Część scenarzystów Wiedźmina od Netflixa nie lubi książek Sapkowskiego
"Część scenarzystów nie była zaznajomiona lub otwarcie pokazywała, że nie lubiła książek oraz gier, nawet szydzili z materiału źródłowego."
To by wiele wyjaśniało.
Zajebiście ludzie którzy nie przeczytali książek mają też gdzieś gry to na dodatek szydzili z materiału źródłowego. Ci wszyscy specjaliści powinni wylecieć za zbity pysk od razu. Serial powinni robić ludzie którzy są fanami Wiedźmina i kochają to uniwersum. A tak dali ludzi którzy nie mają szacunku do marki i niestety zgwałcili nam markę ...
Ps. Szkoda że praw do marki nie dostało HBO :( Myślę że oni zrobiliby dobrego Wiedźmina.
Przecież na podstawie samego serialu było widać, że scenarzyści albo zupełnie nie rozumieją, albo nie znają albo wręcz gardzą materiałem źródłowym. Dzięki tej wypowiedzi doprecyzowało się tylko, która opcja jest tą właściwą.
Ja rozumiem, że można modyfikować oryginalne dzieło. Rozumiem, że można z nim nawet polemizować i celowo zmieniać wydźwięk poszczególnych fragmentów. Ale to wymaga bardzo dobrej znajomości oryginału oraz gotowości na krytykę ze strony fanów tegoż. Natomiast w przypadku Wieśfliksa mamy do czynienia z chamskim oszukiwaniem widzów, że to co widzimy w serialu jest na podstawie lubianych książek po to by następnie zaserwować coś co przeczy najbardziej podstawowym założeniom oryginału. Zwłaszcza przy pierwszym sezonie zarzekali się, że odchodzą od wizerunku z gier ponieważ chcą być bliżej książek. Po czym okazało się, że odeszli od pierwowzoru tak daleko, że gry to przy tym niemal wierna kopia... Przy drugim już się zasłaniali, że to adaptacja i musieli mocno "przystosować" serial pod obecnego widza. Z tym, że w drugim serialu wyrzucili pierwowzór do kosza. I to dosłownie - od sceny przesłuchania Jaskra, gdzieś tak w połowie sezonu, nie mamy do czynienia z ani jedną sceną, która w jakikolwiek sposób byłaby wyciągnięta z książki. Dosłownie wszystko włączanie z motywacjami bohaterów, ich wzajemnymi relacjami, celami oraz przeciwnościami - nie pojawia się w książce. Tak więc nie mamy tu do czynienia z adaptacją historii tylko napisaniem jej od nowa.
A sytuacja, w której ktoś wymyśla sobie swoją własną historię i sprzedaje ją jako adaptacje tekstu, który był o czymś zupełnie innym, uważam za nieprzyzwoite.
Najlepsze jest to ze Sapkowski ktory szydzil z graczy chwalil pozniej serial. Tymczasem wsrod graczy jest duzo osob ktore przeczytaly i szanuja jego ksiazki a scenarzysci netflixa maja je gleboko w dupie :)
"Część scenarzystów nie była zaznajomiona lub otwarcie pokazywała, że nie lubiła książek oraz gier, nawet szydzili z materiału źródłowego."
To by wiele wyjaśniało.
To tylko pokazuje, że scenarzyści tego serialu są profesjonalistami. Stworzyli coś świetnego, mimo ich negatywnego stosunku do pierwowzoru.
Nie no to trzeba być ślepym żeby chwalić bardzo przeciętny serial ( wręcz słaby ), a totalnie skopaną adaptację.
RT: 7.3/10
IMDb: 8.2/10
Wszyscy trollują, tylko nie wy!
Proszę nie oczerniać planeswalkera! On nie zasłania się CIĄGLE wynikami z tych serwisów. W zależności od sytuacji planeswalker uznaje te serwisy za niemiarodajne, ponieważ oceny zwykłych użytkowników (czyli również jego samego) są według niego bezwartościowe.
I ciągle zasłaniasz się RT albo IMBD. Skończ się ośmieszać :)
A czego spodziewasz się po kimś kto pisze o czymś czego nie oglądał a jedynie rzuca suche zarzutki, które jak widać mają wzięcie?
Żeby to tylko raz przyłapano go na tym, że napisał bzdurę bo okazało się, że nie oglądał filmu/serialu...
I ciągle zasłaniasz się RT albo IMBD. Skończ się ośmieszać :)
A czym mam się zasłaniać? Daję ci argumenty na to, że serial jest uważany powszechnie za świetny, a ty poza nazywaniem mnie trollem i dzieciakiem, nie napisałeś tutaj nic sensownego.
