AC Valhalla rekordowo tanio na promocji. Ostatni tydzień Ubisoft+ za darmo
Ile dodatkowo trzeba wydać aby cieszyć się pełną grą ze wszystkimi DLC? Ten season pass wystarczy?
Pograłem w ramach darmowego abo w FC6, po 15h wywaliłem, AC Valhalle po 2h wywaliłem. Tego Fenixa czy co po godzinie wywaliłem. Gdybym miałte gry na steam to moze bym dalej grał dla łatwych platyn a tak to meh.
Mam Valhallę i nawet dla platyny nie chce tego odpalać. Świat jest tak nudny i depresyjny, a fabuła nudna, że nie mam na to siły. Już przyjemniej mi sei grało ponad 100h w Odyssey i robiło platynę. Valhalli nie zdzierżę.
Kurde nie wiem czego ubi nie może poprawić się w tej jednej rzeczy jak fabuła i zadania. Gdyby to dopracowali, to w zasadzie mielibyśmy już kilka gier na miarę wiedźmin 3, albo nawet lepsze. Sam grałem w origins 2 h I No kurde nie podchodzi, podobnie z odyssey któremu dałem ze 4 godziny. Ładne wydmuszki i nic więcej. Far cry primal też sprawdzałem i wieje nudą. Jakby nie game pass, to bym żałował nawet 50 zł za te gry. Tak wiem, ludzie potrafią spędzić w nich kilkaset h ( o matko ), ale po prostu mi podobnie jak tobie nie podchodzą. Ubi za to szanuje za serię Anno którą jest dla mnie rewelacyjna.
Wydmuszki to doskonałe określenie gier ubi niestety. Poczułem to ostatnio grając w FC6. Jest duży, zróżnicowany świat, barwne postaci i świetny model strzelania. A jednak nie ma w tych grach tego czegoś co sprawiało by, że gra wciąga. Postacie są przerysowane i irytujące, świat zróżnicowany ale pusty. Strzela się fajnie ale całkiem szybko staje się to monotonne.
W AC V po 15h to dopiero wyladowalem w Angli. Fabularnie to jest jedna z najlepszych czesci. Nie chce spoilerowac, ale naprawde duzo odkryla i fajna klamra spiela wczesniejsze odslony. No, ale ludziska narzeka, a to najlepiej sprzedajaca sie odslona w historii. Ja zrobilem ponad 300 h (podstawka i wszystkie dlc), nie robilem platyny bo szkoda mi zycia na takie pierdoly. No, ale nie zaluje grania w ta gre.
Akurat fabuła w Valhalli jest ok, ale jak ktos wywala gre po 2h no to trudno o jej realna ocene
Bylo pare momentów, które pamietam do dzis, a to juz wiele znaczy
Z Origins i Odyssey nie pamietam totalnie nic, bo byly totalnie nijakie :)
Platyny moze i latwe ale czasochlonne. Valhalla to dobre 120-150 godzin, Fenyx z 50-70? I przez caly ten czas wykonuje sie doslownie 5 tych samych czynnosci.
Fabularnie to jest jedna z najlepszych czesci
No, klepanie przez kolejne 50h tych samych zadań (pomóż kolejnemu pretendentowi do tronu) było super interesujące. Gdyby wywalono caly ten fragment z podbijania Anglii i zostawiono sam wątek Isu i Asgardu to jeszcze by to było zjadliwe.
Valhalla to jest najbardziej mdła cześć z tej RPG trylogii, Odyssey był zdecydowanie ciekawszy, miał lepszy setting, lepsze mechaniki uzbrojenia i rozwój postaci.
Jak dla mnie fabuła w AC V jest słaba, ponieważ jest rozwleczona w nieskończoność. Grę wywaliłem jak zostały mi 3 krainy do podbicia bo byłem już tak znudzony tą formułą, że nie dałem rady.
Powinni do tego podejść inaczej i bardziej skondensować fabułę, a podbijanie tych regionów powinno stanowić endgamowy dodatek dla tych którzy chcą dalej grać.
wow ludzie odkrywają że UBI-syf wypuszcza cały czas te same gnioty ! fc5/6/newdawn to gnioty nad gnioty fc3 był ostatnim powiewem świeżości 4ka chociaż dobrą kopią.
to samo asasyny! ostatni dobry asasyn(gra o piratach) Black Flag i jego klon Rogue a dalej równia pochyła aż do odbecnych gniotów origins odysey i valhalla.
tworzą zapchajdziury dla niedzielnych graczy jak telenowele w krajach latynoskich !
