Ubisoft nie planuje remake'ów gier Prince of Persia innych niż Piaski czasu
Jeszcze raz się ktoś spyta o PoP i nie będzie ani jednego remake'u.
Nie dziwię się, przecież Ubi ma straszne problemy, aby zrobić porządny remake już dla tej części, więc nie będą się pchać w inne podobne projekty, bo zapewne w tabelkach wyszło im, że to się nie będzie opłacać.
No bo to jest tak jak zatrudnia się jakiś kilku piwniczaków do ogarnięcia takiego produktu, a nie swój własny profesjonalny zespół.
Ubisoft wcale źle nie kombinował, bo zawsze dobrze jest mieć funkcjonalne studia rozsiane po całym świecie. Pewnie sądzili, że uda im się wyszkolić Indusów na mniej priorytetowym i z pozoru mniej skomplikowanym projekcie, a za kilka lat może nawet powierzyć im pieczę nad marką PoP. Podobnie rozgrywa to chociażby EA, które zleciło Motive Studio prace nad remake'iem Dead Space'a, a jak studio się sprawdzi, to kiedyś może nawet będą odpowiadać za kolejne części serii. Niestety, w Ubisofcie się chyba przeliczyli, bo projekt jednak przerósł możliwości studia z Pune.
No bo to jest tak jak zatrudnia się jakiś kilku piwniczaków do ogarnięcia takiego produktu,
mieli jakiegoś piwniczaka, który chciał robić za półdarmo kolejne części Might&Magic (nie „Heroes of..." a RPGi) ale mu odmówiono to o czym my tu mówimy?
Żeby tak "zaszlachtować" jedną z najsłynniejszych marek to się trzeba naprawdę postarać. Ubisoftowi od dawna brakuje pasji i pomysłów w tworzeniu gier (wyjątkiem dla mnie był AC:Origins) i to widać. Niegdyś pionierzy a dziś... po prostu mi ich szkoda. Byłem wielkim fanem Księcia, Raymana i Asasynów (Edward K. to dla mnie nadal topka bohaterów w grach). Dzisiaj przechodzenie nowej części AC kojarzy mi się tylko z rozciągniętą fabułą, grindem i szeroko pojętą "bezpiecznością". Niepopularna opinia, ale trzymam kciuki za Ubi, które dało mi wiele fajnych wspomnień growych.
Ogarnijcie się.
Ubisoftowi od dawna brakuje pasji i pomysłów w tworzeniu gier (wyjątkiem dla mnie był AC:Origins) i to widać. Niegdyś pionierzy a dziś... po prostu mi ich szkoda.
A kto je ma w dzisiejszych czasach, skoro w segmencie AAA powstają niemal wyłącznie wtórne kontynuacje, remake'i i reboot'y, a AA i indie zdominowały robione od szablonu klony Souls'ów?
A tak po prawdzie, to między np. AC Odyssey i Valhallą jest więcej różnic, niż pomiędzy chociażby GoW i Ragnarok albo New Dawn i Forbidden West...
Zaszlachtować, dobre sobie. Prince of Persia to nie jest marka Ubisoftu i od tego trzeba było zacząć jakąkolwiek dyskusję.
Największa rewolucja w serii Asasyna była przy Origins z otwartym dużym światem z mechanikami zbliżonymi nieco do Wiesława 3. Wcześniej seria była nastawiona na skradanie i potrafiło nas cofać na misjach w razie wtopy, a od Origins mamy gry niemal całkowicie nastawione na akcję i swobodę.
Wcześniej seria była nastawiona na skradanie
W głowach projektantów być może, ale w marę znośną skradanką seria stała się dopiero w okolicach Black Flag. Natomiast najlepsze w tej roli są właśnie najnowsze odsłony (od Origins), głównie za sprawą największej swobody i wreszcie sensownie działających, typowych dla tego gatunku systemów.
Wątpię.
