Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16049854&N=1
Jestem tak skrajnie zmotywowany, że piję czwarty dzień. Na szczęście mam urlop...
Mus to mus.
Wiecie co? Proszę mnie humanitarnie zastrzelić. Ten przełom pór roku mnie przełamał...
Wiem że nie ma nic gorszego niż Buka
Mówi że wróci ale nie wiesz kiedy
I stanie pod domem bo siebie się nie da oszukać
Strach jest ten sam jak wtedy
Po tylu latach wiem już na pewno
Że kiedy przyjdzie jasne będzie jedno
Złe myśli nie były tego warte
Zostawię drzwi otwarte
https://www.youtube.com/watch?v=yLcXLgKq37A
Bry Smoki.
Pojechałam byłam sobie na parę dni w Polskę, ot Imladris w Krakowie, a potem rzut kamieniem obok na Śląsku wymieniłam opony na zimowe. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie mój kot, który z tęsknoty postanowił się zagłodzić na śmierć. Może nie taka mieszanka, może coś zeżarła i się zatruła - wykluczanie przyczyn, diagnostyka i utrzymanie jej w jakimś tam stanie kosztowało mnie circa 2 klocki i tyle nerwów, że od środy ciągle chce mi się spać.
Nie miała baba kłopota, wzięła sobie kota...
I jeszcze śnieg zaczął padać.
https://www.youtube.com/watch?v=IrV90gXmOpA
Dzięki Smokate za przytulasy, przydatne. Chyba bardziej się przejęłam, niż mi się wydawało, bo od powrotu ciągle śpię lub chce mi się spać.
Ale jako żem zła kobieta, to na początku grudnia wybieram się do Gdańska na weekend, instrukcja dla opiekunki będzie, żeby niejedzeniem się nie przejmować, bo zaraz wracam (ups).
- Będziemy musieli przywrócić wyższe stawki VAT nie tylko w przypadku energii elektrycznej, ale także w przypadku paliw i nawozów - tłumaczył w Polskim Radiu wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Czytaj więcej na: https://biznes.trojmiasto.pl/Prad-paliwo-i-nawozy-beda-drozsze-Koniec-z-nizszym-podatkiem-VAT-n172811.html
Aaaależ niespodzianka....
Albowiem my nie gęsi.. https://www.youtube.com/watch?v=6B522GbH3D8&ab_channel=Pawe%C5%82Zadro%C5%BCniak
Aaaaa... to ten zapiekły banderowiec został wiceministrem spraw zagranicznych Niezależnej!
Wyśmienicie, jest szansa że niedługo nie będzie już spraw zagranicznych.
Wstrzymanie się od komentarza nie jest chyba najlepszą postawą rządu RP.
Trudno powiedzieć co tam się działo i na czym polega gra. Ale wiewióry szepczą, że zakulisowo jednak rząd przekazał co o tym myśli i wskutek tego wymieniony nie będzie się zajmować Europą, tylko Azją. I na dodatek Polska wycofała się z kilku inicjatyw na rzecz Ukrainy, które starała się przeprowadzić.
Tak czy siak, nasi przyjaciele chyba próbują sobie strzelić w stopę... I to niedługo po tym, jak ich komunikacja w sprawie Przewodowa była wyjątkowo ch...a (że tak sobie porymuję).
Pomijając rząd, ja czuję się osobiście trochę urażony (część rodziny pochodziła z okolic Sanoka i opowiadała co nieco).
Mój teść był w Wołyńskiej Dywizji AK, mam zatem informacje niejako z pierwszej ręki.
Nie użyję więc słowa przyjaciele, chyba że w cudzysłowie.
"Czasy się zmieniają, ale nie pan, doktorze Mengele". Generalnie, Ukraińcy tego nie wiedzą. A niektórzy twierdzą nawet, że to radzieccy spadochroniarze mordowali. Wiem co piszę. Ewidentnie polska dyplomacja daje dupy. Ale to nic nowego. Bo daje dupy od dekad.
