Nawet reżyser Elden Ring nie rozumie, skąd się wziął fenomen tej gry
W jakimś stopniu pewnie zrobił to marketing- a dokładniej to,że Pan R.R. Martin napisał historię ( czy tam jej zarys). Więc też dużo ludzi którzy oglądali Grę o Tron lub czytali książki to chętniej sięgnęły po tytuł. Oczywiście nie umuje Elden Ringowi,że to dobra gra ( sam jeszcze jej nie przeszedłem, dopiero się powoli zabieram za to) ale sądzę,że takie znane nazwisko mogło dołożyć swoją cegiełkę do sprzedaży i rozgłosu.
Kolejny odgrzewany souls ze słabym otwartym powtarzalnym światem . To ma być gra roku ??
Gram w Eldena i Ragnaroka no i stwierdzam uczciwie że całościowo Ragnarok wygrywa mimo recyklingu.
Elden wciąga po czasie i ma w sobie coś takiego że chcesz walczyć dalej i dalej z tym wrogim środowiskiem, ale to za mało by nazywać go grą roku.
Sam interfejs przypomina mi czasy PS2 i nie powinno tak być.
Niemniej szacunek za pomysł i otwarty świat w soulsach.
Jak to nie wie, przecież tam fabuła jest genialna, powtarzam GENIALNA, tak mi youtuber powiedział po tym jak przez pół godziny analizował czyrak na dupie bossa i stworzył na jego podstawie teorię powstania świata...
Rozumiem oczywiście, że to hiperbola, ja też zawsze miałem bekę z ludzi, którzy doszukują się nie wiadomo jakiej fabuły i ukrytych znaczeń, ale równie zabawni są ludzie, którzy twierdzą, że gry Fromsoftware tejże fabuły nie mają. O ile mogę się zgodzić, że pierwsze Dark Souls nie do końca podołały z fabułą, tak i w pierwszym Demon Souls, w Dark Souls 2 i 3, w Elden Ring oraz w Sekiro (tu chyba najbardziej) większość fabuły da się wyłapać bez lizania ścian ani nawet czytania wszystkich opisów. Ja nie wiem - czy gracze nie potrafią nic wyczytać z kontekstu i narracji środowiskowej, że albo niczego nie widzą albo potrzebują objaśnienia youtuberów.
Moim zdaniem to jest jedna z zalet i jedna z cegiełek sukcesu ER. Jak kogoś nie interesuje tak mocno świat przedstawiony w grze to dostaje minimum informacji w intrze. Jest przedstawiona krótka historia niedawnych wydarzeń i nasza motywacja. Podejście do narracji w ER potrafi być po prostu odświeżające po takich grach jak Wiedźmin, Asasyny, Horizon itd.
Nie dziwię się. Też lubię Elden Ring, choć ma swoje wady.
Wyjątkowy projekt świat i potworów, klimat, niezła grafika AA (nawet jeśli przestarzała), ciekawa, ukryta historia lokacji i potworów (np. trzeba czytać opisy zdobyte przedmiotów dla ciekawostki), dobry grywalność i satysfakcjonujący poziom trudność (nie dla wszyscy), wolność eksploracji i mnogość sekretów do odkrycia, plus otwarty świat i koń, oraz przede wszystkim dobra reputacja FromSoftware po sukcesie Demon's Souls, Dark Souls, Bloodborne, Sekiro. No, dobra reklama i mało konkurencji dla Elden Ring (jeśli chodzi o gatunek Souls) też robią swoje. No, przede wszystkim też jest długa gra, co trochę wynagrodzi wysoka cena w porównaniu do konkurencji (niektóre tytuły są krótkie, a kosztują dużo).
Dobra gra sprzedaje się samo, nawet jeśli nie wszyscy są fani Elden Ring.
No, sami zauważyliście, że w roku 2022 mamy za mało gry AAA, które są wciągające. Pomijając gry Indie, oczywiście.
A co lepsze twoim zdaniem The Legend of Zelda: Breath of the Wild czy Elden Ring ?
Ciężko jest ocenić Legend of Zelda: Breath of the Wild, skoro nadal to nie mam i nie ukończyłem. Ukończyłem tylko poprzednie części Legend of Zelda.
Ale wiem, że to są dwie różne gry, choć mają wspólne cechy - eksploracji w otwarty świat, koń i walka. Elden Ring stawia większy nacisk na emocjonalne walki, a Legend of Zelda na zagadki terenowe i zabawy z różnymi przedmiotami, o ile nie mylę się po przygodzie z poprzednie części.
Obejrzałem krótki gameplay Legend of Zelda i nadal uważam, że obie gry są dla mnie wyjątkowe i niepowtarzalne.
Ale nie mogę odpowiedzieć na Twojej pytanie, dopóki nie ukończę Legend of Zelda BotW do końca. Pozdrawiam.
