Nintendo przeprasza za stan nowych Pokemonów i obiecuje poprawki
Dobra eobota wielkie N... gracze poków i tak się nie gniewają... nie to co w przypadku jakiegoś CP, gdzie nadal się wypomina premierę i życzy firmie upadku.
Co ma Nintendo do poprawek na dobrą sprawę? Noga jedynie wystosować oświadczenie bo i tak robotę będzie robił Game Freak. Bez przesady żeby tak zasłużonej firmie jak N życzyć upadku.
Przy CP do pieca sporo doprzuciły fundusze grajace na krótko rozsiewajace hejt po necie za kase.
Nintendo niczego nie obiecuje i właściwie wywalone ma, CDP za to przekonywał, że rozwali wszystkim czachy, czujesz różnicę?
Ma to że wydali tą grę u siebie i się do tego ustosunkowali...
Up nie czuję, obie gry były skopane na premierę, poki przy tym to już w ogóle jechały po linii najniższego oporu, wyglądając jak gówno i działając jak gówno, dodatkowo cofając markę w rozwoju, która sprzedaje się jak szalona... co najwyżej różnica jest taka że gracze poków są większymi debilami bo dają się ruać...
Nie chcę bronić ani jednej ani drugiej firmy, ale trochę to niepotrzebnie rozdzielasz. Sądzę, że to ci sami ludzie krzyczą najgłośniej na obie gry. Niektórzy mają wręcz paranoiczne wymagania co do jakości gier, jak coś nie spełnia w 100% ich oczekiwań, to zaraz psuje im to cała zabawę. Głosy krytyki rzucają nawet na darmowe patche, bo nie widzą w nich rewolucji... no, a gdy raz na jakiś czas pojawią się takie jaskrawe przypadki jak te, które wymieniłeś, to już zaczyna się prawdziwy dżihad, rzucanie fatwy śmierci na firmy i wieczna hańba dla twórców.
Ale jak to? Mowili, ze nie beda poprawiac gry, bo nie wiedza o zadnych bledach
...problemy ze spadkami wydajności w nowych Pokemonach to najpewniej skutek wycieku pamięci.
Ta gra wyglada jak na PS2, co ma do tego wyciek pamieci?
Nie mowiac juz o kiepskich teksturach...
No właśnie, co ma wygląd gry, do tego jak zarządzana jest jej pamięć pod spodem (a to prowadzi do spadków wydajności)?
Nie mówiąc już o jakości tekstur :D
Nintendo słynie z jakości i innowacji. Ostatnio trochę obniża swoje standardy (driftujece analogi i nieprzetestowane należycie gry).
Niech się poprawia, bo jak stracą swoją wyjątkowość to będą się babrać w rynsztoku jak PCboxy wszelakie, gdzie nic się już nie opłaca (pełne gry, testowanie, optymalizacja, nie opłaca się).
Z tym, że aby zoptymalizować grę, trzeba wiedzieć, co działa źle i potem to naprawić.
Gamefreak zapewne nie wie, co jest nie tak w kodzie. W Scarlet/Violet jest tyle absurdalnych błędów, że nie wierzę, że to po prostu ciasny deadline. Po prostu gamefreak nie umie pisać gier i tyle. O kompletnym pominięciu QA nie wspomnę.
Tylko tych problemów nie ma w grze sprzed 8 miesięcy, która może nie jest w 100% "open-world" ale jest na dokładnie tym samym silniku. Plotka głosi, że gra cierpi na wycieki pamięci. To może wyjaśniać niektóre problemy.
Rychło w czas ? Gra ledwo miała premierę nie dawno, nie od razu Rzym zbudowali, dobrze ze sie chociaż przyznali ze jednak cos jest nie tak.
A że ktoś jeszcze żyje Cyberpunkiem i jego problemami do dziś po 2 latach od premiery, to to jest akurat śmieszne. Zamiast iść do przodu to jednak gracze się cofają.
Bez względu jakiej pozycji na rynku growym nie miało by studio zawsze musi się liczyć z tym, że lekceważąc graczy zgłaszających problemy prędzej czy później będzie się ich przepraszać za to.