Jak chronicie swoje oszczędności przed inflacją? Powiedzmy, że mam kilkadziesiąt tysięcy na koncie co mogę z nimi zrobić?
Ja trzymam na koncie oszczędnościowym oprocentowanym 7% (są już 8%), natomiast umówmy się, że to jest kropla w morzu potrzeb przy tej inflacji. Tu możesz sobie przejrzeć oferty i porównać: https://bezprawnik.pl/ktore-konto-oszczednosciowe-ma-najlepsze-oprocentowanie/
Przy czym ja bym się nie ładował w Getin, kasa może nie przepadnie, ale mogą być cyrki.
Na jakieś grubsze inwestycje brak mi jaj i wiedzy, więc zostałem przy kontach dla Januszy.
Taaa, tylko że te wysokie oprocentowania to są w zasadzie dla krótkich okresów.
Równie dobrze można na lokatę wrzucić.
Jest dokładnie odwrotnie
Ale kto normalny wrzuca na roczne lokaty przy takim oprocentowaniu, inflacji i "jaszczembich" ruchach naszego prezesa?
Jedyna sensowna lokata to jest na max 3 miesiące.
Zresztą jeden pies, lokata czy konto i tak państwo oszczędności rozkrada.
BTW te 10 tys wolne od "podatku Belki", które proponują to jest jakiś niesmaczny żart. Chyba ktoś tam minimum jedno zero zjadł.
Via Tenor
Zabetonowałem w losowym miejscu w moim mieszkaniu, nawet sam nie wiem gdzie one teraz są. Więc są całkowicie bezpieczne.
Wszystko zależy od celu oszczędzania, na kiedy potrzeba pieniędzy, skłonności do ryzyka. Jak potrzebujesz pieniędzy za 2-3 lata to po za kontem oszczędnościowym/obligacjami nie masz za bardzo innych opcji.
Ostatnio na spotkaniu w przyjacielskim gronie padlo to samo pytanie. Jedna odpowiedz mnie bardzo rozbawila. Cytuje - "Wydaje na tyle szybko, zeby inflacja mi ich nie pozarla.". Cos w tym jest.
Wydaje je.
Ja trzymam na lokacie (jedną mam na 9%, resztę po 6-7%) a nadwyżkę co jakiś czas wymieniam na obce waluty.
Kupuję dolary w dołku i trzymam na lokatach. Powoli myślę też o powrocie na GPW żeby coś tam pospekulowač, ale niestety w kryzysie grałem zachowawczo i wiele z dostępnych wtedy okazji życia nie wyciągnąłem (choć nie było też na co narzekać przy lokatach na 0,5%) - nie każdy może być Alexem :)
W czym kupujesz dolary? amatorka
Sorry, pisałem z telefonu i coś mi ucięło.
Miało być oczywiście: kupuję dolary i trzymam w podołku.
Dzięki za zwrócenie uwagi. :)
Via Tenor
ja jak Pietrek kupuje kilagramy dulara , zamieniam , nastepnie zakladam tematy jak nabyc farelke by grzala mnie w 20m2.... za nie wiecej jak 100zł.....
......kiedyś tu umrę ze śmiechu ......
Kilkadziesiat tys to jakos nie powiniens sie zbytnio martwic.
Pamietaj ze jak nawet inflacja bedzie 20% to nie znaczy ze tracissz 20% oszczednosci (jak niektorzy tlumacza), bo trzeba ta inflacje jeszcze podzielic przez polowe zeby otrzymac realna strate.
Czyli jesli inflacja bylaby nawet 100% to nie znaczy ze straciles wszystkie oszczednosci, tylko polowe :)
Czyli jesli masz 20zl i bylo cie stac na flaszke wodki za 20zl. Ale w przyszlym roku inflacja jest 100% i wodka podrozala do 40zl. To znaczy ze masz tylo 50% kwoty, a nie 0zl.
Teoretycznie kupno tej wódki która kosztuje po inflacji(+100%) 40zł gdy ty masz 20zł wymaga znowu drugie tyle pracy, czyli w zasadzie jakbyś zaczynał od początku, ale dalej faktycznie stać cię na połówkę wódki- ale to rzecz podzielna, auta na pół nie kupisz- a wtedy musisz pracować tak samo +100% czasu by na to auto zapracować czyli dwukrotność ogólnie- tak jak i dwukrotnie cena się zwiększyła.
Patrząc więc w ten sposób to jakbyś miał zero, gdy wizja pracy drugi raz tyle samo jest punktem wyjścia dla osiągnięcia celu.
Zainwestowałem w mieszkanie i nie mam już oszczędności, jak coś odłożę to ładuję się w nasdaq, krypto i gpw, tak po trochę z miesiąca na miesiąc na dołkach. wszystko jest tanie więc warto.
