić ) - w całym open worldzie więc nie znajdziemy ani jednej broni dla siebie, ani jednej części motocykla .. nic .. tylko kiepskie znajdzki ( jedynie znajdzki nero były fajne)
Surowców nie da się zbierać na zaś ( i możemy zbierać tylko na to co umiemy do limitu) czyli jak za pól godziny poznamy nowy przepis to w miejscu w którym już byliśmy wszystko się odnowi i będziemy mogli znaleźć oprócz poprzednich śmieci , jeden nowy śmieć
Jak misja wysyła nas w trasę po drodze to ścięcie zakrętu po trawniku potrafi nas wywalić z obszaru misji - open world jak jasna cholera
Czyli mamy open world w którym nie mamy po co zwiedzać świata i w którym nie wolno nam wyjść z obszaru misji - cudo
Motor - wrecz zasługuje na osobny punkt bo to jedyny motor na świecie który pali 1000 litrów paliwa na 100 km (wystarczy przeliczyć sobie cene szybkiej podózy przez odległość - dodajmy że idiota wszędzie te ilości paliwa znajduje (może jednym z sponsorów był Orlen? :P ) . Mógłby spokojnie czołg zwinąć - paliłby tyle samo paliwa a o ile bezpiecznej)
Fabułą średniak , z 3 npców może dało się polubić czy kojarzyć reszta sztampowa do bólu. W dodatku teksty bohatera obniżają wartość odbioru fabuły
Walka - bezpłciowa, strzelenie bez polotu, walka wręcz to samo ( oczywiście bzdurnych rozwiązań nie zabrakło i tu jak. jak to ze 2 deski związane sznurkiem są 50 razy bardziej wytrzymałe od siekiery strażackiej ) ..
Można pastwić się nad tą grą długo .. zrobili średniaka z masą bzdur i błędów - koncept miał szanse się rozwinąć wyszedł średniak z badziewnym bohaterem, a tu bzdurne tłumaczenie o postępowych recenzentach - żenada
Może następnym razem zamiast gadać głupoty ( i zwalać na złych recenzentów - odwaloną przez siebie fuszerkę) przyłożyć się do gry? Dać scenariusz do przeczytania komuś innemu niż własnemu psu czy 4 letniemu dziecku to i gra może się uda? :D
Można pastwić się nad tą grą długo
Przesadzasz bo dzisiaj można wyciągnąć każdą grę powtarzam każdą i zawsze coś znajdziemy. Nawet w RDR2 jest wiele minusów ale przymykamy na to oko i cieszymy się tym co mamy. Jakbyśmy tak krytycznie oceniali każdą grę to nie byłoby w co grać tylko zostałby nam Saper albo Pasjans.
Każda gra ma swoich fanów. Akurat DG i Rdr nie mogą narzekać na frekwencję.
Pewnie, że każdy ma prawo do swojej oceny np jak ta RDR2 online :)
I danie oceny poniżej 8 to zbrodnia na ludzkości ( helo zaczyna się od 0/1)
Zwal to na mój wiek ( 40 + , gram od 30 ) ale gra czymś się musi bronić - kiepski system walki - ale świetna fabuła, zajebisty system walki można odpuścić bugi czy błędy w fabule.
W DG nie dostaliśmy tak naprawdę nic. Kiepski system walki, fabuła kiepska (a główny bohater mimo że niektórzy próbują przekonać że ma być bad-assem - wyszedł na idiotę ) , główna atrakcja czyli hordy zabugowana i stanowi max 0,5% czasu
Serio w Cyberzdunku miałem góra 1/20 błędów z DG
O open worldzie pisałem wyżej. O masie błędów z własnej gry częściowo też
Wiec dlaczego gry nie okręcić średniakiem?
Ale nazywanie tego grą wspaniałą, czy podobne pierdoły to kiepski żart :)
Days Gone, chociaż nie było grą złą, nie podbiło serc graczy.
Jak nie podbiło? Właśnie, że tak było. Co wy za bzdury pieprzycie?
Świetna gra, a te wasze "glitche" których na oczy nie widziałem grając na PC wsadźcie sobie w zad.
Jak dla mnie Days Gone jedna z lepszych gier, która została udostępniona na PC, świetnie się bawiłem, zagram pewnie drugi raz.
https://www.youtube.com/watch?v=y7sgECPEfVs
Pamiętam całkiem dobrze recki, które narzekały na "toskycznie męskie" wątki w fabule, poniżającą prezentację kobiet, a nawet brak czarnych freakerów (zombie). Przy czym w psioczeniu na to ostatnie recenzentce nie przeszkodził nawet fakt, że ten detal był ugruntowany fabularnie (mutacje wywołane wirusem usuwały pigment ze skóry), co było mocną sugestią, że Pani w ogóle gry nie przeszła.
Niemniej takie bzdury i recki pojawiają w przypadku wielu innych gier i niektóre sprzedają się lepiej niż Days Gone, więc związek tego wątku z porażką finansową gry jest dość wątpliwy. To był po prostu typowy średniak, choć urokliwy, a Sony miało bardzo mocny line-up w poprzedniej generacji. To spowodowało, że przypadku DG spora część graczy zdecydowała się poczekać na promkę, co w połączeniu z nieco odrealnionymi oczekiwaniami względem sprzedaży - szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że gra była nową marką od mało znanego studia - dało efekt taki, jaki dało.
Jest niewiele gier, które irytują fabułą. Na czym polegała ta irytacja?
