Cześć. Kupiłem nowe opony zimowe ze znanego portalu na O. Wczoraj założyłem na wulkanizacji niby wszystko spoko. Dzisiaj wychodzę z pracy wsiadam do Leona trochę dziwnie jedzie ściąga na prawo i tak kierownica dziwnie się zachowuje jakby przeskakiwała. Co się okazało w domu uszło powietrza do 1,2bara w prawej z przodu. Serio pierwszego dnia bym przebił nową oponę ? Czy ją źle założyli na wulkanizacji ? Wentyle mam założone nowe. Dobiłem kompresorem koło 16 i już uszło do 1,5bara. Opony to Goodyerki Ug 9+
No jutro pojadę . Mam nadzieję ze nie będzie dziury bo się będzie szło załamać . Nowa opona i już by była łatana.
No to co ze nowa, przebić można zawsze. Powietrze może uciekać też gdzieś na feldze albo wentylem. Najlepiej sprawdzić zanim zacznie się narzekać na opony.
Kiedyś łatałem nową oponę, ledwo 200km przejechałem... Ba, to było całe nowe auto na którym ledwo 200km przebiegu wbiłem.
Nie miało to wpływu na żywotność opony. Później zrobiłem na niej jeszcze około 60 tysięcy i nie było żadnego problemu.
No i co się okazało była dziura od wewnętrznej strony na boku . Naprawili mi to. Znowu teraz na necie się naczytałem że uszkodzeń bocznych się nie naprawia i że taka opona jest niebezpieczna. Co myślicie jeździć i się nie przejmować ?
Na gorąco mi to kleił. Czyli co właśnie wywaliłem 3 stówki w błoto tym sklejeniem ? I trzeba kupić kolejną nową oponę ?