Spore wahania na rynkach walutowych nie pozostały bez wpływu na ceny gier. Dziś Valve ogłosiło nowe rekomendacje dotyczące sugerowanych cen detalicznych dla pozycji wydawanych na ich platformie. Niestety, nie mamy dobrych informacji. Polacy, za gry Steam, zapłacą średnio 25% więcej!
Można już zauważyć pierwsze efekty podwyżek. Przez ostatnie lata Half-Life 2 oferowane było w cenie 35,99 zł. Od dziś kultowy FPS dostępny jest nieco drożej – za 45,99 zł. Warto zaznaczyć, że nie jesteśmy najbardziej pokrzywdzonym regionem. Według umieszczonej na stronie SteamDB rozpiski, gracze z Argentyny i Turcji zapłacą ponad 400% (!) więcej. Rekomendacje mają być aktualizowane co roku.
Należy pamiętać, że jest to jedynie sugestia i wydawcy nie muszą się do niej dostosowywać. Niestety, doświadczenie pokazuje, że twórcy rzadko wyłamują się ze schematu, akceptując proponowane im przez Steam ceny.
Sarkazm z twojej strony, no nieee!.
Inflację już widać.
Proponuję, aby polski rząd zamroził ceny gier, tak jak zrobił to z węglem.
Chyba jedyna grą jaką kupiłem bezpośrednio na steam była Black Mesa za 18 zł i tego trendu nie zamierzam zmieniać. Niech giną.
Rubel to 7-8 groszy.
1900 rubli to 133-150zł - i to po podwyżce 75%!
Do tego dostają praktycznie zawsze napisy plus w co drugiej grze dubbing.
Opłaca się mimo to wydawcom? A no opłaca jak widać.
Zaopatruje sie w Keyshopach i na Bazarze Lowcow Gier. Jesli juz mam cos kupic na ktorejkolwiek platformie dystrybucyjnej, musi byc mocno przecenione. Obecne gry, a przynajmniej te, ktore mnie interesuja, nie sa warte pelnej ceny. A juz na pewno nie 60,00€. Poza tym co rusz sa jakies rozdawnictwa, wiec wystarczy na biezaco sledzic temat.
Jak to dobrze ze ceny już nikogo nie ruszają, wszystko tanio na bazarze albo w Rosji
Mieliśmy okazję być w strefie euro, teraz to już nigdy nas do niej nie wpuszczą.
Tak właśnie działa Zachód w stosunku do krajów kolonialnych typu Polska.