Dwójka i Brotherhood miały mroczny klan skrytobójców. Misje często działy się wieczorami i nocą, gdzie skradanie miałoby rację bytu. Ezio nie był wielkim wojownikiem na miarę Aleksiosa z Odyssey, a skrytobójcą :)
W takim Origins, Odyssey i Valhalla w biały dzień skradamy się i nas nie widzą. Poza tym to gry, gdzie preferuje otwartą walkę, a nie chowanie się, a już zwłaszcza mi to pasowało w Odyssey i Valhalla, by nie grać jak tchórz :)
Powtarzam, nie chodzi o otoczkę, bo ta zawsze uderzała w skrytobójcze, skradankowe tony, tylko o mechaniki rozgrywki. Tak naprawdę dopiero w okolicy Black Flag, głównie za sprawą cichych strzałek o różnych właściwościach i mechanice ukrywania się w zaroślach, można było poczuć, że faktycznie gra się w skradankę z krwi i kości, choć do czołówki gatunku nadal sporo brakowało. Natomiast trzy ostatnie odsłony to po prostu fajne skradanki (otwarte, systemowe, a nie oparte na skryptach), bez żadnego ale.
Skradanki z krwi i kości polegały na chowaniu się w ciemnościach lekko ubranych złodziejaszków lub skrytobójców, a nie łażenie w dzień w trawie w cięższej zbroi mając przy sobie wielki miecz/topór. Nowe Asassyny to 100% gry akcji i nie mają nic ze skradanek z krwi i kości. Grając w te gry nie traktowałem ich w żaden sposób jako gry skardankowe.typu Chronicles of Riddick:Escape From Butcher Bay, Thief 1-3, MGS 1-4, Splinter Cell 1-3 i Blacklist, seria Hitman, Styx, Dishonored (styl cichy)
Wiedźmin...w takim wypadku jam cudem wrzucasz do tego worka pierwsze części AC...przecież mechanikami one były do bólu liniowe, co z tego ze "filmowość" niby pokazywała ze jesteś super zwinnym assasynem jak w rozgrywce byłeś trzymany na smyczy niczym upośledzone dziecko, w żądanej z misji nie miałaś jakiegokolwiek wyboru jak i kiedy kogoś zlikwidować, ba nawet debilne minigierki z podsłuchiwaniem, chowaniem się w tłumie z mnichami lub rzucaniem pieniążkami były w 100% oskryptowane i robione po najniższej linii oporu, a cała ta otoczka skrytobójstwa zaczynała znikać, (z tego co mnie pamięć nie myli to większość zabójstw w pierwszym AC rozgrywała się w dzień wiec nie wiem o jakiej nocy ty piszesz), ja wiem ze wielu fanatyków patrzy się na początki tej serii z sentymentem i nostalgia, ale ludzie uruchamialiście sobie te gdy ostatnio?
Ubi zrób coś dla tej wspaniałej marki i ją komuś sprzedaj to będzie szansa że Książę powróci we wspaniałych remakach albo reboocie, Wy się do tego nie nadajecie.
Jordan Mechner, czyli twórca tej serii. Nigdy ich nie sprzedał, co jest w sumie zadziwiające.
Świetnie to rozegrał wg mnie. Póki gry trzymały poziom, to zezwalał na używanie marki. A po Zapomnianych Piaskach pewnie doszedł do wniosku, że równia pochyła i zrobił przerwę. Jak wyjdzie gniot z tego remake'u, to następnym razem pójdzie do innego studia. Albo w ogóle zleje temat i tyle będzie z nowych przygód księcia :D
A to teraz już wiadomo dlaczego ubi klepał kolejne cześć AC na modłę PoPa, nie mieli praw do marki wiec stworzyli sobie własną
Po pierwsze mają problemy by ogarnąć nową grę, gdzie wszystko mają gotowe tylko napisać na świeżo kod. Po drugie to jest część najbardziej rokująca ze względu na wysoki poziom baśniowości i uniwersalnej historii dla każdego. Dwie kolejne odsłony poszły mocno w mrok, brutalność i muzykę szatana. Więc nic dziwnego że wybór padł akurat na ten tytuł.
gdzie wszystko mają gotowe tylko napisać na świeżo kod.