Last_Redemption jeśli ktoś wywala grę po 2h to znaczy ze go gameplay ani fabuła nie zaciekawiła przez te 2h czyli producenci coś popsuli, ja mam przegrane 20h, i tak naprawdę nie wiem o co tu. w originsie było motyw zemsty za śmierć syna, było jakieś tajemnicze bractwo a i świat jakiś taki bardziej żywy, miasta większe, i ta architektura Egiptu. W odysey było poszukiwanie ojca w ramach zemsty za zabicie rodzeństwa, i zrzucenie z skały, a i świat starożytnej Grecji też bardzo ładny. A tutaj co mamy, fabuła nie mam pojęcia o czym jest, miasta w tej części to 3 drewniane chaty na krzyż. Seria gier słynęła z biegania po budynkach, tu nie ma po czym biegać. Świat jest pusty i nudny same lasy to też 2 drzewa na krzyż, las to ładnie wyglądał w Kingdom Come: Deliverance
Dziwne że wam się nie podoba, ja akurat lubię takie klimaty listopadowo depresyjne. Origin, Odysseys i Valhalla, Super.
Pod względem głównej fabuły Valhalla jest gorsza i bardziej uciążliwa niż dwie poprzednie części
-Orgin - pomścij śmierć syna, uwolnij swoje państwo od tyrana
-Odyssey - odnajdź swoją rodzinę, pokonaj kultystów którzy ją rozdzielili
-Valhalla - przybrany brat dostał fioła i cię ciągnie po jakiś Angliach, potem na własne życzenie zostaje porwany i trzeba gania po kilkunastu prowincjach robiąc jakieś randomowe rzeczy żeby go w końcu odnaleźć i wrócić skąd żeście przyjechali
W sumie najnowsza część brzmi jak wyprawa Polaków za pieniędzmi do Anglii i powrót bez niczego ;)
Nie rozumiem narzekania na Valhalle, po słabym Origins i srednim Odyssey ta gra naprawdę sporo rzeczy poprawiła
Fabula potrafi wciagnac i ma mocne momenty, postacie w koncu są dobrze napisane, a dialogi nie sa juz tak denne jak w poprzednikach
Swiat takze jest ciekawszy i ma swój mroczny klimat
Odysseja i Origins to byly gry dla 12 latkow, Valhalla jest dojrzalsza, choc ofc ma elementy z tych gier dla 12 latków, ale nie sa one az tak uciazliwe..
Mimo, iż bym chciał, to jednak nie mogę się zgodzić. Fabuła, może w swoich założeniach faktycznie miała być dojrzalsza od poprzednich części, to jednak jest w tej grze zbyt dużo przaśno - radnosnych dialogów, które nie pasują do klimatu kompletnie. Nie chodzi mi o to, że gra ma być jakoś zawsze turbo poważna, ale po prostu ma się wrażenie w pewnych momentach, że dialog nie prowadzą wikingowie a nastolatkowie.
Dodatkowo twórcy robią wszystko, żeby gracz czuł, że gra "tym dobrym", dlatego ma się wrażenie, jakby władcy państw na terenie Anglii byli jakimiś tyranami, a wikingowie wybawcami uciskanych poddanych. Nie chodzi mi bynajmniej, żeby główny bohater była jakimś gwałcicielem czy handlarzem niewolników, ale żeby pokazać to bardziej szaro, jak w serialu Wikingowie.
Dojrzalsza? Wikingowie byli mordercami gwałcicielami i łowcami niewolników, plądrując osady i klasztory powinniśmy mordować 80% mieszkańców a resztę sprzedawca na targach niewolników. a tu ci gra mówi że nie możesz cywilów zabijać. W tej grze nie ma absolutnie nic dojrzałego. Do tego po 20h nie mam pojęcia jaką motywacje ma główny bohater.
Valhalla była tak świetna, ze po przejściu jej w marcu dopiero teraz w październiku wziąłem się za kolejnego openworlda bo mnie naciągalo jak widziałem pytajniki na mapie, ta gra jest dla ludzi którzy lubią mmo, ale nie chcą grać z innymi ludźmi.
Ogólnie to już jest ostatni assassyn z otwartym światem w jakiem grałem. Tfu
W maju można było grę kupić za 49,96 w klepie UBI, więc teraz to nie jest historycznie niska cena. Pomyłkę rozumiem, nie każdy śledzi ceny gier.
