Afera wokół Dooma; Mick Gordon oskarża twórców o zrujnowanie kariery
Warto poświęcić pół godziny i dokładnie przeczytać oryginał aby zobaczyć jak toksyczna atmosfera panuje w Id w tej chwili i jaką postacią jest Marty Stratton. Pokrywa się to niestety z innymi doniesieniami jeśli chodzi o crunch i toksyczne warunki pracy.
Warto poświęcić pół godziny i dokładnie przeczytać oryginał aby zobaczyć jak toksyczna atmosfera panuje w Id w tej chwili i jaką postacią jest Marty Stratton. Pokrywa się to niestety z innymi doniesieniami jeśli chodzi o crunch i toksyczne warunki pracy.
Ja to jestem dziwnym człowiekiem. Czytam o tych różnych sytuacjach gdzie ludzie na różnych redditach czy twitterach obrzucają się błotem, oskarżają nawzajem o różne nieprzyjemności.
Gdybym miał niezbite dowody na swoją rację to po prostu poszedłbym do sądu walczyć o swoją prawdę a nie rozpisywał się na różnego rodzaju portalach.
moze i jestes, ale akurat w tym wypadku pomijasz kluczowe fakty. To id i stratton swoim wpisem na reddicie uczynil te sprawe publiczna, wiec nie dziwota ze i druga strona teraz publiczne pierze brudy. Poza tym powodzenia w walce z takim molochem po cichu i na swoja reke
Swoja droga uwazam, ze takie sprawy warto naglasniac
Gdybym miał niezbite dowody na swoją rację to po prostu poszedłbym do sądu walczyć o swoją prawdę a nie rozpisywał się na różnego rodzaju portalach.
Zapominasz o setkach tysięcy dolarów na obsługę prawną, żeby sądzić się z molochem po drugiej stronie świata. Gordon na bank to przeanalizował z prawnikami i koszt pieprzenia się z pozwem wobec Bethesdy (a obecnie Microsoftu) najwyraźniej przewyższa kwotę, którą mógłby ugrać. Całe to oświadczenie jest super ostrożne i ewidentnie przeszło przez stado papug.
Morał z tej historii i ostatniej akcji z Bayonettą płynie jeden – warto się wstrzymać przed wydawaniem osądów do czasu wysłuchania obu stron.
Swoją drogą ciekawe, czy ten post skłoni Microsoft do przewietrzenia w id i Bethesdzie. Stratton wygląda na wyjątkowo niekompetentnego managera i zwykłego kutafona, któremu trafiła się złota kura w postaci Hugo Martina. Warto pamiętać, że pod Strattonem Doom przeszedł przez DWA restarty posłane do piachu z powodu złego zarządzania projektem.
Dźwięk to i tak najmniejsza wada Eternal. Zniszczyli świetne nowe otwarcie serii w postaci DOOM 2016
a co oni zniszczyli w tym Eternal ? Przecież to była godna kontynuacja doom 2016 jak również jest to godna kontynuacja klasyków doom 1 i doom 2 (doom3 był ciut inny ale nadal świeny)
jedyne co mogę się przyczepić to chyba w w Ancient Gods part2 momentami poziomy wyglądały już jak kalka Serious Sama z respawnującymi się potworami ale i tak te dodatki były spoko.
Zniszczyli to może zbyt mocne określenie, ale moim zdaniem Eternal jest krokiem wstecz. Do części z 2016 wracam równie chętnie jak do klasycznych 1 i 2, natomiast Eternala zmęczyłem i nie mam ochoty więcej go ruszać. Przekombinowany, fabuła na siłę, klimaty momentami jak fantasy z Amazona. Tragedii nie ma ale jednak to już nie to samo. Odsłona z 2016 trafiła w klimat klasyki idealnie, szkoda że tego nie kontynuowali.
Eternal doskonały nie jest. Mnie najbardziej bolały walki z bossami (z pominięciem Icon of Sin i Samur'a), ale przez całą grę z dodatkami przeleciałem z uśmiechem złoczyńcy i poczuciem satysfakcji. Owszem, można nie lubić, ale twierdzenie, że Eternal coś "zniszczył" jest sporym nadużyciem.