Tylko trolle i dzieciaki uważają, że można ufać ocenom, które łatwo może zmanipulować farma botów.
Taa, wszyscy manipulują tylko nie wy. Poza tym masz dowody na to, że oceny tego serialu zostały zmanipulowane? Oczywiście poza twoimi urojeniami.
Ależ trolliku ty nasz, przecież to ty sam zawsze twierdzisz, że oceny użytkowników są niemiarodajne i zmanipulowane. To co? Od teraz przyrzekasz, że będziesz szanował oceny publiczności i kiedy następnym razem któryś z filmów lub seriali, które tak bronisz (a których nie oglądasz) dostanie niską notę, to zaakceptujesz to i przyjmiesz za fakt, że jest słaby, tak?
Podałem oceny użytkowników, bo to wy zawsze płaczecie, że oceny krytyków są opłacone.
Więc co ty teraz na to, że średnia ocen na IMDb wynosi 8,2/10 na niespełna pół miliona użytkowników? Pewnie też opłacone, co? HAHAHA
No tak, wiadomo nie od dziś, ze jankeski IMDb to istna wyrocznia. Szok i niedowierzanie, zę tępym hamburgerom spodobał się serial od lewackiego netflixa.
Ale trolliku, przecież to ty dotąd płakałeś, że oceny użytkowników są bez znaczenia. I co? Nagle przestały być? Jaki ty jesteś żałosny i bezwartościowy. Oj, oj.
Czy może uznajesz, że nigdy nie miałeś racji, kiedy pisałeś, że oceny użytkowników nie mają znaczenia? xD
Przecież ten dzieciaczek gubi się w swoich wypowiedziach i założę się, że już stąd uciekł tak jak wtedy pod jednym tematem o BF 2042, w którym go wyjaśniłem. To jak to w końcu jest, Panie planeswalker? Oceny użytkowników liczą się czy jednak nie? Czy po prostu dobierasz sobie argumenty wtedy, kiedy pasują ci do twojej narracji? ;)
Czy po prostu dobierasz sobie argumenty wtedy, kiedy pasują ci do twojej narracji?
w jego przypadku to raczej pytanie retoryczne...
Jakby nie patrzeć widać to w efektach ich pracy. No niestety, ale takie podejście nie ma sensu i na dłuższą metę i wykańcza psychicznie samych pracujących przy serialu oraz powoduje znaczące obniżenie jakości dzieła. W jakiejkolwiek pracy twórczej nie ma miejsca na taką sytuację.
Jak wyżej - to tłumaczy dlaczego serial to taka kupa. Poza tym chyba nie tylko scenarzyści nie lubią Wiedźmina...
Paranoja. To tak jakbym ja miał być scenarzystą Gothica (nie że nie lubię ale to dla mnie gra przeciętna/średnia) albo robić grę na podstawie Dnia Niepodległości (dla mnie to największy kupsztol sc-fi ostatnich 30 lat).
Zajebiście ludzie którzy nie przeczytali książek mają też gdzieś gry to na dodatek szydzili z materiału źródłowego. Ci wszyscy specjaliści powinni wylecieć za zbity pysk od razu. Serial powinni robić ludzie którzy są fanami Wiedźmina i kochają to uniwersum. A tak dali ludzi którzy nie mają szacunku do marki i niestety zgwałcili nam markę ...
Ps. Szkoda że praw do marki nie dostało HBO :( Myślę że oni zrobiliby dobrego Wiedźmina.
Nie musieliby byc wielkimi fanami. Wystarczy, ze ktos taki ma szacunek do material zrodlowego zmienia go tam gdzie to lepiej sluzy nowej filmowej formie. Czyli entuzjastyczny profesjonalista wystarczy.
Nie wydaje mi się aby każda osoba pracująca przy jakimś filmie czy serialu była fanem. Wystarczy że jest się profesjonalistą i lubi się kinematografię. Wszystko inne to kwestia gustu. To nie są reżyserowie i scenarzyści. Masz wykonywać swoją robotę i koniec. Jak w wielu innych zawodach będziesz robił coś co ci się nie będzie podobało. Takie jest życie.
Jeżeli główny showrunner i producent ma w d..pie materiał źródłowy to i scenarzyści będą też go mieli.