"wszystko gotowe" :)))) "tylko" :DDDDD
Gotowa historia, wykreowane postacie i napisane dialogi oraz ogólny zarys gry co jak ma wyglądać/działać. To tylko tyle i aż tyle, a reszta to sprawy techniczne czyli stworzenie kodu i grafiki oraz nowego dźwięku.
To tak, jakby powiedzieć: Książkę masz już gotową, wystarczy ją tylko napisać ;].
To jest coś więcej niż napisanie książki, bo mają odniesienie do gotowego oryginalnego produktu. Na dodatek w pełni zrealizowanego w 3D, nie tak jak pierwszy System Shock gdzie trzeba użyć więcej wyobraźni. Spora część roboty jest gotowa, teraz to trzeba ugryźć technicznie ale że zatrudnili piwniczaków to skończyło się jak każdy widzi. Może do 2030 roku będzie premiera.
Albo: Scenariusz i wszystko jest, wystarczy to nakręcić :D
Nie masz pojęcia jak powstają gry, prawda? :)
Wiem jak powstają, ale nie wiem co Wy chcecie mi udowodnić? Że najpierw tworzą grafiki, jakieś postacie, skakanie po ścianach i jak to jest to do tego dopasowują historię, dialogi i całą resztę? Przecież najpierw powstaje zarys, a następnie przechodzi się do realizacji.
Chociaż w przypadku takiej Bethesdy czasem można odnieść wrażenie że właśnie najpierw powstała gra i potem dopasowali jakoś resztę.
Przecież najpierw powstaje zarys, a następnie przechodzi się do realizacji.
Owszem, ale zbyt mocno przeceniasz wagę tego "zarysu", także dlatego, że oryginalny Sands of Time ma już 19 lat, więc w zasadzie wszystko na potrzeby remake'u musi zostać wykonane od nowa, nie licząc może warstwy dźwiękowej, którą od biedy dałoby się skopiować. Nie muszą pisać fabuły ani dialogów od nowa, co na pewno jest jakimś ułatwieniem, ale od strony technicznej nadal 100% gry musi powstać od zera.
WolfDale
Mitologia świata The Elder Scrolls opisana w setkach opasłych książek jest bogata, ciekawa i co zaskakujące również spójna. To właśnie zadziwiające jak fajnie to ogarnęli. Zwłaszcza w Morrowind czytanie książek to poezja, ale te dodane w Oblivionie i SKyrim też niezłe choć wiele mają już tych znanych z Morrowinda. Nie tylko się liczy fabuła głowna i questy, ale też mitologia świata, która zawiera większość treści i pozwala się mocniej wczuć w ten świat i klimat. Wiadomo, że fabułę głowną ma dobrą tylko Morrowind, a pozostałe części zawodziły. Ale każda część miała ciekawie zrealizowane wątki gildii złodziei, zabójców, wampirów, magów, (wojowników słabiej) oraz wybrane luźne questy w świecie gry potrafiły pozytywnie zaskoczyć cliffhangerem, puentą czy czarnym humorem.
Tylko że ja nigdzie nie napisałem że mogą wykorzystać stary kod. Wiem jaka jest różnica między remasterem i rimejkiem, chodziło mi tylko o to że pod względem całości jak ma wyglądać gra mają gotowe. Teraz po prostu muszą napisać nową grę pod tego gotowca, ale cieszę się że doszliśmy do porozumienia.