No cóż, jest to na pewno najlepszy souls w jakiego miałem okazję zagrać. Myślę, że ta gra mocno zyskała dzięki dodaniu do niej otwartego świata i dużej swobody w jego eksploracji. Poza tym, ta gra jest chyba trochę łatwiejsza od jej poprzedników, więc po prostu więcej ludzi po nią sięgnęło. Gra jest oczywiście nadal trudna, ale nie irytująco trudna, a to już duża zmiana. Według mnie ta gra jest dobra, ale nie wybitna, bo brakuje mi tutaj jakiejś fabuły i wyborów jak w rasowych grach RPG. Samo poznawanie lore tego świata mnie jakoś nie interesuje.
Szkoda tylko, ze najlepszym elementem Elden Ring nie jest otwarty swiat i jego kopiuj-wklej dungeony, tylko "recznie dopracowane" duze lokacje. Czyli to samo, co mozna znalesc w innych Soulsach/Bloodborne - recznie dopracowane masywne lokacje. "Ale jak utkne w jednym miejscu dzieki open worldowi moge jechac gdzie indziej". Huh, no shit - w kazdych soulsach mozna praktycznie od poczatku zwiedzac w 2-3 roznych kierunkach.
A moim zdaniem otwarty świat w Elden Ring to nieudany eksperyment. Rozumiem, że po dotychczasowych korytarzowych Soulsach to oczywisty kierunek ewolucji, ale gra straciła na tym dużo. Bardzo brakowało mi tego uczucia, gdy po kilku godzinach mozolnego przebijania się przez labirynty otwierasz jakieś drzwi i okazuje się, że w końcu odblokowałeś skrót i jesteś w znajomym miejscu. Możliwość teleportacji w dowolnym momencie też dorzuciła cegiełkę do wyrzucenia tego klimatu zaszczucia.
Nie tylko reżyser się dziwi. Mnie i wielu ludzi również zastanawia jak wiele mas opętała ta miernota i całe te soulsy.
Dla graczy lubujących się w wymagających tytułach Elden Ring jest fantastyczny (choć nie bez błędów). Ale oczywiście o wszelkich soulsach najwięcej wypowiadają się Ci, którzy nie mieli z nimi większej styczności.
Ja się tam dobrze bawiłem, ale fenomenu też nie rozumiem. Praktycznie kopia Dark Soulsów, ale może ktoś więcej dostrzega w tej grze, ale jak zaznaczam, ja się bawiłem dobrze przez ponad 80h.
A co to zlot normalnych ludzi? Chyba nigdzie nie widziałem na tej stronie tylu złych opinii na temat FromSoftware i ich miernych gier. Jednak jest nadzieja!
Z biedy na rynku gier.
Jakby w tym roku wychodzily porządne gry RPG jak Wiedzmin 4, Dragon Age 4, Elders Scrolls next gen to pies z kulawą nogą by nie kupił tej przereklamowanej gry.
A tak nawet ja kupiłem, bo głód gier RPG akcji był I jest dalej przeogromny.
Na bezrybiu i rak to ryba.
Hype zrobiło swoje jak przy premierze Cyberpunka tylko że Cyberpunk to faktycznie arcydzieło.
Ja tam uważam za arcydzieło i Elden Ringa i Cyberpunka, i tu i tu się dobrze człowiek bawił i uznał to za jedną z lepszych gier jakie wyszły w ostatnich latach. A Pan panie Alex piszesz to prześmiewczo.
Elden Ring, Cyberpunk, God of War, Plague Tale, Stray i inne gry to dla mnie udane gry i dobrze się bawiłem.
To, że A.l.e.X nie jest zadowolony z Elden Ring, to trudno. Nie da się zadowolić wszystkich.
Tyle, że to nie jest kwestia zadowolenia per se, tylko tego, ze Aleks ma talent do zmieniania opinii jak rękawiczki w zależności od tego jak wiatr zawieje (czy też tłumacząc na aleksowy - w zależności od tego jakie arcydzieło zawieje). Jeszcze w lutym rozpływał się nad Elden Ringiem jak inni, pisząc, że jest to arcydzieło. Teraz udaje wielce niezadowolonego i co każdy temat z tym związany musi to podkreślać.
To ten sam przykład, kiedy Persone 5 uważał za arcydzieło 2017 roku, a w 2022 już powiedział ha tfu na Persone 5 Royal. xDDD
Bardzo dziękuję za przypomnienia. Nie śledziłem wszystkie komentarzy i nie mam dobrej pamięci. ;)
Seria Monster Hunter czerpie z podobnych źródeł sukces.
Typowe dla młodzieży elementy, nawet gdy są totalnie bez sensu:
- duże potwory/dinozaury długie pokonywanie i dawanie rady pomimo + chwalenie się kolegom.
- loot - skojarzyło mi się jak chrześniak opowiadał z wielką pasją o "netherowym secie" w minecrafcie, gdy ja miałem coś takiego gdzieś. Tutaj kojarzę podobnie całą serię filmików gdzie jaki loot znaleźć, jakby nie można było bez spojlerów w tą grę grać i tego rodzaj satysfakcji, jakby nie było pierdyliona podobnych gier z lootem
- cała masa w tych dziecinnych komentarzy w tych świecących tabliczkach w tym spojlery "uważaj po lewej". No kiedyś grało się z solucjami w pierwsze Fallout'y i niektórzy dalej uważają dalej, że to było przyjemne - bo to klasyka, i może "arcydzieło".
