Dramat Disco Elysium: „korporacyjna intryga CEO” i „toksyczny autorzyna”
Pozdro dla tych, którym po premierze DE wydawało się, że mamy nowego mesjasza branży. Szambo godne największych.
Niszowe studio, niszowa gra a kłótnia jak o miliony. Może niech najpierw odniosą większy sukces, wydadzą jeszcze kilka gier i dopiero wtedy się pozarzynają.
Ja np. podchodzę do tego bardzo emocjonalnie bo oni napierdzielają się m.in. o moje 30 PLN które wydałem na DE
Bo te "niszowe" indyki to góra kasy, taka jest prawda, wystarczy, że jedna gra ci wyjdzie i jesteś ustawiony na zawsze, wygląda jak kłótnia o miliony, bo to jest walka o miliony, gdy nagle "niszowa" gra się przebija i zarabia krocie, marka znikąd staje się czymś, więc nie trudno o to, że ktoś zacznie kombinować by to wykorzystać maksymalnie.
Biją się o pietruszkę to zostaną z pietruszką w ręku trzymaną w nocniku stojąc na lodzie, bo jak inaczej skoro żadnej wartościowej gry nie mogą wydać. A studio przez te afery i wzajemne oskarżenia się w końcu rozleci.
Na szczęście książki są mądrzejsze od ludzi, którzy je napisali. Parafrazując.
Na szczęście gry są lepsze od ludzi, którzy je stworzyli.
Fajnie/dziwnie się czyta te newsy akurat w momencie gdy człowiek zdecydował, że pora wreszcie ruszyć swoją kupkę wstydu i ograć tę grę.
Czyli udało im się zrobić jedną wspaniałą grę i na tym koniec. Przytłoczył ich sukces tej gry i tyle. Głowy im nie wytrzymały i szambo się z niej wybiło. Szkoda tego uniwersum, bo ma ogromny potencjał.
Kupiłem dawno temu, ale jeszcze nie miałem czasu ograć. Niestety łączę dzieło z jego twórcą. Dla przykładu - kiedyś kochałem gry z serii diablo, teraz te gry mają u mnie 0/10 i uważam je za dno o którym należy zapomnieć, bo dzisiejszy blizzard be. Tutaj musi być tak samo. Hurr durr.