Nowe oznaczenia USB mają uporządkować bałagan i ułatwić życie użytkownikom
W końcu ktoś tam poszedł po rozum do głowy, bo w oznaczeniach usb był burdel totalny. Teraz to samo powinni zrobić ze standardem HDMI, którego wersja 2.1 to kompletny kisiel.
+
No, fakt. Ktoś nowicjusz z pewnością nie rozumie, co oznaczają te kolory porty USB (biały, niebieski i czerwony) i może zostać wprowadzony w błąd, jak nie przeczyta instrukcji. Jest jednak ale... Podział na USB 3.0, USB 3.1 gen.1 i USB 3.2 gen.1 tylko wprowadza jeszcze większy zamęt nawet dla doświadczony informatyka, który nie jest jeszcze wtajemniczony w tej sprawie i nie zdaje sobie sprawę z tego, że to po prostu ten sam jakość USB z same przepustowości 5 GB/s, tylko inne oznaczenie. Po prostu mało intuicyjny. Nie wiem, kto wpadł na głupi pomysł, by zmienić USB 3.0 na USB 3.1 gen.1, a potem na USB 3.2 gen.1, by zrobić jeszcze większy bałagan. Ale to psikuś. Jak wpisuję w google "wikipedia usb" i zajrzałem tam, a tam jest jeszcze więcej... Po prostu masakra...
Dobrze, że wreszcie naprawią te błędy.
Też popieram co do naprawy HDMI, kable i inne rzeczy. To znacznie ułatwi sprawę.
Całe szczęście że poprawiają te oznaczenia.
Uważam że każdy produkt elektroniczny powinien mieć na wierzchu najważniejsze parametry, czy to w sklepie na półce czy online.
No, fakt. Ktoś nowicjusz z pewnością nie rozumie, co oznaczają te kolory porty USB (biały, niebieski i czerwony) i może zostać wprowadzony w błąd, jak nie przeczyta instrukcji.
Te kolory to też ciekawa sprawa, bo producenci też dość liberalnie do tego podchodzą i jeszcze bardziej robią ludziom wodę z mózgu waląc kolorki jak popadnie. W laptokach Razera natomiast wszystkie porty USB są zielone. ^^
Z tego wszystkiego to u siebie na blaszce I/O płyty głównej napisałem foliopisem przepustowość, bo się często myliłem i zewnętrzny dysk lądował w porcie 5GBps zamiast szybszym.
Zgadzam się z Tobą.
Ja też tak samo postępuję. :D
Szczerze? Dla mnie to tak samo zagmatwane, jak wcześniej. Za dużo dopisków i tekstu, a logo przerośnięte i posiadające za dużo szczegółów. Powinno być tak, jak z Wi-Fi: jeden rzut oka, i wszystko wiesz. A tutaj, moim zdaniem, jest nadziabane wszystko, a zarazem nic.
No nie do końca bo teraz wystarczy że spojrzysz na oznaczenie 40 Gbps i już wiesz że to jest najszybszy pendrive na półce sklepowej.
A wcześniej się głowiliśmy co dana generacja oznacza i trzeba było szukać w internetach.
"USB 3.1 (zmieniony w przyszłości w USB 3.1 Gen 2) to USB 3.2 Gen 2 (10 Gb/s)"
Czy coś w ogóle mogło już zostać zmienione, jeżeli mowa o przyszłości?
Mowa o przyszłości w stosunku do tego kiedy zadebiutował, czyli to co dla nas było w przeszłości, ale dla standardu było po jego premierze, a więc w przyszłości.
Też mi się podobało sformułowanie "zmieniony w przyszłości", chyba autor powinien napisać "zmieniony później".
Niemniej widzę nowa nomenklatura nazw wcale nic nie ułatwia tylko wprowadza jeszcze większy bałagan. Nie wiem co było na przeszkodzie aby wprowadzać kolejne nr przy nowej wersji - zatrzymali się na tym "3" i od tego momentu zaczęły "nieścisłości". Sam zauważyłem, że sprzedawcy kabli bardzo często tak naprawdę dobrze nie wiedzą co sprzedają i jaką prędkość transmisji danych obsługuje sprzedawany przez nich kabel.
W artykule jest poruszona kluczową kwestia. Te regulacje dotyczą produktów certyfikowanych. Zasadnicza większość ludzi kupuje tanie, niecertyfikowane kable i dodatki, więc nadal będzie śmietnik w nazewnictwie. Dokładnie to samo było z USB 3.X. Ich oficjalne stanowisko było proste. Nazwa marketingowa to Full Speed, Hi-Speed, SuperSpeed i SuperSpeed+. Później się poddali, bo nikt tego nie używał poza samym logo SS i SS+ używanym zamiennie z różnymi nieprawidłowymi wariantami. USB 2/3.X to rewizja standardu, a nie wersja produktu. Kolejne wersje 3.X to po prostu aktualizacje, które są kompatybilne wstecz. Właśnie po to, aby nie wypuszczać kolejnej wersji 4, 5, 6... Wtedy jest dopiero bałagan. Miało być tak, że wychodzi standard 3.1 czy 3.2 i on jest jedynym, poprzedni przestaje obowiązywać, a najnowsza wersja jest spójna i jedna. Dzięki temu nie masz 5 różnych specyfikacji, a tylko najnowszą. No i było dobrze, ale marketing wprowadzał chaos. O ile kojarzę, to USB4 (bez odstępu) jest właśnie po to, aby to było zarekestrowanym znakiem. USB jest powszechnie dostępne, 4 tym bardziej, więc nikt nie może nikomu zabronić napisania gdziekolwiek "USB 4". Natomiast jako jeden czlon staje się unikalnym znakiem. Nadal jednak jest marna szansa na prawidłowe oznaczenia i założę się, że będziemy widzieć "USB 4" na tańszych produktach bez certyfikatu na przemian z USB Gen 4, USB Version 4 i innymi wariacjami. Coś za coś, albo zamykasz standard i tylko swoi mogą go używać, albo dajesz go wszystkim i godzisz się na to, że nie każdy zrobi to dobrze.