- przeciętny gracz jak ja zagrał w to bo było open world, ładna postać z mieczem, trochę hack and slash i te dość przyjemnie wyglądające moby w zbrojach dość średniowieczne czy też kościotrupy.
- jeśli wyzwania - nie wydają są bezsensowne to gra zostaje pewnie na długie godziny. Bossowie/postacie raczej są schematyczni bardzo i większość pokona się na pamięć i timing
- pomimo souls like ta gra jest trochę jak NFSpeed vs Richard Burns Rally. Widać lubi się te zbroje/tuning ponad bezsensowność stylu walki w tej grze. Może nie ma w tej kategorii zbyt dużo tych wyraźnie "realistycznych".
-open world + dość przekonujący przynajmniej wizualnie klimat "rycerza/średniowiecza". Jakby to było w stylu WoWarcraft to by nie wchodziło w niezagospodarowaną działkę.
Typowe dla młodzieży elementy, nawet gdy są totalnie bez sensu (...) - duże potwory
przeciętny gracz jak ja zagrał w to bo (...) kościotrupy
xddd
Nie rozumie? Nie interesuje się tym, żeby nie zaburzać swojego procesu twórczego - przecież wprost cytujecie jego wypowiedź.
tik tok był zawalony elden ringiem przy premierze raklama miała takie zasięgi że głowa mała
Dla ludzi którzy nie grali w poprzednie jego gry to może być rzeczywiście oczywiste ale c'mon. Każdy fan serii wie że gry tego japońca są genialne, ale w gruncie rzeczy Elden Ring nie odstaje od innych gier tego studia bardziej niż każda kolejna od poprzedniej. Jest świetna owszem, ale pobiła popularnością wszystkie ich poprzednie dzieła. To jest szokujące.
Choć trafniej byłoby powiedzieć: "Skoro Elden Ring stało się hitem to dlaczego nie spotkało to poprzednich Soulslikeów od FS?"
Proste, chyba od czasów W3 nie mieliśmy nic AAA z typowego High Fantasy. Dalej na rynku jest posłucha i do czasów Dragon Age 4 i TES:VI ja tutaj nie widzę nic ciekawego, nawet BG 3 nie zadowoli mas bo to turówka. Żadne przewalcowane AC też tutaj nie zapełnia luki, potrzeba porządnego cRPG. Elden Ring po części pasował w to miejsce, dużo łatwiejsza gra (przynajmniej jej większa część) też przyciągnęła ludzi, duża reklama, hype bo znana firma i Martin.
Po prostu konkurencja jest żałośnie słaba. Albo gry są teraz często w formie interaktywnego filmu, albo są to kalki poprzednich części robione taśmowo jak gry Ubisoftu albo jest tam tyle polityki (lgbt, multikulturowość, feminizm), że już niektórzy mają tego po prostu dosyć i chcą pograć w normalną grę i tyle.
Jaki fenomen?Gra jest słaba,beznadziejność i brak pomysłu na"open world"jest widoczny na każdym kroku.
Nory zwane Cavani,dungami czy jakkolwiek inaczej zalatują Bloodbornem na kilometr,rzekomy najgorszy Boss w grze zalatuje Sekiro.
Zlitujcie się w wychwalaniem tej gry,debilne bieganie kilometrów do bossa po zgonie to naprawdę to czego chce wydając kasę na grę,i oglądanie filmiku jak kładę się w dziurze....można skip ale sam fakt tego biegu i filmiku po raz enty doprowadza do większej frustracji niż zgon.
Twórcy wiedząc że przegięli z bossami,pakując gigantycznych przeciwników do ciasnej nory gdzie kamera nie wyrabia dali summony do pomocy.
Kilka lokacji naprawdę daje poczucie "Darksoula" jak np.Lava Manor,niestety gro miejsc jest wykonane na odpieprz sie.
Powielanie bossów po 3 razy żeby w końcu owe bossy stały się regularnymi mobami,trąca kiczem i na siłę wydłuża czas gry.
Połacia niczego w open world to zgroza.
Jazda konna żeby szybciej biec przez puste pola niczego jest na plus:)pozatym do niczego więcej.Każdego przeciwnika zatłukłem z ziemi bo jest szybciej i prościej.
Niestety po ponad 160 godzinach i platynie im dłużej się bawiłem tym bardziej chciałem żeby się już skończyło,gdzie w DS3 160 godzin(4 runy gry bo za 1 zawaliłem fabułę)nawet nie wiem kiedy minęło.
5 to max na co zasługuje ten tytuł,na pewno nie na tytuł gry roku i na nazywanie go fenomenem.
Fenomenalnie to zjeb...to co miało ręce i nogi przez 3 części.