Dlaczego selekcja genów i likwidacja tych gorszych na rzecz tych lepszych zanim one będą miały szanse się rozwinąć jest uważane przez wielu ludzi za coś złego, rasistowskiego, nazistowskiego itp kiedy służy to nam wszystkim, całej ludzkości - ale kiedy kobieta zechce zabić swoje dziecko - i to nie dlatego że chce coś ulepszyć ani w żaden sposób pomóc ludzkości - po prostu nie chce jej się mieć dziecka i tyle więc je zabija - to wtedy to nie jest nic złego, lecz jest czymś progresywnym, jest to prawem kobiety, i należy się z tego cieszyć. Na dodatek forma życia przy aborcji jest jeszcze bardziej rozwinięta niż ta która zostaje zlikwidowana przy Eugenice.
Czy jeśli popierasz aborcje która tak na prawde nic nam nie daje, więc i tak i tak nie obchodzi cie że taka wczesna forma życia zostanie zabita, to czy nie powinieneś również popierać Eugeniki, gdyż to jest praktycznie to samo, z wyjątkiem że pozwala nam zapobiec temu żeby rodzili się ludzie upośledzeni, kalecy, ludzie zdeformowani, bardziej podatni na choroby, i inni tego typu którzy tylko by za życia cierpieli?
Aborcja też jest formą eugeniki, zazwyczaj likwiduje się właśnie wadliwe płody. Przypadki gdy dokonuje się aborcji płodu tylko dlatego, że ludzie nie chcą mieć dziecka są bardzo rzadkie.
Wszystko jest ok patrząc na to z perspektywy wszechświata i czasu - życie i śmierć to tyko obieg węgla w przyrodzie.
Niezłą optykę obrałeś.
Bo eugenika się jeszcze zbyt mocno kojarzy z Hitlerem i stworzeniem rasy idealnej.
Ja tam jestem mocno przeciw, nie dlatego, że uważam to za złe same w sobie (bo na pierwszy rzut oka eugenika ma same plusy), ale dlatego, że znając życie eugenika przyczyni się do mocnego rozwarstwienia społeczeństwa na tych bogatszych, których stać na eugenikę i których potomstwo będzie miało więcej lepszych cech niż dzieci ludzi z nizin społecznych.
Już teraz dzieci bogatych ludzi mają z górki, bo chodzą do lepszych szkół, mają zróżnicowane aktywności pozaszkole etc. po dodaniu do tego lepszej genetyki (i nie mam tu na myśli jakichś drastycznych różnic, ale nawet na poziomie 1, 2 % lepszym niż pozostałe dzieci), pogłębi to i tak już rozwarstwione społeczeństwo.
Nie wiem, może dlatego?
Z punktu widzenia współczesnej genetyki eugenika jest uznawana za pseudonaukę, choć jej twórcy nie mogli mieć świadomości, na jak wątłych podstawach naukowych była ona oparta (struktura DNA została odkryta w 1953). Współcześnie jest pewne, iż nawet bardzo dokładne zastosowanie zasad eugeniki w celu wyeliminowania z populacji wadliwych genów jest pozbawione większego sensu, wpływa na to kilka elementów:
Wskutek zjawiska tzw. zrównoważonego polimorfizmu dochodzi do cyklicznego odtwarzania patologicznych genów w populacji.
Większość chorób genetycznych ma charakter monogeniczny (przyczyną dysfunkcji jest jeden wadliwy gen) i wywołana jest przez tzw. geny recesywne, które z kolei ujawniają się tylko u homozygot (osobnik z dwiema kopiami recesywnego genu), a jednostki heterozygotyczne (jedna kopia genu recesywnego), przeważające w każdej populacji, przekazują geny recesywne swojemu potomstwu, które staje się nosicielami wadliwego genu – choroby genetyczne i wadliwy materiał genetyczny krążą zatem w populacji w formie ukrytej, gdyż nie da się ich wcześniej wykryć, dopóki nie powstanie homozygota. Z tego punktu widzenia selekcja metodami eugenicznymi jest bezcelowa – aby była ona skuteczna należałoby zastosować tzw. selekcję absolutną, czyli nie dopuszczać do rozrodu żadnego osobnika dotkniętego chorobą genetyczną przez kilkadziesiąt pokoleń. Obliczono, iż potrzeba 22 pokoleń tego typu selekcji (czyli ok. 450–500 lat) – wtedy uzyskano by zmniejszenie częstości występowania danej choroby dziedzicznej z 1 do 0,1%. Natomiast dalsze obniżenie częstości występowania choroby do 0,01% wymagałoby zastosowania takiej selekcji przez 68 pokoleń (ok. 1300–1400 lat)[23].