Oglądałem wiele seriali o zombie czy końcach świata, ograłem wiele gier o zombie - lubię bardzo temat. W żadnej produkcji nie było aż takiego narzucania myślenia przez głównego bohatera.
Inną irytującą rzeczą była dość szablonowa fabuła w tematyce zombie, szablonowi przywódcy obozów, szablonowa więź z bratem (Last of Us).
Te szablony nie były też jakieś neutralne. Nie lubię jak się naśmiewają z teorii spiskowych, księży, antyszczepionkowców w swój perfidny sposób (robienie z nich debili bez argumentów). Jeszcze dorzucają trochę benzyny do ognia, projektem wizualnym głównego bohatera - pasującego do raczej nielubianych grup/subkultur, podobnie nie chciało mi się grać projektem postaci z FF15. Jak się popatrzy na konkurencyjnego lidera obozu z przymusową pracą - też mam wrażenie, że coś tutaj powstało za szybko i bezmyślnie, nieprzekonująco (Walking Dead sezon 25)
Do irytacji dorzuciłbym coś z gameplayu: irytyjące pomysły na survival, lipne podboje obozów (do ubisoftu tutaj daleka droga), dziwne uszkodzenia broni, motor palący 100l na 100km, dalej było całkiem sporo bugów, powtarzalność, nuda. Nie ma nawet też zbytnio chirurgii.
Sorry ziomek, ale pierdzielisz(najchętniej powiedziałbym to dosadniej). Po przeczytaniu Twojego posta mam wrażenie, że powinieneś wrócić do grania w Simsy, lub swinkę Peppę, niż brać się za jakieś powazne produkcje. Bohater w Days Gone byl właśnie świetnie nakreślony, miał wlasny charakter, wlasny tok myślenia, taki surowy badass z jajami i charakterem. Nie był tak pustą i bezpłciową personą jak większość dzisiejszych bohaterów w grach, którzy są nudni i oklepani do bólu, bez pomysłu na siebie. Świat gry jest surowy i mimo, że założenia gry i fabuły nie są ambitne(tylko co dziś jest niby ambitnego i rewolucyjnego w innych grach?) to po prostu stoją na dobrym, równym poziomie i poruszają typowe dla gatunku tematy. Muzyka i udźwiękowienie jest świetne. Dialogi są świetne. Mamy w tej grze konkretną narracje, a nie nudną i miałką sielankę okraszoną durnym humorem tak dziś powszechną. W porównaniu z grami ubisoftu właśnie, które tu porównałeś, to Days Gone wypada o sto lat świetlnych lepiej niemalże pod każdym względem.
Akurat darcie łacha z teorii spiskowych, księży i antyszczepów jest z wszechmiar słuszne :P
Dawno niegrałem w tak dobrą grę, jedynie powtarzalność aktywności jest minusem. Historia mechanika i otwarty świat mega plus, polecam zagrać na przetrwaniu za pierwszym razem.
Gra to nudy zabugowany szrot (pewnie już poprawiony), promowany hordą zombie, której było tyle, co kot napłakał. Taka bieda ubi gra. W sumie chyba najgorszy open world xD a typ się odkleił, bo mu się recenzenci nie podobają, już pominę, że ponoć nikt na recenzentów nie zwraca uwagi, a więc no xD
Rzeczywistymi nierównościami społecznymi jest nierówność klasy pracującej i burżujów z korporacjonistami. Wszystkie nowoczesne trendy typu „woke” mają jedynie na celu odwrócenie uwagi proletariatu od rzeczywistej walki klasowej z burżuazją, która obecnie, działając w natarciu, pragnie uciemiężyć i całkowicie zniewolić lud pracujący.
mi sie bardzo podobala, choc wrocilem do niej tak po paru mcach, z poczatku mnie znudzila
im dalej w las tym lepiej
Na początku gra była całkiem ciekawa, ale fabuła strasznie siadła w drugiej części gry i zaczęło potwornie wiać nudą.
Days gone to podobny przypadek co Callisto protocol (nawet średnia ocen taka sama)
Jak rozbierzesz ta grę na czynniki pierwsze to wyjdzie po prostu poprawną gra, ale obie te gry mają fantastyczny klimat i jeżeli on komuś siadzie to ma grę nie 7,5/10 tylko 8,5 albo nawet i 9 na 10
Na pewno w obie te produkcje zdecydowanie warto zagrać
Widzę "woke" i już wiem, że gość pieprzy od rzeczy, ale z tym, że gra jest niedoceniona się osobiście zgadzam. Dla mnie czołówka gier na ps4. Bawiłem się lepiej niż choćby przy Spider-Manie, o God Of War nie wspominając.
Tam musiała być jakaś grubsza akcja w strukturach studia bo sprzedaż była bardzo dobra. Może jakaś kłutnia o wizję kolejnej części?
Dla mnie gra rewelacyjna, bardzo żałuję że nie będzie 2 części. Takie powinny być gry o tym świecie Brutalne i prawdziwe bez zbędnych ceregieli i całej zesranej poprawności Postępowi? Ha ha Już widzę ten postęp wśród ludzi gdy co kolwiek by się zdarzyło na świecie banda durni.. spójrzcie na ukraine co się dzieje a później mówcie o poprawności taka natura ludzi że pierwszych by ich skasowali i sobie nie poradzili. Polecam każdemu zagrać duże zdziwienie jest jak okazuje się że ta gra ma wszystko tylko nie kontynułację