Edit:
iydem - tutaj można się kłócić. Moim zdaniem mechanizmy w Eternalu były idealnie dopracowane i sprawiało mi radochę uczenie się używania odpowiednich narzędzi do odpowiedniej roboty. Doom 2016 był fajny, ale na dłuższą metę mnie trochę znudził, bo tam się tylko strzelało. Nie trzeba było za mocno myśleć i dla tego prawie o tej grze zapomniałem, a Eternala jeszcze próbowałem trochę cisnąć po kampanii. Odpuściłem, bo skilla mi zabrakło, ale gdzieś ta w głowie mi się czasem przypomina, że fajnie było by wrócić.
Doom 2016 był fajny, ale na dłuższą metę mnie trochę znudził, bo tam się tylko strzelało. Nie trzeba było za mocno myśleć i dla tego prawie o tej grze zapomniałem, a Eternala jeszcze próbowałem trochę cisnąć po kampanii.
Tutaj i ja mógłbym się kłócić.
Nie grałem w Eternala, a jedynie w poprzednie części, z Doomem 2016 na czele, ale... nie oczekuję od strzelanki bazującej na boomer shooterze niczego poza strzelaniem.
Jeśli chcę jakieś odskocznie od standardu, to sięgnąłbym po Borderlands czy innego RAGE 2.
Nie wiem czy parkour zniechęciłby mnie do Eternala, ale nie rozumiem argumentu, że Doom 2016 jest nudny, bo robię tylko pif paf, a potwory tylko argh...
Rozumiem, że takie odczucia posiadasz, ale nie rozumuję ich.
xAnbu
W ten sposób można dyskutować cały dzień i nigdy nie dojść do wzajemnego zrozumienia. I w sumie nie ma w tym nic złego. Kwestia preferencji. Warto jednak abym sprecyzował, czemu tak a nie inaczej. Doom 2016 bardzo mi się podobał, chociaż potrzebowałem paru tygodniu aby "zaskoczyło", bo w tamtym czasie grałem już w kilka innych podobnych gier, min. Wolfenstein. W mechanizmach nie wyróżniał się za mocno, więc mimo iż grałem z przyjemnością, to nie utkwił mi w pamięci na dłużej. Może faktycznie powinienem niedługo sobie przypomnieć jak to tam było, bo pamięć wiadomo jak działa. Potrafię jednak zrozumieć, że ten bliższy klasycznym grom styl jest głównym czynnikiem sprawiającym, że Doom 2016 wielu podoba się bardziej.
To jak ująłeś argument o "pif paf" faktycznie sprawia wrażenie głupiego, bo w sumie Eternal pod tym względem niewiele się różni od 2016. Chodziło mi o to, że w Eternal mechanizmy takie jak odzyskiwanie zdrowia, pancerza i amunicji oraz poruszanie się sprawiają wrażenie głębszych. Większość tych rzeczy była już wcześniej, ale w Eternal miałem wrażenie, że tam się nie strzela tak po prostu, a wykonuje bardziej złożone combosy jak na przykład w Devil May Cry 5. Właśnie to sprawia, że dla mnie Eternal stoi ponad poprzednikiem.
Aby jeszcze uzasadnić to nietypowe porównanie do DMC5. Niedawno zacząłem sobie ogrywać DMC4:SE. Bardzo lubię grać Vergilem, ale po ograniu DMC5 ten z czwórki nie wydaje się już taki fajny jak ten z piątki. Ten z piątki po prostu może więcej i fajniej, tak jak Doom Eternal w porównaniu do Doom 2016.
Wcale nie, przecież ludzie serio się ucieszyli, jedynie w czym mogę się zgodzić, że jednak nadal jest grą niszową.
Ja osobiście lubię wszystkie części Doom'a, co najwyżej mogę mieć problem z planem. Ale o każdej z nich pamiętam.
Większość tych rzeczy była już wcześniej, ale w Eternal miałem wrażenie, że tam się nie strzela tak po prostu, a wykonuje bardziej złożone combosy jak na przykład w Devil May Cry 5. Właśnie to sprawia, że dla mnie Eternal stoi ponad poprzednikiem.