Ogromna większość cech dziedzicznych przydatnych w społeczeństwie, z punktu widzenia interesów państwa np. wybitne zdolności, inteligencja, geniusz, cechy osobowości powstaje na tle poligenicznym (jest kształtowana przez wiele genów), zatem powstanie wybitnie uzdolnionej jednostki jest kwestią przypadkowego doboru genów i powstania pożądanej ich kombinacji. Według badań (z zakresu zarówno analizy statystycznej, jak i genetyki) prawdopodobieństwo, iż np. potomstwo geniuszy będzie podobnie uzdolnione jest znikome[potrzebny przypis]. Zatem i w tym przypadku selekcja ukierunkowana na promocję jednostek najinteligentniejszych i uzdolnionych nie daje gwarancji rozprzestrzeniania pożądanej cechy w danej społeczności. Jednym z najlepiej znanych przykładów tego typu chybionej eugeniki w praktyce był Repository for Germinal Choice („bank spermy geniuszy”), prowadzony w latach 1980–1999 przez Roberta Klarka Grahama, który dał życie 230 dzieciom. Doron Blake, który był sztandarowym „produktem” Grahama, w 18 lat po urodzeniu przyznał, że posiadanie wysokiego IQ nie uczyniło go w żaden sposób wybitnym[24].
W świetle współczesnych nauk kognitywistycznych i genetycznych sam korzystny układ genów nie jest gwarancją ukształtowania osobnika pod kątem maksymalnego wykorzystania wrodzonych cech[25], gdyż niebagatelny wpływ na takie ukształtowanie mają tzw. czynniki środowiskowe (ocenia się, iż w zależności od różnych estymacji, geny mają od 50-70% wpływ na poziom tzw. ilorazu inteligencji[26]) – biorąc to pod uwagę niezwykle problematyczne jest ustalenie, które jednostki należy promować, a które eliminować – np. zlikwidowanie potencjalnego geniusza (lub ograniczenie mu możliwości reprodukcji), który z braku wpływu środowiskowego nie rozwinął swojego potencjału i wykazuje w badaniach stosunkowo niski iloraz inteligencji, skutkuje brakiem przekazywania korzystnych genów potomstwu i w ten sposób ogranicza występowanie przyszłych, potencjalnie wartościowych dla społeczeństwa, kombinacji genów."
Źródło: wikipedia
posiadanie wysokiego IQ nie uczyniło go w żaden sposób wybitnym
A dlaczego miałoby?
Dziecięce pytanie.
Dobór naturalny też jest formą eugeniki.
Pytaniem jawi się moralność i etyka, które też nie są uniwersalne w sensie ich zmienności w zależności od kultury i czasu.
Naprawiamy zdeformowanych i rudych?
A może grubych blondynów?
Albo tych nieodpowiadających aktualnemu kanonowi piękna?
Nawiązując na moment do aborcji, klasyczna dumna kultura Grecji w pełni akceptowała rozwiązanie nie zagrażające kobietom, zbędne noworodki płci żeńskiej wyrzucano na śmietnik (żywe).
Nawiązując na moment do aborcji, klasyczna dumna kultura Grecji w pełni akceptowała rozwiązanie nie zagrażające kobietom, zbędne noworodki płci żeńskiej wyrzucano na śmietnik (żywe).
Rozumiem że w twoim mniemaniu jest to kierunek w którym powinniśmy zmierzać? Brawo ty.
666 Tobie chyba rozum odjęło?
Wskazuję wyłącznie, że nasze spojrzenie na etykę i moralność jest całkowicie skażone subiektywizmem.
Wzorce kulturowe, na które często się powołujemy, wcale nie wyglądały tak jak to potocznie sądzimy.
wcale nie wyglądały tak jak to potocznie sądzimy
Nie tylko wzorce.
Teksty wyżej sugerują, że priorytetem jest stworzenie osobnika o najwyższym możliwym IQ.
