Cześć. Kojarzycie mnie z innego wątku a chodzi o c+e międzynarodówka. Założył nowy wątek ponieważ dotyczy to właśnie zmiany mojego stylu życia i zmiany pracy.Rzucam w cholerę busy i nie idę w międzynarodówkę. Otrzymałem propozycję pracy w kilku zakładach produkcyjnych i chyba pójdę po prostu do fabryki. Wiem że zarobki tutaj to poziom gdzieś około 4000 tysięcy złotych. Godziny pracy są przeważnie różne. Pracuje się tam po 4 dni i ma się 1 albo 2 dni wolnego. Tutaj też obowiązuje praca w nocy w weekend i swirta. To jakiś nowy system pracy? Wybaczcie ale całe życie dorosłe można powiedzieć że spędziłem na busie i nie orientuje się najzwyczajniej odnośnie pracy stacjonarnej. Druga kwestia jest taka że widziałem kilka propozycji pracy jako kierowca wózka widłowego. Myślę również czy nie zrobić takiego kursu? Jak pracuje się na wózku jako kierowca? Czy taka praca nie jest monotonna czasem? Wiem że jeździłem busem i to wygląda podobnie obsługa, chodzi o te same czynności ale busem jednak jeździsz po kraju a nie po tej samej fabryce przez 8 godzin dziennie? Czy to nie jest bardzo uciążliwa psychicznie praca? Ile można zarobić w pracy takiego kierowcy ?
Jeśli chodzi o mniejsze zarobki to sprzedajemy samochód żony bo nie był kupiony kredytem samochodowym i możemy go sprzedać i za gotówkę spłacić kredyt. Żona zmienia pracę, ograniczamy wydatki na jedzenie które może się przydać i zjemy a będziemy planować obiady i wydatki. Biorę pożyczkę gotówkowa z rata 207 zł miesięcznie i spłacam wszystkie zaciągnięte raty na laptopa, meble, telewizor i zmywarkę. Tutaj moje raty wyniosły dokładnie 512 zl więc jakieś 300 zł zostaje w domu. Jeśli chodzi o korki z matmy to rezygnujemy bo by może żona była zbyt leniwa żeby pomagać córce i cholera wie co robiła w domu jak mnie nie było może jej e ogóle nie pomagała. Teraz ja będę w domu i tego dopilnuje. Syn może chodzić na piłkę a córka na tańce ale pod warunkiem że będą mieli dobre oceny bo czego ja się dowiedziałem w szkole to jest dla mnie szok. Wybrałem się z ciekawości ponieważ z racji mojej pracy dawno nie rozmawiałem z nauczycielami. Dzieci nie przygotowane, zmęczone, brak odpowiedniego posiłku w szkole. Moje dzieci chodzi na obiady zamiast jeść w domu razem z żoną. Chyba tak powinno być. Skoro dzieci są w szkole pod dnia i odpada wydatek na obiady dla nich i jakieś wspólne posiłki to ja co idzie tyle tych pieniędzy niby na jedzenie? Bardzo dokładnie muszę się temu przyglądnąć. Nie bardzo mi się to podoba po prostu. Widzę że masa pieniędzy jest chyba trwoniona bez sensu a ja głupi osioł chciałem jeszcze wyjeżdżać na 3 tygodnie żeby im normalne życie zapewnić bo słyszałem że ciągle jest malo pieniędzy brakuje dzieciom, trzeba je ubrać i takie tam.
No i powiedzcie mi że to nie ten sam typ
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15858290
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15803415
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16054544
Jeśli to nie jest trolling, to sorry, oczywiście nie znam pełnej sytuacji, ale ty serio zostawiając pracującą żonę samą z domem i dziećmi na głowie pn-pt zarzucasz jej lenistwo?
Co do korków - córka mając 14 lat jest w 8. klasie. Jesteś pewien, że twoja żona jest w ogóle w stanie ją uczyć matematyki na tym poziomie? Jesteś pewien, że ty będziesz potrafił? Pomagasz im w lekcjach w weekendy, kiedy to niby jesteś w domu?
