Zmierzch Gwinta, CDP kończy rozwój Wiedźmińskiej gry karcianej
Jak kazda moda szybko przmija.
Byla moda na gry o zombie, potem na Battle Royale, potem na karcianki. Pewnie niedlugo wymysla cos nowego.
No cóż... Gwint nigdy jakichś kokosów nie przynosił a wymagał sporej grupy pracowników zaangażowanych w projekt. To dość naturalne, że w sytuacji, w której przestawiają się na tworzenie dwóch gier jednocześnie i biorą się pełną parą za kolejnego "dużego" wieśka, zdecydowali się przesunąć ludzi od dość niszowego i średnio rentownego projektu do pracy nad projektem obecnie najważniejszym.
I wiadomo, że Gwint hula na Unity a nie na UE ale 1. nad Gwintem pracowało też sporo ludzi od konceptów, grafiki etc. którym zmiana technologii nie robi takiej różnicy 2. UE jest w miarę uniwersalny, świetnie udokumentowany a materiałów do nauki jest mnóstwo więc pewnie długo im nie zajmie przestawienie się na nowy silnik.
A kto wie? Może część gwintowej ekipy oddelegują w całości do tworzenia nowej wersji minigierki w nowej pełnej odsłonie?
Dziwny ruch, zwłaszcza,że planują wydawać kolejne części gry i remake 1 więc sporo ludzi może wrócić lub zacząć grać. Jedyne nad czym ubolewam to to,że nie kuszą się o dodanie trybu " classic" do Gwinta, bo teraz tam jest tyle różnych mechanik,że głowa mała. A z chęcią bym zagrał w takiego Gwinta przed wersją co wprowadziła chociażby 2 linie zamiast trzech,było mniej aktywacji a więcej pasywów ( Jak karta Yen lub Triss), każda frakcja miała inną pasywkę ,można było mieć tylko 10 kart i nie dociągało się nowych ( poza niektórymi kartami co to robiły)itd.W Hearthstonie tak zrobili( nie tylko, generalnie wiele gier odpala " klasyczne" wersje) to może się ktoś tam pokusi jeszcze o taki ruch.
Remake 1 będzie powstawał dość długi okres czasu jeszcze, poza tym, w Wiedźminie 1 nie było Gwinta a kości...
Cóż… Sami sobie zgotowali ten los. Mówię to jako osoba, która spędziła w Gwincie 3-4 lata, grając po kilka godzin dziennie, i odeszła na wiosnę tego roku po tym, jak napluli weteranom w twarz. Co konkretnie zrobili? Kolekcje bibelotów zbierane latami stały się nic nie warte po tym, jak wpierw powracały drzewka sezonowe, a potem już całe podróże od samego początku ich istnienia, by podoić $$$ ze świeżaków. Ponadto nowości praktycznie nie było, więc weterani stracili sens oraz cel gry i poodchodzili, świeżaki nie są już najwidoczniej tacy chojni i wierni, więc teraz jedyne co zostało to zakończyć tę farsę. Osobiście bardzo mnie zawiedli Redzi po tym, co zrobili z Gwintem dla kasy. Ale cóż, to ich sprawa co robią ze swoją grą.
Nie powinieneś się dziwić - weterani Gwinta przestali przynosić wydawcy pieniądze a swoim doświadczeniem niszczyli nowych graczy, gdzie była jeszcze jakaś nadzieja, że coś kupią u Sklepa.
Projekt przestał być rentowny i został spisany na straty.
Gwint został zrobiony dla kasy - nie wiem, czy wiesz ale setka deweloperów pracująca stale przy tym projekcie otrzymuje od redów comiesięczne wypłaty.
Gwint jest cudowną karcianką. W lepszą nie grałem. No, może z wyjątkiem staruszka Dark Eden, z czasów kiedy w Polsce jeszcze nikt nie wiedział co to są gry komputerowe.
Ja już dawno dałem sobie spokój z tą grą. Ciągłe podkręcane kart i NETDECKING doprowadziły do grania przeciwko 1, czy 2 taliom z internetu. Balans z dupy. Ogólnie to chyba wolałem tą wersję przed HOMECOMING, ze złotymi, srebrnymi i brązowymi kartami.
No neddecking to akurat wina samych graczy... mam wrażenie że gra byłaby lepsza gdyby nie dało się craftować kart, bo tak to wszyscy mieli to co znaleźli w necie i grało się w kółko takie same gry...
Cóż, skąpy traci dwa razy. Bardzo dobrze. To było do przewidzenia, gdy zamiast newsów o samej rozgrywce więcej o promocjach w sklepie przy menu głównym widziałeś. Nacisk na elementy kosmetyczne w porównaniu do początków tej gry to jest jakaś makabra dzisiaj.
Niech wydadzą Legacy Gwinta, czyli takiego sprzed 5-6 lat, gdy jeszcze gra była ładna, ciekawa i grywalna.
Takiego przed Midwinter update w 2017? Bo według mnie to wtedy Gwint był najlepszy. Z tym update popsuli wiele rzeczy, a później przerobili grę od nowa.
Przed Homecoming nabiłem 1000 godzin. Po homecoming chyba 10, mimo tego, że waluty miałem na praktycznie wszystko co bym chciał. Po prostu straciłem zainteresowanie, a szkoda, bo przed HC była to super gra.
Gwint najlepszy to był w Wiedźminie 3. Samodzielna gra jeszcze w becie była ok ale potem zrobili z tego trochę bieda klona Hearthstone'a.
Widać jak Twoja wiedza w tym temacie leży i kwiczy jeśli określasz Gwinta jako "trochę bieda klona Hearthstone'a".
dla mnie ta gra jest genialna ale przesadzili po ostatnim dodatku dodając nasycenie... to juz gruba przesada, doszły dzisiatki nowych kart i trzeba od nowa talie ustawiac.
najfajniej jakby nie wprowadzali zadnych zmian i to zostawali przy zyciu i niskim kosztem. tak by nie generowalo strat a jednoczesnie caly czas dzialalo.