Historia pokazuje, że optymalnym rozwiązaniem z punktu widzenia przetrwania jest optymalne IQ w stosunku do warunków.
Optymalne nie oznacza tu najwyższe.
Dobór naturalny też jest formą eugeniki.
Tak tylko że jak widać wadliwym, i podatnym na błędy. Dlatego chociażby że dalej rodzą się dzieci z wadliwymi genami.
Więc skoro ulepszamy i "pomagamy" innym rzeczom stworzonym przez nature, takim jak wzrok, słuch itp, to dlaczego nie możemy też pomóc genetyce? Po to ludzie rozwijają technologie, aby ulepszać życie potomności.
Pytaniem jawi się moralność i etyka, które też nie są uniwersalne w sensie ich zmienności w zależności od kultury i czasu.
Proste. Coś jest udowodnione że ma spory zły wpływ na zdrowie człowieka? To można się tego pozbyć.
Naprawiamy zdeformowanych i rudych?
Zdeformowanych oczywiście że tak, rudych po co, chyba że ja nie wiem o jakichś poważnych problemach zdrowotnych które bycie rudym za sobą nosi.
A może grubych blondynów?
Ale dlaczego chcesz pozbyć się blondynów?
Nawiązując na moment do aborcji, klasyczna dumna kultura Grecji w pełni akceptowała rozwiązanie nie zagrażające kobietom, zbędne noworodki płci żeńskiej wyrzucano na śmietnik (żywe).
Co to ma do rzeczy, tu chodzi o likwidacje genów na etapie jeszcze dużo wcześniejszym niż aborcje.
Twoja logika wydaje się być tego typu że "No ale ktoś może sobie nienawidzić bronzowo okich niczym jakiś Hitler i chcieć ich wszystkich powybijać" i na tym opierasz całą swoją opinie na temat Eugeniki ignorując fakt że może ona się przysłużyć wyłącznie do likwidowania poważnych chorób.
A poza tym to przecież nikt żywy nie ucierpi bo chodzi jedynie o likwidacje genów a nie ludzi którzy już żyją na świecie, to w czym problem?
Dodam jeszcze że chodzi również o technologie modyfikacji genów w laboratorium na poziome molekularnym a nie wybijaniu ludzkości jak możę się komus wydawac
Bo z jakiegoś powodu to tez uważane jest za złe
Pytaniem jawi się moralność i etyka, które też nie są uniwersalne w sensie ich zmienności w zależności od kultury i czasu.
I co z tego ma wynikać? Przecież nie podważa to w żaden sposób zasadności obiektywnych systemów moralnych o roszczeniu absolutystycznym...
Wskazuję wyłącznie, że nasze spojrzenie na etykę i moralność jest całkowicie skażone subiektywizmem.
Rozwiniesz, tzn. chyba nie chodzi CI o to, że z braku uniwersalnej moralności wynika to, że nie powinno być moralności?
Pytaniem jawi się moralność i etyka, które też nie są uniwersalne w sensie ich zmienności w zależności od kultury i czasu.
Proste. Coś jest udowodnione że ma spory zły wpływ na zdrowie człowieka? To można się tego pozbyć.
Absolutyzujesz zdrowie człowieka bez zająknięcia...
Twoja logika wydaje się być tego typu że "No ale ktoś może sobie nienawidzić bronzowo okich niczym jakiś Hitler i chcieć ich wszystkich powybijać" i na tym opierasz całą swoją opinie na temat Eugeniki ignorując fakt że może ona się przysłużyć wyłącznie do likwidowania poważnych chorób.
Ale Twoja eugenika nie działa w próżni.
A poza tym to przecież nikt żywy nie ucierpi bo chodzi jedynie o likwidacje genów a nie ludzi którzy już żyją na świecie, to w czym problem?
Dlaczego ograniczasz cierpienie tylko do likwidacji ludzi?
Dodam jeszcze że chodzi również o technologie modyfikacji genów w laboratorium na poziome molekularnym a nie wybijaniu ludzkości jak możę się komus wydawac
Całkiem szybko to dodałeś....
(...)Bo z jakiegoś powodu to tez uważane jest za złe
yyyy co?