Tylko, że jeśli nie szanują materiału źródłowego to jaki jest sens żeby to nad nim właśnie pracowali? Oczywiście, że da się wykonać niezłą robotę nie pałając do niej miłością, jednak w branży takiej jak filmowa, trudno jest zrobić coś prawdziwie dobrego kiedy nie podoba Ci się produkt, który tworzysz. To nie kładzenie kafelek, które doświadczony fachowiec położy porządnie nawet jeśli nie podoba mu się kolor wybrany przez klienta. Tutaj potrzeba zrozumienia dla opowiadanej historii bo w innym przypadku wychodzi jakiś generyczny i nijaki potworek jak Wieśflix właśnie.
Ogólnie filmowcy powinni się kierować prostą zasadą - jeśli chcesz realizować swój pomysł, kręć dzieło oryginalne. Jeśli chcesz przedstawić czyjąś wizję, kręć adaptację. Problem z Wieśfliksem, RoP, nowymi SW itd. polega na tym, że twórcy chcą pokazać coś swojego ale sadzani są do pracy nad już istniejącą marką bo ta się lepiej sprzeda. I potem piszą te scenariusze na zasadzie "Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek" tj. umieszczają w serialu tyle wątków z oryginału by przeszło pod tą nazwą a potem lecą wedle własnej inwencji.
A scenariusze adaptowane powinni robić tacy ludzie jak Gibson, Villenueve czy Peter Jackson, którzy latami walczyli o możliwość zaadaptowania danego dzieła bo zawarta w nich opowieść była dla nich ważna.
Przypominam tylko że wielki fan Star Wars, J.J. Abrams popełnił Skywalker Odrodzenie. Bycie fanem nie gwarantuje sukcesu adaptacji, wręcz przeciwnie. Gwarantuje tylko robienie pod twardy elektorat. Ale zgadzam się z twierdzeniem że trzeba okazać elementarne przygotowanie co do materiału źródłowgo i szacunek dla pracy twórcy oryginału. Bo jak robimy coś na odwal się to rzadko kiedy wychodzi
Serio tak trudno było znaleźć scenarzystów którzy są fanami książek, albo chociaż gry znają i mają chęć uszanować materiał źródłowy?
Nie pojmuje tych decyzji korpo.
I to się zdarza cały czas, koło czasu,wiedźmin, pierścienie władzy...
Przecież ten serial miał taki być. Nikomu z twórców nie chodziło o to żeby zrobić coś dobrego. Zadaniem tego serialu było wkurzenie fanów Wiedźmina i jak widać udało się. Teraz to samo zrobili z Tolkienem a w kolejce czeka jeszcze wiele innych licencji, które ci "twórcy" ochoczo zniszczą. Uświadomcie sobie że żyjemy w czasie wojny ideologicznej i niektórzy są w stanie wydać miliardy żeby zmienić ten świat i dzięki temu osiągać większe korzyści.
Niestety tak, bardzo trudno. Scenarzysta serialu musi przede wszystkim umieć pisać na czas, by wyrobić się na termin oddania scenariusza na plan zdjęciowy, a reszta umiejętności to mu sama przyjdzie z czasem
Tak to jest, jak sie nie potrafi czytać. Analfabetyzm pełną gębą.
Jeżeli to w ogóle prawda to rozumiem, że można pewnie za wiele rzeczy wyśmiewać wątki itd. z książek czy gier o Wiedźminie, zwłaszcza, że gusta są różne... ale jakie by one nie były to w porównaniu do serialu są i tak nieporównanie lepsze. No ale nie jest mi ciężko uwierzyć, że scenarzyści pracujący dla Netflixa to po części ostatnie buce które wierzą, że serio robią dobrą robotę (na Netflix nawet badziew potrafi się sprzedać)
Z drugiej strony jakieś pojedyńcze szydery z materiału źródłowego to nie jest nic specjalnego, fani Tolkiena też czasami wyśmiewają to i owo, nawet więc jeżeli facet pisze prawdę to i tak nie wiadomo jak to naprawdę wyglądało. W sumie nie ma to większego znaczenia, to czy lubią czy nie lubią materiału źródłowego nic nie zmienia, stworzyli badziew (jak na możliwości) i tyle
Najlepsze jest to ze Sapkowski ktory szydzil z graczy chwalil pozniej serial. Tymczasem wsrod graczy jest duzo osob ktore przeczytaly i szanuja jego ksiazki a scenarzysci netflixa maja je gleboko w dupie :)
Netflix podszedł do Sapkowskiego pewnie inaczej (choćby słysząc co gada o grach), zabezpieczył się w umowach i Sapkowski mówi teraz to co ma mówić. Tym niemniej nawet w jego wypowiedziach można znaleźć próby wbicia szpilek w stylu "mam nadzieję, że kolejny sezon będzie lepszy" (czy coś w tym stylu).
