Najbardziej zmarnowani bohaterowie i złoczyńcy Marvela w MCU
War Machine będzie gwiazdą "Armor Wars" a Nova powinni powrócić w filmie lub serialu o Nova - Richardzie Riderze lub o Samie Alekandrze.
Słyszałem chyba, że Malekith w komiksach jest ciekawą postacią, a w filmach wypadł jak ten jednostrzałowy villain do zapomnienia.
To ja dodam od siebie:
- Kapitan Marvel
Wprowadzenie jej zaraz przed zakończeniem fazy, to strzał w stopę. Ma się wrażenie, że jest to taki as z rękawa, który został wymyślony, bo autorom zbrakło pomysłów jak cofnąć pstryknięcie. Już pomijam fakt, że przez cały film teasowana jest walka Carol Danvers z Yon-roggiem, a na końcu dostajemy scenę, która przypominała mi Indiane Johnsa strzelającego z pistoletu do gościa z mieczem
-Antman
Chcą z tą postacią robić coś innego. Pierwszy film, to "heist movie", druga część, to jakiś rodzaj filmu drogi, bez głównego antagonisty. Krótko mówiąc nie wychodzi im, a traci na tym Scott Lang, który jest chyba najbardziej #Nikogo bohaterem Avengersów
-Quicksilver
Umarł tylko dlatego, że w X-menach już jest taka postać, a DC ma popularnego Flasha. Mogli go podmienić na kogokolwiek innego, albo zwyczajnie dalej udawać, że X-meni nie istnieją. Wprowadzić speedstera (wink wink) i zabić go w tym samym filmie? Stażyści dorwali się do scenariusza czy co?
Poza tym Hulk, który dostał jeden samodzielny film w dodatku z innym aktorem. Brak rozwinięcia wątku Ronina. I pewnie jeszcze kilku innych bohaterów.
"Już pomijam fakt, że przez cały film teasowana jest walka Carol Danvers z Yon-roggiem, a na końcu dostajemy scenę, która przypominała mi Indiane Johnsa strzelającego z pistoletu do gościa z mieczem"
Z tą drobną różnicą, że w przypadku Indy'ego ta scena działała.