W ciągu ostatnich kilku lat dobre kilkanaście razy odwiedzałem Sephory i Douglasy w poszukiwaniu kolejnego zapachu dla siebie.
Wiadomo - czasem chciałoby się pachnieć czymś lepszym niż Rexiona w kulce.
Znalazłem kilka pozycji, które mi się podobają - na forach twierdzą, że to bezpiecznie, nijakie świeżaki bez wyrazu "dla kogoś, kto chce mieć perfumy, ale ich nie lubi". :)
Mój absolutny numer jeden to YSL L'Homme. Świetne są też Herrera 212 i 212 VIP. Poza tym podobają mi się Coach for Men i Coach Blue, Azzaro Wanted, Abercrombie & Fitch First Instinct, Dior Savage, Jimmy Choo Man Aqua, Loewe El, YSL L'Homme Sport, Herrera 212 Aqua. Od biedy ujdą też Jimmy Choo Man (ale jest już trochę ostry i "dla dziadersa" starszego ode mnie, Gaultier Le Beau, Paco Rabanne Invictus, Chanel Allure Homme Sport (jedyny z całej gamy) i Versace Dylan Blue.
Lista niby długa, ale poznałbym coś jeszcze, bo te "od biedy" to tak na siłę dodane :). Po pierwsze, nie lubię jednak zapachów klasycznych ani dziadkowych, więc taki np. Givenchy Gentleman odpada.
Po drugie, nie znoszę jednak zapachów ostrych, a przede wszystkim ciężkich i duszących. I tu zaczyna się problem. Jest bowiem całkiem długa lista perfum, które mają piękne, słodkie albo świeże otwarcie, ale gdy zniakją nuty głowy i serca, zaczynają jechać sandałem.
Największa mina, na jaką wpadłem, to Ferragamo Uomo - co za koszmar, prałem sweter trzy razy, żeby się pozbyć resztek tego zapachu. Ale podobnie męcząca, ciężka i przyprawiająca o ból głowy jest baza Armani Stronger with You / Only / Absolutely, Paco Rabanne Invictus Victory i Platinum, YSL Y / Y Live, a nawet Versace Eros (choć tu słabo..).
Co ciekawe, sprawdzałem na Fragrantica i nuty bazy niewiele łączy - np. Uumo faktycznie ma sandałowiec, ale Stronger with You kasztan, cedr, gwajak i "drzewo bursztynowe", with You Only kasztan, with You Absolutely kasztan i cedr, w Y ambra, piżmo, cedr i wetyweria, w Y Live imbir i jałowiec, w Abercrombie & Fitch Away wetyweria i drzewo sandałowe... itp.
Wydaje mi się, że tolerowałem Aqua Di Gio Absolu, a tam też są nuty drzewne i drzewo bursztynowe, w moim ukochanym YSL L'Homme jest cedr, bursztyn i nuty drzewne...
Może to kwestia proporcji, w Di Gio Absolu czułem tego mało, w Coach for Men też wyczuwam dziwną bazę, ale słabiutką a faktycznie są tutaj drzewo bursztynowe i wetyweria.
Podobnie w Eros - delikatnie, bo tylko wetyweria?
Ale Invictus Platinium jest męczący i mdły, a ma tylko cedr i paczulę...
Czyli co, cedr i bursztyn jeszcze OK, ale odpada drzewo sandałowe, bursztynowe, gwajakowe, wetyweria, może też kadzidło i cedr w nadmiarze?
To co polecicie pod taki plebejski gust? Wiem, mogę przeszukać Fragranticę po składnikach... chyba :) Ale może ktoś ma jakieś "pewne" strzały :)
Wątek pretensjonalny jakby go założyła Lady Elozabeth z Downton Abbey, ale chociaż nie użyłeś słowa „perfuma”, wiec i tak jestem zadowolony.
Piszesz o Dior Sauvage (lubię, korzystałem, ale żal mi teraz 600 zł na coś co pójdzie z dymem), a ma te składniki, o których piszesz.
Ja od lat używam na co dzień Hugo Boss Energise, który jest lekki, ale to raczej perfumy ze średniej polki, a chyba celujesz w coś premium. W każdym razie: ja lubię.