Po jego komentarzach dotyczących wojny na Ukrainie wiedziałem że to kosmita
https://www.youtube.com/watch?v=zLq7Ern-hPM
Kosmitów ci u nas dostatek a nawet bogów mamy w obfitości: https://www.youtube.com/watch?v=OqN-tAyW03U&ab_channel=JanuszJask%C3%B3%C5%82ka
No dobra, trzy. Ten to się nawet lewackiemu Deserowi spodoba.
https://www.youtube.com/watch?v=PqVCQEthhOU&t=75s
Dzisiaj uroczyście i z namaszczeniem piję jakieś szczyny.
Podobno szlachetne wino, ale dla mnie tyle w tym prawdy co w mordolejstwie nazywanym szlachetną szermierką na pięści.
Na wieczorek jeden małokrótki kawałek.
https://www.youtube.com/watch?v=vvYe7QQrKME&ab_channel=KeralaDust
Smoki się wylegują po norach tarzając się w zgromadzonych skarbach, czochrając stare grzbiety o skromne złote świeczniki i inne cyzelowane pucharki.
Pierwsza zasada szanującego się smoka, dziewice (mniam) a zaraz potem plądrowanie jeszcze nie podpalonych kościołów.
Komu by się chciało włóczyć po karczmach w taką pogodę, nawet wiochy palą się słabo a kmiecie biegają jakoś tak niemrawo, bez przekonania.
Tylko krystaliczna czystość wódki przeczystej udała się tym pokracznym ludziom, a może gdzieś zaj...li przepis.
Nieważne zresztą, dziewice, złoto i wódka, w dowolnej kolejności to droga smoka, takie smokido.
Doceniam rozbudowaną, piękną formę wypowiedzi. Co prawda wyciągnięte wnioski, to ta najmniej prawdziwa prawda ze znanych, ale milo poczytać. Umówmy się, że tęsknota smoków do integracji nie jest zsynchronizowana. Tak, też bym się do kogoś znajomego przytulił (po całkiem męsku, no bez jaj). Ot tak - dla potwierdzenia, że smocza wspólnota istnieje :D
Termin "smokido" doceniam również , a jakże :-))
Żeby mnie kłamstwo zarzucać? No nie mogę uwierzyć.
A to Kawka podstępna w trójcy jedyna.
Och tam, jakie kłamstwo? Jedynie błąd w interpretacji. Nie pisałem, że jest intencjonalny on :-)
Nie mamy argumentów, posuwamy się do inwektyw. A przecież napisałem, że kocam :-)))
Jako sssmok sam w sobie jestem argumentem, że o tej grubej, sękatej pale nie wspomnę.
Ale niech tam, Twoje zdrowie wznoszę pluskwianką, szczerze choć pluskwy nader podłe.
Odwzajemniam, nader podłym piwem wznosząc toast, gdyż albowiem Żabkę zamknęli już. A zapasów nie posiadam, wypijam je na bieżąco.
Przebywałem przy barku nalać sobie wiśniówki, bo właśnie usłyszałem byłem nausznie, że picie wyciągu z zapluskwionych treści szkodzi Widzącemu o tej porze.
No to posłuchałem się grzecznie.
Wszak owoce zdrowe są nadzwyczaj.
Nie.
Spałem długo, snem człeka sprawiedliwego.
Wyrzuty mną nijakie nie targały, ba!, nawet nisko snujący się dym wiejskiego pogorzeliska łechtał me nozdrza w poczuciu dobrze spełnionej powinności.
Nareszcie Wrocek nie tylko w serialu, ale i w czołówce.
https://tvn24.pl/tvnmeteo/polska/smog-w-polsce-wroclaw-w-czolowce-najbardziej-zanieczyszczonych-miast-na-swiecie-6239128
Oj tam, trochę rozrabiałem tylko... z pewną rudą.
https://www.youtube.com/watch?v=MNmLn6a-jqw&list=RDqP-7GNoDJ5c&index=3
Panie... my w tej czołówce od dwóch dekad. My (wrocławianie) możemy bez masek pracować w lakierni.
https://www.youtube.com/watch?v=fC7bRVXPIWA
Kadry się do mnie odezwały, żeby umowę podpisać. Trzy tygodnie po wygaśnięciu poprzedniej. No oni to mają nerwy :-))))
"Kurna!" Zajęczał starawy smok, "Niektórzy to mają". "Do roboty sobie chodzą, zimno, mokro a oni sobie śmigają i za nic im przeszkody".
