Kroniki Myrtany zmieniły sposób, w jaki patrzę na Gothica 2
Kroniki Myrtany ustawiły bardzo wysoko poprzeczkę scenie moderskiej. Absolutny majstersztyk przewyższający oryginał.
Gothic 1 i 2 bardzo długo dobrze się trzymały natomiast dzisiaj są to gry po prostu za małe pod każdym względem zwłaszcza Gothic 1.
Gothic 1 i 2 dalej dobrze się trzymają. Nie grałem jeszcze w Kroniki, ale stwierdzenie, że świat w Noc Kruka jest "pusty", to chyba jakaś przesada.
Też nie rozumiem co autor miał na myśli przez "pusty". Świat Gothica 1 i 2 jest świetnie zaprojektowany, każdy skrawek mapy jest warty odwiedzenia. Ten sam model małej, ale super rozplanowanej mapy sprawdził się w Risen 1.
Już tłumaczę. Napisałem, że pustym stał się dla mnie. :) Nadal uważam, że to wspaniale zaprojektowany świat, ale teraz odbieram go nieco inaczej po przejściu kronik. Do Gothica 1 i 2 wciąż będę regularnie wracał. :)
Archolos to zdecydowanie najlepszy mod w jaki kiedykolwiek grałem razem z modem Enderal do Skyrima. Teraz pewnie co roku będę ogrywał nie tylko Gothica 1 i 2 NK ale też i Archolos.
A czy ktoś coś wie o tym projekcie którym zajmuje się druga część teamu od Kronik Myrtany po tym jak się pokłócili i rozdzielili? Dzieje Khorinis? Wciąż to robią?
Liczę na to że to też wyjdzie i będzie podobnej jakości jak Archolos, kto wie, może nawet skorzystamy na tym że doszło do tego rozłamu bo będą dwa dobre mody.
Bałem się że team DK się poddał, bo na ich stronach od ponad roku żadnych nowin. Okazuje się że dalej niestrudzenie pracują, zrezygnowali jedynie z prowadzenia "plityki informacyjnej", z której zresztą słyneli, na rzecz pracy nad modem. Najwięcej sygnałów o postępach można znaleźć w komentarzach pod ostatnim filmem Dziejów Khorinis na YouTube.
Trzeba trzymać kciuki by Dzieje Khorinis jak wyjdą trzymały podobny poziom. Teraz ich twórcy mają pod górkę bo każda decyzja i każda zmiana w gameplayu będzie porównywana z Kronikami. Jednak mam nadzieję,że Dzieje będą tak samo dobre( ze swoim pomysłem na siebie) i ludzie będą się kłócić który mod jest lepszy bo każdy będzie miał poza odmienną historią do zaoferowania inne,ciekawe mechaniki.
fabuła: Kroniki > ... > New Balance
mechaniki: New Balance > ... > Kroniki
To wiadoma sprawa.
Kroniki Myrtany są bardzo ubogie pod względem mechaniki, rozwoju postaci, wygody. Te same ograniczenia co G2. To mod nastawiony na dobrze napisaną przygodę, ale jako RPG ubogo. Podobnie jak Witcher 3 mocny nacisk na action, a mniejszy na RPG. A mimo to oceniam Kroniki Myrtany na 9,5/10, a Wieśka 3 z dodatkami na mocne 10/10 :)
Returning 2.0 + Alternative Balance/New Balance za to oferuje dużą bardziej rozbudowaną mechanikę, ogrom możliwości w kwestii rozwoju postaci, wygodę gameplayu z wieloma ulepszeniami i epickość. Jako RPG znacznie ciekawiej, bo jest dużo więcej do odkrywania. Bliżej mu do możliwości rasowych RPG jak Fallout 2, System Shock 2, Deus Ex 1, Morrowind, Vampire: The Masquerade - Bloodlines, bo możemy sobie grać na różne sposoby.