Jedzenie obiadu w szkole nie jest równoznaczne z niejedzeniem go w domu. W szkole to bardziej jest lunch, jeśli dzieci w ogóle jedzą, a nie wymigują się od tego.
Najlepsze w tym jest fakt, że zarzucasz żonie złą opiekę nad dziećmi, przy czym z tego posta wynika, że sam kompletnie nic o nich nie wiesz i się nimi nie interesujesz.
(...)córka mając 14 lat jest w 8. klasie. Jesteś pewien, że twoja żona jest w ogóle w stanie ją uczyć matematyki na tym poziomie?
XDDDDdDDDDDDd
Matematyka przed studiami.
Sorry ale tego nie da się czytać.
Wysokie aspiracje - żeby zarabiać kokosy ale przypadkiem żeby się nie zmęczyć/żeby nie było monotonnie, a frustrację spowodowaną nierozgarnięciem przelewać na żonę (pominę milczeniem, jak w ogóle wygląda wywalanie prywatnych brudów na forum).
Wysokie aspiracje - żeby zarabiać kokosy ale przypadkiem żeby się nie zmęczyć
To są akurat bardzo dobre aspiracje. Nie ma co krytykować, tylko brać przykład.
Czym się nie zmęczyć l? Harówa 5 dni w trasie z perspektywą 21 dni w trasie? Bycie w domu albo 2 dni tygodniowo albo 5 missiecznie. I po co? Skoro praktycznie 2 tysiące jest przepuszczane o tak o bez sensu. Zastanów się zanim coś napiszesz mądrego bo ja harowałem na rodzinę bo byłem przekonany że nam brakuje oo prostu i koniec
Ja sie dziwie, ze inny sie dziwia. Tacy sa dzisiejsi rodzice. Najlepiej jakby dziecko samo sie wychowywalo, karmilo itp itp. Ja w pracy mam duzo takich pan/panow, ktorzy w pracy bez obraczek chodza. Sa w malzenstwach, ale myslenie jak panienki/kawalerowie i podobne priorytety. No niestety jak sie bierze slub i ma dzieci to zycie sie troche zmienia. Z zona porozmawiaj, ze finansowo nie dacie rady jak nie pojdzie do pracy i tyle.
ps. No, ale pomijajac wszystko to ten post jest napisany jak przez jakiegos bota.
Eh te baby celebrytki nic nie robią tylko pieniądze roztrwaniają. Musisz być czujny chwila nieuwagi i dzieci będą do innego mówiły tato ;)
Ta, tez jestem fanem, dobry trolling to to co zostało powiedziane i to, co pozostawimy sferze domysłów, a przecież tutaj jeszcze mamy potencjał na cały kolejny sezon z anonsowanym, ale nawet jeszcze nie wprowadzonym Sobiesławem - znajomym żony, który wpada pomoc w drobnych pracach domowych, gdy dzieci są na piłce i tańcach.
sledze juz te perypetie od jakiegos czasu, szanuje za odpowiednie podbudowanie uniwersum (3-brygady, potem 4-brygady, potem c+e, teraz wozki widlowe, no to wszystko brzmi w miare wiarygodnie)
nie ukrywam, ze licze na to, ze fabula pojdzie w strone klimatu patologii, lokali socjalnych i konkubenta zabawiajacego dzieci
Bylo mowione ze jak pojdziesz na tiry to zona sobie kogos znajdzie, ale z tego co piszesz ona juz kogos ma!
Sprawdz czy juz nie masz poroza;)
W następnym odcinku: żonka pogoniona w ..., córka nadal chodzi na tańce bo oceny się poprawiły, ja z synem ruszamy z własnym biznesem.