Spojrzał w okno, a tam szaro, buro i ponuro, "No i jak wychodzić gdzieś, jak taka fujnia z grzybnią", poszurał w kierunku barku, po drodze łypnął na skrzynię, uśmiechnął się kątem plugawego pyska i nalał kieliszeczek zacnej nalewki.
"Same nieoczywiste mam." wymamrotał, siorbnął z kielurka, poprawił koc, "Nieoczywistych istne kłębowisko".
Jedź do domku nad morzem, odpoczniesz - mówili.
Ciągle wieje, pada, syreny wyją przeboje, dach przecieka, a mewy tupią po parapecie.
I wyszli z tej kuchni, dalej gniewni, wsiedli w swoje mercedesy i pojechali do domu, do żon, napić się naparu z rumianku.
https://www.youtube.com/watch?v=bNKfLINJJ-U
Najbardziej znana wrocławska garderobiana o tym co za oknem.
https://www.youtube.com/watch?v=Cnw_7rBE_GM
I, oczywiście, w tym trudnym okresie historycznym: https://www.youtube.com/watch?v=RDvbxq_feqY&list=PL81D753202CC79884&index=14
Przytulaski i głaski.
Może by tak przemyśleć koncepcję czystszego powietrza, bo podobno tam u Was chcą robić brykiety z powietrza.
Osobiście dźwigasz tarczę antyinflacyjną? Od Pinokia? No, no, idziesz jak burza, może w prezesy wezmą.
https://www.youtube.com/watch?v=1He3KPJQQd4&ab_channel=Oprawamuzyczna%C5%9Blub%C3%B3w-Solfa
pod za katowicami to chyba tydzień kolumbijski w marketach, bo wszędzie kokaina rozsypana
Śnieżek zalega. Poranne jazdy na malutkich kółeczkach dają mnóstwo wrażeń :)
Wspominałem, że singiel podwójny będzie? No to wspominam. Będzie w poniedziałek.
Czekamy, czekamy.
Czekanie umilamy miłym i jakże potrzebnym instruktarzem otwierania drzwi.
Fiński jest mało znany więc proponuję oglądać z napisami.
https://www.youtube.com/watch?v=Wof0xPUmW38&ab_channel=Tiikuri
"Eksplodował jeden z prezentów, które komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty na Ukrainie w dniach 11-12 grudnia, gdzie spotkał się z kierownictwami ukraińskiej policji i służby ds. sytuacji nadzwyczajnych"
„Timeo Ukranaos et dona ferentes”
A w Danzigerze śniegu już prawie nie ma, ociepliło się do -1, momentami nawet słonko błyśnie spomiędzy chmur.
Idylla to nie jest, ale.
Jeno czasu brzemię głowę mąci, w języku ojczystym publicznie błędy popełniając.
A będzie tylko gorzej i gorzej.
Dobrze, że jest komendant...bo zima strasznie daje w kość.
https://www.youtube.com/watch?v=llyiQ4I-mcQ
Boom, boom, boom...., jaki prezes taki komendant.
https://www.youtube.com/watch?v=X70VMrH3yBg&list=RDEMkbdWMiobGFk_hXL33A2cuA&start_radio=1&rv=K096sx5whTE&ab_channel=RogerRetroBoomBap
"Przecież i bez tych przypraw potrawą nie lada
Jest bigos, bo się z jarzyn dobrych sztucznie składa.
Bierze się doń siekana, kwaszona kapusta,
Która, wedle przysłowia, sama idzie w usta..."
