Evil West | XSX
Meeh, takie sobie, idziesz rozwalasz, zbierasz gold i jakies papiery .
W jedne zaułki możesz skręcić, a w inne nie. O wiele lepszą zabawę mam w Gungrave G.O.R.E, ktore jest za darmo na gp.
4 czy tam 54 złote to nie jest za darmo.
Sam nie planowałem kupić tej gry (a na pewno nie w cenie premierowe) ale dostałem w prezencie od Żony i jestem bardzo zadowolony. Gra uświadomiła mi jak bardzo brakuję mi liniowych strzelanek innych niż COD. Takich właśnie jak to teraz oceniają średniaków. Singularity, Wolfenstein z 2009 roku, Call od Juarez Gunslinger... tego typu gry, tak za nimi tęsknię a narazie Evil West mi o nich przypomina
Evil West: 6.5/10
Platforma: Xbox Series X
Czas ukończenia: 11h
Evil West to gra typowo liniowa oraz korytarzowa i dobrze, bo takich gier brakuje. Plansze składają się z aren w których musimy wybić wszystkie monstra by popchnąć grę do przodu. Czy to źle? Nie, ale różnorodność przeciwników jest zbyt mała a sama walka nieco zbyt chaotyczna. Nie czułem mocy w potężnych uderzeniach naszego łowcy a sam arsenał, choć efektowny, to nieco mało efektywny. Graficznie gra ma Bardzo ładny design i paletę kolorów, ale widać brak funduszy i doświadczenia. W grze jest masa uproszczeń graficznych, które niestety często widać. Ogień, woda czy elementy fizyki są ta bardzo niskiej jakości i czasem to wszystko wygląda jak gra ze wstecznej kompatybilności. Fabularnie jest bez szału, historia to pretekst, ale przez jakiś czas nawet ją śledziłem. Główny bohater to typowy Badass, a przynajmniej próbuje takim być. Ogólnie gierka spoko, ale czuć w niej braki na każdym kroku. Mimo wszystko grało się dobrze i cieszę się, że takie gry jeszcze wychodzą. Chętnie zagrał bym w kontynuację, bo potencjał jest duży.
Niestety mnie te ciągłe walki i kombinacje zadawania obrażeń wymeczyly.