Eutnazja powinna być legalna dla osób śmiertelnie chorych który wolą skrócić sobie cierpienie i w humanitarnych warunkach odejśc do Swaroga i Peruna
A z eugeniką jest taki problem że zbyt bardzo kojaży się z pewnym malażem z wąsem i jego szurnętą kompanią może za 100 lat to się zmieni ale nie teraz
Aborcja powinna być decyzją wyłącznie kobiety i to ona powina tylko o tym decydować a nie jakieś stare dziady co nawet nagiej kobity na oczy nie widzieli.
Aborcja powinna być decyzją wyłącznie kobiety i to ona powina tylko o tym decydować a nie jakieś stare dziady co nawet nagiej kobity na oczy nie widzieli.
*Oraz mężczyzna, który zostawił w niej swój ślad DNA.
To znaczy jasne, w zdrowym związku to będzie wspólna decyzja. Ale argumentem na to nie jest to że facet się spuścił i to jest jego sperma XDDD
Ale argumentem na to nie jest to że facet się spuścił i to jest jego sperma XDDD
Argumentem Darth_Tuskena jest to, że mężczyzna też w tym partycypuje. Naprawdę sądzisz, że życie mężczyzny się od tego nie zmienia? Od obowiązku alimentacyjnego, przez potencjalne problemy psychiczne po stygmatyzację etc.
A tak serio, widać że OP ma z 16-18 lat i jeszcze nie do końca rozumie o co chodzi w polityce. Tematu eugeniki nawet mi się nie chce tłumaczyć bo popieranie tego to dołek intelektualny z którego trzeba wyjść samemu, ale przy aborcji można nieco oświecić bo cała awantura o te zabiegi wynika z obustronnej niewiedzy i nagonki.
Fakty są takie że aborcja jako zabieg dokonywany legalnie, po cywilizowanemu nie ma nic wspólnego z zabiciem dziecka, i jest tak samo mordercza jak użycie kondoma. Polega ona na uśmierceniu lepianki komórek która dopiero ma przeistoczyć się w dziecko. Nie ma to jeszcze mózgu, nie czuje bólu, jeśli nie szkoda ci martwych plemników po waleniu konia albo seksie w gumie to tego też ci nie szkoda bo jest to niewiele bardziej złożony twór.
Fakty są takie że nic nie prowadzi do aborcji bardziej niż zakaz aborcji. Dosłownie. Wspierając zakaz aborcji bez działań zmniejszających zapotrzebowanie na nią wspierasz aborcję, bo i tak będzie dokonywana. Ale nie po cywilizowanemu tylko w obskurnych podziemnych klinikach, gdzie mity o wyciąganiu płoda za główkę zaczynają być prawdziwe. I nie zrozumcie mnie źle. Zarówno prawa jak i lewa strona polityki jak zawsze daje dupy i poświęca sprawę po to żebyście wy, ślepo oddani jakiejś stronie mogli skakać sobie do gardeł.
Bo fakty (po raz trzeci!) są takie że legalna aborcja, jak i profilaktyka antyaborcyjna są w interesie obu stron politycznych. Legalna aborcja, ponieważ jest to gwarancja BEZPIECZNEJ aborcji, profilaktyka, ponieważ to wciąż troszkę inwazyjny zabieg któremu można zapobiec zwiększając dostępność do antykoncepcji. Owszem, dostępność antykoncepcji może być większa. Masa środków antykoncepcyjnych wciąż nie jest dostępna od ręki, masa zabiegów likwidujących ryzyko zapłodnienia wciąż jest nielegalna. To jest profilaktyka antyaborcyjna w którą powinna angażować się zarówno lewica jak i prawica. Natomiast w obecnej sytuacji prawica krąży gdzieś wokół zakazywania aborcji, a lewica rzuca bez ładu i składu jakieś idiotyczne feministyczne hasła bo tak po prostu obydwu łatwiej się kłócić.
Oczywiście ta dygresja dotycząca stronnictw politycznych jest bezcelowa, ale mam wrażenie że OP patrzy przez pryzmat czegoś powiedzianego przez jakiegoś mądrusia z prawicy więc niestety, to nie jest takie jednokierunkowe
Natomiast co do zdania "nie chce jej się mieć dziecka"... w sumie dobrze że piszesz to anonimowo na forum. Tutaj ludzie są wyrozumiali, na chłodno potrafimy wyobrazić sobie dzieciaka po drugiej stronie ekranu w okresie dojrzewania. Na żywo za taki tekst mógłbyś dostać od kogoś w ryj. I nie zrozum tego źle; ludziom dzisiaj naprawdę jest ciężko. Ja sam ze swoją bardzo wąską specjalizacją zarabiam nieco ponad 3000 na rękę, 1600 to sam czynsz. Nie wyobrażam sobie za takie pieniądze wychowywać dziecka które będzie głodować i nie będzie miało podstawowych dóbr materialnych. Nikt normalny nie zrobi takiej krzywdy ani sobie ani dziecku.