Dokładnie tak. Eternal to jak najbardziej krok w PRZÓD w porównaniu do odsłony z 2016 roku. Kontrowersyjny, bo wymaga od gracza więcej niż tylko celowania i wciskania lewego przycisku myszy, ale jednak krokiem w przód.
Problem z 2016 polega na tym, że w zasadzie po uzyskaniu Super Shotguna - a można go bardzo szybko znaleźć - gra nie jest żadnym wyzwaniem. To jest dosłownie odpowiedź na KAŻDĄ sytuację, a do tego i tak dostajemy inne potężne narzędzia, jak wyrzutnię rakiet czy gauss cannon. Walka w 2016 sprowadza się do znalezienia tej OP broni i korzystania z niej bez większego wysiłku.
Eternal wprowadza przede wszystkim pewne słabości demonów - na wiele rodzajów jest broń lepsza i gorsza, choć nadal każdą można je skutecznie ubijać. Rożni się to tym, że zachęca do eksperymentowania i korzystania z KAŻDEJ broni w grze, a nie tylko jednej, jedynej i słusznej. Poza tym dostajemy wiele innych narzędzi, które będą polepszać naszą skuteczność w boju i znajdowanie synergii między nimi i tworzenie z nimi combo to w zasadzie rdzeń gry. Do tego dochodzi całkowicie przebudowanie AI demonów, tak że ciągle na nas napierają, a nie są wyjątkowo głupi jak w poprzednim DOOMie - a przede wszystkim zbyt wolni.Tak zwany "skill ceiling" jest o wiele wyżej niż w odsłonie z 2016 roku, w szczególności na wyższych poziomach trudności, przez co nie każdemu musi się to podobać.
Jak ja to lubię mówić, DOOM 2016 wsadza cię w buty Slayera, po prostu nim zostajesz od samego początku, w Eternalu tym Slayerem musisz ZOSTAĆ. I to zostać poprzez szlifowanie swoich umiejętności i naukę mechanik rządzących grą. Ludzie, dla których najważniejsze jest tak zwane "power fantasy" będzie to minus. Jeśli grasz kiepsko w Eternal, to i nie będziesz się czuł jak potężny DOOM Slayer. W 2016 nie musisz być jakoś nadzwyczajnie utalentowanym graczem gier FPS, by móc siekać demony do woli.
Osobiście w ogólnym rozrachunku bardziej podoba mi się Eternal. Przede wszystkim dlatego, że stawiam gameplay ponad klimat, a ten moim zdaniem jest po prostu dużo lepszy. Chęć ciągłego szlifowania swoich umiejętności i zauważalne postępy w coraz skuteczniejszym siekaniu demonów to coś, czego w 2016 nie ma. JEDNAK DOOMa 2016 nadal uwielbiam i uważam, że klimat w grze jest lepszy. Lekki ton horroru w tle robił swoje.
Tak więc obie gry są wspaniałe na różne sposoby, ale pod pewnymi względami - które imo w GRACH są najważniejsze - Eternal jest dużym krokiem w przód. Nie tylko w serii, ale grach FPS w ogóle - warto sobie obejrzeć wywiady z Hugo Martinem i jego wywody na temat aren, które w Eternalu są swoistą szachownicą, a różne rodzaje demonów to różne pionki, ze specyficzną rolą i zachowaniem.
Dzięki za rozbudowanie, bo wyjaśnia o co Ci chodziło.
Doom 2016 to baza, a Doom Eternal rozbudowuje bazę o dodatkowe rzeczy.
Przyjemniej gra się w rozbudowaną bazę, niż klasyczną bazę
Nuuuda.
Wzięliby się do porządnej pracy zamiast stać kałem po socjalmediach.
Dostał kasę? Dostał, zrobił co zrobił i tyle.
Za dużo wymagasz od kogoś komu się nie chce czytać nic poza nagłówkiem i jedynie zostawia po sobie zlepek liter pod newsami, które nie mają sensu...
Do ignora i olewać jego posty. Szkoda oczu i klawiatury...
Nuuuda.
DildoGames o swoich postach, 2022, koloryzowane.
W ogóle mnie to nie dziwi mając w pamięci bajzel z Prey 2.