Serio? Rozbudowane mechaniki to jedno ale jeśli na forach moda piszą,że trzeba go przechodzić patrząc na poradnik to coś tu jest nie tak. Dlatego mechaniki returninga może i miałyby racje bytu ( chociaż nie jestem fanem takich udziwnień jak stamina w Gothicu a historie pominę milczeniem) tak robienie moda w taki sposób,że nie możesz samu zrobić buildu bo czegoś nie przejdziesz( bo źle wpakowałeś punkty) to już jest paranoja. Gdzie tu radość z gry w której masz mieć w teorii możliwość robienia postaci jakiej chcesz? A nie " chcesz grać łucznikiem to tu masz poradnik co zrobić by nim przejść grę" itd. Więc jak dla mnie returning to koło Kronik nawet nie powinien stać na podium modów do G2...nawet obok bo pewnie jest wiele lepszych . Oczywiście jak ktoś z was lubi takie rzeczy to ok - nie obrażam, wyrażam tylko swoje zdanie. Pozdrawiam
p.s Próbowałem kiedyś returninga bo wiele osób chwaliło i właśnie wtedy jak szukałem poradników dla początkujących bo mi słabo szło - dowiedziałem się,że tu trzeba grać zgodnie z tym jak sobie wymyślili twórcy czy tam inni " pro-gracze" bo inaczej się zaklinuje i nie pójdę dalej bo źle coś zrobiłem...
To ewidentnie nie grałeś w CRPG lub bardzo mało. Często w tych grach było tak, że trzeba było konkretnie poprowadzić swoją postać w konkretnym kierunku. Niedawny Pathfinder, filary wieczności, stare baldury, fallout 1 i 2 i nie mówiąc o na prawdę starych grach. Dla fanów RPG jest to olbrzymia zaleta. Przykładowo poziom standardowy w pathfinder wrath of the righteous dla niedoświadczonych oznacza szybką śmierć.
Nie jestem pewien, czy możliwość zablokowania się w grze przez zbyt niekompatybilny build była zaletą starych cRPG. Kiedyś to nie był problem, bo gier było mało i wszyscy ogrywali w kółko jeden tytuł eksperymentując z różnymi buildami. Na przykład jedni moi znajomi są ekspertami od NWN1, bo grali wszystkimi możliwymi klasami, a ja nie jestem pewien jak poprowadzić postać bez poradnika, bo dalej są jakieś klasy prestiżowe, mające specyficzne wymagania itd., więc bez pewnej meta wiedzy już na ekranie tworzenia postaci jesteś skazany na porażkę. Dzisiaj chyba bym podziękował za dalszą grę, gdyby się okazało po 50 godzinach, że dalej nie przejdę, bo z moim buildem nie ma możliwości wykonania zadania fabularnego albo pokonania obligatoryjnego bossa...
Nomis
Dowiedziałeś się, że trzeba korzystać z poradników ?
To ciekawe. Nie używam poradników do gier, bo to ogromna ujma niczym jakby ktoś za mnie coś zrobił. Za każdym razem ukończyłem wszystkie wątki i questy. Mod jest dla ludzi myślących w stylu starszych gier. Sprawdzanie wariantów, czytanie dziennika, zapisywanie na wielu slotach, odkrywanie mechaniki. Samych bonusów jest do odkrycia blisko setka, które dają nam przewagi. A i tak co wersja moda to łatwiejsza. AB/NB wywaliły kilka pułapek fabularnych. Gdy ktoś ogrywa tylko gierki z ery casualowej, które są odpowiednikiem filmów z Hollywood, które też nie wymagają myślenia i dają się na tacy, a potem sięgnie po starszą wymagającą grę lub ten mod to odbija się jak od ściany z własnej winy. Korzystanie z poradnika to pójście na ławiznę, a nawet z nimi ktoś popełnia błąd to świadczy, że chce grać na autopilocie bez używania mózgu. Starsze gry karały za to, a nagradzały intelekt i spryt. Identycznie ten mod. Prosty przykład. Ludzie wylewają też żale na swoje życie i zazdroszczą innym. A kryje się za tym też to, że są leniwi i idą na łatwiznę, gdy za sukcesami i jakością życia na każdej płaszczyźnie przeważnie kryje się intelekt, wiedza, spryt, skuteczny sposób, doświadczenie, dużo poświęconego czasu, a wtedy mamy dużą przewagę w czymś nad resztą osób, bo przychodzi nam to znacznie łatwiej.
ten caly returning to jest takie lajno, ze nikomu bym tego nie polecil
jakosc > ilosc
Gdy ktoś ogrywa tylko gierki z ery casualowej, które są odpowiednikiem filmów z Hollywood, które też nie wymagają myślenia i dają się na tacy, a potem sięgnie po starszą wymagającą grę lub ten mod to odbija się jak od ściany z własnej winy. Korzystanie z poradnika to pójście na ławiznę, a nawet z nimi ktoś popełnia błąd to świadczy, że chce grać na autopilocie bez używania mózgu.
