Nie redukujcie odbiorników - to nie wątek gejming mana choć jest w podobnym stylu.
Pytanie czysto motoryzacyjno-graciarskie więc pewnie nie zainteresuje wielu, ale still. Kiedy ostatni raz widzieliście jakikolwiek model Deawoo w ruchu ulicznym czy gdzieś sobie stojące? W moim przypadku mogę powiedzieć, że zobaczenie w tej chwili nawet głupiego Lanosa czy Matiza powoli graniczy z cudem, a o Espero (a'ka koreańskim 240SX) czy Nexii (a'ka koreańska Impreza) już nawet nie ma co wspominać bo te chyba już nie występują w naturze.
Ostatnio widziałem jedynie bordowe Tico, które stało sobie bez tablic, przy jednym z osiedlowych marketów - i to też był chyba wyjątek. To tylko jakaś specyfikacja lokacji czy już po prostu to już te czasy gdy wszystkie lanosy, leganze itp. idą na złom po czym po 10 latach, mirek handlarz ogłosi wtem i wobec, że "panie to je jangtajmer, za mniej niż piniont tysięcy nie sprzedam"?
Coś tam jeszcze jeżdżą po mieście. Ostatnio nawet miałem "przyjemność" jechać jako pasażer Lanosem kolegi. Więc chyba specyfika miejsca, bo Lanosy jeździły, jeżdżą i biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą w kraju, będą jeździć.
Miałem Daewoo Lanosa jako pierwsze auto, auto niedozajebnania ( 1.5 16v 86KM) było cały czas w rodzinie, natrzepane miało 334tys km, a po polu ganiałem lanosem dziki jak mi wchodziły na pole i lepiej chodziło na gazie niż na benzynie, minus? słabej jakości lakier -lubiła schodzić z niego powłoka lakiernicza.
Codziennie widzę Matiza.
Sam kiedyś miałem błękitnego pomykacza w postaci pojazdu Daewoo Matiz.
20 lat minęło, powoli będą zanikały, bo ich okres przydatności powoli się kończy. Ale zabawne, że pytasz, bo sam ostatnio dużo myślałem o tej marce, nawet szukałem jej historii w necie. Z marek niewspomnianych powyżej, to jeszcze Daewoo Nexia, mąż mojej chrzestnej wiózł paręnaście lat taką rodzinę przez życie.
Witaj w klubie.
PS. Zdjęcie zrobiłem w 2011 roku, teraz ten telewizor mam na działce.
O dziwo dosyć niedawno, przedwczoraj chyba. Jakiś dziadek Tico próbował zaparkować, oczywiście ostro gazując, więc dymówa z wydechu była spora.
Aż mi się przypomniało.
https://www.youtube.com/watch?v=-3IPDQzixUo&ab_channel=rafal2704
Przy okazji Uno też już nie widziałem od dawien dawna.
A to ja ci powiem, że znajomy pobliski mechanik ma nadal działające Uno, nawet ostatnio mnie nim podwiózł do domu. Nie wiem czy z sentymentu go trzyma, czy przez słabą sytuację budżetową, ale w dobrym stanie to to nie jest.
Wczoraj mikrofalówkę w mieszkaniu rodziców. Działa franca od 20 lat i nie może paść, a "jak działa, to po co nam na stare lata wymieniać". Poniekąd racja. Przynamniej prosta w obsłudze.
Nexii (a'ka koreańska Impreza) już nawet nie ma co wspominać bo te chyba już nie występują w naturze.
Przecież Nexia to klon Kadetta.
Sąsiad z bloku obok nadal chyba ma Matiza. Żona też kiedyś takiego posiadała i kilka dobrych lat się nim bujalismy.
Skoro nie widać to oznacza, że to był złom który już zdechł. Nawet naprawa nie miała sensu albo ktoś chciał naprawić, a nie ma części.
No, sąsiad miał Nexię. O ile dobrze pamiętam rdza ją żarła jak głupia i szybko się rozklekotała i zaczęła psuć, im starsza, tym było gorzej, a że kupiona nowa z salonu na raty, to jeździł do upadłego "z sentymentu", w końcu się jednak poddał i zezłomował, już parę ładnych lat temu.
Wczoraj. Naprawiałem Tico z przebiegiem 51 tys. km. Jeździ się zwyczajnie, rozwija normalne prędkości przelotowe rzędu 90-100km/h.
Dzisiaj w Kielcach Daewoo Matiz oraz Lanos.
Nexia to klon Opla Kadetta, a Espero powstało na podzespołach Opla Vectry.
Mam Lanosa na osiedlu, widziałem ostatnio jeszcze jednego Lanosa, mimo wszystko to nie były tak dramatyczne samochody, żeby miały wyginąć praktycznie do zera jak np. Polonezy.