Pan Tadeusz
Nie zapominać o grzybach!
https://open.spotify.com/album/7FQ257X4cxSwWpHqc4xbW8?si=LWXQZ0-sQ7CuWL9rIjPcTw
Jest i na YT, soundcloud, bandcamp i gdzieś tam jeszcze.
Czy sezon "nie jedz, to na święta" można już ogłaszać?
Nie znam się. Bojkotuję jak zwykle.
Ja w tym roku święta w Greenbergu, najlepsze pierogi z grzybami w tej części wszechświata, schab ze śliwką i wystarczy. Reszta nieistotna.
Wstane. Zima ma w zanadrzu wiele atrakcji, jedną z nich jest odwilż i kisiel na drodze i chodniku.
Zimo...
Kisiel, to pikuś. Gdy jedzie się do pracy wcześniej, to ten kisiel jest jeszcze zamarznięty i powoli zaczyna tajać. Wtedy jest jazda - dosłownie
Ni ma czasa. Germańscy Japończycy przyjechali. Zebranie za zebraniem z przerwami na kawę i fajka.
Bry (?)
Ja to bym chętniej gdzieś głęboko się zaszyła w jakiejś norze albo jaskini. Byle sucho i ciepło było.
Na ulice strach wychodzić, bo nigdy nie wiesz, co komu do łba strzeli w tej Warszawie, do sklepu strach, bo dzicz zadepcze... Pozwoliłam sobie tylko na odrobinę szaleństwa i poszłam pograć na klasycznych flipperach, choć w drodze do o mało nie wywinęłam orła, ale warto było :)
Park zamykają na dobre, a jeszcze za studenckich czasów się tam szalało :( Ale jeszcze na jeden, ten ostatni Hard Zone się załapię, koniecznie.
https://www.youtube.com/watch?v=j0lSpNtjPM8
Zadeptać się dam, bo jestem wredny i średnich, ale wystarczających do przeciwdziałania rozmiarów. :-))) Co do poślizgów - szefostwo ogłosiło, że mamy dochodzić do pracy jedną, formalną drogą, nie używając skrótów, bo za to nie odpowiadają. Dziś, na tej wyznaczonej drodze mało nie wybiłem zawartości paszczy, bo trafiłem na fragment zalodzony. Ratowałem się wszystkimi kończynami. Przyczyna? Oczywiście : moja nieuwaga, fakt, że 200 m jest kompletnie nieoświetlone nie ma znaczenia :-)))
Ale to w końcu dasz się czy nie dasz się zadeptać?
A nad drogą zawsze można było przelecieć, c'nie?
Psiarze vs. kociarze: może psiarze muszą wstawać wcześniej, ale za to im w domu nie śmierdzi :P
Tak, Kanonu, wiem, Byłem w życiu przyjacielem dwóch psów i podwładnym dwóch kotów ( teoretycznie moich rodziców koty owe były ). I owszem, przepraszam, jestem zdeklarowanym psiarzem, kociarzem absolutnie nie :-) A moje wrażenia nie są, jak niesłusznie imputujesz, czysto teoretyczne :P
(lekko mnie wk..iłeś - nie wiem dlaczego się starasz, ale zachowuję formę)
Ale wkurwiłeś się bo nie położyłem się i nie odsłoniłem brzuszka na Twoją zaczepkę czy dlatego że śmierdzi mi z pyska? ;)
A tak poważnie to nie wkurwiaj się, jestem lekko nienormalny ale staranie się aby kogoś irytować to nie moja bajka. Ja jestem typowym zoofilem kocham wszystkie zwierzaki. Bardzo chciałbym psa ale nie miałbym obecnie dla niegi czasu. Aktualnie mam 3 koty i gadamy wieczorami o chrupkach i wymiotowaniu na dywan.