Sama lektura - najlepszy tekst jaki czytałem w tym roku tego typu.
Dla ratowania reputacji a co za tym idzie - możliwości dalszej pracy i brania kontraktów za pracę na której się facet zna i ma talent - wszystko...
Z tym nękaniem to należy winić emocjonalnie popapranych i samozwańczych pseudoobrońców morlanosci, którzy uaktywniają się przy każdej dramie związanej z grami, filmami itd.
Niestety, przy każdej dramie i nic nie można im zrobić, a są przecież stworzeniami (no bądźmy szczerzy, nie pasują do ludzi), które należy schwytać i odseparować od społeczeństwa.
Ludzie, którzy wysyłają innym maile z groźbami karalnymi teoretycznie powinni być pociągnięci do odpowiedzialności. Kij wie jednak jak to z tym prawem jest. Zgaduję, że w internecie wszystkie chwyty dozwolone.
Nie wiem jak w USA ale w polszy dla policji to jest za dużo roboty szukać kogoś w internecie, więc takich spraw się nawet nie zaczyna, mimo iż obecnie ludzie się podpisują imieniem i nazwiskiem wraz ze zdjęciem profilowym.
To jednak dobrze, że nawet jak ktoś w internecie nęka ludzi z profilu ze zdjęciem i nazwiskiem, nie można go ukarać bez jakiejś weryfikacji. W końcu praktycznie każdy może sobie założyć konto na dowolne nazwisko z dowolnym zdjęciem, konto może być prawdziwe, ale uzyskał do niego dostęp ktoś inny, niż właściciel itd. Co jednak nie zmienia tego, że jednak tacy ludzie powinni być pociągnięci do odpowiedzialności, nawet jeśli trudno jednoznacznie udowodnić im winę.
Nie rozumiesz, tu nie chodzi o to czy konto jest prawdziwe czy nie, ale to, że to nie jest w ogóle sprawdzane, zakładając z góry że to poszukiwanie osoby jest w ogóle nie opłacalne, jakby w dzisiejszych czasach szukanie kogoś w internecie było równie trudne co 20 lat temu. Facebook to już w ogóle patologia, jest bardzo łatwe do zweryfikowania czy konto jest prawdziwe czy zostało dopiero co stworzone przez randomka, ale bagiety czy prokuratura nawet dupy nie podniosą, dopiero dziennikarze zabierają się do roboty by kogoś znaleźć w internecie.
No ale przecież właśnie napisałem, że powinni ruszyć tyłki. Że dobrze, że nie karzą bez weryfikacji, ale, ale trudność tej weryfikacji nie może był usprawiedliwieniem dla nic nierobienia.
Nie słyszałem wcześniej o aferze, ale i tak mi coś nie grało z soundtrackiem w Doom Eternal. Do Doom 2016 OST był zaraz dostępny na Spotify i na YT, były filmiki z tworzenia, a przy Eternal cisza, tylko jakieś nieoficjalne playlisty i składanki. No i całość nie była pod nazwikiem Gordona. Szkoda słyszeć, że jak jest coś fajnego to prędzej czy później się schrzani :( Podobna sytuacja z autorami Disco Elysium - zrobili coś fajnego, a później się posypało.
Graczy i tak to nie obchodzi co już pokazali dziesiątki razy i tak by polecieli do sklepu po swoją ukochaną giereczkę albo day one preordera złożyli.
Czemu o tym piszę, bo tylko jeżeli gracze się postawią, czytaj, NIE KUPIĄ GRY, to tylko wtedy takie praktyki zostaną ukrócone, tylko brak hajsu działa.
Chłopie
ty nawet nagłówka nie przeczytałeś a walisz komenta bez sensu
W maju 2020 roku producent Doom Eternal, Marty Stratton, postanowił wypowiedzieć się na temat krytykowanej w tamtym momencie muzyki stworzonej do gry. W obszernym poście na portalu Reddit postanowił wskazać Micka Gordona, pełniącego rolę dźwiękowca, jako osobę odpowiedzialną za wątpliwą jakość soundtracku. Ponad dwa lata po tym wydarzeniu kompozytor odpowiedział na zarzuty, przedstawiając nowe fakty w sprawie.
