Starfielda tworzy przeszło dwa razy więcej ludzi niż Fallouta 76
Oby tylko dowieżli grę w dobrym stanie i w miarę przyzwoitej jakości(w sensie mam na myśli gameplay, fabułę itd.) ;p.
Gameplay w każdej części TES jest jak najbardziej na wysokim poziomie patrząc pod kontem jakim gatunkiem są te gry i w jakich czasach wychodziły ;)
Choć to pewnie kwestia gustu, ale w żadnym RPG akcji z otwartym świecie nie bawiłem się gameplayem czy światem przedstawionym tak dobrze jak w Morrowind, Oblivion czy Skyrim.
Dokładnie, grafika może nie powalała, ale była ok. Fabuła jakoś ujdzie, nie jest zła. Gameplay zdecydowanie dobry. Świat bardzo dobry. Klimat zazwyczaj w porządku. Resztę mankamentów można sobie przecież zmodować i będzie naprawdę gituwa. Ork w morrowindzie? Bierz moda na jego orkową moc, która stanie się w ogóle użyteczna. A nawet nie trzeba modów, bo czasami niektóre rzeczy chcemy poprawić np. kodami. Np. początkowe staty wpływające na poruszanie się(dla większości ras te staty są śmiesznie niskie, postać zachowuje się jak niepełnosprawna osoba xD) możemy łatwo zmienić. Zwiększamy na początku o ileś, a potem rozwijamy(oczywiście należy przed awansem poziomu obniżać o tyle ile się dodało i po awansie znowu dodać) i obniżamy o tyle ile dodaliśmy jak już postać osiągnie akceptowalną szybkość :D. Albo choćby mody na zwiększenie zasięgu widzenia(nieważne, że słaby wygląd, ważniejsze, że widać góry, które trzeba ominąć, bo mgła jest cholernie blisko i często nie widać, że idziemy w kierunku gór przez których nie przejdziemy co irytuje...). A czasami jest błąd, który łatwo jest naprawić np. ruch animacji bezczynności nieruchomych postaci. Po czasie one poruszą się daleko, wtedy trzeba użyć resetactors lub po prostu ra i wszystko będzie na miejscu(w komórce). A w oblivionie chcesz sensowniej wyglądającego orka, który nie wyglądałby jak świnia? Mod :D.
"Grałeś dziś" no ta bo premiera była w zeszłym tygodniu a nie w 2018 roku i w ogóle nie potrzebowali 2 czy nawet 3 lat łatania (i kontrowersji) żeby ten tytuł zaczął jakkolwiek wyglądać po ludzku.
Jeszcze brakuje, byś dorzucił "a mnie się podobało", to byłby argument ostateczny.
Z przerażeniem człowiek patrzy jak ludzie się przyzwyczajają do bycia robionym w nie powiem co bo nie chce bana.
To idąc twoim tokiem rozumowania
To były złe gry na premierę (żeby nie powiedzieć że tragiczne) a dziś są niewiele lepsze, nawet najnędzniejszy cod będzie siłą rzeczy fajniejszy bo chociaż masz tę kampanię na kilka godzin to się tam może trafić kilka fajnych momentów. Natomiast te dwie gry to pozycje dla masochistów, bo takich niby sandboxów jest na rynku pełno i w zależności co kto odczekuje od takiej gry to znajdzie lepszą alternatywę. Poza tym jaki cel ma to usilne porównanie do coda? Cod to wiadomo - głupia strzelanka, ale gatunek dość obumarły i nie ma wiele lepszych gier w tym gatunku. Natomiast sandboxów - czy to sieciowych - czy singlowych, czy bardziej nastawionych na budowę, na kampanię czy na pvp - czy bardziej rpg-owych czy tylko z progresem ekwipunku - jest na steamie nieskończoność.
Biorąc pod uwagę, że nad Skyrimem pracowało 100 osób to jest to znaczący postęp... Do tej pory Bethesda dawała radę znacznie mniejszymi siłami dzięki trzymaniu się starego silnika. Był on im dobrze znany, bardzo plastyczny i nie trzeba było poświęcać specjalnie dużo zasobów na jego rozwój. Koszt tego był taki, że gra wyglądała i działała średnio, ale grywalność, klimat, uniwersum to nadrabiały.
Teraz jednak chyba uznali, że czas zrobić jednak ten krok naprzód i trochę zmodernizować używaną technologię. Starfield jest do tego dobrym pretekstem - gra i tak w dużej mierze musi powstać od podstaw, nie ma za sobą silnej marki i związanej z nią taryfy ulgowej a poza tym jest to pierwsza gra robiona dla Microsoftu - a to oznacza z jednej strony więcej czasu (większa stabilność finansowa firmy) oraz po prostu pieniędzy, z drugiej strony jednak MS pewnie ma spore wymagania co do tej produkcji ponieważ to ona ma być jednym z głównych exów.
Tak więc, mam nadzieję, Bethesda zrobiła sobie krótką "przerwę" od wydawania gier aby korzystając z obecnego wsparcia, zmodernizować i przeorganizować swoje studio i swoje narzędzia. Po Starfieldzie prace nad takim TESVI mogą iść sprawniej bo będą już mieli gotowe zaplecze.
Już kij tam, że pewnie znając życie i ich silnik to gra dalej będzie drewnem. Ale niech w końcu się okaże, że wzięli do pisania historii kogoś lepszego niż bandę pięciolatków. Po co mam grać w RPGa tak sztucznego jak Skyrim i Fallout 4? Niech naprawdę to będzie dopracowane bo fajnych gier sci-fi w takich klimatach jak na lekarstwo, a resztę o ile będzie trzymać jakiś poziom da się zdzierżyć.
bo w bethesdzie sa ludzie ktorzy ogarniaja ten silnik a z cd projektu wiekszosc odeszlo wiec zmiana silnika im wychodzi na dobre
Nieważne ile osób robi, ważne żeby można było modować grę, już widzę te fantazyjne kostiumy kosmiczne dla płci żeńskiej i doczekać się nie mogę -)
Trochę źle, że się porównuje do F76. W F76 dalej można stracić bazę bezpowrotnie i nie odzyskasz nawet zasobów. Poza tym zapowiada się grind z F76 czyli trochę odejście od immersji jak w GTA5 i zabawa w zdobywanie tej samej strzelby zadającej 100x więcej obrażeń. Oby nie powielali złych schematów jak FarCry6 powielał z New Dawna - właściwie to tam pogorszyli jeszcze wszystkie złe zasady.
Wszystkie projekty Bethesdy gier multiplayer TESO I F76 to był stracony czas i zasoby, które mogly pójść w następcę Skyrima czy Fallouta 5, a Starfield już byśmy mieli gotowy na premierę Xboxa series.
Naprawdę gry multiplayer niszczą, dewastuja i zatruły branżę gier video na czym ucierpiały gry jako sztuka, jako wartość.
Gry singlowe to sztuka, jak dobre dzielo literackie, dobry film czy wytworna muzyja , gry multiplayer to jak romans z kiosku, film pornograficzny i dubstep, czyli muzyka że szlifierek budowlanych.
Tylko że Fallout 76 składali stażyści.
A jedynie lego elementy zostały przygotowane przez starsze zespoły.