Skracając to do "nie chce jej/jemu się mieć dziecka" robisz fikołka logicznego, bo za decyzją o aborcji zwykle stoi najzwyczajniejsza w świecie dojrzałość i świadomość że dziecko wychowane na 500 plus i żebraniu w internecie nie wyrośnie na zdrowego psychicznie człowieka. Możesz domyślić się jak ktoś kto przez sytuację materialną nie chce mieć dziecka zareagowałby na taki tekst
Ale czy ja kiedyś powiedziałem coś złego o aborcji?
Natomiast co do zdania "nie chce jej się mieć dziecka"... w sumie dobrze że piszesz to anonimowo na forum. Tutaj ludzie są wyrozumiali, na chłodno potrafimy wyobrazić sobie dzieciaka po drugiej stronie ekranu w okresie dojrzewania. Na żywo za taki tekst mógłbyś dostać od kogoś w ryj. I nie zrozum tego źle; ludziom dzisiaj naprawdę jest ciężko. Ja sam ze swoją bardzo wąską specjalizacją zarabiam nieco ponad 3000 na rękę, 1600 to sam czynsz. Nie wyobrażam sobie za takie pieniądze wychowywać dziecka które będzie głodować i nie będzie miało podstawowych dóbr materialnych. Nikt normalny nie zrobi takiej krzywdy ani sobie ani dziecku.
I dobrze. Są przypadki takie jak te. Ale to nie oznacza że wszystkie aborcje są robione z tego właśnie powodu. Są też przypadki gdzie aborcja jest wykonana bo matce po prostu nie chce się mieć dziecka. I ludzie też nie mają z tym problemu i to popierają bo to jest prawo kobiety. I mnie to nie obchodzi w ogóle. Bo nie w tym jest sens. Chodzi o to że dlaczego taki ktoś kto popiera aborcje, również przy takich przypadkach, nie popiera już Eugeniki bo to jest "złe"?
Sam przecież napisałeś że aborcje mogą być robione po to aby dziecko nie dorastało w ubogiej rodzinie i nie męczyło się z głodem.
Tak samo jak Eugenika dąży do tego aby nie rodziły się dzieci które będą cierpieć z powodu wrodzonych chorób, deformacji, kalectw itp.
Wytłumacz mi więc dlaczego aborcja jest moralna, a eugenika nie
Eh, czytaj ze zrozumieniem. Wytłumaczyłem właśnie że aborcja nie jest moralna albo niemoralna bo to szerokie spektrum, a na polskiej scenie politycznej istnieją właściwie w tym kontekście dwa stronnictwa które prześcigają się wzajemnie w patologicznym podejściu do tematu.
Nie, nie ma aborcji dokonywanych bo matce nie chce się mieć dziecka. Są to przypadki skrajnie marginalne, powątpiewam że w ogóle mają miejsce w polsce. Decyzja o posiadaniu dziecka jest na tyle poważną kwestią że lekkie "nie chce mi się" w ogóle tu nie istnieje. Wizerunek kobiety która sobie zaciąża ale w sumie skrobie bo jej się nie chce to bzdura powielana przez prawicowe nawet nie tyle media co jednostki.
Co do eugeniki średnio widzę tu sens dyskusji bo sposób w jaki mówisz o aborcji która jest znacznie prostszym tematem do podjęcia wskazuje że po prostu młody jesteś i to taki okres dywagowania na temat skrajnych idei. I nie, eugenika w praktyce nie zakłada "żeby się kalekie dzieci nie rodziły" Wrodzone deformacje na ogół nie są uwarunkowane genetycznie więc twoja ukochana psudonauka nic tu do gadania nie ma. No chyba że mówimy o takich kalectwach jak zespół downa. Ale sposób w jaki formujesz zdanie wskazuje że jednak chodzi ci o zwykłe deformacje wynikające zwykle z komplikacji w czasie ciąży.