Raczej nie o kasę chodzi a o podejście do gier wśród starszych pokoleń.
Mimo że to dochodowa branża i pełna zapaleńców to dla niego nadal bzdety ogłupiające młodzież...
Nigdy nie wierzcie w tak proste i idealnie pasujące odpowiedzi.
Ludzie to hapią, bo chcą żeby tak było.
Przecież na podstawie samego serialu było widać, że scenarzyści albo zupełnie nie rozumieją, albo nie znają albo wręcz gardzą materiałem źródłowym. Dzięki tej wypowiedzi doprecyzowało się tylko, która opcja jest tą właściwą.
Ja rozumiem, że można modyfikować oryginalne dzieło. Rozumiem, że można z nim nawet polemizować i celowo zmieniać wydźwięk poszczególnych fragmentów. Ale to wymaga bardzo dobrej znajomości oryginału oraz gotowości na krytykę ze strony fanów tegoż. Natomiast w przypadku Wieśfliksa mamy do czynienia z chamskim oszukiwaniem widzów, że to co widzimy w serialu jest na podstawie lubianych książek po to by następnie zaserwować coś co przeczy najbardziej podstawowym założeniom oryginału. Zwłaszcza przy pierwszym sezonie zarzekali się, że odchodzą od wizerunku z gier ponieważ chcą być bliżej książek. Po czym okazało się, że odeszli od pierwowzoru tak daleko, że gry to przy tym niemal wierna kopia... Przy drugim już się zasłaniali, że to adaptacja i musieli mocno "przystosować" serial pod obecnego widza. Z tym, że w drugim serialu wyrzucili pierwowzór do kosza. I to dosłownie - od sceny przesłuchania Jaskra, gdzieś tak w połowie sezonu, nie mamy do czynienia z ani jedną sceną, która w jakikolwiek sposób byłaby wyciągnięta z książki. Dosłownie wszystko włączanie z motywacjami bohaterów, ich wzajemnymi relacjami, celami oraz przeciwnościami - nie pojawia się w książce. Tak więc nie mamy tu do czynienia z adaptacją historii tylko napisaniem jej od nowa.
A sytuacja, w której ktoś wymyśla sobie swoją własną historię i sprzedaje ją jako adaptacje tekstu, który był o czymś zupełnie innym, uważam za nieprzyzwoite.
Od pierwszej minuty net-flakowego serialu widać u twórców nienawiść do polskiego oryginału. I nie ratuje tego - pomimo wysiłków - wielki fan jakim jest Henry Cavill. Net-flak zostanie największym na świecie psują oryginalnych tematów.
Strzelam, że w serialu od amazona jest identyczna sytuacja. Ich brak szacunku do materiału źródłowego aż wali po oczach.
Niech już zamkną ten serial, skoro tak go nie lubią.
W tym kontekscie jeszcze gorzej brzmi ta wypowiedź;
"Adaptowanie książek mojego autorstwa to niełatwa sztuka i gratuluję Lauren i jej zespołowi świetnego wywiązania się z tego zadania. Obejrzałem z dużą radością i liczę na to, że 3. sezon będzie zrobiony z jeszcze większym rozmachem". Gdy przeczytałem te słowa Andzeja Sapkowskiego, pomyślałem sobie o nim w pierwszej chwili jak o cynicznym, zblazowanym polityku, dla którego liczy się tylko korzyść i postawienie na swoim. Dopiero potem zrozumiałem że pan Andrzej, jako typowy polski samiec alfa, w swoim uniwersum nie jest w stanie zaakceptować produktów/dzieł lepszych niż jego wlasne, dlatego chwali tandetny serial Netflixa, a z nonszalancją i niechęcia odnosi się do gier CDP Red. Stara, polska szkoła ciągnięcia w dół. "Nikt nie może być lepszy niż ja!"
No i warto dodać, że jakby nie gry, to książki by były niszowe, bo Wiedźmin dopiero zaistniał szerzej przy Wiedźmin 2 Zabójcy Królów, a i jeszcze potem wydębił parę melonów od CD Projekt RED(albo może teraz zamiast pieniędzy z góry wziął %)
No to mamy jak na dłoni jak działa wielka korporacja. Kupią prawa, zatrudnią ludzi których uznają za słusznych, to że nie znają czy wręcz nie lubią książek nie ma znaczenia. Zgadzać się mają hajs z abonamentu i liczba kliknięć. Im więcej szumu w mediach tym lepiej. A pisarzowi się odpali trochę zielonych i też będzie zachwalać. A że gdzieś tam w dalekim kraju komuś się nie podoba nie na znaczenia. Dopóki globalnie serial się dobrze oglada to będą to ciągnąć. Przestanie się oglądać to skasują i zrobią 3 inne w jego miejsce.
