Nowy gameplay z Dead Space Remake rozbudza apetyt przed TGA
Pamięć nieźle płata figle. Wiem, że tak nie jest bo widziałem filmiki z porównaniem, ale dla mnie ten remake wygląda dokładnie tak jak DS w którego grałem ;)
No z wyjątkiem tej Nicole, chociaż teraz porównując to w oryginale wyglądała trochę jak z anime ;)
I pomyśleć, że za tę grę (jej oryginalną wersję) odpowiadają ludzie, którzy stworzyli niedawne The Callisto Protocol (oczywiście nie 1:1 ale kilku kluczowych pracowników pracowało nad obiema produkcjami)... Jak można było zapomnieć rzemiosła, które sami stworzyli? Brak otwartego świata to jedno, ale takie wolniejsze i bardziej "eksploracyjne" momenty są nieodzowne dla budowana atmosfery grozy w survival horrorze. Natomiast w TCP całość to tak naprawdę jeden długi tunel, zbudowany z walki, otwierania drzwi, czołgania się przez szyby wentylacyjne i przeciskania się przez ciasne szczeliny (te ostatnie czynności są ewidentnie tylko po to, żeby ukryć notoryczne doczytywanie lokacji)...
I całe szczęście że nie ma otwartego świata. Już ży...m nimi. Wolę takie fabularne tunelówki niż wielką wapę zawaloną znakami zapytania.
I bardzo dobrze że to nie otwarty świat. Jest bardzo dużo gier z otwartym. Zamknięta tunelówka jest właśnie jednym z największych plusów.
Mylicie różne rzeczy, otwarty świat to nie tylko sandbox z milionem znaczników. Otwartość może równie dobrze być zaprojektowana tak jak np. w serii Dead Space, Resident Evil, Silent Hill czy Alien Isolation.
Pewna doza otwartości w survival horrorze jest nieodzowna, bo pomaga zbudować realne napięcie i poczucie odpowiedzialności za swoją postać (to na graczu spoczywa wtedy obowiązek zdobycia zapasów - amunicji, apteczek, ulepszeń itd.). W grze liniowej siłą rzeczy niemal wszystko jest podane na tacy, co jednak tworzy wyczuwalną sztuczność i daje wrażenie obecności reżysera, który przygotowuje dla gracza kolejne sceny. Poza tym większe i bardziej otwarte lokacje pozwalają na umieszczanie w grze wolniejszych, klimatycznych scen, w których historia i fabuła są graczowi podawane przez otoczenie (patrz: filmik w newsie). W TCP ewidentnie tego zabrakło, tam jest tylko ciągła walka i czołganie się, przeplatane od czasu do czasu nieinteraktywnymi cut-scenkami. Gra niczym nie zaskakuje i nie tworzy żadnego napięcia, bo zwyczajnie nie ma gdzie, skoro cały świat to jeden wielki tunel, w którym ciągle biegniemy przed siebie...
Ja akurat Callisto Protocol stawiam prawie na równi z Dead Space. Dead Space miał lepszy klimat, zagadki, bardziej straszne monstra i poczucie zagrożenia brak walki wręcz. Za to fabularnie Callisto jest o wiele lepsze ma też o wiele lepiej nakreślone postacie i aż się prosi o kontynuację.
Dead Space 1 ma lepszy od The Callisto Protocol klimat, gameplay (zwłaszcza zabawa z grawitacją rewelacja), walkę, przeciwników.
Dead Space 2 za to gameplayem i róznorodnością pięknie wykonanych lokacji miażdży The Callisto Protocol.
Nie przesadzałbym z gloryfikowaniem fabuły Dead Space czy The Callisto Protocol. Scenariusz System Shock 2 został skopiowany w Bioshock 1 oraz Dead Space 1, ale to Bioshock 1 wziął to co lepsze, a Dead Space 1 to co słabsze. Callisto Protocol ma trochę lepszą fabułę od Dead Space 1, ale też daleko jej do tej z System Shock 2 i Bioshock 1.
Czekamy na Dead Space 1 remake :)
Wizualnie nie mam nic do dodania, wygląda świetnie i został zachowany klimat gry. To jest coś, czego oczekiwałem. I żadnych głupkowatych zmian, po prostu stary Dead Space na nowym silniku. Mniam. Trochę rażą zmienione twarze głównych bohaterów, ale pewnie licencja na twarz Petera Mensaha(Hammonda w grze) niemało by dziś kosztowała, więc da radę to przełknąć. Czekam niecierpliwie, a do tego czasu czekam na obniżkę ceny Callisto Protocol i będzie w co grać :) Chciałbym, by takiej jakości remake zafundowano także pierwszej części FEAR z dodatkami.. marzenia :)
A ja do dziś nie ukończyłem Dead Space. I to już wtedy kupionej w Kolekcji Klasyki EA za 49,90... Irytował mnie ten aspekt survival horroru. Choć trzeba przyznać że robiło to wtedy wrażenie, a klimat był gęsty...
Ehh.. znów odgrzewany kotlet. Nie mogliby po prostu zrobić całej części od nowa. Po co mam to przechodzić drugi raz, bo grafika, jest trochę lepsza. Zresztą, w starej wersji nie była zła.