Co do książek, to zawsze była to najmocniejsza strona gier z serii TES bo są fantastyczne. Pamiętam jak wiele razy czas poświęcony na granie w Morrowind spędziłem większość czasu na czytaniu kolejnych książek zamiast grania. Do tego fajnie to rozwiązali że w nowszych odsłonach trafia się na książki z poprzednich gier, bo tworzy to taką spójność. Ile razy się zdziwiłem że już gdzieś to czytałem. Pamiętam jak byłem młodszy to marzyła mi się taka gruba księga, gdzie byłyby zawarte wszystkie książki i pomniejsze teksty z Morrowind. Chętnie bym to czytał i chciałbym mieć na półce, Oblivion jak i Skyrim również.
chodziło mi tylko o to że pod względem całości jak ma wyglądać gra mają gotowe. Teraz po prostu muszą napisać nową grę pod tego gotowca
To nadal jest zbyt duże uproszczenie. Owszem, twórcy wiedzą co ma im wyjść "na końcu drogi", ale to oni sami muszą tam najpierw dojść.
Podam ci przykład z życia wzięty. Ostatnio dłubię sobie hobbystycznie przy remake'u pierwszego Super Mario Bros z 1985 roku, a dokładniej przy wersji na NES'a. W tym co robię chodzi przede wszystkim o przepisanie gry na mój własny silnik, podbicie rozdziałki do 1080p i poszerzenie palety kolorów, by całość wyglądała bardziej nowocześnie i działała płynniej. Wszystkie assety z oryginalnej produkcji łatwo można znaleźć w necie, ale dokumentację już niekoniecznie, przez co całą mechanikę (a więc np. sterowanie postacią, AI przeciwników czy fizykę) muszę stworzyć sam. Jasne, mam gotową grę jako wzór, ale nie ma w nim konkretnych liczb ani gotowych algorytmów, więc trzeba je zbudować od podstaw, metodą "na oko". Gra jest mechanicznie bardzo prosta, więc nie jest to jakiś tytaniczny wysiłek, ale tak czy inaczej roboty mam w zasadzie tyle samo, co przy tworzeniu od podstaw swojej własnej platformówki. Przy czym ja mam gotowe assety, a twórcy remake'u PoP nie mają nawet tego...
Zgadzam się z Tobą, jestem jedynie ciekawy czy przy takim zleconym projekcie Ubi udostępnia poza oczywiście fabułą i zarysem postaci wraz z mechanikami oryginał pod względem technicznym. Czyli w sumie gotowy działający tytuł jak i rozłożony na części pierwsze z kodem źródłowym?
IMO logiczne, ktoś myślał, że zrobią resztę, jeżeli to będzie klapa? Zobaczymy co z tego będzie ale niestety cały proces powstawania tego remaku nie zwiastuje nic dobrego....
Wyjdzie, oceni się, i kupi się jeśli okaże się dobry, jak nie okaże się dobry to się nie kupi, tyle
Ciekawe czy poprawią system walki, imo to jest najgorsza wada piasków czasu
Mogliby zrobić kontynuację „Prince of Persia (2008)”, ale widać są na to za ciency.
Kiedyś Ubi było dla mnie jedną z ulubionych firm growych (potrafili zadziwić - pierwsze AC, trylogia Prince of Persia, czy Splinter Cell), ale dzięki ich miesięcznej darmowej subskrypcji sprawdziłem kluczowe marki - Far Cry 6, Ghost Recon Breakpoint, Watch_Dogs Legion i AC Valhalla i muszę przyznać, że jako tako jeszcze im AC wychodzi (mimo, że mało w tym AC), a reszta to ogromna zniżka formy względem poprzednich odsłon tych marek - kopiuj/wklej z poprzednich części (często nawet w gorszej jakości), więc strach, bo PoP, Splinter Cell i AC im zostały do destrukcji, a to fajne serie, więc byłoby żal.
Jak połączą opowieści z całej trylogii, to po cholerę ? :P
A że znając życie nie połączą, to i tak mnie nie dziwi decyzja Ubisoftu. Oni lubią jak nikt ich nie lubi.
Z całej trylogi nie skończyłem tylko piasków czasu (grałem w to dość późno jak miałem masę nowszych gier do przejścia no i się przez to nie chciało), także jak dla mnie pół biedy
Choć Dusza Wojownika jest mega świetna gra i chciałbym zagrać w coś nowego o takim klimacie