Edit. Dodaje link żeby nie było, że coś sobie wymyśliłem :)
https://lowcygier.pl/promocje-cyfrowe/legendary-sale-w-ubisoft-store-znizka-50-zl-na-zakupy-od-70-zl/
Chciałem dodać screena ale coś się nie chce załadować z telefonu :/
Ten darmowy miesiąc z Ubi+ to świetna sprawa - dzięki niemu przekonałem się, że jeszcze przez wiele lat nie ma sensu nic od tej firmy kupować. A przynajmniej nic z wydawanych regularnie od lat serii.
Anno od 1602 to ciągle to samo, tylko w coraz ładniejszej oprawie graficznej i z okazjonalnymi skokami w przyszłość z tymi dwoma futurystycznymi częściami. Od 1998 roku podstawowa mechanika gry nie uległa absolutnie żadnej zmianie. 1800 kusiło mnie od dłuższego czasu, ledwo dałem się oprzeć promocjom (głównie przez skandaliczną politykę DLC), bo mam duży sentyment do tej serii. Spróbowałem wreszcie podczas tego testowego abonamentu i usunąłem po niecałych dwóch godzinach. Miałem odczucie, jakbym grał w moda do 1404. I tak, wiem, że w późniejszych fazach gry sporo się dzieje (według niektórych recenzji nawet zbyt sporo), ale w gruncie rzeczy robi się ciągle to samo. Zwyczajnie mi się już nie chce, bo jest to po prostu nudne.
Assassiny to też ciągle to samo. Owszem, może i też coraz ładniejsze i umiejscowione w ciekawych sceneriach, ale koniec końców mechanika jest identyczna, a dodawanie od Origins elementów pseudo-RPG (idiotyczne skalowanie siły wrogów i symulator śmieciarza rodem z Wiedźmina 3) to śmieszny żart i tylko tej serii szkodzi. Do Syndicate bawiłem się jeszcze w miarę dobrze, ale tylko ze względu na klimat wiktoriańskiego Londynu, bo fabularnie już wtedy było drętwo.
O Far Cry nawet nie ma co wspominać. Od trójki to tylko reskiny. Blood Dragon był chociaż oryginalny i dało się przymknąć oko na te same mechaniki co w trójce (możliwość jazdy na strzelającym laserami z oczu cyberdinozaurze pozwala wybaczyć wiele), ale każda kolejna część nie różni się niemal niczym od poprzednich.
Ot Ubi zwyczajnie wydaje gry w miarę strawne i poprawnie wykonane, obliczone chyba raczej pod młodszych odbiorców, bo kto zjadł zęby na wcześniejszych częściach wydawanych po dziś serii raczej szybko się wynudzi. Może o to właśnie chodzi i zwyczajnie nie jestem targetem? Może.
Ja mam tak z wszystkimi grami (zwłaszcza AAA). Reskin reskina pogania. Nie widzę na horyzoncie niczego ciekawego, prócz Hogwarts Legacy, ale to tylko dlatego, że całe życie czekałem na taką grę w TYM uniwersum. A na jakieś GTA VI, czy TES VI już znudziło mi się czekanie, hype przeszedł, zwłaszcza, że już wszystko to co będzie w tych grach robiłem dziesiątki razy. Wszystkie gry reklamuje się walką, przemocą, akcją. Ziewam. Nudzi mnie to i wracam znowu do książek, albo chodzę sobie na działkę podłubać.
A w giereczkowie ciągle klony soulsów, ciągle jakieś paździerze dla gimbów pokroju nowego Saints Row, czy nowego NFSa (swoją drogą ile można się jarać wyścigami). Ciągle FIFA, CoDy. Jest taki zastój, że ciężko ogarnąć dlaczego ludzie rzucają się na konsole PS5 po 4000 zł. W co tam grać na tych sprzętach? W rozpikselowane, udające hipsterskie indyki na jedno kopyto?
A jak już zapowiada się coś ciekawego, że unoszę z zainteresowaniem brew jak np. Vampire: Bloodlines 2, albo remake KOTORa, albo Beyond Good & Evil 2 to zaraz okazuje się, że "A-A-AAAA... nie, nie nie. Nie ma takiego grania. I tak gry są tworzone po 10 i więcej lat, z licznymi problemami, obsuwami, zmianami koncepcji i developerów, a na koniec okazuje się, że gra ląduje w koszu. Gdzie ten System Shock? No właśnie.
To jest prawdopodobnie moja ostatnia generacja konsol. Niestety te soulsy, battleroyale, moby, looter shootery, co-opy i inne gry-usługi są totalnie nie dla mnie.
A mi tam się Valhalla podoba, może i nie jest jakimś growym arcydziełem, ale mimo to, miło mi się w to gra