Jeśli chodzi o to dlaczego to jest złe, to postaram ci się to wyjaśnić najprościej jak tylko się da. Eugenika zakłada tworzenie pewnych warunków do rozmnażania się wybranej grupy ludzi. Korzystnych warunków jeśli mówimy o ludziach genetycznie lepszych, lub niekorzystnych jeśli mówimy o ludziach genetycznie gorszych. To oczywiście spore uproszczenie które brzmi dość stronniczo ale niezależnie od tego jak ładnie ubierzesz to w słowa normalnemu człowiekowi już tutaj zapala się lampka dotycząca dzielenia ludzi na lepszych i gorszych.
Druga lampka powinna ci się zapalić przy zwrocie "tworzenie warunków". W domyśle te warunki ma tworzyć państwo. Jeśli państwo ma tworzyć komuś lepsze warunki, lub komuś gorsze to znaczy że nie działa i ludzie powinni wyjść z koktajlami mołotowa na ulicę. Nie chcę dywagować na temat tego czy granica po której przekroczeniu państwo powinno być obalone została już przekroczona czy nie, chcę ci wytłumaczyć że państwo w swoim założeniu jest tworem który ma służyć ludziom utrzymującym je. Jeśli wszyscy płacimy takie same podatki, napędzamy tak samo cały mechanizm działania państwa to dlaczego nie jesteśmy traktowani równo? Dlaczego ktoś kto wkłada w państwo tyle samo co ja, lub nawet mniej ma mieć zapewnione "lepsze warunki do prokreacji" ode mnie? Albo czemu ja mam je mieć okrojone? Coś takiego kłóci się z ideą istnienia państwa samą w sobie.
Trzecia lampka powinna zapalić ci się przy samym słowie "warunki". Jeśli ci się pali to oświeć mnie jak wyobrażasz sobie takie tworzenie warunków w praktyce? Zakaz rozmnażania się ludziom których geny są gorsze? Przymusowa kastracja, może jakieś modyfikacje z zakresu bioinżynierii? Może przymusowe związki? Obowiązkowa prokreacja dla osobników uznanych za lepszych? Dofinansowanie dla ludzi którzy są uznani za lepszych? Każde z wymienionych brzmi co najmniej jak wymysły urojonego dyktatora.
Nawet nie chce mi się tłumaczyć czym to się różni aborcji. Ale w jednym zdaniu: Aborcja to szerokie zagadnienie które należy wprowadzać w dany sposób, a eugenika to chory wysryw którego nie da się moralnie uprawiać
Powiem tylko jedno, to że ktoś chce mieć do czegoś prawo, to nie znaczy że powinien je mieć, szczególnie kiedy chce mieć prawo do czegoś co w jakiś sposób skrzywdzi drugą osobe.
Np. kiedy ktoś ma zabójczego wirusa nie powinien mieć prawa chodzić sobie do McDonalda i pozabijać wszystkich innych koło siebie.
"No ale panie, on chce sobie zjeść hamburgera to idzie, każdy człowiek ma do tego prawo!"
To tak nie działa.
Tak samo jak ktoś ma dziedziczną chorobe genetyczną która zamienia życie w piekło a mimo to radośnie spładza sobie dzieci, skazując ich na ten sam los
"No ale panie on chce sobie mieć dziecko to je robi, każdy ma do tego prawo!"
Taka sama logika.
Taka osoba powinna zrozumieć że nie powinna spładzać dzieci.
Spłodzenie dziecka w takim przypadku to skazanie go na piekło przez tę chorobe, bez zgody tego dziecka. To jest w pewnym stopniu to samo co podejście do randomowej osoby i umyślne zarażenie jej tą chorobą przez dotyk. A przypuszczam że to już uważasz za coś złego.
Na szczęście można dzieci adoptować więc taka osoba nadal ma możliwość posiadania dziecka.
A co jeśli jest tylko SZANSA na to że takie spłodzonie dziecko odziedziczy chorobe lub kalectwo, ale jest też szansa że będzie zupełnie zdrowe?
Proste. Sprawdzić to zanim się urodzi. Jesli będzie wyglądało na zdrowe, nie ma problemu. Jeśli nie zdrowe, to zlikwidować. Tak samo jak likwiduje się przy aborcji i nikt nie ma z tym problemu. Wyjdzie to podwójnie na dobre, bo to dziecko nie będzie musiało cierpieć ani z powodu choroby, ani z powodu tego że ono samo jak dorośnie nie będzie mogło spłodzić własnego dziecka.
