Spieszyli się z produkcją, a wtedy pojawił się COVID
Covid? Zdaje się poległ na wojnie jaką wywołała Rosja. Tylko nie ma pewności po której stronie.
Niby heheszki, a coś w tym jest, bo poległ po obu.
Gra wydaje się świetna.
Jest szybki ninja, jest cofanie w czasie jeśli popełni się błąd. Wizualnie świetnie, jak dla mnie tak powinien wyglądać stylistycznie CP77.
Widać jednak: powtarzalność, większość projektów map to nie parkour i open world jak np. DyingLight1 tylko jakieś bezsensowne plansze czy może jakiś tor wyścigowy. Nie ma też czajenia się na jakieś zlecenia, kontrakty tylko w kółko biega się niczym Sonic - tylko brakuje tych pierścieni.
Co do COVID - przekręt za przekrętem, a spróbuj mówić inaczej. Kto wie jakim przekrętem/grą biznesową/niespełnionych obietnic jest ta wojna na Ukrainie.
A mimo tego gra się fenomenalnie, to jest chyba siła tej gry, dawno nie miałem tak w żadnej grze, takiego syndromu jeszcze jednej próby, chyba może w pierwszym Underground, Thiefie, starych częściach PES, czy Metal Slugu na automacie, nie wspominając Tiger Mission na Commodore czy Contry na Pegasusie. Old schoolowy czysty fun, czyli kwintesencja gry komputerowej.
Gra jest świetna. Duże, bardzo pozytywne zaskoczenie, a ja nie lubię trudnych gier wymagających masterowania. Fajnie, że ekipa dała radę. Czekam na GR2 i liczę na kolejny zacny tytuł.
Na szczęście twórcom ghostrunnera się udało i gra wyszła naprawdę spoko :)