Pitu pitu i już nie pierdziel tyle na obrone tego chłamu. Returning 2.0 i jego późniejsze iteracje to chłam w wielu aspektach, a nazywanie go jakimś "prawdziwym rpgiem" to obraza dla wielu modów, bardziej ciekawych niż to barachło robione na kolanie przez rosyjskich modderów (złodziei w dodatku, o czym poźniej).
Jako RPG znacznie ciekawiej, bo jest dużo więcej do odkrywania. Bliżej mu do możliwości rasowych RPG jak Fallout 2, System Shock 2, Deus Ex 1, Morrowind, Vampire: The Masquerade - Bloodlines, bo możemy sobie grać na różne sposoby.
Te przynajmniej miały fabułe i jakieś ciekawe lore. Returning 2.0 rucha lore na potęgę, a z fabuły robi papkę dla idiotów, dodając tam jakiegoś drzewowego boga, boga kamjenia i jakieś avatary chaosu, które nie mają nic wspólnego z Gothiciem. Nie wspominając już o tym, że w elementy lore i fabuły Gothica wplątano postacie z Warcrafta, bo ruscy nie mają żadnej uncji kreatywności na stworzenie czegoś własnego w tym zakresie. A zresztą co ja się będe produkować, skoro ten mod jedzie na podwalonych assetach z innych modów do Gothica, oraz z takich gier jak Skyrim/Wiedźmin 2 i 3 itd. Ten cały "ogrom" możliwości" to latanie jak pies z wywalonym językiem za bonusem do statystyk i gimnastykowanie się byle stać się choć odrobine potęzniejszym. Sorry, ale już te twoje umiłowane gierki z "ery klasycznej" do których się tak masturbujesz były bardziej zbalansowane.
Prosty przykład. Ludzie wylewają też żale na swoje życie i zazdroszczą innym. A kryje się za tym też to, że są leniwi i idą na łatwiznę, gdy za sukcesami i jakością życia na każdej płaszczyźnie przeważnie kryje się intelekt, wiedza, spryt, skuteczny sposób, doświadczenie, dużo poświęconego czasu, a wtedy mamy dużą przewagę w czymś nad resztą osób, bo przychodzi nam to znacznie łatwiej.
No i znowu zrobił to. Wtrącił historie swojego zmyślonego życia. Stfu please.
Returning przy Kronikach Myrtany to dno i wodorosty. Nie dało się w to grać i jakieś udziwnione to było, wprowadzali jakieś własne zmiany. Archolos jest przystępne i wyważone jak na tak długą i rozbudowana produkcję. RPG tamtego roku.
To bodajże Mario Puzo na pytanie o przyczynę sukcesu Ojca Chrzestnego miał powiedzieć, że najważniejsze było to, że tuż przed publikacją wywalił połowę tekstu. Nie wiem ile w tym tekście jest prawdy, niemniej jednak trafia on w samo sedno - umiejętność rezygnacji i postawienia sobie granic jest jedną z kluczowych umiejętności jaką autor musi opanować. Musi być jak ten Odyseusz w Hadesie stojący przed dylematem komu z umarłych udzielić głosu.
I z grami jest tak samo. Nie sztuką jest wrzucić do gry każdy pomysł jaki się w głowie człowieka pojawi. Sztuką jest umieć tak te wszystkie pomysły dobrać, połączyć i oszlifować by tworzyły spójną i satysfakcjonującą całość. Kiedy wychodziło DA: Inqusition, wszyscy powtarzali jaki to wielki świat i ile to trzeba godzin poświęcić by grę w pełni ukończyć. A rok później wyszedł Wiedźmin 3, który choć również stawiał na rozmach to z warunkiem by żaden z questów nie był zapychaczem. I efekt tego jest taki, że W3 da się przejść w krótszym czasie niż Inkwizycję ale to ten pierwszy stał się legendą branży a DA:I popadło w zapomnienie. I to w W3 włożyłem ponad 400h czasu a w DA:I od lat nie mogę dojść dalej niż parę pierwszych godzin.
