Dying Light 2 przywraca lubianą funkcję z pierwszej części
Widzą, że zrobili błąd robiąc grę mało mroczną to teraz próbują zrobić z komedii horror.
Ja tam ich kolejnej gry nie kupię.
DL2 to gra gorsza od Far Cry 6.
Jakby nie parkour, to nie byłoby nawet jednej pozytywnej rzeczy w tej produkcji.
Totalny zawód po wszystkich zapowiedziach i prezentacjach z 2019
Sam jeszcze gry nie przeszedłem, za dużo mam do ogrania, ale grałem przez chwilę. Czego mi brakowało, to właśnie tego surowego klimatu i bycia zaszczutym przez zombie. W DL2 tego nie czułem. Czułem się jakbym grał w coś zbliżonego do Dead Island. Że to nie ja jestem zaszczuty przez zombie, a one przeze mnie. Nie dawało to tego takiego fajnego "wyzwania". Nie przypadły mi do gustu też te jakieś specjalne "moce" w umiejętnościach typu jakieś fale uderzeniowe itp. Starałem się tego unikać jak mogłem. Miło, ze poprawiają grę i ją wspierają. Z czasem na pewno będzie miło ją przejść :)
W historii wcielimy się w jednego z dzielnych wojowników, wplątanych w spisek o władzę i zemstę
To w dodatku nie będzie się grało bohaterem z podstawki?
Jest bohater z podstawki tylko że w tym DLC podstawowy bohater zostaje wojownikiem
Zmiany wydają się w dobrym kierunku.
X-Ray - brak mi nie przeszkadzał, ale więcej chirurgii w grze o zombie chyba nikomu nie przeszkadza.
Arena - to trochę kojarzy się z multi, ale, żeby multi działało na potęgę, żeby kupić tego skina - to trzeba by gry typowej do multi czyli:
- nie ładować contentu z Single dla optymizacji
- i ogólnie dać dużo mniejsze wymagania sprzętowe, wstępną cenę czyli dać oddzielną grę, żeby wpaść na pomysł zaproszenia np. znajomych z pracy, uczelni, którzy gry nie mają. Dużo klientów raczej odpada przez kategorię wiekową, ale np. Fortnite straszy podobnie starszych graczy.
- trzeba wygrać z silną konkurencją, ale parkour mało kto ma tej jakości
- dać tryby sugerujące średni czas rozgrywki, a nie forever czy urywać ciągle grę
DL 1 Nocą był straszny jedni sie bali chodzić nocą bo gra stawała się trudna ale za to klimat był wtedy niesamowity stał się mroczny jak typowy Horror i to było zarąbiste adrenalina na maxa a człowiek się czuł jakby pierwszy raz jako dziecko horror oglądał.
Po kilku nocach nie robiło mi to różnicy, chociaż zadania z walką robiłem za dnia, by nie ryzykować złapania przez te nocne zombie. Niemniej jednak na początku była kompletna panika, a kiedy w zadaniu mówili ci, żebyś zrobił coś w nocy, to osobiście mocno się do tego przygotowywałem, robiłem zwiad terenu, drogi wejścia i ucieczki, przygotowywałem mikstury. Kiedy otrzymywało się linkę, to noce robiły się dużo łatwiejsze, ale nadal czuło się, że to nie jest nasz teren.
Tu się zgodzę. Do końca pierwszego Dying Light bałem się wychodzić nocą. Do dzisiaj pamiętam te emocje gdy już zachodziło słońce a ja zagapiłem się przy eksploracji i gonię szybko do najbliższej kryjówki z niepokojem czy zdążę przed zachodem. W Stay Human niestety ani razu tego nie poczułem. Może za pierwszym razem gdy zapadła noc. Jednak było to głównie przez to, że pamiętałem noce z poprzedniczki i myślałem, że tutaj będzie podobnie.
Ja bym wprowadził lekkie wibracje przy uderzaniu zombie. Dodałoby to immersji i przyjemniej by się ciachało wrogów. O ile się nie mylę w pierwszej części wibracje były.
"Wprowadzono kompatybilność z trybem Steam Offline, co umożliwi poprawne działanie gry bez dostępu do Internetu."
Nowotwór i uzależnienie gier naszych czasów.
Jak.takie gry mają stać się za 30 lat dziedzictwem kulturowym człowieka, jak tego nie będzie się dało emulować czy odpalać na retro sprzętach, bo banda debili w grze singlowej sobie wymyślili wymóg online u kiedyś przez to gra nie będzie działać.
Trzeba myśleć jak artysta i człowiek tworzący coś dla innych ludzi, a nie jął producent kebaba z zardzewiałej budy izłomu na kołach zwanego food truckiem.
Ludzie kochają odpalać stare gry, jak odpala coś takiego, jak to się zrobi stara gra?
Ktoś kto nie myśli o przyszłości jest niegodzien teraźniejszości i dla ludzkości jest zmarnowanym czasem, potencjałem i zasobem.
Gry multiplayer niech wiszą na internecie jak ćpun na strzykawce, nie przejdą próby czasu i znikną kiedyś w otchłani zapomnienia, ale singlowe? Po co je psuć?
Komponent co-op? Dać opcje wyłączenia tego i niech gra działa offline od początku do końca.
Gra singlową każda beż wyjątku powinna się uruchamiać na urządzeniu będącym offline, inaczej jest shitem i zmarnowana szansa.
Nowotwór i uzależnienie gier naszych czasów.
Jak.takie gry mają stać się za 30 lat dziedzictwem kulturowym człowieka, jak tego nie będzie się dało emulować czy odpalać na retro sprzętach, bo banda debili w grze singlowej sobie wymyślili wymóg online u kiedyś przez to gra nie będzie działać
Ale Ty tego nie wiesz co będzie za 30 lat, więc nie zakładaj wróżenia z fusów, Dildo.
Trzeba myśleć jak artysta i człowiek tworzący coś dla innych ludzi, a nie jął producent kebaba z zardzewiałej budy izłomu na kołach zwanego food truckiem.
Chyba dawno większych bzdetow od Ciebie nie czytałem. Tym razem idziesz na rekord. xDDD
Ktoś kto nie myśli o przyszłości jest niegodzien teraźniejszości i dla ludzkości jest zmarnowanym czasem, potencjałem i zasobem
Ale serio, powiedz mi że nie jesteś botem i nie piszesz tego bo Twoje szczątkowe AI ci każe.
Gra singlową każda beż wyjątku powinna się uruchamiać na urządzeniu będącym offline, inaczej jest shitem i zmarnowana szansa
Oh boy. Ile bym stracił dobrych gier, gdybym myślał w tak zaściankowy sposób. Nikt cię nie zmusza do grania w takie gry, ale nie pierdziel głupot że gry z tego typu drmem są shitem, bo wykazujesz się daleko idącą hipokryzja, grając w gry z online DRM.
I to jest fantastyczna wiadomość.
GOTY 2022 z ciągłym wsparciem to jest to co się chwali.
Niewielu ma takie samo podejście.
Ludzie weście po prostu wyłałczcie wszystkie recenzje i prezentacje i odpalcie grę, i jak ją przejdziecie to wtedy możecie wy sami dać opinię