Przepraszam ale jeśli moja szwagierka mówi mi coś w tajemnicy że one się dobrze bawią, bo się pokłóciły i mówi mi to w zaufaniu no to sory. Nie wiem co tam się stało. Kolejna sprawa. Mamy oddzielne konta. Nie było mnie w domu 5 dni, sobotę odsypiałem a niedzielę spędzaliśmy razem. Nie miałem czasu na to. Teraz siedząc na L4, mam czas na uporządkowanie głowy i porządki w domu. Znalazłem przez przypadek wyciąg z konta na którym zostawiałem pieniądze na dom i wszystko. Masa nie potrzebnych wydatków z KFC, pizza hat, pizzerii innych i to na ponad 100 zł jednorazowo. To co ja mam myśleć jeśli miesięcznie ponad 500 zł jest przeznaczane na fast food a mi płacze że brakuje na zakup i wyżywienie a ja żywię się zupkami chińskimi i konserwami w trasie. No kurde? To ze mną jest coś nie tak? Mało tego. Dodatkowo dowiedziałem się całkiem przypadkiem że żona sobie pracuje na pół etatu 4 h dziennie a nie cały etat tak jak było mówione. No to mamy jakieś 1000 zł mniej bo mówiła mi że ona chce sobie odpocząć i mieć coś z życia a nie tylko praca i dzieciaki? No kur... Mało jeszcze? Zastanówcie się zanim zaczniecie mnie krytykować bo nie dam z siebie robić głupka i dojną krowe.
100 zł jednorazowo
To całkiem spoko cena.
żona sobie pracuje na pół etatu 4 h dziennie a nie cały etat tak jak było mówione
Widocznie jakiegoś sponsora musiała znaleźć.
Nawet OK prowo. Niektórzy wierzą, więc jest OK.
spoiler start
Postów od Karolm1988 nie czytałem.
spoiler stop
Czesc, czesc, witam, kojarze cie bardzo dobrze. A sluchaj powiedz mi taka rzecz, ty teraz na l4 siedzisz jo? A zona co robi i jak znosi twoje towarzystwo
Zostań progresywnym lewakiem, jakiś czas temu pełno było w internecie o facetach dumnych z tego że pozwalają się żonom/dziewczynom puszczać się z kim chciały :D
Mówicie że to trolling, ale to brzmi kompletnie jak mój stary. Dosłownie słowo w słowo to samo by powiedział. Był kierowca tira, hajsu matce zostawiał bardzo mało i też mówił że matka przepuszcza na głupoty. Jak byłem w gimnazjum to oddałem swoje stypendium mojej mamie, bo ten stary cap zostawił jej 1100zl na cały 5 tygodni, mając pod opieką piątkę dzieci. No i oczywiście wszyscy trwonili pieniądze tylko nie ojciec. A sam wydał 40000 na nowy samochód który był mu właściwie całkowicie zbędny, bo 10 miesięcy w skali roku siedział w tirze, a samochodu używał tylko żeby dojechać do Holandii do pracy i jak wracał na 5 dni to też trochę z niego korzystał.
Z taką różnica że moja żona dostawała 3 tysiące złotych miesięcznie. Ja żywiłem się w trasie praktycznie i musiało mi starczy 250 zł na 5 dni praktycznie. Do tego miała wypłatę tak na prawdę z której do konta naszego wspólnego nie dodawała nic praktycznie bo twierdziła że zakupy, opłaty itp. To jest ogromna różnica bo dostajemy na konto również 1000 zł na dzieci od Państwa
O czym Ty piszesz? A wynagrodzenie żony, którym tylko ona dysponuje? Przecież pracuje i nie dokłada do konta wspólnego ani grosza. Ja daję im 3000 zł na cały miesiąc. 1000 zł może pójść na miesiąc n weekend? 250 zł na 3 osoby na wyżywienie?. Ludzie kilkanaście lat temu normalnie żyli mając po 2 czy po 3 dzieci z jednej wypłaty i było ok i nie trzeba było żywić się fadt foodami i innymi śmieciami. To już nie laska ugotować czegoś tylko trzeba latać 2 dni w sobotę i niedzielę co weekend na jedzenie w knajpie? Teraz trzeba przewalać te 250 zł na weekend na wyżywienie? 125 zł na dzień?
Ja za 250 zł tygodniowo muszę wyżywić się, zapłacić za toaletę i prysznic na stacji i od kupię butelkę Coli która mam na 2 czy 3 dni? Do tego suplementy na odporność żeby czasem nie zachorować bo przyniosę tylko podstawę czyli najniższą krajową jak będę chorował. No faktycznie high life i sielanka.