Assassin's Creed Valhalla zmieniło w wikingów dziesiątki milionów graczy
Możliwe, że to najlepszy Assassin. Jest tam dużo mistycyzmu, więc jeśli ktoś lubi takie klimaty, to nie oderwie się od niej, a do tego teraz trwa w grze wydarzenie "Święto Oskoreia".
Ja jeszcze nie mam tej gry, może za rok. Na nic nie ma czasu w tym życiu xD
Jakbyś nie miał czasu na nic to byś na pisanie komentarzy też nie miał czasu.
Gra jest podobna pod wieloma względami do Wieśka, oczywiście dla fanów średniowiecznych klimatów i wikingów również.
Jak to nie, mamy otwarty świat, jazdę konno, walkę wręcz, klimaty europejskiego średniowiecza, długą fabułę, piękną grafikę. Ja tam widzę dużo podobieństw.
Moze naraze sie tutaj na kamieniowanie i spalenie na stosie ale, juz bardziej podszedl mi taki TES Skyrim, niz Wiedzmin 3. Skyrim przeszedlem dwa razy, z wszystkimi dodatkami, bez modow, a Wiedzmina raz.
Wedlug mnie Skyrim mial lepszy, ciekawszy swiat, bez tych znakow zapytania, jak w Wiedzminie. Nie mowie ,ze Wiedzmin jest gorszy, ale Skyrim lepiej mi lezy, moze po czesci to wynika z mozliwosci gry z perspektywy pierwszej osoby.
Ale no mi akurat Valhalla bardzo podeszła. Nie lubię świata Wiedźmina w ogóle, wikingowie to też nie jakiś mój wymarzony klimat (wolałbym piratów albo feudalną Japonię) ale grało mi się wyjątkowo przyjemnie. Fajna fabuła, przynajmniej ta Eivora, część z animusem i wątkiem współczesnym by mogli wywalić, na cholerę to komu? Quest poboczne też były fajne, nie były nudne, nie polegały na naparzaniu hord potworów, ani "przynieś, wynieś", więc... jak dla mnie najlepszy Asasyn, bo te ze starej formuły są (dla mnie) już teraz strasznie nudne i powtarzalne po trzech misjach.
Może i gra wizualnie jest podobna do Wieśka ale znaj proporcje Panie
Wiesiek poza fajnym światem i ciekawa grywalnością miał genialne misje poboczne, no i przyzwoity wątek główny.
ACV to wizualnie piękny budynek z kompletną pustką w środku. Misje są tendencyjne, poprawność polityczna zabija już na samym starcie, wątek główny beznadziejny, a główny bohater głupi jak but.
Porównywanie tych 2 gier to zbrodnia i policzek dla Wiedźmina.
Z czym do ludzi...
Świetna gra, jednak słaby asasyn.
Ciekawe jak wyjdzie Ac Mirage i powrót do korzeni
Możliwe, że i prawda, tylko stare Asasyny są już nudne w dzisiejszych czasach. Przynajmniej wg mnie.
AC1 było nudne już na premierę, początek fajny, ale to jest jednak ileś tam naście/dziesiąt misji, które się absolutnie niczym nie różnią. Idziesz, zabijasz, ta sama gadka-szmatka i od nowa. 2 była już trochę lepsza, trochę się starała urozmaicać rozgrywkę, ale jednak te nowe Asasyny, zwłaszcza Odyseja i Valhalla (Origins mnie nie kupiło jakoś) dodały ciekawsze aktywności, questy i ogólnie całą formułę grania. Ja nie jestem jakimś fanem gier Ubi, a dwa poprzednie Asasyny mnie wciągnęły na maksa, ostatnio tylko RDR2 mnie naprawdę wciągnął.
Mogliby jednak wywalić animusa i wątek współczesny (na cholerę to?), przemianować grę i wydać pod inną nazwą i wątpię, żeby ktoś się wtedy czepiał, że to słaba gra.
Jeden z lepszych Assasynow ,kapitalna muzyka.
Uwielbialem robic najazdy na klasztory. Dmiesz w rog i na czele swojej druzyny ruszasz na rozboj i po lupy. Wiesniaki uciekaja, wszedzie panika, krzyki, w klasztorze dzwonia dzwony na alarm, tu i tam zaczynaja palic sie strzechy domostw. Potem walka , mordobicie i grabiez, a w tle bojowa piesn. Super klimat.
I tak 425 razy :D.
Wiesniaki uciekaja, wszedzie panika, krzyki, w klasztorze dzwonia dzwony na alarm, tu i tam zaczynaja palic sie strzechy domostw. Potem walka , mordobicie i grabiez, a w tle bojowa piesn. Super klimat.
Fakt, to jest super przy pierwszych trzech razach. Potem jest już dość nudne.