Skład
Głowa
kardamon, kumkwat, mandarynka, cytryna, mięta, różowy pieprz, liść ananasu
Serce
frezja, jałowiec, kolendra, szałwia, jaśmin, gałka muszkatołowa
Podstawa
skóra, wanilia, drzewo tekowe
No widocznie czasem to kwestia proporcji... Coach for Men też ma "te składniki", czuję to, ale stężenie jest na tyle delikatne, że ładnie gra z resztą i jest całkiem przyjemne.
W Sauvage też zdaje się były akceptowalne - mają tylko wetywerię i cedr, i o ile pamiętam, to z nimi nie przesadzono.
Nie celuję w premium, gdzie mnie tam do lekarzy specjalistów :D Coach to też średnio-niska półka.
A Energise - o tak, znam, i o ile pamiętam, były bardzo OK, ale nigdzie od lat ich nie widziałem w normalnym sklepie :) Myślałem, że Boss dawno to zarzucił. Produkują nadal, tylko cała sprzedaż idzie do Notino itp. bo śmieciówki mają nowości?
Ach, chociaż widzę że Natura i SuperPharm mają...
Żeby nie było - kupuję najczęściej przez net :P Zastanawia mnie tylko czemu nie ma ich w normalnym kanale.
Taaak... Sauvage jest dla mnie kwintesencją ciężkiego, duszącego zapachu. Jeśli już, to szedłbym w stronę podobnego, ale lżejszego Prada Luna Rossa Carbon.
Ale skoro piszesz że nr.1 jest dla ciebie YSL L'Homme to dlaczego przy nim nie zostaniesz? To rzeczywiście bardzo sympatyczny zapach.
No, pewnie będę do niego wracał, tak długo jak długo będzie produkowany, ale wszystko może się znudzić :)
Ta Prada według komci na Fragrantica bardzo interesująca, i nie ma nic drzewnego. Jak kiedyś trafię w jakiejś perfumerii, to na bank sprawdzę.
Zacznijmy od tego na jaką porę roku i dnia chcesz bo uniwersalnego zapachu to raczej nie ma.
Sprawdź w biedronce Lucca Cipriano Redchrome zapach podobny do Lacoste Style in Play, w internetach chwalony przez wielu że jest nawet lepszy niż orginał :) Dodatkowo zadziwiająco długo się utrzymuje, o wiele dłużej niż orginał i jest za +-15 zeta :D
Zacznijmy od tego na jaką porę roku i dnia chcesz bo uniwersalnego zapachu to raczej nie ma.
To akurat nie jest istotne, chętnie sprawdzę dowolny zapach o podanej charakterystyce, jeśli tylko komuś przychodzi coś do głowy. :)
Ostatnio co raz trudniej je spotkać w sklepach, bo to stary zapach, ale polecam klasyczne Versace shorturl.at/afhlM
Z Channel widziałem, że jedynie Allure Sport Ci podeszły, nie wiem czy testowałeś Sport Cologne shorturl.at/lsxDL Jak lubisz nuty cytrusowe, to też fajna opcja.
Ktoś jeszcze ma jakieś pomysły? :) Pamiętam, że kiedyś sporo osób dopisywało się do podobnych wątków - chociaż faktem jest, że połowa to byli prezesi co poniżej Aventusa nie schodzą, no ale taka już specyfika forum GOL :)
"Szukam perfum dla plebejskiego nosa, które nie jadą sandałem."
Służę uprzejmie ->
Jak najbardziej dla plebejskiego nosa i nie jadą sandałem, może trochę nuty trampka i delikatne tło gumofilca, ale to dodaje tradycji szczególnego uroku.
Z opisu ciężko dociec czego szukasz :D
Polecam sprawdzić:
Montblanc - Explorer - wariacja Aventusa z wiekszą dawką świeżości i ananasa
Montblanc - Legend EDP - wariacja A&F Fierce
Luna Rossa Black - fantastyczne pudrowe, słodkie ale nie duszące perfumy
Prada L'Homme Prada - jeśli lubisz Irys i zapach świeżego prania/drogiego mydła ;)
Pudrowe.. z tym może być różnie, mocno pudrowych - tak typowo pudrowych - nie lubię, ale skoro te są wyważone, sprawdzę! Ogólnie muszę poszukać tych Prad, bo PrzemoDZ polecał juz Carbon... a nie wiem czemu, do tej pory jakoś je omijałem - kiedyś chyba wąchałem jedne i mi strasznie nie podpasowały, ale to raczej nie były któreś z tych :)
MountBlanck chyba też ostatnio ominąłem w Douglasie. Zapamiętam.