Ja kocham, Kanonu, wszystkie zwierzaki, nasza rozmowa dobitnie o tym świadczy (polecam się na przyszłość), Ale gdzie ta zaczepka, bom nie zarejestrował? Natomiast myśl że będę cię drapał po brzuszku wydaje mi się pewną naidinterpretacją. I kocam cię jak mogę :D Co do pyska - to nie wąchałem, boś wyższy :-)))
Chińskie przysłowie mówi - jest czas łowienia ryb i suszenia liści
https://www.youtube.com/watch?v=NdNQcChKMmM
.
Germańskie przysłowie mówi - Hände hoch!
https://www.youtube.com/watch?v=qckS9k5aoZo&ab_channel=StadtstreicherKosmos
Żeby Wam się darzyło, żeby wesoło trzaskał wioskowy ogień i żeby zgagi po dziewicach chrupiących niebyło.
Ho! Ho! Ho!!
https://www.youtube.com/watch?v=L58md9fOHl0&ab_channel=TheMerryVegan
Deseru - zupełnie zapomniałem - masz pozdrowienia od Wojciecha G. zwanego Trumną. Spotkałem go na poczcie, bo wrócił na stare śmieci. Ma zapraszać na wystawy.
Krótkie podsumowanie roku na obrazku.
Udało się przekroczyć 6500 odsłuchań na wszystkich stronach. Wynik mnie trochę onieśmiela. Dziękuję bardzo!
Szykuje się płyta. Długa. Jest już kilkanaście szkiców na których pracuję. Obstawiam pierwszą połowę przyszłego roku.
https://open.spotify.com/artist/0iGLP1tFzJ99Reu6CER1d1?si=lyDOpi7xR0qlHHymowe37w
Koszul prasowanie, garnitur wyciągnięty z pokrowca, butów szczotkowanie, wódka jest, kasa jest.
Znaczy Sylwester nadchodzi.
A co do posumowania roku -> https://www.youtube.com/watch?v=rBs5sRoisT0&ab_channel=zapiszontoszon
Sylwester bojkotuję, jak wszystko :)
Dres bojowy i wyciągnięta koszulka będą ok. Będziemy grać w grę.
Najlepsza płyta której posłuchałem w tym roku (i najlepszy singiel). Pozostając w podsumowaniach ->
https://www.youtube.com/watch?v=QEfDazTZSPQ
Stare chińskie przysłowie mówi - Człowiek raz ugryziony przez węża nie chce chodzić po trawie.
No, nie wiem.
https://www.youtube.com/watch?v=g8ecLZtPssQ
Ma być lepszy niż mijający, nie chorujcie, mam nadzieję, że uda się Was zobaczyć na wiosnę, bardzo na to liczę. Niestety życie wciąż coś dopisuje do scenariusza i bywa różnie, sami wiecie jak jest. Kawczak już mnie uprzedził i telefonicznie rozpoczął dobrożyczenie, tak więc raz jeszcze niech będzie lepszy, radośniejszy, zdrowszy! Tego Wam i Waszym bliskim życzę Smoki!
Kocham Was!
Najlepciejszego wszystkiego we w Nowym Roku 2023
Życzy Widzący
https://www.youtube.com/watch?v=We4hivK8Cw0
Generalnie, to jakoś bardzo wesoło nie jest, tak więc: https://www.youtube.com/watch?v=YZuFsI-bttM&list=RDf1Dj9AHSMJE&index=3
To uczucie kiedy specjalista Orlenu tłumaczy, że gdyby ceny paliwa były niższe, ludzie kupowaliby więcej paliwa a tak Orlen nas uchronił przez widmem reglamentacji i kolejkami na stacjach...
Ja ogromnie się cieszę, że poruszam się po mieście tramwajem, pomijając czasy zarazy
Szczęśliwie mam jeden sposób tankowania -> do pełna.
Przecież nie przestanę jeździć, niezależnie od ceny benzyny.
A skoro już przy Chwytaku jesteśmy, to especially for Kanon and Deser:
https://www.youtube.com/watch?v=_LwLOKYS6hA&list=RDEMwYcDJwkwFkug1Spe6qw6lg&index=10
Dziś okazało się, że nie trzeba osiągać prędkości światła, żeby wiatr zwiewał czapkę
ok 16:00