I tak samo jest z Kronikami Myrtany. Osobiście powiedziałbym, że to jest właśnie główna cecha i największa siła tego moda - widać, że mamy do czynienia ze spójną, dopracowaną wizją, którą twórcy konsekwentnie zrealizowali. I dzięki temu właśnie gra się w to jak w pełnoprawną odsłonę serii. Ponieważ ma się poczucie, że twórcy zaprezentowali tylko to czego byli faktycznie pewni, co zostało przetestowane i uznane za pasujące do całości. Oczywiście, że byliby tam w stanie wrzucić znacznie więcej do tej gry, z tym że ich celem było odtworzenie doświadczenia obcowania z oryginalną grą a nie wykręcanie jakichś niebotycznych statystyk. Można powiedzieć, że Kroniki wyciągnęły w ten sposób podstawową lekcję z Mrocznych Tajemnic, które były co prawda wielkie ale tylko psuły oryginał swoim nieumiarkowaniem we wrzucaniu nowej treści. W pewien sposób więc historia zatoczyła koło - jeden polski zespół dostarczył mod przełomowy w swojej skali, który jednak zawodził w kwestii spójności a następnie kolejna ekipa wypuściła moda wycyzelowanego do perfekcji.
Odchodząc jednak od kwestii fabuły i questów na rzecz mechanik, których tyczy się ta dyskusja - wiadomo, że jedni lubią gry, które są bardziej wymagające a inni mniej. Jest to do pewnego stopnia kwestia gustu, choć można argumentować z powodzeniem za tym, że gra oferująca zbyt ubogie mechaniki będzie po prostu nudna. Rzeczą jednak bezdyskusyjną jest konieczność czytelnego przedstawienia zasad gry odbiorcy
Tym co wyróżnia grę jako taką jest istnienie określonych reguł postępowania, których przestrzeganie zapewnia odniesienie sukcesu. I jeżeli gra ma być uczciwa i przynosić satysfakcję to reguły te muszą być transparentne i jasne dla gracza. Sytuacja, w której gracz dowiaduje się o pewnej regule godziny po tym kiedy musiał podjąć daną decyzję jest po prostu nieuczciwa wobec grającego. A tak rozumiem sytuację, w której gracz po iluś godzinach gry dowiaduje się, że powinien w inny sposób ulokować punkty nauki. To przecież nawet Dark Soulsy, w których odkrywanie reguł jest w pewnym sensie regułą samą w sobie, tak prowadzi gracza by ten miał szansę wszystkiego się w odpowiednim czasie dowiedzieć. Gothic zaś od zawsze był mistrzem w tego typu projekcie rozgrywki. Każda decyzja była tutaj odpowiednio wcześnie wyjaśniona lub w sposób logiczny wynikała z zasad rządzących światem. Mechaniki były przejrzyste i w dużej mierze naturalne - zamiast jakichś fikcyjnych drzewek i skillów z powietrza mieliśmy tutaj nauczycieli uczących bardzo konkretnych umiejętności i zdolności. I to właśnie stało w dużej mierze za tak wysokim poziomem immersji w grze - poczucie, że światem tym rządzą podobne reguły co w świecie rzeczywistym. Porzucanie tego na rzecz kombinowania z buildami, wczytywaniem różnych zapisów, analizowania statystyk i posiłkowania się poradnikami z internetu sprawia, że zamiast immersyjnego, osadzonego w autentycznym świecie RPGa dostajemy kolejną zagadkę logiczną w excelu.
Nie odczówam, tak bardzo jak Adam, różnic między Gothickiem 1 i 2 a Kronikami, bo od lat gram zawsze z jakimiś modami a te zmieniają wiele aspektów. Sami wiecie np. ile frajdy daje w Returningu 2.0 praca nad inteligencją i pogoń za książkami. Oczywiście zgadzam się, że te nowe mechaniki czynią gre przyjemniejszą a doceniłem to jeszcze bardziej grając po Kronikach w Odyseję. Brakowało mi wówczas w modzie niemieckiego teamu, mechaniki nie namierzania sojuszników w walce.
spoiler start
Radość z gry w Kroniki Myrtany popsuła mi trochę świadomość że Jorna można wyciągnąć z trumny żywego. Teraz nigdy nie wiem jak grać; robić wszystkie zadania, czy ratować brata. Próbowałem doprowadzić do takiego zakończenia dwukrotnie - bez powodzenia.
spoiler stop
w temacie wpisalo sie kilka osob a tylko ty sie wyrwales przed szereg
piekne dzieki
Nigdy nie lubiłem craftingu w crpg więc brak gotowania mi jakoś nie przeszkadzał w gothicach
Dzieki za info :) Jakos to przegapilem :) Serdecznie pozdrawiam :)
Piotr.
W kronikach brakowało mi magi i nie chodzi mi o kule ognią itp. Tylko o całokształt niby się możemy się modlić do 3 Bogów i coś tam dostajemy i raz odwiedzamy ukrytą świątynie którą otwieramy kluczem ale to tyle.