Alik Sakharov, który chciał to zrobić porządnie odszedł po pierwszym odcinku, pierwszego sezonu, wiedząc jakie to jest kołeczku wzajemnej adoracji, ideologiczne bagno. Wolał odejść niż niszczyć sobie nerwy wykłócaniem się z tymi beztalenciami od siedmiu boleści i jak widać miał racje.
https://www.serialowa.pl/260365/wiedzmin-alik-sakharov-rezyser-odejscie/
– Naprawdę? Ja to widzę dokładnie na odwrót. Oceniam moją pracę tam dość krytycznie. (...) Widzisz, w moim odczuciu literatura wschodnioeuropejska ma zupełnie inne tempo. To nie przypadek, że Andrzej Sapkowski ma tyle wątków i postaci. Producenci postawili sobie za zadanie utrzymać adaptację w tempie akcyjniaka i wypełnić to kolorowymi efektami specjalnymi. To była ich wizja. Moja wizja była zupełnie inna i starałem się ich przekonać, przedstawiając swoje argumenty. Niestety, nie zostałem uznany za wystarczająco przekonującego, więc zdecydowałem się opuścić projekt – powiedział.
Jak widać nie miał racji, bo serial okazał się świetny. Dobrze, że tego buca nie ma już w pionie produkcyjnym.
O ile to prawda, to sporo by wyjaśniało. Jeżeli scenarzystom nie podoba się ani materiał źródłowy, ani jego wyśmienita adaptacja (gry), to siłą rzeczy nie będą w stanie stworzyć na tej podstawie niczego dobrego. To trochę tak, jakby producent muzyczny nienawidzący rapu, został wynajęty do wyprodukowania płyty jakiegoś rapera... Tutaj nie wystarczy samo doświadczenie w branży i zdystansowany profesjonalizm zawodowy. Wszędzie tam, gdzie pojawia się jakiś pierwiastek artyzmu, potrzebne jest wyczucie i zrozumienie materii, z którą człowiek się zmaga. Bez tego można wyprodukować co najwyżej średniaka.
Do niedawna trochę strach to bylo pisać, ale ogólnie chyba juz nawet Polacy podeszli do sprawy z dystansem. Seriale Wiedzmin to absolutnie najbardziej shitowe produkcje fantasy dostepne obecnie w streamingu.
Dlaczego strach było pisać? Przecież krytyka tego serialu była mocna już od pierwszego sezonu, a przy drugim to już w ogóle się nasiliła.
Dlatego ja nie kontynuuje oglądania po 1 sezonie. Do połowy obejrzałem z lekkim zainteresowaniem, a potem zainteresowanie uciekło i zmieniło się w obojetność. Nie lubię takiego pajacowania z daną marką. Dlatego też nie oglądam Pierścieni Wladzy.
Jeden z najgorszych seriali jaki oglądałem w ciągu ostatnich 5 lat, jeden z nielicznych porzucony w połowie sezonu.
Rozrywka jak na mszy w kościele.
Wyglada na polaczenie The Wheel of Time i Dawson's creek. Czyli murowany hit dla dzieci czy nastolatkow.
To może powinni pracować nad serialem autorskim pt: "Nasze Własne Wysrywy" zamiast nad marką którą, wbrew nim, lubi i szanuje jednak rzesza ludzi na świecie?
Mają prawo nie lubić. Scenarzysta serialowy to robota jak każda inna. Dobry fachowiec nie musi pałać miłością do materiału źródłowego, żeby go dobrze wykorzystać.
Inna rzecz, że moim zdaniem trzymanie się ściśle fabuły z książek, czy zakochani w nich scenarzyści nic by temu serialowi nie pomogli. Tam był ewidentnie problem z reżyserią. Jak dla mnie, to mogliby jeszcze dalej odejść od oryginału, byle by znalazł się ktoś, kto ma pomysł na to jak to nakręcić, żeby znowu nie wyszło dziwnie, albo zwyczajnie głupio.
Wreszcie jakiś sensowny komentarz.
Czyli to nie powinno się nazywać "Wiedźminem" tylko "Generycznym serialem fantasy z Geraltem z Wiedźmina w tle".