Ty, to dokładnie tak samo jak w Arkham Knight któremu dałeś 9, tam też misje poboczne były strasznie rozwleczone
Gra jest na prawdę wciągająca, zacząłem w nią grać 2 tyg temu a juz nabilem 40 godzin, co w moim przypadku to bardzo dużo. Klimat wikingów od czasu obejrzenia serialu bardzo mi się wkręcił. Graficznie na PS4 jak dla mnie jest pięknie, widoczki są urzekające, często używam trybu fotograficznego. Póki co, nawet zachęca mnie eksploracja, gdyż wyłączyłem sobie w opcjach prowadzenie za rączkę, podobnie jak ustawilem najwyższy poziom trudności. Dość szybko odnalazłem się w walce, bo "przesiadłem się" bezpośrednio z Odysei na Valhallę, a system walki jest bardzo podobny.
A tu screen robiony telefonem - >
Przeszedłem większość Asasynow, ale kilka z nich mnie zanudziło. Valhalla był jednym z nich. Przy Odyssey to tu wszystko było brzydkie i nudne.
Podchodziłem do Valhalli w tym roku. Na razie po 70h zrobiłem sobie przerwę, możliwe, że wrócę do niej, jakoś w przyszłym. Dobra gra, ale za duża i zbyt rozległa.
Kupiłem w dniu premiery i przeszedłem całość. Na koniec nie opuszczało mnie poczucie zmarnowanego czasu. Mdła historia, mdłe zadania, mdłe dialogi, a nawet mdły główny bohater. Popełniłem chyba błąd doszukując się w tej grze immersji, lepiej ją faktycznie traktować jako symulator wikinga.
Ja właśnie ostatnio przebrnąłem przez całość, wątek główny i wszystkie rejony wyczysczone z questów i znajdziek, wszystkie trzy duże DLC fabularne tak samo. Poszło mi na to około 160 godzin, ponad miesiąc grania, ale w sumie bawiłem się nieźle i nawet mi się ta gra nie przejadła, z niecierpliwością czekam na ten Last Chapter który zamknie historię Eivora żeby w końcu zrobić wszystko i usunąć tę grę z dysku bo waży 150GB i zasrywa spory kawałek SSD.
Preferuję Odyssey'a, ale w Valhalli mają całą masę lepszych mechanizmów. Lepszy jest gear, ulepszanie, lepszy system rozwoju postaci, więcej odrąbanych kończyn i walka. Jednak Grecja lepiej wyszła turystycznie i historicznie. Wolę styl opowiadania historii z Valhalli, ale jednak dziwne są te stosunki polityczne w łupieniu i przyjaźnieniu się.
Trochę czuję się grając tym wikingiem jakbym za 1000 lat grał faszystą, gwałcicielem, łupiącym i mordującym, ale przekoloryzowanym jako "World Savior".
Zaświaty piękne, ale strasznie nudne, puste pod względem funkcjonowania niedopracowane, tak jak zapożyczone realia. Fantasy jak dla mnie leży w tej grze. Wolałem już rzadko spotykane Minotaura i podobne z Odysseya niż przenoszenie do pięknych zbyt dziwnych zaświatów.
Najlepszy AC jaki powstał. Przez ostatnie dwa lata był świetnie wspierany. Coś czuję, że Mirage będzie kompletnie inny i zrobię sobie przerwę od serii jeśli wrócą do formuły Unity/Syndicate.
Ja mam nadzieję że żadnej z tych formuł nie porzucą i będą wychodziły zarówno klasyczne AC takie jakie ma być podobno AC Mirage, oraz te nowe RPGowe Asasyny. W sumie byliby głupi jeśli mieliby porzucić ten RPGowy openworldowy styl skoro Valhalla przyniosła im tyle kasy.
Legalizex, Ubisoft to potwierdził, że Mirage jest mniejszym i bardziej w stylu starych AC, a kolejny w Japonii będzie rpg jak Valhalla, kolejny o czarownicach znowu będzie mniejszy.
Mam wrażenie, że gdyby Ubi wywaliło animusa i współczesność, wydało to jako "RPG o wikingach" to komentarze "słaba gra" by drastycznie spadły. Większość hejterów tych nowych Asasynów to, mam wrażenie, absolutni ortodoksi tej starej formuły, która (imo) jest na dzisiejsze standardy jednak strasznie nudna i dobrze, że Ubi postanowiło coś zmienić.
Jak dla mnie - Odyssey i Valhalla to dwa najlepsze Asasyny. W Valhalli jeszcze dopracowali questy i już naprawdę chyba nie ma ani jednego takiego typowego fetch questa. Nawet jak masz coś przynieść, to quest ma swoją otoczkę fabularną.
Zająłem chyba póki co trzy terytoria (swoją drogą to każdy teren ma zupełnie inną, swoją własną fabułę i jeszcze misje innego typu) i wsiąknąłem w aktywności dodatkowe.