W G1 i G 2 były kamienie ogniskujące rytuały portale i jakieś tajemnice z bogami itemy itp. I czegoś takiego mi brakowało w tym modzie mimo tego jest on najlepszym w jaki grałem
Mówiłem to wcześniej i powtórzę jeszcze raz. Twórcy wszelkiej maści gier z otwartymi światami powinni urządzać na kolanach pielgrzymki do twórców Kronik i prosić o korepetycje.
W takim Wiedźminie 3 na przykład, żeby gdzieś dojechać, to musiałem siedzieć z nosem w mapie, bo inaczej zgubiłby się od razu. W KM w ogóle nie kupiłem mapy, bo okazała się ona zupełnie zbędna, potrafiłem nawigować nawet kierunkami "lokacja x znajduje się na północny wschód od y", co z resztą została nagrodzone przez losowe zadanie, gdy pewien podróżnik pytał się bodajże jak dojść do miasta z jednej z farm i wskazałem jak najbardziej poprawny kierunek.
Nie sztuką jest zrobić tablicę z zadaniami, ale sensownie umocować je w świecie gry. Zadań tych była ograniczona liczba, ale ostatecznie było ich całkiem sporo i zmieniały się co rozdział i były naprawdę sensowne, w stylu kucharz szukający specjalnych składników, albo specjalne potwory czy imienni bandyci grasujący w okolicy. Z jednej strony mamy zadania w stylu Ubisoft-znajdź-tysiąc-piór-i-rozejrzyj-się-z-każdej-wieży, a z drugiej coś sensownego, danego z odrobiną pomyślunku.
Albo nieszczęsne pytajniki, wstawione tylko po to, żeby świat nie był pusty. KM żadnych pytajników nie mają, po prostu nagradzają swobodną eksplorację, czasami dają jakąś mapę skarbów...
Mógłbym tak długo pisać, ale w sumie po co. Osoby, które zagrały w KM doskonale to wiedzą, a tych, którzy nie chcą zagrać i tak nie przekonam. :)
Największy szacunek twórcy Kronik mają u mnie za to, że z głową podeszli do tematu. Twórcy wielu modów wymyślają cuda na kiju, ciągle dokładają coś nowego i w ostateczności zwykle nie kończą projektu. Szczerze mówiąc Kroniki zaskoczyły mnie tym jak przemyślaną grą (tak grą, a nie modem) są. Nie liczyłem na zbyt wiele, a dostałem pełnoprawną grę, którą bez wahania można postawić obok pierwszego Gothica i Gothica II wraz z dodatkiem Noc Kruka. Gothic wreszcie doczekał się trylogii świetnych gier. Wszystkie te wymienione w artykule rzeczy faktycznie wzbogacają rozgrywkę i sprawiają,. że jest dodatkowy pretekst na ganianie po wyspie Archolos. W dwóch pierwszych Gothicach zawsze następował ten moment kiedy nie było już nic do roboty. Zwłaszcza w G1 to bolało, bo po I rozdziale nie było już praktycznie zadań pobocznych.
Sam projekt wyspy Archolos również zasługuje na uznanie. Na pierwszy rzut oka nie wydaje się większa od Khorinis, ale nic bardziej mylnego. Wiele razy łapałem się na tym, że w miejscu w którym wielokrotnie przechodziłem nagle odkrywałem skrót albo jakieś przejście które prowadziło do ukrytego obszaru. Pomimo ok. 70 h na liczniku dalej czuję, że nie wszystko odkryłem i jeszcze nie znam tego świata jak własnej kieszeni.
Warto przypomnieć, że Kroniki powstały jako efekt rozłamu w ekipie tworzącej Dzieje Khorinis. Kroniki Myrtany wyszły rok temu, a Dziejów ni widu, ni słychu, więc okazuje się, że ludzie tworzący Kroniki mieli rację. Mimo to liczę, że Dzieje Myrtany ujrzą światło dzienne, choćby tylko przez szacunek dla nestorów polskiego dubbingu, którzy użyczyli w nich swego głosu, a których już z nami nie ma m.in. Andrzeja Gawrońskiego, Henryka Łapińskiego, Krzysztofa Zakrzewskiego oraz Andrzeja Tomeckiego.
Kroniki Myrtany to bardzo udany mod, ja je traktuję w zasadzie jak kolejną grę, a całość jak trylogię Kroniki Myrtany, Gothic, Gothic 2 Noc Kruka.