Ale zdajesz sobie sprawę, że kupno mieszkania w celach mieszkaniowych to nie jest inwestycja? To wydatek typowo konsumpcyjny - nie twierdzę, że nierozsądny ale jednak nie jest to inwestycja. :)
na dołkach
Uwielbiam to sformułowanie. Tak jakby inwestowanie na górce było jakąś alternatywą, albo sam dołek objawił się w szklanej kuli ynwestora, dzięki której wie, że akcje dalej już nie spadną
Akurat teraz wynajmuje chociaż docelowo przez rok a w dołki wiadomo nigdy nie da się idealnie trafić więc kupuje poziomami
Kupuje mieszkania, dziele je na 15m2 i wynajmuje gołodupcom i innym studencikom tak majątek się pomnaża, + własna piekarnia, a że jeszcze mam tatusia w Pisie to już w ogóle jest ferajna :P
W ramach szalejacej inflacji cala "luzna" kase wpakowalem w maksymalna splate kredytu hipotecznego - bo akurat mialem taka mozliwosc. Takze - jakie oszczednosci?...
Całe miesiące pod kreską, nie chronię oszczędności bo je i tak inflapisacja zeżre... mam na styk aby jakoś egzystować, kupiłem mieszkanie 2,5 roku temu ( 25% wkładu własnego) reszta, wiadomo kredyt który urósł z 800pln na 1400pln przy zarobkach ok 3,5-4K, gdyby nie pomoc rodziców to bym się posrał... miesięcznie odłożę 200-300pl.... Jebac pis.
Kilka lat temu kupiłem Aerona za ~7000 zł a obecnie 5900 zł https://sklep.k-r.pl/pl/p/Herman-Miller-Aeron-B-Grafit-kolka-C7/9
Za 10 jajek ekologicznych od lat płacę te 10-12 zł, sporadycznie mniej, obecnie 10,99: https://www.carrefour.pl/mleko-nabial-jaja/jaja/carrefour-bio-swieze-jaja-z-chowu-ekologicznego-10-szt-
Banany od zawsze koło 6 zł a zdarzało się i po 8 (Piotr i Paweł), obecnie 6,49, stacjonarnie 5,99 a w Biedrze 4,99 https://www.carrefour.pl/owoce-warzywa-ziola/owoce/owoce-swieze/banan-wazony
Pierś kurczaka dziś w promce za 15 zł / kg w dawnym Piotrze i Pawle kupiona, pamiętam jak była po 9,99 zł ale to chyba z 8-10 lat temu, 15 to chyba też dość normalna cena.
Każde 100k na lokacie 7% daje koło 500 zł po podatku Belki, ładujesz 400k i masz okolice 2k co miesiąc nie ruszając palcem, lepszy deal niż mieszkaniówka a myślę, że przy obecnej kondycji banków jest szansa na jeszcze wyższe oprocentowanie kont oszczędnościowych. Obligacje czteroletnie dają
Pamiętajcie, inflacja jest w Waszych głowach. To że parówki z papieru co były po 4 zł teraz są po 6 zł nie zmienia niczego jeśli od zawsze jesz parówki po 20 zł, które nadal są po 20 zł ;)
A tak poważniej:
1. https://www.obligacjeskarbowe.pl/oferta-obligacji/obligacje-4-letnie-coi/coi1026/
2. Konta oszczędnościowe 7%.
3. Kiś i czaj się na nieruchy, myślę, że w styczniu zaczną się jaja, mieszkania za takie hajsy nie kupisz, ale może garaż już tak. Wynajmiesz za 400 zł a jeść nie prosi :) Mam kolegę co jest takim lokalnym magnatem garażowym, wszyscy się z niego śmiali a teraz robi na tym naprawdę potężne pieniądze.
Znaczy czaj się, bo co, jeszcze zdrożeją i każdy będzie już tylko wynajmował?
To chyba lepiej teraz brać.
A jak przyjdą te mityczne spadki cen, to lepiej czekać i czekać, kupić chwilę po odbiciu, jak się trend zacznie odwracać.
Jak te jajka kupujesz też od magnata, to chyba mamy wspólnego znajomego :D
Nie mam czegoś takiego. Nie jestem prezesem Gola by mnie było na to stać
Obligacje 4letnie, 10letnie(teraz to już dla mnie trochę ryzyko te 10-latki przy obecnym trendzie zadłużenia)
Lokaty 8% na 3 m-ce bez problemu się trafiaja
Od czasu do czasu wymienie na waluty
Raz na ruski rok sie kupi troche akcji na dolku, tak jak kupilem CD RED za 70ziko, a teraz sa juz za 125.
Polazłem wczoraj do jednego z warszawskich centrów handlowych i tylu luda dawno nie widziałem.
Kwestia warszawskiej bańki czy też jednak ludzie kupują co się da, bo przecież inflacja zżera oszczędności?
Po prostu ludzi dużo.
Może więcej osób wcześniej zamawiało we Frisco i innych sklepach z dowozem.
Teraz to nie dość, że we Frisco drożyzna jak ja pierdzielę, to jeszcze przywoża rzeczy strasznie krótko ważne, nawet przyprawy ważne normalnie 2 lata przywozili ciagle wazne 3-4 miesiace.
I ogolnie braki asortymentu w sklepach online tez sa.
W takim auchan to miesa praktycznie z dowozem nie zamowisz, a z carrefoura przywioza Ci indyka zapakowanego tydzien wczesniej :)