Zarzuty przeciwko byłemu artyście Baj Singhowi pojawiły się na początku tygodnia w mediach społecznościowych. Kilku programistów mówiło o rzekomym wcześniejszym zachowaniu Singha, a była artystka koncepcyjna Sammi McEwan powiedziała, że Singh „systematycznie zastraszał i nękał tak wielu z nas”.
Oczywiście do działu HR zgłaszały się osoby pokrzywdzone, sam dział nic z tym nie zrobił np. nie zwolniono dyscyplinarnie Singha czy nie wszczęto wewnętrznego postępowania wyjaśniającego.
W nagrodę osoba która go zgłosiła była przydzielana do jego zespołu, a on sam robił sobie żarty z całej sytuacji:
https://twitter.com/McSammi/status/1583438010678272000
https://twitter.com/McSammi/status/1584197117215506432
https://www.pcgamer.com/creative-assembly-vows-investigation-after-deeply-concerning-and-serious-allegations-of-workplace-abuse/
CA wydało oświadczenie po nagłośnieniu sprawy przez media, a ślady po pracy Baj Singha w CA są teraz zacierane np. wywiad odnośnie jego pracy w studiu: https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache%3A0ADYggg300EJ%3Ahttps%3A%2F%2Fwww.creative-assembly.com%2Fblog%2Fart-resources&cd=19&hl=en&ct=clnk&gl=uk
Cała sytuacja pokazuje po raz kolejny że dział HR w dużej korpo nie ma za zadanie pomagać pracownikom, a zacierać ślady i chronić reputację pracodawcy, kolejną sprawą jest to że tego typu oskarżenia i sytuacje pojawiają się w firmach które mają ponoć "przyjacielską atmosferę".
Zieeeew. "A opierała się Pani? - Tak o ścianę".