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/doom-w-cieniu-afery-mick-gordon-uderza-w-id-software/zd234a3
Jestem pewny, że conajmniej kilka miesięcy jak nie rok temu Mick Gordon osobiście się wypowiedział, że soundtrack z Dooma był manipulowany za jego plecami przez ID Software, czyli nie dziś, a już wcześniej odniósł się do sprawy. Koniec końców, mimo że prawie każdy gdy usłyszy soundtrack z Doom Eternal wskaże palcem Micka Gordona, a on sam mówi że się do niej nie przyznaje bo było modyfikowana przez innych ludzi.
Od początku mi ta sprawa śmierdziała. Ilość i jakość pracy wykonanej przez Micka kompletnie nie miała dla mnie sensu w kontekście jego "lenistwa" i "próby zrobienia innych w konia", jak to właściwie wynikało z postu na Reddicie te dwa lata temu. Chłop naprawdę dwoił i się i troił, by dostarczyć dla fanów serii coś niezwykłego - i to słychać we WSZYSTKICH kawałkach z gry, nawet (a może i w szczególności) tych niewykorzystanych. Dlaczego taki "perfekcjonista" (jak samego siebie zresztą określa) miałby nagle zacząć pracować jak amator prawie?
Ktoś na innej stronie ostatnio się też wypowiedział, że podobno zarządcy w iD po prostu chcieli się od Micka uniezależnić - w takim sensie, by nie doprowadzić do sytuacji ala "DOOM bez jego muzyki to nie to samo". Problem polega na tym, że to już się stało, w szczególności gdy w DLC do Eternala pojawili się nowi muzycy. Którzy wykonali solidną robotę, ale imo trochę zbyt generyczną jak dla nowej ery DOOMa. A co najzabawniejsze - nawet oni nie dostali wystarczająco dużo czasu, by dobrze dokończyć swoje kawałki. Chociażby z tego względu muzyka jest za cicha w The Ancient Gods w porównaniu do reszty dźwięków i podstawki.
Kurczę to jest cholernie smutna sytuacja. Nie tylko dlatego, że genialny muzyk został wykorzystany i naznaczony jako kozioł ofiarny (przez lata dostawał pogróżki i wyzwiska), ale dlatego że nowe DOOMy to po prostu świetne gry. A do tego iD, jako jedne z niewielu studiów, skupia się na optymalizacji ich gier najpierw pod PC, przez co ich iD Tech jest cholernie imponującym silnikiem. Szkoda by było, gdyby to wszystko zostało zrujnowane...
Słowa "dźwiękowiec" używa się raczej najczęściej wobec realizatora dźwięku np. na scenie.
Tutaj należało użyć słowa "kompozytor", bo tutaj to brzmi wręcz uwłaczająco.
Najlepszy był Doom 3, chociaż była to gra horror niż taka typowa napierdalanka. No i ścieżka dźwiękowa ograniczała się do menu, reszta to zwykle odgłosy otoczenia.
"Sam czas zaplanowany na przygotowanie muzyki do gry był zdaniem Micka nierealnie krótki"
To po kiego podpisywał umowę na zrobienie muzki do Eternal.
Id chciało być cwane, Mark nagłośnił sprawę teraz od ręki zgłaszają się do niego Prawnicy Rekiny gdzie ugra duża kwotę od ID/Bethesda/MS(po przyjęciu), a prawnik dostanie darmową reklamę. Win-Win ale nie dla ID.
OST akurat jest bardzo dobry i w ogóle obie części raczej sprawiły że Mick Gordon stał się rozpoznawalny szerszej publice.
Co do samego gamedevu niestety, ale crunche i januszerskie podejście menedżerów jest znane od dawna, akcja z reddit, pokazuje to akcja z reddit i udostępnieniem danych. Mnie osobiście to szokuje, bo jakkolwiek taki wybryk mogą sobie robić w liceum, bo chcą dopiec nauczycielce tak jednak mówimy tu o dorosłych ludziach, do tego menedżerach, którzy jednak powinni wykazać się trochę większą roztropnością w działaniu i po prostu trzymać jakiś poziom.