Skracając to do "nie chce jej/jemu się mieć dziecka" robisz fikołka logicznego, bo za decyzją o aborcji zwykle stoi najzwyczajniejsza w świecie dojrzałość i świadomość że dziecko wychowane na 500 plus i żebraniu w internecie nie wyrośnie na zdrowego psychicznie człowieka.
Nie uznajesz za dojrzałe niepodejmowanie działań, których potencjalne skutki są niepożądane?
O matko xD Ty naprawdę nie znasz historii terminu którym się posługujesz. Eugenika z czystej definicji jest (jak sam zauważyłeś wcześniej cel) umyślnym działaniem państwa mającym na celu zwiększenie "jakości" gatunku poprzez ograniczenie prokreacji "wadliwych" osobników. To o czym teraz mówisz to jedno zagadnienie wyciągnięte z tego worka, do tego w znacznym stopniu lata po powstaniu całego pojęcia. Eugenika z założenia jest działaniem na szeroką skalę, którego częścią jest określenie jakości każdego człowieka i określenie czy w ogóle może się rozmnażać. To o czym mówisz to wyjęty z kontekstu jeden punkcik który sam z siebie w teorii może brzmieć sensownie ale w praktyce jest tak samo idiotyczny jak całość.
Zgodnie z twoją narracją ja mogę powiedzieć że faszyzm jest spoko bo chodzi w nim o to żeby szary obywatel był bezpieczny. I mogę napisać cały esej o tym jak bardzo ważne jest żeby szary obywatel był bezpieczny pomijając całą resztę tematu. Coś takiego właśnie robisz.
Eugenika z czystej definicji jest (jak sam zauważyłeś wcześniej cel) umyślnym działaniem państwa mającym na celu zwiększenie "jakości" gatunku poprzez ograniczenie prokreacji "wadliwych" osobników.
Tak swoją drogą to nie XD
A najlepsze w tym watku jest gdy ktos prowadzi dyskusje z trollem i sie oburza, ze nie rozumie on podstawowych pojec.
Zalozyciel tego watku jest jednym z glupszych trolli wiec po kiego z nim dyskutujecie?
Chociaz musze przyznac, ze gdzies tak w srodku tego watku pojawil sie ciekawy cytat wyjasniajacy mi pojecie eugeniki o ktorej, jak sie przekonalem, wiedzialem stosunkowo niewiele.
Wiec w sumie sie ciesze, ze tu zajrzalem. Szkoda tylko, ze jak zwykle nikt tego nie przeczyta i zanim watek umrze smiercia naturalna pojawi sie bezlik smieciowych postow osob majacych o niej jeszcze mniejsze pojecie niz ja.
Zalozyciel tego watku jest jednym z glupszych trolli wiec po kiego z nim dyskutujecie?
Nie wiem, nie zaglądam za często na forum. Właściwie to nie ma aż takiego znaczenia.
Chociaz musze przyznac, ze gdzies tak w srodku tego watku pojawil sie ciekawy cytat wyjasniajacy mi pojecie eugeniki o ktorej, jak sie przekonalem, wiedzialem stosunkowo niewiele.
Właściwie największy potencjał ma definicja z encyklopedii PWN:
eugenika [gr. eugen?s ‘dobrze urodzony’], zespół poglądów i metod mających na celu poprawienie kondycji gatunku ludzkiego zarówno w sferze biologii, cech psychicznych (np. zdolności), jak i moralności.
Celem eugeniki jest ustalanie i utrwalanie warunków pozwalających na rozwój dodatnich cech dziedzicznych i ograniczenie ujemnych (zwłaszcza chorób dziedzicznych); w zakres eugeniki wchodzi poradnictwo genetyczne, świadome rodzicielstwo, walka z alkoholizmem i chorobami wenerycznymi, zagadnienia higieny pracy, higieny psychicznej, propagowanie sportu itp.; zasady eugeniki zostały wypaczone przez nazizm, który dopuścił się m.in. zbrodni uśmiercania chorych psychicznie; termin eugenika wprowadził 1869 F. Galton.
