Paddy Considine zdradza, co George R.R. Martin uważa o jego Viserysie z Rodu smoka
Dobrze go zagrał. Ogólnie fajna postać
której można kibicować bez większych wyrzutów sumienia. Reszta bohaterów to cwane lisy które chcą coś dla siebie ugrać.
Chyba moja ulubiona postać w serialu. Tragiczny bohater o dobrym sercu, który jednak zupełnie nie nadaje się na władcę. Człowiek, który próbuje podejmować decyzje w trosce o bliskich i dobro królestwa paradoksalnie sprowadzający w ten sposób na nich niebezpieczeństwo, a na królestwo widmo wojny domowej. Szacunek dla Paddy'ego Considina za to jak poradził sobie z tak trudną rolą.
Też wolę Viserysa z serialu od party guya jaki był w książkach (choć patrząc, na to że ksiązki to dzieła historyczne, to możliwe, że ich autorzy trochę zmienili fakty), to dobry człowiek który stara się wszystko trzymać razem, ale jednocześnie z tego powodu nie jest dobrym królem, gdyż takiego łatwo manipulować. A sama scena w sali tronowej to mistrzostwo, Paddy zasłużył co najmniej na nominację do Emmy, jeśli nie otrzymanie jej z miejsca.
To jak zagrał w ostatnim odcinku podobało mi się najbardziej w całym serialu
Jakby go przerobić trochy z tej rewelacyjnej sceny w sali tronowej odc. 8, to mógłby robić za bossa do Dark Souls (krąży taki mem).