This War of Mine świetnie sprawdza się jako lektura; relacja nauczycielki
Zawsze gdy pojawia się ten temat mam dreszcze. W szkołach omawiane jest tyle gówna, a pomijane tyle ważnej literatury. Ale kit z tym, wstawiliśmy grę jako opcjonalną lekturę, sytuacja uratowana. Serio, przed wejściem na tak niepewny grunt jak omawianie nowego medium powinno się doprowadzić do pionu stare. To jest smutne że bachory czytają jakichś Krzyżaków albo Dzieci z Bulerbyn zamiast przykładowo Solaris albo Przenicowany Świat. Potem mają uraz do książek w ogóle a system edukacji robi z tego walkę z wiatrakami. I to jest poważniejszy problem niż to że ktoś tam se myśli że gry są głupie czy cokolwiek