Zresztą nie widzę najmniejszego problemu w zmianie ekstensji pojęcia, tylko wypada to najpierw zaznaczyć.
Z Eugeniką jest troszkę jak z komunizmem. Na papierze wygląda pięknie, w praktyce zawsze wychodzi to samo. Różnica polega na tym że eugenika zwykle nawet na papierze wygląda paskudnie, nie licząc twojego Galtona i kilku innych przebłysków
Eugenika z czystej definicji jest (jak sam zauważyłeś wcześniej cel) umyślnym działaniem państwa mającym na celu zwiększenie "jakości" gatunku poprzez ograniczenie prokreacji "wadliwych" osobników.
No tak przecież to dokładnie to o czym mówie.
Eugenika z założenia jest działaniem na szeroką skalę, którego częścią jest określenie jakości każdego człowieka i określenie czy w ogóle może się rozmnażać.
No przecież to dokładnie to o czym pisałem, co ty tutaj udowadniasz? I używasz też stwierdzeń takich jak "jakość człowieka" bo po prostu chcesz jak najbardziej przedstawić Eugenike w jakimś świetle Hitlerowskim. Jeśli to czy ktoś posiada dziedziczne choroby które przekaże swoim dzieciom czy nie to jakość człowieka, to tak, właśnie taką jakość człowieka należy ustalić i zadecydować czy ma prawo się rozmnażać czy nie. Tu nie chodzi o wartość jego życia i tego kim jest i czy należy do naszej rasy panów. Tu chodzi o niebezpieczeństwo i szkody jakie on może stworzyć wobec innych robiąc pewne rzeczy.
Jeśli chodzi więc o potencjał na zdrowe dziecko, to tak, w takim wypadku ten człowiek jest niższej jakości. Tak samo jak banki spermy nie przyjmują spermy od ludzi powyżej roku 45. Dlaczego? Dlatego że sperma osób starszych jest niższej jakości. Czy uważasz że to też faszyzm i niemoralność?
tak swoją drogą to tak, jest to koncepcja starsza niż najwyraźniej ci się wydaje. Jej prekursorem był Platon
Nie wydaje mi się tak, jak się Tobie wydaje, że się mi wydaje. Żywię obawę, że nie da się zdobyć edukacji formalnej na moim poziomie bez przeczytania Politeii. Zresztą jeśli już, to znanym propagatorem. Przy tak szerokich i nieskomplikowanych kwestiach nie ma sensu mówić o prekursorach.
Jak możesz obalać jego postulaty odwołując się do innego desygnatu?
Ange Ushiromiya rozkładam ci to na czynniki pierwsze po prostu. Rozumiem że jedna definicja z wikipedii czy skądśtam brzmi fajnie, ale Eugenika to o wiele szersze pojęcie z paskdunymi założeniami i historią. To o czym mówisz to jest kropla w morzu gówna. I nie trzeba powoływać się na Hitlera, bo od Sparty do przymusowych sterylizacji POZA rzeszą to praktycznie zawsze wygląda tak samo
No i co z tego, przecież nie trzeba używać dosłownie każdej jednej metody jaka była używana za każdym razem w historii, można skupić się na tych najlepszych stronach, a pozbyć się pewnych archaizmów i głupstw jeśli takie istnieją. Także to że "no ale tam jest taki jeden punk który jest głupi!" mnie w ogóle nie obchodzi.
Więc wciąż czekam żebyś rozłożył mi na czynniki pierwsze dlaczego nie zgadzasz się z tym co napisałem do tej pory. Nie z jakimś punktem na wikipedi w artykule o Eugenice bo Eugenika nie jest tylko jedna i jedyna i zawsze taka sama, można ją zmieniać i dostosowywać do bardziej cywilizowanych krajów i czasów, jeśli sam trzon tej idei nadal jest dobry. Ale gdzie nie zgadzasz się z tym co ja napisałem.
Eugenika doprowadziłaby do tego, że każda jednostka osiągnęłaby 100 punktów IQ co skutkowałoby anarchią, ponieważ nie miałby kto robić w polityce.
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Przecież te 100 punktów iq (abstrahując od tego, że większość testów polega na szukaniu algorytmów etc.) oznacza po prostu nie-debila.
Jak najbardziej rozumiem cel humorystyczny tego posta, ale nie przemawia on do mnie. Uważanie polityków za idiotów jest szkodliwe społecznie.