Myślę, że jakby zwracać na to bardziej uwagę to co chwilę by się jakieś przewijały przed oczami, ale to jest tak nudny widok, że się tego nie rejestruje :P
Edit: jeszcze dzisiaj widziałem, jak w Tico facet koło wymieniał. Dodam, że mieszkam w jednym z większych miast w PL
Lanosa widzę na codzień, zarówno krótką jak i długą wersję, one mają jakieś różnice w nazewnictwie?
Krótkiego po sąsiedzku prawie mam, młody chyba fanatyk po tuningu lekkim, a długi jest na blaszkach ukraińskich.
Do tego matizy i tico z naciskiem na tego pierwszego. Widuję regularnie
Szczerze to nadal widzę bardzo często Lanosa, Tico, Matiza (również tego czeskiego) czy Nexie nawet codziennie z okna. Miesiąc temu też jechałem taksówką, która była Lanosem i ogólnie na mieście czy pod sklepami też spotykam. Co prawda widać że mniej jest tych wozów, ale jednak jeszcze jeżdżą.
Niedawno widziałem w stolicy malucha i wcale nie jakiegoś specjalnie odrychtowanego w stylu kolekcjonerskim i żyję.
Część Aveo z pierwszych roczników jeździ jako Daewoo Kalos tylko mało kto zwraca na to uwagę. Podobnie jak Lacetti, które również nie wszystkie są Chevroletami. Mniejsza o historie jaka za tym się kryje, ale wcale nie trzeba się cofać do Lanosów czy Matizów, żeby ciągle zobaczyć na ulicy Daewoo.
Skoro nie widać to oznacza, że to był złom który już zdechł. Nawet naprawa nie miała sensu albo ktoś chciał naprawić, a nie ma części.
Jak już wyżej zauważono to pomysł na motoryzacje z lat 80-tych czyli auta, które czysto mechanicznie można naprawiać w nieskończoność za relatywnie małe pieniądze. Problemem jest ruda, bo robienie za kilkanaście tysięcy pełnej odbudowy blacharki w samochodzie, który nie ma wartości kolekcjonerskiej jest mało sensowne.
Matizy i Lanosy jeszcze się trafiają czasami, Lanosów ostatnio trochę przyjechało z Ukrainy. Ostatnio akurat widziałem też Tico i Nexię, oba bardzo ładnie utrzymane. Leganza w moim mieście jest jedna na żółtych :) Problem jest z Nubirami i Espero, tego już naprawdę nie ma (Espero mi bardzo szkoda - śliczne auta i mega wygodne, tylko gniły okrutnie)
Kilka dni temu mojego brata i sąsiadki, to były matizy. Za to od lat nie widziałem pasata b4, kiedyś tego było pełno.
Poranny spacer z psem, dwie minuty od domu i proszę jaka perełeczka, jeszcze na czarnych blaszkach :)
gdzies u rodzicow jest dalej do dzisiaj dzialajacy tv Daewoo ;)
a co do samochodów to pamietam jak niedaleko mnie byla taka akcja ze typ na ulicy wokol domu trzymał z 15 Nexii...
Trochę jeszcze tego jeździ. Akurat podnoszę rolety a tu proszę jak na zawołanie pod oknem tico. Normalnie nie zwracamy na to uwagi, a jak się zacznie to jeszcze całkiem sporo można ich wyłapać na drodze. Zdecydowanie rzadziej widuje się polonezy i maluchy.
U nas na osieldu gdy ktos mial niebieska Nubire mowilismy, ze posiada Subaru dla biednych.
Jedyny model Daewoo na jaki mnie było stać ->
spoiler start
A tak na serio, telewizor ten dostałem w prezencie na Pierwszą Komunię. Było to w 2000 roku.
spoiler stop
Jeździłem Lanosem 19 lat i milo wspominam te czasy. A co do Daewoo, chocby na pobliskim parkingu sa dwa Lanosy i heden Matiz
Dobra, dzisiaj przejechałem się bocznymi uliczkami w 2 dzielnicach i naliczyłem z 8 Matizów. Jeszcze się jakoś trzymają ;)
Dzisiaj rano na bocznej uliczce widziałem, jak ktoś rozgrzewał silnik w Matizie. Ciekaw jestem, czy udało mi się ruszyć.
Czo? Matizek benzynka, mi od strzała w największe mrozy palił. A jeździłem w czasach gdy potrafiło przymrozic -15 a nie tak jak teraz, virgin -2 i diesle już się ksztuszą.
To po prostu głupi grzybowy zwyczaj, żeby auto grzać na postoju, z tym Matizem pewnie wszystko było w porządku.
Kiedyś też tak robiłem na początku, myśląc że lepiej jest żeby samochód złapał temperaturę na jałowych obrotach, zanim w trakcie jazdy wejdę na wyższe. Dopiero ktoś mądry mnie uświadomił, że w ten sposób silnik nagrzewa się dużo wolniej, przez co więcej czasu pracuje w nieoptymalnej temperaturze i gęstszym oleju