Faktycznie dodają tyle od siebie (a przy tym nie popadają w przesadę, i trzymają klimat pierwowzorów !), że te klasyczne dwie pierwsze części wydają się nieco ubogie. Oprócz tego co wymienił autor artykułu, dodałbym jeszcze wieloosobowe dialogi, możliwość alternatywnego szybszego przejścia gry (genialny zabieg), kilka naprawdę pomysłowych i rozbudowanych zadań, duże wypełnienie detalami i easter eggami, pomysłowa praca kamery przy niektórych zadaniach - na wzór machinin, 'eventy' z wieloma NPC np. w karczmie, możliwość rozbudowywania swojej posiadłości, dużo nowych animacji, fajnie zrobiona szybka podróż, satysfakcjonujące zakończenie z podsumowaniem najważniejszych wątków. Jest tego naprawdę dużo.
A przede wszystkim, wielkie wypełnione życiem i NPC miasto, w którym można się zgubić na kilkanaście godzin. Khornis wydaje się teraz trochę ubogie i małe.
I jak ktoś mi przesadnie zachwala Risena (dobra gra, ale bez przesady), to w głowie zaraz porównuje sobie to z Kronikami Myrtany. Przy ogromie pomysłowych zmian w modzie, Risen wypada bardzo blado, jedyne czym się mocno wyróżnia na plus to bdb system walki, a reszta to wtórne powtarzanie po pierwszych częściach. Porównajcie sobie miasto Archolos z tą bida mieściną w Risenie, przecież to jest jakaś nędza.
A moda dłubali fani na archaicznym silniku, a nie profesjonalne studio, które bierze za to pieniądze.
Kroniki Myrtany: Archolos, ta nazwa budzi tyle emocji, że jak myślę o Gothicu to widzę... Marvina. Pierwszy raz w Gothica grałem 14-15 lat temu, i od tego czasu ta gra stała się nieodzowną częścią listy gier, do których wracam co rok/dwa, przynajmniej teraz, bo kiedyś to jedna przygoda kończyła się drugą nową przygodą, z innym podejściem, z inną gildią. Jednak teraz gdy po Kronikach wróciłem do pierwszej i drugiej części a nawet i do trzeciej to, to już nie jest ta sama gra. I szczerze bardzo mnie to cieszy, bo teraz gdy zapowiedziany jest remake pierwszej części będzie mi łatwiej zanurzyć się w nowości i lekko zmieniony świat. Jednak ta nazwa nie tylko dlatego budzi wiele emocji, bo gdy myślimy o kronikach, takich w formie papierowej, to te opowiadają dzieje czasem z kilku set lat, dodając do tego że w Kronikach Myrtany jest podtytuł Archolos, daje do myślenia, że spod skrzydeł twórców może jeszcze wyrosnąć coś ciekawego, na co bardzo, ale to bardzo mocno liczę. W końcu każdy kto grał doskonale wie jaka ta gra jest świetna o czym z resztą można by nie pisać bo jest to oczywiste, ale z drugiej strony trzeba pisać bo takich modów potrzeba więcej, nawet nie koniecznie darmowych i trzeba też pisać dlatego że remake Gothica chcąc nie chcąc będzie musiał wziąć kroniki pod uwagę i to może być prawdziwy game changer dla życia nowej, mam nadzieję, że chociaż tak samo dobrej, ale jak na dzisiejsze czasy wersji Gothica.
Kroniki zrobiły idealnie to samo co Enderal. Czyli własny świat, użyli dokładnie tych składników za które pokochano Vanilie, nie zmieniali rdzenia rozgrywki (w Enderalu całkowita wolność eksploracji, piękne widoczki, zróżnicowane lokacje, poczucie przygody, niemowa bohater), tylko to wszystko dokręcili i dodali parę własnych smaczków wykorzystujących już gotowe mody (poprawa grafiki, przewroty, nowi wrogowie, SkyUI) i postanowili opowiedzieć świetną historię czyli coś czego brakowało w Skyrimie.
Ciężko mi przetrawić grafikę aby spróbować. Gry z tych lat mają potencjał na różne bajery świetlne lub fizykę. Brak jakiejś mgły, latających liści i kurzu, dobrych cieni nie pozwala mi ze screenu zauważyć jakiś wyjątkowy klimat fantasy. Może przydałby się jakiś ENB czy coś podobnego.
Odnośnie hostingu moda na GOL. Jest to komuś w ogóle potrzebne? Na Steam da się łatwo pobrać. Może to dla innych platform.
gra świetna sama instalka to majstersztyk nie potrzeba mieć podstawki