Teściu już rzuca urwami jak musi do każdego z urządzeń mieć inny kabelek.
Ma urządzenia na USB, mini usb, micro usb i jak chciałem mu wymienić telefon na taki z USB typu C to wrzasnął, że nie chce kolejnego gówna z kolejną końcówką i że ci od tego USB to są poyebani ludzie z ADHD, ze co chwila inna końcówka i że nikt nie szaneje ani konsumenta ani środowiska.
Dołóż do tego poyebame apple, które też swój szajs wymyśla i masz po prostu burdel
Jak co chwila nowa końcówka? Większość z nich powstała na samym początku, a USB C trochę później i nie zapowiada się już na jakąkolwiek zmianę, bo najnowszy standard jest wystarczająco dobry dla wszystkich. No i Apple też już, między innymi dlatego że jest do tego zmuszony przechodzi na USB C, więc z kablami to będzie właśnie coraz łatwiej.
A miniUSB to w ogóle bardzo rzadko występowało, chyba głównie w drukarkach i było ogólnie zbędnym standardem. Ogólnie to teraz się powinien ucieszyć, że wszystko przechodzi na jeden standard i nie będzie już żadnych problemów z tym.
W drukarkach tak samo było, najpierw port com, później specjalny port dla drukarek, obecnie USB, ale itak z inną kwadratowa końcówka zamiast Wykly kabel USB A
Sam mam skaner jeszcze na mini USB, pady od PS3 są ładowane mini USB, pady do PS4 mikro USB, a pady do PS5 już USB C.
Teściu przyszedł i miał w ręku cały pęk kabli i się okazało, że pośród nich miał 5 rodzaju USB a nie było tego co potrzeba.
Zamiast raz na 10 lat wymyślać jeden i od razu 10x szybszy standard, to co co 2 lata coś nowego wydają i później trzeba miliony kilometrów kabli produkować do nowego standardu.
Ile miedzi, ile gumy się niepotrzebnie produkuje?
Zrobić USB typu C i zakazać innych standardów, jak się apple i jemu podobnym szkodzącym planecie gnojom nie podoba to zbanować te firmy w Europie i niech idą sobie truć srodowo8 gdzie indziej.
Nie wiem, co widzisz w tym wszystkim dziwnego. Ten kwadratowy wtyk w drukarce to USB-B. Płaski w komputerach to USB-A. USB-A to urządzenie master, może być tylko jedno. USB-B to urządzenie slave, może być ich wiele chociażby w hubie. Taka była implementacja USB. Są jednokierunkowe. Chciałbyś mieć w padzie taki kwadrat jak w drukarce? No chyba nie, trzeba było zrobić mniejsze. Powstało mini USB-B. Jest też mini USB-A, ale nikt tego nie używa. Urządzenia master są jednak większe. No ale okazało się, że chociażby w smartfonach nawet mini jest za duże, więc powstało micro. Znowu w wersji A i B. Później wszedł USB 3 (SuperSpeed) dodający jeszcze kilka przewodów. Do dużego USB-A dało się je wsadzić, do USB-B i micro USB-B już nie. Więc powstały wersję kompatybilne wstecz z dodatkowym segmentem. Dzięki temu urządzenie z micro USB-B SuperSpeed można połączyć kablem od 2, po prostu będzie wolniej działać. W końcu to zaorali, USB-C jest dwukierunkowe, nie ma podziału na A i B, masz też dużo dodatkowych pinów, więc i można to rozwijać dalej nie zmieniając kolejny raz wtyczki. No ale to znaczy, że kable i urządzenia z tą samą wtyczką będą miały różne możliwości. Coś za coś. Albo zmieniasz ciągle wtyki, albo masz wszędzie takie same, ale jednak standard się zmienia.
To narzekanie nie ma sensu. Chciałbyś, żeby teraz była wersja tylko 5Gbit? Po co dodawać 10, 20, 40... Poczekajmy 10 lat i dodamy od razu 100. Nikt tu sobie nie wymyślił, żeby co dwa lata dodawać kolejną wersję. Po prostu pracują nad tym i rozwijają, a to dodali nowe enkodowanie pozwalające zwiększyć przepustowość, a to umożliwili wykorzystanie dwukanałowego przesyłu. Tak powstał Gen 1, Gen 2 (nowy encoding) i warianty Gen 1x2 i 2x2 (oba poprzednie, ale podwojone). Teraz wyszło znowu coś na 40Gbit.