Problemy na rynku pamięci DRAM; firmy zmniejszają produkcję
Nie ma żadnego kryzysu popytu.
Ten jest tak wysoki, że wciągnął bym x3 to co daje się radę wyprodukować.
Problemem jest cena końcowa, wywindowana kilkukrotnie przez pośredników.
Wystarczy zacząć towar wyprzedawać z magazynów fabryki bez marż pośredników i wszystko schodzi na pniu.
prędzej czy później bekną za to co robią a niech się podnoszą ceny te ich tzw. podzespoły będą pięknie zbierały kurz na półkach :)
Podobnie jest z paliwami czyli zmniejszamy produkcję żeby utrzymać wysokie ceny.
Tym samym cwaniaki tworzą sobie problem, który by nie istniał jakby nie pogrywali po chamsku.
Jak coś jest bardzo drogie to otwiera się szeroko furtka szukania alternatyw i ci co podnoszą sztucznie marże tracą zaufanie odbiorców.
Gdy pojawią się jakakolwkek alternatywa to rezygnują bardzo chętnie z tych, którzy z nich skórę zdzierali.
Im mniej będzie ropy i im droższa będzie tym więcej kasy I chęci będzie pompowane w alternatywne źródła energii i w konsekwencji spadnie popyt na ropę, który sami sobie wydobywcy zafundują zawyzajac ceny.
Jest jeszcze skrajny scenariusz. Bloki Państw takie jak NATO najeżdża szejków, wybiją ich do nogi i przejmuje ich wydobycie przy okazji na miejscu dając kilka x lepsze benefity niż dawali szejkowie, żeby lokali klaskali, cieszyli się i wspierali obalanie i wybijanie w pień bogatych szejków, którzy zagarbiali dla siebie przychody z ropy zamiast się dzielić z lokalna społecznością.
Wbrew pozorom chciwość może bogaczom przynieść tylko zgubę, zwłaszcza w czasach, kiedy biedni będą na skraju zagrożenia egzystencjalnego. Tacy ludzie nie mają nic do stracenia, a wiele do zyskania, więc byle kto im obieca cokolwiek jak za nim pójdą rżnac bogatych I ludzie pójdą, a będą ich setki milionów.
